Nowe odmiany jabłoni w rejonie Wrocławia

Gospodarstwo Jerzego Karczewskiego w Lutyni koło Wrocławia ma powierzchnię 60 hektarów. Niedawno wydzielono z niego części — dla syna i córki. Syn Maciej absolwent Akademii Rolniczej we Wrocławiu odbywa staż w USA, gdzie podnosi swoje kwalifikacje zawodowe. Córka Magdalena — prawniczka — pomaga prowadzić sprawy urzędowe. Takie wsparcie jest bardzo potrzebne, przede wszystkim dlatego, że w gospodarstwie rodziny Karczewskich od kilkunastu lat prowadzona jest hurtownia środków ochrony roślin. Jerzy Karczewski w branży sadowniczej znany jest z wprowadzania do uprawy nowości odmianowych, których owoce szybko stają się poszukiwane i uzyskują wysokie ceny. Na przykład już siedem lat temu uprawiał na skalę towarową jabłonie odmiany 'Delbarestivale'. Najstarsze jego sady mają 11 i 10 lat, a roczna produkcja jabłek wynosi około 700 ton, w ciągu dwóch latach planowane jest przekroczenie poziomu 1000 ton.


Odmiany

Najważniejszą odmianą jabłoni jest w tym gospodarstwie 'Golden Delicious Reinders', którego drzewa rosną na 4,5 ha. Kolejna to 'Delbarestivale' ('Delcorf') — jej owoce uważane są przez sadownika za jedne z najsmaczniejszych. Odmiana ta dobrze plonuje, typ podstawowy ma jednak zbyt mało czerwonego rumieńca. Stąd do nowych nasadzeń wybierane są czerwone sporty tej odmiany, jak 'Ambassy' (rośnie w gospodarstwie w Lutyni od mniej więcej 9 lat). Drzewa 'Ambassy' są łatwe w formowaniu, z uwagi na dużą liczbę zawiązywanych owoców wymagają jednak przerzedzania chemicznego zawiązków, a ze względu na nierównomierny termin dojrzewania jabłek konieczny jest ich kilkakrotny zbiór. Z wcześnie dojrzewających odmian posadzono również odmianę 'Festival'. Na znacznej powierzchni rosną też czerwone sporty 'Jonagolda' — w starszych nasadzeniach 'Jonagored' i 'Jonica', a w nowych — 'Jonagored Supra', 'Jonagold Boerkamp' i 'Rubinstar'. Co roku zwiększa się nasadzenia odmiany 'Gala' — dominuje sport o nazwie 'Royal Gala', którego owoce mniejsze są, jak zauważył sadownik, niż 'Gali Must', ale jednak od nich znacznie smaczniejsze i chętniej kupowane. W nowszych kwaterach sadu znajduje się Mondial Gala® ('Mitchgla'). Uprawia się również 'Mutsu' oraz 'Sampiona'.

Od niedawna we wszystkich młodych sadach, sadzi się przy ogrodzeniu rząd drzew, który pełni funkcję wiatrochronu, a równocześnie pozwala uzyskać dodatkowe owoce (fot. 1).


Fot. 1. Przy ogrodzeniu sadzi się rząd drzew, który pełni funkcję wiatrochronu, a równocześnie pozwala uzyskać dodatkową masę owoców

Budując nowe rusztowania dla drzew J. Karczewski stara się wyeliminować konieczność betonowania słupków. Wprowadził podpatrzony w Kanadzie system zabezpieczania pierwszych słupków przed wyrwaniem z ziemi lub wyłamaniem się. Otóż, za pierwszym — metalowym — słupkiem wbija się w ziemię drewniany słup i między nimi umieszcza drewnianą poprzeczkę (fot. 2). Rozwiązanie to dobrze się sprawdza i nie ma obawy, że któryś za słupków zostanie wyłamany lub wyciągnięty z ziemi.


Fot. 2. Za pierwszym — metalowym — słupkiem wbija się w ziemię drewniany,
a między nimi umieszcza się drewnianą poprzeczkę

Jerzy Karczewski przy wybieraniu do uprawy nowości odmianowych często korzysta z porad dr Doroty Kruczyńskiej z ISK ze Skierniewic. Po rozmowach z nią stwierdził, że ciepłolubne odmiany jabłoni, do których zaliczają się, na przykład, 'Fuji' i 'Braeburn' oraz ich sporty, w rejonie Wrocławia (uznawanym za jeden najcieplejszy w Polsce) powinny się udawać. Stąd już od prawie 10 lat w gospodarstwie ocenia się różne sporty odmiany 'Fuji'. W tym czasie zdawała egzamin, co więcej — jak podkreśla J. Karczewski — jej owoce są bardzo smaczne. Po tych doświadczeniach sadownik zdecydował się sprowadzić z Holandii w 2003 roku drzewka jej sportu o nazwie Kiku® 8 (fot. 3) uszlachetnionego na podkładce 'M.9'. Nie plonuje on tak dobrze, jak 'Idared' czy 'Sampion', ale ilość owoców uzyskiwanych z drzew w trzecim roku po posadzeniu jest, według sadownika, wystarczająca. Drzewa wymagają specyficznego cięcia, gdyż mają tendencję do ogałacania się pędów, konieczne jest również przerzedzanie zawiązków — zarówno chemiczne, jak i ręczne. Owoce co roku osiągają wymagane parametry pod koniec października lub na początku listopada (fot. 4) — termin zbioru określany jest za pomocą testu skrobiowego oraz zawartości cukrów mierzonej refraktometrem.


Fot. 3. Jerzy Karczewski przy dwuletnich drzewach odmiany Kiku®8 na podkładce 'M.9'


Fot. 4. Owoce Kiku®8

'Braeburn' oceniany jest w gospodarstwie w Lutyni również od kilku lat. Po pierwszych doświadczeniach z tą odmianą sadownik zdecydował się trzy lata temu sprowadzić z zagranicy wcześnie dojrzewający jej mutant o nazwie Hillwell® (fot. 5). Sprawdza się on — jest plenny, jabłka są wysokiej jakości i bardzo dobrze się przechowują. Zawiązuje dużo owoców bezpośrednio przy przewodniku, wykształca również dużą liczbę krótkopędów, a jabłka prawidłowo się wybarwiają, nawet wewnątrz korony (fot. 6).


Fot. 5. Dwuletnie drzewa odmiany Hilwell® (sport 'Braeburna')
uszlachetniane na podkładce 'M.9'


Fot. 6. Owoce odmiany Hillwell® mają bardzo atrakcyjny rumieniec

Sporty odmiany 'Braeburn' są lepiej oceniane przez sadownika niż 'Fuji' i, według niego, powinny się lepiej przyjąć na naszym rynku. Jerzy Karczewski zamierza więc zwiększyć nasadzenia tych odmian, ale na razie nieznacznie, gdyż trudno przewidzieć, jak sprawdzą się w kolejnych latach. Planuje również posadzić inne sporty tych dwóch odmian i oceniać ich przydatność do uprawy.

Owoce sportów tych dwóch, nowych na polskim rynku, odmian mogą się okazać szczególnie cenne przy sprzedaży do supermarketów (większość jabłek z gospodarstwa sprzedawana jest właśnie do tych sklepów), które wymagają jabłek twardych i mało podatnych na uszkodzenia w obrocie. Właśnie dzięki tym cechom odmiany te zaczynają odgrywać coraz ważniejszą rolę w sprzedaży na zachodzie Europy.

Jerzy Karczewski do ubiegłego roku dostarczał owoców do jednej z krajowych sieci hipermarketów. Utworzenie przez nią platformy logistycznej spowodowało jednak, że dowożenie na bardzo duże odległości często niewielkich ich ilości stało się trudne i mało opłacalne. Z tego powodu rozpoczął współpracę z inną siecią, która wymaga dostarczania owoców bezpośrednio do sklepu w rejonie Wrocławia. Transport owoców na mniejsze odległości — jak mówi sadownik — to również lepsza jakość owoców w sklepie.

Coraz lepszej jakości

J. Karczewski podkreśla, że wielu polskich sadowników, a zwłaszcza elita branży ma bardzo dobrze prowadzone sady i produkuje owoce wysokiej jakości. W Polsce brakuje jednak dużych, silnych organizacji sadowniczych. Aby jednak takie powstały, potrzebna jest nie tylko dobra wola producentów, ale również pomoc władz państwowych, które powinny stworzyć dogodne warunki do funkcjonowania takich podmiotów.

Według J. Karczewskiego, zbyt wielu sadowników działa „na żywioł”. Dotyczy to, na przykład, takich odmian jak 'Braeburn' i 'Fuji' oraz ich sportów, które nagle chcą sadzić producenci w całej Polsce, a — jak wynika z oceny J. Karczewskiego — uprawa tych odmian może powieść się tylko w najcieplejszych rejonach kraju. Niewykluczone jednak, że wraz z postępującym ocieplaniem się klimatu będą się one udawały także tam, gdzie jeszcze kilka lat temu nie polecano do uprawy odmiany 'Golden Delicious Reinders'. Teraz jej drzewa rosną w prawie całej Polsce, a owoce (szczególnie te eksportowane) osiągają najwyższe ceny — mówi J. Karczewski.

W gospodarstwie wykorzystuje się niektóre preparaty poprawiające jakość owoców, m.in. te polecone w „Programie poprawy jakości owoców”.

Aby jakość owoców była wysoka, prowadzi się nawadnianie oraz fertygację. We wszystkich sadach zainstalowano linie kroplujące, wykorzystuje się także dozownik nawozów. Dużą wagę przywiązuje się również do nawożenia dolistnego wapniem, którego roztworami drzewa opryskuje się od siedmiu do ośmiu razy w roku. W gospodarstwie J. Karczewskiego owoce zbiera się w trzech lub czterech etapach. Za pierwszym razem zrywa się największe i najbardziej dojrzałe jabłka, które kierowane są do sprzedaży w pierwszej kolejności. Owoce zrywane w następnej kolejności są umieszczane w chłodniach lub komorach z KA. Te ostatnie umożliwiają przechowanie w gospodarstwie 400 ton owoców, a w zwykłych chłodniach można przechować około 300 ton.

Praca zbierających owoce jest kontrolowana. Wszystkie palety wykorzystywane w sadzie od kilku lat są oznaczane, zapisuje się kto, kiedy i z jakiej kwatery zebrał daną partię owoców (fot. 7). Wszystkie kwatery od początku prowadzone są zgodnie z wymaganiami IP, dodatkowo w ubiegłym roku wprowadzono system EUREPGAP. Tego systemu certyfikacji produkcji nie wymagają jeszcze odbiorcy, ale — jak sądzi sadownik — w przyszłości pomoże to rozwinąć sprzedaż owoców na zachód Europy. Taką sprzedażą, jak uważa J. Karczewski, powinny się zająć tylko duże krajowe firmy, które będą mogły utrzymać wysoką cenę sprzedawanych owoców.


Fot. 7. Skrzyniopalety w sadzie są oznaczane — kto, kiedy i z jakiej kwatery zebrał owoce

Wszystkie jabłka w tym gospodarstwie przygotowywane są do sprzedaży na dwuścieżkowej, mechanicznej linii sortującej z suchym rozładunkiem (fot. 8). Maszyna ta wyposażona jest w sześć wyjść.


Fot. 8. Jabłka przygotowuje się do sprzedaży na dwuścieżkowej,
mechanicznej linii sortującej z suchym rozładunkiem

Ochrona drzew

Do określenia terminu zabiegu przeciwko parchowi jabłoni wykorzystywany jest w tym gospodarstwie sygnalizator. Ostateczną decyzję o opryskiwaniu drzew J. Karczewski podejmuje na podstawie własnej wiedzy i doświadczenia. Pierwszy raz drzewa opryskiwane są jednym z Miedzianów, następnie do okresu kwitnienia stosuje się jeden lub dwa razy Delan 700 WG, w zależności od przebiegu pogody, przed kwitnieniem używa się też czasem preparatu Chorus 75 WG. W okresie kwitnienia drzewa opryskuje się środkiem Euparen Multi 50 WG (zaobserwowano, że ogranicza on również liczebność populacji przędziorków; preparatu tego używa się także do zabezpieczania drzew przed chorobami przechowalniczymi). Ochrona, w środku sezonu opryskiwania drzew przeciwko parchowi jabłoni, oparta jest w tym gospodarstwie na preparatach, których substancją aktywną jest kaptan — używa się głównie środka Merpan 80 WG.
W przypadku odmiany 'Golden Delicious Reinders', która jest podatna na drobną plamistość liści drzew jabłoni, konieczne jest opryskiwanie drzew pod koniec maja lub na początku czerwca jednym z fungicydów zawierających ditianon. Ochrona przed parchem jabłoni kończy się zwykle pod koniec czerwca.

J. Karczewski uważa, że dużym błędem jest — praktykowane przez niektórych sadowników — używanie do opryskiwania sadów preparatów zalecanych w rolnictwie, które zawierają inny nośnik niż środki zarejestrowane dla sadownictwa. Często właśnie od tego nośnika zależy skuteczność zawartej w preparacie substancji aktywnej, a używanie preparatów rolniczych okazuje się tylko pozorną oszczędnością.

Do sadów w gospodarstwie kilka lat temu wprowadzono dobroczynka gruszowego, który tak skutecznie niszczy przędziorki, że — jak stwierdził J. Karczewski — przez ostatnich kilka lat nie było potrzeby ich chemicznego zwalczania. Ochrona przed większością szkodników ograniczona jest do zabiegów przed kwitnieniem, używa się wtedy preparatu Mospilan 20 SP lub Calypso 480 SC, po kwitnieniu drzewa opryskuje się środkiem Steward 30 WG. Zwiększają się jednak problemy z bawełnicą korówką, do której zwalczania używa się preparatu Pirimor 500 WG.

Related Posts

None found

Poprzedni artykułANTURIUM PO HOLENDERSKU (CZ. II)
Następny artykułWokół akcyzy na mazut dla ogrodników

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.