CO BELGIJSKI DORADCA SĄDZI O UPRAWIE POMIDORÓW W POLSCE?

    W ubiegłym roku podczas Dni Ogrodnika w Tłokini (czyt. też HO 11/2006) po raz pierwszy, oprócz przedsiębiorstw oferujących środki produkcji ogrodniczej, pojawiła się firma proponująca usługi doradcze. Dotychczas takie usługi zawsze były w mniejszym lub większym stopniu związane z produktami oferowanymi przez poszczególne firmy, a profesjonalny i kompleksowy serwis doradczy świadczyła dotąd tylko grupa Substratus należąca do Grodanu. Spotkanie w Tłokini z belgijskim doradcą Rudym Devrekerem reprezentującym firmę DLV Plant było okazją do poznania jego opinii o produkcji warzyw szklarniowych w Polsce.

    Rudy Devreker w tym roku po raz pierwszy odwiedził niektóre polskie gospodarstwa szklarniowe i, jak powiedział, z kilkunastoma producentami ma dobry kontakt. Na początku współpracy nie planował wizyt w zbyt wielu obiektach, ponieważ, jak stwierdził, na dobry serwis doradczy potrzeba czasu, szczególnie w pierwszym roku współpracy, kiedy obie strony — ogrodnik i konsultant — poznają się wzajemnie.



    Rudy Devreker (z lewej) podczas Dni Ogrodnika w Tłokini


    Długość uprawy


    Z różnic w uprawie pomidorów w Polsce i Belgii wymieniał, między innymi, długość okresu produkcji. W Belgii z reguły uprawa zaczyna się w grudniu lub na początku stycznia, a zbiory trwają do końca listopada — cykl produkcyjny trwa więc pełne 11 miesięcy, podczas gdy w Polsce często uprawa trwa jeszcze nieco krócej — 9,5–10 miesięcy.


    Szklarnie


    Większość szklarni na Zachodzie to nowoczesne, wysokie i dobrze wyposażone obiekty. W Polsce nadal dominują starsze szklarnie i, ogólnie, są one gorzej wyposażone, następuje jednak szybki postęp i coraz więcej nowo budowanych u nas szklarni to obiekty wysokie, przystosowane do uprawy pomidorów w rynnach wiszących, wyposażone w kurtyny energooszczędne, wentylatory, itp. W Holandii czy Belgii zarówno w starszych szklarniach, jak i w nowo budowanych ogrodnicy bardzo dużo uwagi przywiązują do tego, aby do roślin docierało jak najwięcej światła. Tymczasem — jak zauważył R. Devreker — w Polsce producenci nie koncentrują się zbytnio na tym zagadnieniu.


    Higiena


    Kolejną różnicą między gospodarstwami w Polsce i na Zachodzie, wskazywaną przez Belga po pierwszych wizytach w Polsce, jest podejście ogrodników do przestrzegania zasad higieny uprawy. Według niego, nasi producenci, bardziej niż ich zachodni koledzy po fachu, obawiają się pojawienia się nowych chorób na plantacjach pomidorów — szczególnie wirusa mozaiki pepino — ale nie robią zbyt wiele, aby temu zapobiec. Po pierwsze, każdy może odwiedzić szklarnię, bez zachowania jakichkolwiek środków ostrożności, nawet gdy ogrodnicy nie wiedzą, na jakiej plantacji ich goście byli wcześniej. Zauważył on, że w większości polskich szklarni prawie wcale nie używa się odzieży ochronnej dla zwiedzających, a jeszcze rzadziej zakładają oni buty ochronne. Z tych względów, według R. Devrekera, konieczne jest, aby nasi ogrodnicy zmienili podejście do higieny uprawy.


    Szczepienie


    Jednym ze sposobów na poprawienie zdrowotności plantacji i ustrzeżenie się w pewnym stopniu niektórych chorób jest, jak powiedział doradca z Belgii, uprawa pomidorów szczepionych na podkładkach odpornych, o dużej sile wzrostu. Jak stwierdził, wirus mozaiki pepino występuje w wielu szklarniach w Europie i choćby z tego powodu radzi on, aby uprawiać rośliny szczepione, ponieważ zabieg ten wzmacnia je w takim stopniu, że częściowo są zabezpieczone przed infekcją również tym wirusem. Poza tym wskazywał także na inne korzyści wynikające z takiej uprawy — zdrowe pomidory rosnące na korzeniach podkładki lepiej wytrzymują warunki letniej uprawy. Mają również większą powierzchnię liści, a to zapewnia produkcję większej ilości asymilatów i, jak podkreślił, właśnie zadaniem doradców jest takie regulowanie warunków uprawy, aby skierować te asymilaty przede wszystkim do owoców, a w mniejszym stopniu do liści, co pozwoli zwiększyć plony.


    Podłoża


    W opinii Rudy’ego Devrekera, z różnych substratów dostępnych obecnie na rynku nadal najpopularniejsza jest wełna mineralna, ale wśród zachodnich klientów jego firmy jest też dużo producentów prowadzących uprawy w podłożu kokosowym, perlicie, piance aminowej (Fytocell), piance poliuretanowej (Aggrofoam) czy w korze. Podkreślał jednak, że decyz-
    ję o wyborze podłoża ogrodnicy zawsze podejmują samodzielnie. Trzeba jednak pamiętać, że każdy substrat stwarza inne wymagania. Dlatego, zdaniem doradcy, każdorazowo trzeba go dobrać do warunków gospodarstwa — do zaplecza technicznego czy wydajności systemu nawadniania. I tak, potrzebna jest, na przykład, duża wydajność instalacji nawadniającej przy uprawie w perlicie.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułWarzywa od trzech pokoleń
    Następny artykułROLNICTWO EKOLOGICZNE BEZ NADZORU

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.