Pożyteczne organizmy w sadach

Jednymi z groźniejszych szkodników występujących w większości upraw sadowniczych są przędziorki i mszyce. Mimo iż w uprawach tych stosuje się różnego rodzaju środki ochrony roślin, obecność pożytecznych organizmów odgrywa ważną rolę w regulacji ich liczebności i znacznie ułatwia zwalczanie tych szkodników.

Drapieżcy przędziorków
Dobroczynki
Drapieżne roztocze z rodziny dobroczynkowatych (Phytoseiidae) mogą dość skutecznie regulować liczebność roślinożernych roztoczy oraz niektórych owadów, takich jak wciornastki i mączliki.

Dobroczynki (fot. 1) odżywiają się głównie przędziorkami, zaś ich pokarmem uzupełniającym jest pyłek kwiatowy. Ponadto mogą żywić się też zarodnikami grzybów i rosą miodową, co sprawia, że nie opuszczają zasiedlonych roślin, gdy okresowo brakuje preferowanego przez nie pokarmu.

Przemieszczają się biernie z prądami powietrza lub czynnie po powierzchni podłoża. W Polsce na roślinach sadowniczych i w ich otoczeniu występuje kilkanaście gatunków drapieżnych roztoczy. Przy czym najczęściej spotykane są: dobroczynek gruszowy (Typhlodromus pyri), dobroczynek finlandzki (Typhlodromus finlandicus), Amblyseius andersoni, a także przedstawiciel rodziny Stigmaeidae – dobroczynka jabłoniowa (Zetzelia mali).

Obecnie dobroczynka gruszowego można wprowadzać m. in. na jabłonie poprzez rozwieszanie na drzewach zasiedlonych nim opasek filcowych. W sadach o dużym zagęszczeniu drzew (ponad 1500 szt./ha) opaski można zakładać na co drugie drzewo. W przypadku drzew 2–3-letnich należy stosować opaski z nie mniej niż 20–30 osobnikami dobroczynka. W celu obniżenia kosztów introdukcji, sadownicy mogą wprowadzać tego drapieżcę do sadu obszarowo, np. zasiedlając nim jedną kwaterę drzew w sezonie.

Fot. 1. Dobroczynki mogą dość skutecznie regulować liczebność przędziorków

Drugim gatunkiem dostępnym na rynku jest Amblyseius andersoni, który działa zapobiegawczo zarówno w sadach jak i na plantacjach owoców miękkich. Na rośliny uprawne wprowadzany jest w postaci wodoodpornych saszetek, z których w miarę upływu czasu przechodzi na drzewa i krzewy. Umieszenie saszetek z Amblyseius andersoni w górnych częściach roślin zwiększa jego szansę na zwalczenie szkodników zanim wyrządzą poważne szkody w tych bardziej podatnych partiach rośliny. W przypadku zastosowania produktu zgodnie z zaleceniami, Amblyseius andersoni będzie skutecznie kontrolował populację przędziorków, znacznie ograniczając potencjalne szkody w uprawie wyrządzone przez te szkodniki.

Drapieżne pluskwiaki
Dziubałeczek mały (Orius minutus) z rodziny dziubałkowatych (Anthocoridae) jest naturalnym wrogiem przędziorków, a także m.in. szpecieli, przylżeńców i mszyc. W przypadku dużego zagęszczenia szkodników nie wysysa atakowanych osobników do końca, lecz atakuje następne, co istotnie zwiększa jego efektywność w ich niszczeniu.

Na drzewach owocowych występuje również pluskwiak z rodziny tasznikowatych (Miridae) delikacik zielonawy (Malacocoris chlorizans) odżywiający się szczególnie chętnie przędziorkami oraz ich jajami. Oprócz przędziorków, atakuje również mszyce. Jest on jednak bardzo wrażliwy na działanie wielu chemicznych środków ochrony roślin.

Biedronki
Wśród chrząszczy można znaleźć również wyspecjalizowanego drapieżcę przędziorków. Przykładem jest biedronka skulik przędziorkowiec (Stethorus punctillum). Drapieżca ten ma niewielkie rozmiary, pokrywy o barwie czarnej z wyraźnymi, białawymi włoskami. Zarówno owady dorosłe, jak i larwy tej biedronki występują na roślinach opanowanych przez przędziorki i mogą zjadać do kilkudziesięciu szkodników dziennie. Skulik pojawia się przeważnie już na przełomie kwietnia i maja, jednak najliczniej występuje w drugiej połowie sezonu wegetacyjnego.

Drapieżcy mszyc
Biedronki
Biedronka siedmiokropka (Coccinella septempunctata), biedronka dwukropka (Adalia bipunctata) – (fot. 2) i biedronka wrzeciążka (Propylea quatuordecimpunctata) – (fot. 3), uważane są za najbardziej efektywnych drapieżców mszyc.

Fot. 2. Biedronka dwukropka
 

Fot. 3 Biedronka wrzeciążka

Gatunki te najliczniej występują także w sadach jabłoniowych. Ich największa liczebność przypada na wczesną wiosnę (w okresie pękania pąków). Zimują w zagłębieniach kory m.in. u jabłoni i gruszy. W sezonie wegetacyjnym ich liczebność wynosi od kilkudziesięciu tysięcy do ponad dwustu tysięcy owadów dorosłych na hektar. Dzienne zapotrzebowanie pokarmowe larw biedronek jest dość duże – w przypadku A. bipunctata (w zależności od stadium larwalnego biedronki) wynosi od 200 do 600 larw mszyc.

Oprócz wymienionych gatunków, do licznie występujących biedronek należą: biedronka pięciokropka, biedronka dziesięciokropka oraz biedronka czternastoplamka, która szczególnie chętnie niszczy czerwce.

[NEW_PAGE]Złotooki
W Polsce występuje około 20 gatunków złotooków. W sadach od wczesnej wiosny można zaobserwować liczne występowanie sieciarek z rodziny złotookowatych (Chrysopidae), wśród których najliczniejszy jest złotook pospolity (Chrysoperla carnea). Samice tego gatunku często składają jaja w pobliżu kolonii mszyc oraz przędziorków i miodówek. Jaja osadzone są na cienkich, białych niteczkach zwanych stylikami, co chroni je przed niektórymi drapieżcami i pasożytami.

Larwy złotooków są ruchliwe i drapieżne. Ich ofiarami są głównie mszyce i przędziorki, a także inne drobne owady o miękkim ciele, w tym gąsienice motyli oraz jaja różnych innych gatunków stawonogów.

Bzygi
Drapieżne muchówki bzygowate (Syrphidae) – fot. 4, powszechnie występują zarówno w sadach, jak i w uprawach krzewów jagodowych. W koloniach mszyc najczęściej spotykanym gatunkiem jest bzyg prążkowany (Episyrphus balteatus), który ma 3, 4 pokolenia w ciągu roku. Przy czym jedynie rozwój dwóch pierwszych pokoleń jest związany z drzewami owocowymi. Dorosłe owady składają jaja w pobliżu lub w kolonii mszyc, gdzie wylęgające się larwy mają bezpośredni dostęp do źródła pokarmu.

Jedna larwa bzyga w ciągu swojego życia potrafi zniszczyć od 100 do 2000 mszyc, a więc dość liczną kolonię tych szkodników.
Liczebność bzygów można zwiększyć poprzez utrzymanie w pobliżu upraw sadowniczych gatunków roślin, których kwiaty są chętnie odwiedzane przez owady dorosłe tych drapieżców.

Fot. 4. Drapieżne muchówki bzygowate powszechnie występują w sadach, a ich larwy niszczą mszyce

Pryszczarki
Drugą ważną grupą drapieżnych muchówek są pryszczarki (Cecidomyiidae), wśród której, oprócz gatunków znanych jako szkodniki roślin, występują także drapieżne, żerujące m.in. w koloniach mszyc.

Do najczęściej spotykanych gatunków zalicza się Aphidoletes aphidimyza i A. abietis, których obecność wśród mszyc na roślinach sadowniczych obserwowana jest głównie latem. Ich samice składają jaja pośród pluskwiaków oraz w ich bezpośrednim sąsiedztwie.

Następnie larwa nakłuwa mszycę w połączeniu stawowym odnóży lub od strony brzusznej w połączeniu segmentów ciała, gdzie wstrzykuje toksyczną ślinę, która paraliżuje ofiarę, i wówczas wysysa jej wnętrze. Paraliż następuje tak szybko, iż mszyca nie jest zdolna wyciągnąć kłujki z tkanki roślinnej. Na liściach często można zobaczyć liczne, zbrązowiałe i zmumifikowane mszyce. Niejednokrotnie niszczone są w ten sposób całe ich kolonie. Liczebność drapieżców w koloniach mszyc przeważnie jednak nie wystarcza do całkowitego ograniczenia populacji tych szkodników.

Drapieżne pluskwiaki
Cechą charakterystyczną pluskwiaków jest aparat gębowy w kształcie dość długiej kłujki. Po jej wbiciu w ofiarę, pluskwiak wysysa z jej ciała płyny i/lub krew, a jednocześnie wpuszcza ślinę, która paraliżuje ofiarę lub też rozpuszcza wnętrze jej ciała. Głównym pokarmem pluskwiaków są mszyce i przędziorki. Jednym z najpospolitszych drapieżnych gatunków pluskwiaków różnoskrzydłych jest należący do rodziny dziubałkowatych dziubałek gajowy (Anthocoris nemorum). Wszystkie jego stadia rozwojowe są agresywne. Odżywia się różnymi gatunkami mszyc, w tym bawełnicą korówką. Dziubałek gajowy, jeśli występuje w znacznym nasileniu, może ograniczyć populację szkodnika poniżej progu jego ekonomicznej szkodliwości. Jeśli populacja mszyc jest bardzo duża, drapieżca nie wysysa wszystkich zaatakowanych osobników, lecz atakuje następne. W wyniku tego zwiększa się skuteczność jego działania, ponieważ również nakłute ofiary giną.

Zwiększyć liczebność pożytecznych organizmów
W celu łatwiejszej walki biologicznej z przędziorkami i mszycami w uprawach sadowniczych z wykorzystaniem ich naturalnych drapieżców należy przestrzegać kilku zasad. Przede wszystkim nie należy niszczyć użytków śródpolnych, typu żywopłotów z różnymi gatunkami krzewów (np. jeżyną popielicą, jeżyną krzewiastą, śliwą tarniną, leszczyną pospolitą, bzem czarnym), gdyż są one siedliskiem pożytecznych organizmów. Przy czym preferowane jest pozostawienie tego typu zadrzewień po zachodniej stronie pola.

W Polsce bowiem przeważa wiatr zachodni (północno- zachodni i południowo-zachodni). Zatem właśnie taka lokalizacja zadrzewienia umożliwi wykorzystanie siły wiatru, dzięki której m.in. drapieżne roztocze mogą rozprzestrzeniać się na dalsze odległości.
 
Ponadto drzewa, na których rozwijają się pierwsze kolonie mszyc, odgrywają istotną rolę w łańcuchu pokarmowym, ponieważ wczesną wiosną stanowią źródło pokarmu dla nielicznych w tym okresie drapieżnych bzygowatych i biedronek. Warto zatem wprowadzać w pobliże sadu rośliny, na których rozwijają się mszyce, ale niebędące szkodnikami roślin uprawnych. Pomiędzy istniejącym żywopłotem a roślinami sadowniczymi wskazane jest, aby znajdował się pas roślin zielnych (z takimi gatunkami, jak: pokrzywa zwyczajna, jasnota biała, kuklik pospolity), które są zasiedlane przez dobroczynki, oraz roślin obficie kwitnących z rodziny baldaszkowatych, które dostarczają dorosłym osobnikom bzygowatych pokarm (pyłek i nektar). Tak umiejscowione rośliny mogą również stanowić „pomost” dla pożytecznych organizmów, który ułatwia przechodzenie ich z krzewów na zewnętrzne rzędy roślin uprawnych. Niewskazane jest natomiast sąsiedztwo monokultur rolniczych, takich jak ziemniaki i zboża oraz miedze z przewagą roślin trawiastych, które nie wpływają pozytywnie na liczebność drapieżnych roztoczy i owadów.

Ważne jest też ograniczenie stosowania chemicznych środków ochrony roślin. Należy wykluczyć z użycia pyretroidy, zastępując je preparatami pochodzenia roślinnego, bakteryjnymi, wirusowymi oraz chemicznymi o możliwie selektywnym oddziaływaniu na pożyteczne owady i roztocze.

W trakcie zabiegu ochrony, aby ograniczyć zagrożenie dla populacji drapieżców na roślinności w otoczeniu sadu, w momencie nawrotu na końcach rzędów należy wyłączać rozpylacze. Przy braku lub niskiej liczebności pożytecznych organizmów na roślinach uprawnych zaleca się wprowadzać je m.in. poprzez rozwieszanie w sadzie opasek, saszetek zasiedlonych przez te drapieżce. Na rynku dostępnych jest kilka drapieżnych gatunków, które występują naturalnie w naszym kraju, dzięki czemu po wprowadzeniu na uprawę mogą prawidłowo się rozwijać i przetrwać zimę, w konsekwencji systematycznie zwiększając swą liczebność na danym obszarze.

Dr Jakub Garnis
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie

Fot. 1-4 Marcin Grabowski

Artykuł pochodzi z numeru 5/2013 MPS „Sad

Related Posts

None found

Poprzedni artykułAkcja „Liść” w sandomierskim oddziale ProCam
Następny artykułCeny żywności tylko nieznacznie wzrosną

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.