NA KRYMIE

    Pod koniec września 2005 r., czyli około pół roku po polskoukraińskiej konferencji "Zieliena krasa — żytja" w Jaremczach w rejonie lwowskim, o której pisałam w "Szkółkarstwie" 3/2005, odbyła się kolejna jej edycja. Zorganizowano ją tym razem na Krymie — w miejscowości Partenit, na terenie ośrodka wypoczynkowego Ajwazowskoje — czyli we wschodniej części Ukrainy. "Zbliżono" tym samym konferencję do zainteresowanych z zachodu kraju (gdzie leży Krym). Szkolenie dotyczyło zarówno szkółkarstwa roślin ozdobnych, jak i kwiaciarstwa (czyt. "Hasło Ogrodnicze" 12/2005). Wśród polskich prelegentów, dominujących w gronie wykładowców, znaleźli się m.in. prof. dr hab. Gabriel Łabanowski z Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa oraz dr Wiesław Szydło z SGGW, a także przedstawiciele Grupy "Polskie Azalie". Głównymi organizatorami szkolenia byli ponownie Wasyl Dmitriw (fot. 1) szef firmy IwanoFrankiwsktorf z Iwanofrankowska oraz Stanisław Karski właściciel gospodarstwa ogrodniczego Super Flora spod Rzgowa, animator współpracy polskoukraińskiej w naszej branży.


    Fot. 1. Konferencję „Zieliena krasa — żytja” zorganizowali Wasyl Dmitriw (przy mikrofonie) i Stanisław Karski (z prawej)


    Oblicza rodzącego się biznesu



    Uczestników 6dniowej konferencji zjawiło się mniej niż się spodziewano, zwłaszcza w — otwierającej ją — części szkółkarskiej. Wśród tych, którzy przyjechali, byli przede wszystkim właściciele centrów ogrodniczych i firm urządzających ogrody. Na Ukrainie działalność ta prowadzona jest zresztą najczęściej równolegle, niekiedy towarzyszy jej produkcja szkółkarska.


    Tak dzieje się, na przykład, w firmie „Sad waszej mieczty” („Ogród waszych marzeń”) z Dniepropietrowska, której dyrektor Larysa Zubowa (fot. 2) nie tylko przysłuchiwała się wykładom, ale także zaprezentowała swoją ofertę na miniwystawie otwartej w kuluarach konferencji. Jak poinformowała, we wchodzącym w skład tej firmy centrum ogrodniczym, które istnieje od przeszło 6 lat, na powierzchni 5000 m2 dostępne jest dla klientów ponad 2000 taksonów roślin. Larysa Zubowa dodała, że pochodzą one, między innymi, z jej własnej 7hektarowej szkółki, do której część „młodzieży” sprowadzana jest z Polski. Duże okazy drzew i krzewów importowane są przede wszystkim z Belgii, Holandii, Niemiec, Włoch, Węgier. W katalogu tej szkółki zamieszczono prawie 60 pozycji roślin iglastych (głównie jałowców) — o wysokości od 20–30 cm do 60 cm (cis pospolity), oferowanych w pojemnikach C2 lub C3, po cenie hurtowej (przy zamówieniu min. 100 szt.) 18–35 hrywien*/szt. — a także 65 pozycji liściastych.



    Fot. 2. Larysa Zubowa z ukraińskiej firmy „Sad waszej mieczty”, która zajmuje się sprzedażą roślin oraz produkcją szkółkarską


    Wykładów polskich specjalistów, zwłaszcza tego na temat szkodników drzew i krzewów ozdobnych wygłoszonego przez prof. Gabriela Łabanowskiego, z uwagą wysłuchali też właściciele centrum ogrodniczego „Wielies” znajdującego się na Krymie — w miejscowości Zariecznoje, która leży między Symferopolem a Ałusztą. Oni również reklamują się nie tylko jako sprzedawcy, ale i projektanci terenów zieleni oraz wykonawcy ogrodów. Nie są jednak szkółkarzami (prowadzą natomiast dodatkowo inną działalność gospodarczą, związaną z usługami internetowymi).
    W ich centrum ogrodniczym (fot. 3) we wrześniu nie brakowało różnorodnego materiału szkółkarskiego, importowanego m.in. z Polski. Ceny detaliczne, jakie proponowano w tym punkcie sprzedaży (nieodbiegające podobno od ukraińskiej przeciętnej), wydają się zaporowe (fot. 4) zwłaszcza w tej części Ukrainy, gdzie średni zarobek miesięczny ma wynosić 700–800 hrywien*.



    Fot. 3. Fragment krymskiego centrum ogrodniczego „Wielies”


     
    Fot. 4. Te cisy — Taxus baccata 'Fastigiata Robusta’ — oferowano w cenie 70 hrywien/szt. (równowartość prawie 45 zł/szt.)


    Ukraińscy wykonawcy ogrodów nie cierpią, mimo wszystko, na brak klientów, gdyż nie brakuje właścicieli domów, którzy dysponują odpowiednią gotówką. Potwierdza taki stan rzeczy Walery Nagorny z Jałty, który specjalizuje się w urządzaniu terenów zieleni i należy do stowarzyszenia architektów kraj obrazu Ukrainy. Podobnie jak wcześniej opisani przedsiębiorcy, prowadzi i inną działalność: produkcję szklarniową roślin ozdobnych, handel kwiaciarski i szkółkarski. Podkreśla, iż od polskich kolegów z branży najbardziej oczekuje fachowego wsparcia: przyjmowania pracowników na szkolenia w naszych szkółkach lub przyjęcia u niego przez doświadczonego Polaka posady doradcy — specjalisty w dziedzinie uprawy drzew i krzewów. Potrzebę odbycia praktyk w polskich gospodarstwach wyrażali też, uczestniczący w krymskiej konferencji studenci z Ukrainy (słuchacze wydziałów architektury krajobrazu), którzy zarazem tłumaczyli, że nie mogą w tym przypadku liczyć na pomoc organizacyjno-finansową ze strony swojej uczelni.


    O tym, że głód wiedzy na temat szczegółów produkcji jest duży, mógł się przekonać dr Wiesław Szydło (fot. 5), który w pierwszym dniu konferencji miał prelekcję m.in. na temat szczepienia. Kolejny dzień spędził natomiast w kuluarach sali konferencyjnej odpowiadając na liczne pytania zainteresowanych.



    Fot. 5. Jednym z wykładowców konferencji był dr Wiesław Szydło z SSGW,
    który mówił m.in. na temat szczepienia


    Dowodów niedostatków wiedzy dotyczącej produkcji dostarczały rośliny, jakie można było oglądać w innym, niż wyżej opisane, punkcie sprzedaży detalicznej na Krymie (fot. 6). Podstawowym błędem, który popełniono, było użycie niewłaściwego podłoża — prawdopodobnie „ziemi z pola” — co wynika głównie z oszczędności (ceny torfu są wysokie) oraz wciąż popularnej wiary w doskonałość ukraińskich gleb w każdego rodzaju uprawach, także pojemnikowych. Producenci z Ukrainy, którzy szybko uczą się od kolegów zza granicy, mają jednak w ręku wiele atutów, jak choćby niższe koszty produkcji. Na Krymie sprzyja im też łagodny klimat (7–8 strefa USDA), choć czynnikiem ograniczającym tam rozwój upraw szkółkarskich jest niedostatek wody.



    Fot. 6. W punktach sprzedaży detalicznej na Krymie oferowane są i takie krzewy



    Ciekawostki roślinne



    Charakterystycznych przedstawicieli „śródziemnomorskiej” flory, jaka króluje na Krymskiej Riwierze (tak bywa nazywane południowe wybrzeże Krymu nad Morzem Czarnym), uczestnicy konferencji mogli oglądać na terenie ośrodka wypoczynkowego Ajwazowskoje, gdzie odbywały się obrady. W skład tego kompleksu wchodzi bowiem, poddawany od kilku lat gruntownej renowacji park o powierzchni ok. 20 ha, w którego przekształcaniu bierze udział sławny rosyjski architekt krajobrazu Anatolij Annienkow. Drzewostan imponuje różnorodnością. Oprócz cyprysów i cedrów, które jako pierwsze rzucają się w oczy, zwiedzający podziwiają przede wszystkim ponaddwustuletnie oliwki (prawdopodobne jest, że „pamiętają” one Adama Mickiewicza, który bywał w tych rejonach Krymu) — fot. 7.



    Fot. 7. Część ogrodu oliwnego (z sędziwymi drzewami oliwkowymi), który jest jedną z atrakcji parku w ośrodku wypoczynkowym Ajwazowskoje


    Najwięcej ciekawych drzew, krzewów i innych roślin zgromadzono jednak w, położonym niedaleko Jałty, Nikitskim Ogrodzie Botanicznym, który powstał w 1812 r. Zadaniem tej placówki było „zazielenienie” krymskiego wybrzeża — introdukcja nieznanych tu wcześniej gatunków oraz rozpowszechnianie roślin ozdobnych i użytkowych. Obecnie ten ogród botaniczny zajmuje 270 ha i może się pochwalić wieloma własnymi osiągnięciami hodowlanymi (m.in. odmiany róż, powojników, oliwek — w tym takich, które mają znosić temperaturę do –180C, i in.). Wśród osobliwości, jakie można napotkać w tym ogrodzie (oraz innych parkach Krymskiej Riwiery), znajdują się: chróścina (Arbutus sp.) o charakterystycznie złuszczającej się korze (fot. 8), sosna krymska, a właściwie podgatunek krymski sosny czarnej (Pinus nigra subsp. pallasiana), dęby — korkowy (Quercus suber), ostrolistny (Q. ilex) i inne — czy gigantyczny „bambus” Phyllostachys niger, którego 90letnie okazy tworzą gęste zarośla.



    Fot. 8. Arbutus sp. — roślina z rodziny Ericaceae, zwana „drzewem poziomkowym”

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułEUROPEJSKIE PERSPEKTYWY DLA POLSKICH POMIDORÓW
    Następny artykułW TROSCE O PRZEJRZYSTOŚĆ RYNKU

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.