Ostatnie noce zupełnie nie przypominają końcówki czerwca. Nawet o najchłodniejszej porze doby, a więc o poranku powinno być kilkanaście stopni ciepła, ale tak nie jest.
Wszystkiemu winny jest napływ bardzo chłodnego jak na tę porę roku powietrza polarno-morskiego. Wczoraj po południu odnotowano nie więcej niż od 15 do 19 stopni. Po chłodnym dniu nadeszła zimna, a nawet bardzo zimna noc. Ciepło z gruntu promieniowało krócej niż w długie zimowe noce, a mimo to temperatura spadła w porównaniu z dniem wczorajszym o ponad 10 stopni.
O świcie najzimniej było w Toruniu i Bydgoszczy na Kujawach, gdzie odnotowano zaledwie 4,7 stopnia. Przy gruncie było jeszcze zimniej, bo 3 stopnie. Niewiele brakowało już do czerwcowego przymrozka. Tak niskiej temperatury nie było w Toruniu od 1,5 miesiąca, zaś w skali całej Polski od 3 tygodni. Taka temperatura jest charakterystyczna dla pierwszej połowy maja, w tym dla okresu nazywanego „zimnymi ogrodnikami”.
Jednak na tle historii zdarzały się spore ochłodzenia, zarówno w połowie, jak i w drugiej połowie czerwca. Rekord ostatnich kilkudziesięciu lat w Toruniu padł 14 czerwca 2001 roku, kiedy odnotowano tylko 0,7 stopnia, a przy gruncie zero. Podobnie, jak dziś, Toruń był wtedy najzimniejszym miastem w Polsce.
Jednak dzisiaj rano zimno było nie tylko na Kujawach, ponieważ poniżej 10 stopni nie notowano tylko we wschodniej części Polski. W Wielkopolsce, na Ziemi Łódzkiej i zachodnim Pomorzu mieliśmy 9 stopni, na Śląsku 8 stopni, a na Ziemi Lubuskiej, w Borach Tucholskich i nad Zatoką Gdańską tylko 7 stopni. Przy gruncie było od 1 do 2 stopni mniej.
Noc z piątku na sobotę (28/29.06) będzie ciut cieplejsza, ale nadal na przeważającym obszarze kraju będzie poniżej 10 stopni, przy czym na zachodzie i południowym zachodzie tylko 7-8 stopni.
Aż trudno uwierzyć, że jeszcze tydzień temu mieliśmy w Polsce tropikalne noce, bo miejscami temperatura nie spadała poniżej 22 stopni. Ciepłe noce wrócą w połowie przyszłego tygodnia.
Informacja pochodzi z serwisu TwojaPogoda