W Małopolsce

W Myślenicach sady zajmują około 155 ha, stanowi to zaledwie 1% powierzchni gminy. Produkcji sadowniczej na tym terenie nie sprzyjają gleby niskiej klasy bonitacyjnej, a także ukształtowanie terenu. Ponadto wysoka cena gruntów nie zachęca do powiększania powierzchni gospodarstw.

Nie tylko jabłonie
Bracia Andrzej (fot. 1), Wojciech i Stefan Hudaszka na przełomie lat 70 i 90 ub. wieku przejęli około 65 ha rodzinne gospodarstwo sadownicze w Myślenicach. Obecnie na powierzchni 40 ha uprawiają porzeczkę czarną, na 10 ha aronię, zaś sady zajmują około 15 ha, w tym 12 ha to nasadzenia jabłoni oraz 3 ha gruszy. Dalsze zwiększanie powierzchni gospodarstwa jest coraz trudniejsze. Głównym powodem jest wysoka cena gruntów, za 1 ar ziemi w naszym rejonie trzeba zapłacić nawet 6000 zł. Ceny są podyktowane atrakcyjnym położeniem oraz urozmaiconą rzeźbą terenu – mówił A. Hudaszek.

Sady założono w większości na glebach III i IV klasy bonitacyjnej. Wśród jabłoni dominują odmiany ‘Šampion’, ‘Rubin’, ‘Rubinola’, ‘Lobo’ oraz ‘Gold Bohemia’, ‘Jonagold’, ‘Ligol’ i ‘Topaz’. W nasadzeniach są też wczesne odmiany, m.in. ‘Paulared’ i ‘Celeste’, zajmują one jednak niewielką powierzchnię. Taki dobór odmian uwarunkowany jest potrzebami odbiorców. W ubiegłym roku najlepiej plonowała odmiana ‘Šampion’ – około 50 t/ha. Wśród gruszy natomiast dominują odmiany ‘Konferencja’ (fot. 2), ‘Xenia’ i ‘Lukasówka’. Jabłka i gruszki są sprzedawane głównie na rynku hurtowym w Krakowie. Ponadto sadownicy prowadzą detaliczną sprzedaż owoców bezpośrednio w gospodarstwie. Natomiast owoce porzeczki czarnej dostarczają do zakładu przetwórczego – firmy Tymbark MWS.

Fot. 2. Kwatera gruszy ‘Konferencja’

– W tym roku, ze względu na długą zimę, obawialiśmy się, że pąki przemarzną, a kwitnienie drzew i krzewów będzie znaczne opóźnione. Na szczęście nie zanotowaliśmy większych uszkodzeń mrozowych, a wysoka temperatura wiosną przyspieszyła wegetację roślin. Jak zaobserwowaliśmy opóźnienia w wykonaniu prac pielęgnacyjnych, w porównaniu do ubiegłych sezonów, wyniosły tylko 5 dni – mówił A. Hudaszek.
 
Sadownicy starają się sukcesywnie wymieniać nasadzenia, ale nadal są też utrzymywane kwatery, np. z 18-letnimi drzewami, które wciąż dobrze plonują. Drzewka pochodzą z krajowych szkółek, głównie z rejonu Małopolski. Jabłonie sadzi się w rozstawie 3,6 m x 0,8 m i 3,6 m x 1,2 m. Drzewa prowadzone są przy konstrukcji z drutu, rozpiętego pomiędzy słupami betonowymi i bambusowych palikach (fot. 3). W poprzednich latach sadownicy wykorzystywali do rusztowania metalowe słupki, ale ze względu na wysoki koszt stali zrezygnowano z takiego rozwiązania.

Fot. 3. Nowe nasadzenie jabłoni


[NEW_PAGE]W ubiegłym roku średnie plony jabłek z gospodarstwa wynosiły około 35 ton/ha. Zdaniem sadownika, plony w tej części Polski nie są tak wysokie, jak np. na Mazowszu, gdyż w tym rejonie dominuje górzyste ukształtowanie terenu i gleby o niskiej klasie bonitacyjnej. – Ze względu na duże spadki terenu oraz wysokie koszty instalacji nawadniającej, zrezygnowaliśmy z nawadniania. Ponadto, ilość opadów deszczu w tej części kraju jest znacznie wyższa niż w innych regionach Polski – informował sadownik. Formowanie i cięcie drzew są przeprowadzane dwa razy w roku z wykorzystaniem sekatorów pneumatycznych włoskiej firmy Campagnola. Zimowe cięcie drzew przeprowadza się wtedy, gdy temperatura otoczenia wynosi minimum 5°C, a letnie – na przełomie lipca i sierpnia, aby zapewnić odpowiednie wybarwianie i jakość owoców.

Z praktyki ogrodnika
Zbiór jabłek rozpoczyna się na początku września, zaś gruszek – 10 dni wcześniej. Ze względu na różną porę dojrzewania poszczególnych odmian, zbiór owoców jest prowadzony do końca października. Owoce są przechowywane we własnej chłodni. W gospodarstwie znajduje się 6 komór chłodniczych – cztery o pojemności 50 ton i dwie po 80 ton. Przeważnie owoce są przechowywane nawet do maja. W minionym roku jednak, ze względu na spory popyt, ich sprzedaż prowadzono tylko do lutego.

Zabiegi ochrony roślin wykonywane są opryskiwaczami: Agrola o pojemności 1100 l, Ślęza −1500 l i Pilmet – 1000 l (wykorzystywany do porzeczki czarnej). – W grudniu ubiegłego roku kupiliśmy nowy ciągnik sadowniczy M 7040 marki Kubota (fot. 4) o mocy 76 KM. Wykorzystujemy go głównie do rozsiewania nawozów, zabiegów ochrony oraz cięcia drzew. Napęd na przednie koła doskonale sprawdza się na naszych górzystych terenach. Minimalny rozstaw kół przednich wynoszący 145 cm oraz tylnych − 141 cm, sprawia, że maszyna ta doskonale radzi sobie w wąskich międzyrzędziach. Dużą jej zaletą jest niewielki promień skrętu, który ułatwia manewrowanie na uwrociach. Walorem podnoszącym jakość komfortu podczas wykonywanych zabiegów jest przestronna, klimatyzowana kabina operatora – mówił sadownik. Ponadto, w skład parku maszynowego wchodzą ciągniki T 4030N firmy New Holland o mocy 78 KM, Zetor (5340) oraz Ursus C 330.

Fot. 4. Ciągnik M 7040 wyposażony w rewers hydrauliczny

Anna Wilczyńska
Fot. A. Wilczyńska

Artykuł pochodzi z numeru 8/2013 MPS „Sad”

Related Posts

None found

Poprzedni artykułŚrodki UE mają przynieść jak największą korzyść
Następny artykułStudia podyplomowe z zakresu hortiterapii

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.