Jaką metodą prowadzić rośliny ogórka?

Postępowanie z roślinami ogórka po posadzeniu zależy od wielu czynników. Najważniejsze znaczenie mają: termin sadzenia roślin, rodzaj obiektu i jego wyposażenie techniczne oraz typ uprawianej odmiany.

Zasadniczo wyróżnia się trzy typy odmian ogórka: generatywne, wegetatywne i zbalansowane we wzroście, tworzące więcej pędów po posadzeniu, a mniej w fazie pełni zbiorów, kiedy rośliny są obciążone owocami.

Opuszczanie roślin
Na najwcześniejsze terminy uprawy (sadzenie w grudniu) producenci wybierają odmiany wegetatywne, tolerancyjne na niedobory światła. Roślinom z tak wczesnych nasadzeń należy usunąć więcej zawiązków, w zależności od obiektu i przebiegu pogody. Przy pochmurnej zimie wyeliminować należy nawet do 9–10 zawiązków na roślinie. W warunkach deficytu światła rośliny wytwarzają bowiem mniej asymilatów, a w związku z tym znacznie wolniej rozbudowują system korzeniowy. Tworzące się zawiązki odbierają sporą część asymilatów, których w konsekwencji do korzeni trafia najmniej. Decydując się na bardzo wczesne terminy sadzenia, ogrodnicy na ogół przygotowują rośliny do opuszczania. W związku z tym wszystkie pędy boczne są usuwane, a rośliny w miarę wzrostu – okręcane lub przypinane do drutu (fot. 1).

Fot. 1. W uprawie odmian wegetatywnych z najwcześniejszych nasadzeń z reguły stosuje się system opuszczania roślin: pojedynczy pęd w miarę wzrostu jest okręcany i przypinany do drutu…

Z reguły opuszczanie prowadzone jest do momentu, aż czynność ta jest uzasadniona ekonomicznie. Usuwanie bocznych pędów i opuszczanie roślin (fot. 2) wymaga dużych nakładów pracy, zwłaszcza że tempo wzrostu roślin ogórka jest dużo szybsze niż pomidora. Ogrodnicy jednak preferują tę metodę prowadzenia roślin ze względu na jakość owoców. Przy tym systemie w przeważającej części plonu uzyskuje się wyrównane, kształtne, odpowiednio wybarwione owoce w pierwszym wyborze. Nie bez znaczenia jest także stabilne plonowanie roślin. W okresie dużej podaży i niskich cen ogórków (koniec maja – czerwiec), w wierzchołkowych partiach roślin wyrastają pędy, które są częściowo eliminowane lub skracane.

Fot. 2. …a na dalszych etapach uprawy roślina jest opuszczana, w podobny sposób, jak w uprawie pomidora szklarniowego

Owoce rosnące na pędach bocznych są dłuższe niż te wytwarzane z zawiązków na pędzie głównym. W dalszym etapie wzrostu roślin ogrodnicy usuwają najstarsze, bezużyteczne liście. Zabieg ten wpływa na poprawę dostępności światła do roślin. Natomiast na pędach pozbawionych już liści pojawiają się pędy boczne, które także należy wycinać, ponieważ tworzące się na nich owoce są z reguły przebarwione i niekształtne. Nie mogą więc być przedmiotem obrotu towarowego, a niepotrzebnie obciążają rośliny. Ta metoda prowadzenia roślin dobrze sprawdza się w nowoczesnych, wysokich szklarniach.

W niższych obiektach opuszczanie roślin wiąże się z wyeliminowaniem produktywnych liści, które po opuszczeniu pędu leżą bezpośrednio na podłożu. Efektem usunięcia 3–4 liści jest zrzucenie zawiązków w wierzchołkowej partii rośliny. Czasami w obiektach starszego typu, przy wczesnym terminie sadzenia, usuwane są nie tylko pierwsze zawiązki na roślinie, ale także niektóre po rozpoczęciu owocowania (np. po zawiązaniu 2 lub 3 owoców kolejny zawiązek jest usuwany i, analogicznie, po zawiązaniu kolejnych 2, 3 owoców usuwany jest następny). Takie postępowanie ma na celu wykorzystanie energii rośliny wyłącznie na dorastanie już zawiązanych owoców. W przeciwnym razie roślina wytwarza zawiązek, który zazwyczaj zamiera (często dlatego, że w niekorzystnych warunkach roślina produkuje niewystarczające ilości asymilatów, aby dorosły wszystkie wytworzone zawiązki). W opinii holenderskich ogrodników utrzymywanie tego dodatkowego zawiązka jest nieuzasadnione. Jednak producenci w Polsce rzadko uszczykują zawiązki tworzące się pomiędzy dorastającymi owocami, aby zwiększyć plon z jednostki powierzchni. Niektórzy twierdzą, że trudno przewidzieć, które zawiązki zostaną zrzucone przez roślinę, i po usunięciu jednego, zamiera inny, co prowadzi do obniżenia plonów.

[NEW_PAGE]Metoda wysokiego drutu
W podobny sposób, jak przy opuszczaniu, można prowadzić rośliny tzw. metodą wysokiego drutu. Rośliny, zawieszone na poziomym drucie w kształcie laski, po osiągnięciu jego wysokości są opuszczane w dół. Ten system prowadzenia roślin znacznie przyspiesza prace przy pielęgnacji roślin. Mimo takich samych zasad, jak przy metodzie opuszczania, w wielu rejonach uprawy ogórków pod osłonami jednak się on się nie przyjął.

„Na parasol”
W późniejszych terminach nasadzeń odmian wegetatywnych (w drugiej połowie lutego), zwłaszcza w niższych obiektach uprawowych, ogrodnicy zazwyczaj prowadzą rośliny w tzw. systemie na parasol (fot. 3). Metoda ta polega na poprowadzeniu do drutu jednego pędu i pozostawieniu w pobliżu wierzchołka 2 lub 3 pędów bocznych, które przy użyciu przewieszek są opuszczane w dół, mniej więcej na wysokości 1/3 długości rośliny. Pęd główny przycinany jest tuż nad drutem poziomym.

Fot. 3. W systemie „na parasol” pęd główny przycinany jest tuż nad drutem poziomym, a z rośliny wyprowadzane są 2 lub 3 pędy boczne, które przy użyciu przewieszek są prowadzone w dół

Pozostawienie pędów bocznych
W niektórych obiektach szklarniowych stosuje się taki system prowadzenia roślin, jak u odmian partenokarpnych. Do wysokości 1 m usuwane są wszystkie boczne pędy, a następnie na każdym pojawiającym się pędzie bocznym pozostawiany jest jeden zawiązek, za którym pęd jest przycinany. Pęd główny zostaje skrócony ponad poziomym drutem. Metoda ta powoduje opóźnienie owocowania na pędzie głównym, ponadto w plonie uzyskuje się owoce o zróżnicowanej długości (owoce z bocznych pędów są dłuższe niż te z pędu głównego). Poza tym na roślinach często pojawia się jednocześnie zbyt duża liczba zawiązków, z których część zamiera.

[NEW_PAGE]Prowadzenie odmian generatywnych
Odmiany o przewadze cech generatywnych na ogół nie są tolerancyjne na niedobory światła, dlatego hodowcy rekomendują je do późniejszych nasadzeń (począwszy od połowy lutego). Liczba usuwanych zawiązków (5–8 sztuk) zależy od kondycji roślin po posadzeniu. Im słabsze rośliny, tym więcej zawiązków należy usunąć. Odmiany generatywne (zwane przez producentów bezobsługowymi) wytwarzają pędy mniej intensywnie i raczej tylko w początkowej fazie wzrostu. U tych roślin pędy boczne zakończone są na ogół kilkoma zawiązkami owocowymi. Rośliny tworzą również po kilka zawiązków w węzłach. Te odmiany plonują bardzo obficie, ale pod warunkiem bardzo starannej pielęgnacji i zapewnienia optymalnych warunków wzrostu. Po osiągnięciu wysokości poziomego drutu, pędy są przekładane przez przewieszkę i opuszczane w dół (fot. 4, 5).

Fot. 4. Odmiany generatywne są na ogół prowadzone na jeden pęd,…

Fot. 5. …który po osiągnięciu wysokości poziomego drutu jest przekładany przez przewieszkę i kierowany w dół

Pęd główny dorasta do 2/3 długości rośliny. Rośliny odmian generatywnych ciągle wytwarzają krótkopędy zakończone zawiązkami. Ogrodnicy uprawiający tego typu odmiany na mniejszych powierzchniach zwykle eliminują zamierające zawiązki, bądź też uszczykują te na krótkopędach, pozostawiając tylko te najbardziej zaawansowane we wzroście (1–2 szt.). W przypadku najpopularniejszej, typowo generatywnej odmiany, jaką jest Colonel F1, jest to bardzo pracochłonne. Najczęściej jednak, poza zabiegiem ochrony zabezpieczającym obumarłe zawiązki przed szarą pleśnią, rośliny pozostawiane są bez dodatkowego uszczykiwania, ze względu na duże nakłady pracy na tę czynność.

Zagęszczenie nasadzeń
Zagęszczenie roślin na 1 m2 uprawy powinno być zróżnicowane, w zależności od terminu sadzenia. Rozmieszczenie roślin ma na celu zapewnienie jak najlepszego dostępu światła. Najwcześniej posadzone rośliny powinny rosnąć w zagęszczeniu 1,2 szt./m2, natomiast te sadzone w późniejszych terminach – 2,0–2,5 szt./m2. Należy pamiętać, że zwiększenie liczby roślin na 1 m2 nie prowadzi do wzrostu plonu z jednostki powierzchni.

Niezależnie od typu odmiany i terminu sadzenia roślin, najistotniejszą kwestią jest wytworzenie przez nie prawidłowo rozbudowanego systemu korzeniowego. Rośliny, które niemal natychmiast po posadzeniu zaczynają kwitnąć, muszą mieć czas na rozbudowę systemu korzeniowego. Producent może w tym pomóc. Poza eliminowaniem zawiązków i utrzymaniem prawidłowego klimatu w obiekcie, można zastosować biopreparaty, np. zawierające grzyby z rodzaju Trichoderma, czy wyciągi z alg, bądź też nawozy, takie jak np. Resistim lub Tecamin Raiz.

Adela Maziarz
Krezam, Zamość

Fot. A.Maziarz

Related Posts

None found

Poprzedni artykułW czwartek na zachodzie będzie już biało
Następny artykułARiMR: trwa realizacja dopłat bezpośrednich za 2011 r.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.