– Nie może być tak, że mamy rosyjskie embargo i chce się to załatwić funduszami rezerwy ogólnej w wysokości 125 mln euro. To są rzeczy niepoważne, nierozsądne wydaje mi się, że urzędnicy europejscy jeszcze nie wrócili z wakacji. Będziemy dalej walczyć – mówił minister rolnictwa w piątek w Jabłonce (małopolskie).
W piątek w Brukseli odbyło się kolejne spotkanie ekspertów Komisji Europejskiej i z państw członkowskich UE poświęcone ocenie skutków rosyjskiego embarga na towary rolno-spożywcze z Unii Europejskiej.
„Zapowiadane od kilku dni, a teraz przedstawione propozycje rekompensat są dla nas niekorzystne” – zaznaczył minister, cytowany w komunikacie resortu rolnictwa. Według niego – podano w komunikacie – przeznaczenie większości środków na jabłka i gruszki jest w tym momencie niewłaściwe, gdyż zbiory tych owoców dopiero się zaczną, a najbardziej palącym problemem są papryka i warzywa kapustne. Mówił też, że „nie ma też zgody na obniżenie stawek o połowę dla rolników niezrzeszonych”.
Źródło: