Ostatni sezon obrotu materiałem nasadzeniowym wykazał, że nasycenie rynku drzewkami jabłoni jest pozorne, choć wiele z tych wyprodukowanych w szkółkach nie zostało sprzedane. Przyczyniła się do tego z całą pewnością bardzo wczesna zima.
Tym niemniej z rozmów przeprowadzonych z producentami owoców podczas tegorocznych spotkań sadowniczych w Grójcu i Sandomierzu można wyciągnąć wniosek, że znaczna część wyprodukowanych jabłoni nie znajdzie nabywców z kilku przyczyn: – braku drzewek o atrakcyjnej formie, – niskiego statusu zdrowotności oferowanego materiału szkółkarskiego, – braku dostatecznej ilości drzewek poszukiwanych odmian, gwarantujących sadownikowi sukces rynkowy, – braku w gospodarstwach sadowniczych środków na inwestycje oraz – bardzo dużej podaży niezwykle taniego, ale miernej jakości, materiału szkółkarskiego pochodzącego z nielegalnej produkcji. | ||
Metody produkcji dwuletnich drzewek | ||
Praktyka pokazuje, że jedną z atrakcyjniejszych dla sadownika form jabłoni jest drzewko dwuletnie z jednoroczną koroną (fot.). Jest ono produkowane przeważnie według jednej z trzech technologii: zimowego szczepienia podkładek zrazami ”w ręku”, pozostawienia okulania w szkółce na rok następny lub przesadzenia podkładki ze ”śpiącym oczkiem”. Najkorzystniejsze dla sadownika, ale najtrudniejsze i najkosztowniejsze dla szkółkarza jest szczepienie podkładek zrazami ”w ręku”. Okazuje się, że dla rośliny ta metoda uszlachetniania jest lepsza od okulizacji. Na dużą skalę i z pełnym powodzeniem szczepienie podkładek zrazami ”w ręku” jest możliwe tylko wtedy, gdy gospodarstwo dysponuje odpowiednimi pomieszczeniami zarówno do wykonania tego zabiegu, jak i do przechowania szczepów w podwyższonej temperaturze przez 14 dni w celu zainicjowania procesu zrastania się zraza z podkładką, a także chłodnią gwarantującą bezpieczne przetrzymanie roślin do momentu ich sadzenia w szkółce. Metoda ta jest droga również z innego powodu – do szczepienia używa się bowiem kosztownego materiału wyjściowego, najwyższej jakości podkładek oraz zrazów z dwoma, trzema oczkami. Zaszczepione podkładki po posadzeniu do szkółki pozostają w niej na dwa lata. W pierwszym sezonie drzewka dorastają do 1-1,2 m wysokości. W drugim roku wiosną przycina się je 0,6-0,65 m od ziemi. Do jesieni rozwija się wtedy bardzo silna jednoroczna korona z pąkami kwiatowymi na końcach pędów. (Szczegółowe informacje na temat produkcji dwuletnich drzewek z jednoroczną koroną można znaleźć w ”Szkólkarstwie” 2/97 ;’ 4/98 – red.) Drzewek w drugim roku szkółkowania można nie przycinać, uzyskuje się wtedy inną formę jabłoni, przydatną do gęstych nasadzeń. Produkcja taka – na specjalne zamówienia – jest prowadzona w niektórych gospodarstwach szkółkarskich. Jabłonie dwuletnie z jednoroczną koroną można wyprodukować również pozostawiając okulanty w szkółce na rok następny. W tym przypadku cykl produkcji jest dłuższy i system korzeniowy takiego drzewka ma trzy lata. Metoda ta jest powszechna w krajach Europy Zachodniej. Jednoroczne okulanty są przycinane wiosną na wysokości 60 cm. Odmiany, które źle się rozgałęziają, tworzą przy tej metodzie silną koronę z pędami wyrastającymi od przewodnika pod kątem prostym. Trzecia metoda to produkcja jabłoni ze ”śpiącego oczka”. Od opisanej poprzednio technologii różni się tym, że podkładki posadzone gęsto – co 5-10 cm w rzędzie – okulizuje się latem, a następnie wykopuje jesienią i przechowuje do wiosny w chłodni. Materiał ten wysadza się wiosną do szkółki i postępuje z nim tak samo, jak z podkładkami zaszczepionymi ”w ręku”. Trzy wymienione metody produkcji drzewek dwuletnich z jednoroczną koroną dają materiał o podobnej przydatności dla sadu towarowego. Są to jabłonie drogie, ale mające wiele zalet. Oprócz tego, że w pierwszych latach lepiej od okulantów plonują, to te pierwsze można posadzić już jesienią do sadu, gdyż są znacznie odporniejsze na mróz od jednorocznych okulantów. | ||
Wymagania stawiane dwuletnim drzewkom | ||
Niektórzy sadownicy uważają dwuletnie drzewka z jednoroczną koroną za mało przydatne. Twierdzą, często nie bez racji, że taki materiał źle się przyjmuje, w pierwszym roku po posadzeniu daje bardzo słabe przyrosty, a plon w następnym sezonie jest mizerny, co sprawia, że wydatek poniesiony na zakup lepszej jakości, ale droższych, jabłoni nie zwraca się. Jednak twierdzenie na tej podstawie, że dwuletnie drzewka z jednoroczną koronką stwarzają problemy w uprawie, jest dużym uproszczeniem. Aby dwuletnie jabłonie szybko się przyjęty w sadzie, wcześnie rozpoczęły wegetację i dobrze owocowały w roku następnym, muszą spełniać odpowiednie warunki jakości. Drzewka – muszą być w szkółce dobrze chronione od chorób i szkodników, – powinny posiadać status zdrowotności ”wolny od wirusów”, – nie mogą być przesuszone, – muszą być zdefoliowane i wykopane ze szkółki w odpowiednim dla polskich warunków terminie. Dwa pierwsze punkty są tematem na oddzielne opracowanie. Tutaj zajmijmy się pozostałymi czynnikami. Błędem często spotykanym w produkcji szkółkarskiej, jest niedostateczna dbałość o zachowanie dobrej kondycji systemu korzeniowego po wykopaniu drzewek. Zdarza się, że po wydobyciu z ziemi leżą one często kilka godzin na powietrzu podczas silnego wiatru. Powoduje to zamieranie znacznej części drobnych korzeni, których regeneracja, po posadzeniu drzewek do sadu, opóźnia wzrost roślin. Transport z pola do chłodni lub dołownika odbywa się poza tym zbyt rzadko, czasem co 4-5 godzin. Często również szkółkarze z oszczędności przechowują drzewka niedbale przykryte, czasem pod wiatami, gdzie wilgotność powietrza jest zbyt niska. Oczywiste jest, że dbałość o system korzeniowy w ostatniej fazie produkcji materiału szkółkarskiego, jaką jest kopanie, przygotowanie do sprzedaży i przechowanie, podnosi koszty produkcji. W przypadku drzewek dwuletnich, gdzie część nadziemna jest bardzo dobrze rozwinięta, zabiegi związane z zachowaniem systemu korzeniowego w dobrym stanie są szczególnie ważne, ale, niestety, niedoceniane. Jedną z najczęściej spotykanych przyczyn złych wyników uprawy dwuletnich drzewek z jednoroczną koroną w pierwszych latach po ich posadzeniu do sadu jest zbyt wczesne defoliowanie oraz wykopywanie materiału szkółkarskiego. W Polsce drzewek owocowych nie powinno się pozyskiwać wcześniej niż w drugiej połowie października. Często zdarza się jednak, że jabłonie oczekują na nabywcę w dołowniku już od pierwszych dni tego miesiąca. Jeżeli były to drzewka defoliowane chemicznie, to zabieg ten wykonano pomiędzy 10 a 15 września. W tym czasie natomiast jabłonie często dają jeszcze przyrosty. Zbyt wcześnie zdefoliowane i wykopane drzewka bardzo łatwo przemarzają i źle się przyjmują. Często na adaptację po posadzeniu potrzebują całego sezonu wegetacji. Sadownicy zaopatrujący się w materiał szkółkarski z importu powinni szczególnie zwrócić uwagę na termin dostawy drzewek. Jesienią 1998 roku oferowano, rzekomo z importu, materiał nasadzeniowy już w pierwszych dniach października. Jeżeli jabłoń wykopano w Holandii z końcem września – jest to co najmniej o miesiąc za wcześnie. Solidne firmy szkółkarskie z Belgii, Holandii i Niemiec określiły bowiem początek listopada jako najwcześniejszy termin pozyskiwania jabłoni jesienią 1998 roku. Drzewka nie powinny się były pojawić na naszym rynku przed 5 listopada. | ||
Nielegalna produkcja | ||
Odrębnym zagadnieniem jest produkcja nielegalna. W Polsce tą drogą pozyskuje się już około 60% wszystkich drzewek owocowych. Dochodzi do paradoksalnej sytuacji, w której solidne, renomowane gospodarstwa produkujące zgodnie z prawem, przestrzegające technologii, dbające o zdrowotność i czystość odmianową materiału szkółkarskiego, działające więc w interesie sadownika, są wypierane przez nie podlegającą żadnej kontroli i kwalifikacji nielegalną konkurencję (wytwarzanie bez zezwolenia Inspekcji Nasiennej lub ”na własne potrzeby”, nie podlegające kontroli służb fitosanitarnych). W tej części produkcji dochodzi do pospolitych oszustw dotyczących zastosowanej podkładki. Najczęściej drzewka deklarowane jako uszlachetniane na M 26, w rzeczywistości rosną na MM 106. Oferowane są odmiany chronione wyłącznym prawem bez możliwości wykazania ich pochodzenia i statusu zdrowotności. Postępowanie takie naraża sadownika na duże straty. Jeżeli dodamy do tego fakt, że materiał importowany z Holandii z dokumentami NAKB deklarowany jako wolny od wirusów, poddany przez Inspekcję Nasienną badaniom biologicznym wykazuje obecność wirusa jamkowatości pnia, żłobkowatości pnia i chlorotycznej plamistości, to wywołanie szybkich i pozytywnych zmian w polskim sadownictwie będzie trudne. Największą rolę powinni odegrać w tym postępie światli sadownicy, którzy postawią szkółkarzom wysokie wymagania jakościowe co do produkowanego materiału, żądając nowych form drzewek i nowych technologii ich wytwarzania. Poza tym będą wiązać się z grupami solidnych szkółkarzy, tworząc elity zdolne do wywołania rzeczywistego postępu. Wiesław Borecki prowadzi gospodarstwo szkółkarskie WIBOR w Albigowej |