Porcja wiedzy |
|
W sesji referatowej prof. dr hab. Mieczysław Czekalski z Akademii Rolniczej w Poznaniu, przewodniczący GRW, przedstawił obecne problemy związane z produkcją i uprawą roślin wrzosowatych. Na przykład we Francji pojawił się na różanecznikach nowy grzyb z rodzaju Phytophthora (podobny do P. lateralis), porażający liście i pędy, natomiast nierozwijający się na korzeniach. W Polsce natomiast stwierdza się nowego (wykrytego w naszym kraju po raz pierwszy w 1996 r.) szkodnika — skoczka różanecznikowego (Graphocephala fennahi) należącego do pluskwiaków równoskrzydłych (patrz „Szkółkarstwo” 4/99). Owad ten jest wektorem groźnej choroby powodowanej przez grzyb Pycnostysanus azaleae, powodującej zamieranie pąków kwiatowych roślin. Prelegent rekomendował nową niemiecką książkę o azaliach pt. „Handbuch der Knap Hill Azaleen”, autorstwa Waltera Schmalscheidta, wybitnego znawcy gatunków i odmian z rodzaju Rhododendron, byłego opiekuna naukowego kolekcji różaneczników w Stacji Doświadczalnej w Bad Zwischenahn. Profesor Czekalski podkreślił również rosnącą rolę krzewów wrzosowatych w produkcji kwiaciarskiej (rośliny doniczkowe), m.in. golterii szallon (Gaultheria shallon) i kiścienia wawrzynowego (Leucotho fontanesiana). Dr Urszula Nawrocka-Grześkowiak z Instytutu Dendrologii PAN w Kórniku przedstawiła wyniki korzystnego wpływu grzybów mikorytycznych na ukorzenianie bez zastosowania auksyn mikrosadzonek różaneczników ex vitro. Mgr Piotr Giel i dr hab. Krystyna Bojarczuk, również z Instytutu Dendrologii PAN, omówili rezultaty doświadczeń nad wpływem wysokiego poziomu wapnia oraz pH w podłożu na wzrost i rozwój różaneczników. Doświadczenia są prowadzone w kulturach in vitro i mają przyczynić się do wyselekcjonowania tolerancyjnych wobec wapnia form tych krzewów. Prof. dr hab. Maria Klein z Katedry Genetyki, Hodowli i Nasiennictwa Akademii Rolniczej w Krakowie wskazała możliwości zastosowania metod biotechnologicznych w hodowli rodzaju Rhododendron, m.in. przeniesienie do różaneczników genów barwy pomarańczowej z kukurydzy. Nie wiadomo jednak, kiedy można się spodziewać wprowadzenia takich roślin na rynek. Jan Ciepłucha z Konstantynowa Łódzkiego przedstawił, opracowany we własnym gospodarstwie, cykl produkcji różaneczników opartej na materiale pochodzącym z kultur tkankowych (in vitro). Szkółkarz ten sporządza tradycyjne sadzonki z dopiero co ukorzenionych mikrosadzonek, czyniąc tak kilkakrotnie w przypadku danej partii materiału. Przez całą zimę trwa produkcja i magazynowanie „młodzieży”, która dopiero od marca jest sadzona do większych pojemników i umieszczana w tunelach foliowych. Prelegent zwrócił uwagę na konieczność prowadzenia intensywnej selekcji takiego materiału w celu usunięcia roślin niepożądanych — mutantów lub egzemplarzy z anomaliami wzrostowymi. Podkreślił także znaczenie stosowania bardzo miękkiej wody w procesie ukorzeniania mikrosadzonek wyjętych „ze szkła” oraz celowość nawożenia ich (Osmocote Mini mieszany z podłożem). Rośliny w namiotach są regularnie chronione przed chorobami porażającymi różaneczniki (4 kolejne zabiegi różnymi środkami grzybobójczymi, takimi jak: Biosept 33 SL, Fongarid 25 WP, Sarfun 500 SC, Topsin M 70 WP). |
|
Różaneczniki na wschodzie Niemiec |
|
Słynne w Europie szkółki rodziny Seidlów w Grngrbchen niedaleko Drezna w 1997 roku obchodziły 100-lecie (ogrodniczą historię rodu Seidlów i jej wkład w hodowlę odpornych na mróz różaneczników opisała Hanna Grzeszczak-Nowak w periodyku „Erica Polonica” nr 12/2001). Obecnymi właścicielami tego gospodarstwa są Schrderowie (spadkobiercy Seidlów po kądzieli). Jest ono położone na płaskim oraz lesistym terenie — byłym torfowisku, którego pokład ma 1 m grubości i znajduje się na piaskowym podglebiu. Stosunki wodne są unormowane — stojącą lub wolno płynącą wodę było widać w każdym głębszym rowie melioracyjnym (rowy takie gęstą siecią oplatają kwatery szkółki). Szkółka obecnie zajmuje 32 hektary. Dominuje uprawa gruntowa. Na terenie gospodarstwa można było oglądać całe kwatery ponad 50-letnich krzewów różaneczników, niegdyś matecznych, oraz tych, których nie sprzedano na skutek załamania się koniunktury w okresie II wojny światowej. Atrakcją były także ogromne, około 100–120-letnie, krzewy odmiany 'Catawbiense Grandiflorum’ (fot. 1).
Fot. 1. Członkowie Grupy ”Rośliny Wrzosowate” przed ponad 100-letnim krzewem różanecznika 'Catawbiense Grandiflorum’

|
Różaneczniki rozmnaża się z sadzonek oraz przez szczepienie (to właśnie u Seidlów rozpoczęła się era 'Cunningham’s White’ jako podkładki). Funkcję mnożarek pełnią namioty foliowe oraz zagłębione w ziemi, jeszcze przedwojenne, szklarnie (fot. 2). Krzewy różaneczników uprawiane są na zacisznych kwaterach, lekko ocienionych przez rzadko rosnące, wysokie, stare drzewa, przede wszystkim sosny (fot. 3). Podobnie zlokalizowano kwatery produkcji kontenerowej, która jest na razie niewielka, ale powoli się rozrasta. Warunki wzrostu roślin wrzosowatych oraz panujący w szkółce mikroklimat są bardzo dobre. Klimat Górnych Łużyc (na północny wschód od Drezna), gdzie znajdują się szkółki, jest jednak dość surowy. Region ten należy wręcz do najzimniejszych nizinnych obszarów w Niemczech. Średnia temperatura roczna jest tutaj niższa o 4oC niż w Dreznie, co opóźnia wegetację o mniej więcej 2 tygodnie. Na dodatek często występują spóźnione wiosenne i wczesnojesienne przymrozki. W zimie 1986/87 temperatura przy gruncie spadła do –32oC. Dlatego też przed nastaniem mrozów krzewy w pojemnikach są w szkółce Seidlów zestawiane i obsypywane trocinami. Gospodarstwo przeżywało po zjednoczeniu Niemiec trudności, ale obecnie odzyskuje powoli swoje rynki zbytu. W aktualnej ofercie można znaleźć ponad 200 taksonów z rodzaju Rhododendron (m.in. 19 odmian seidlowskich*), w tym kilkadziesiąt azalii.
Fot. 2. Stare szklarnie-mnożarki w szkółce Seidlów w Grngrbchen

|
Fot. 3. Różaneczniki rosnące na torfiastych glebach w cieniu starych sosen (gospodarstwa Seidlów)

|
W Tharandt, miejscowości leżącej na południe od Drezna, znajduje się jedno z najstarszych w Europie arboretów o charakterze leśnym (filia Technische Universitt Drezden). W górzystym rejonie zgromadzono tam ogromną kolekcję drzew i krzewów z całego świata. Oprócz wiekowych i olbrzymich cyprysików, jodeł jednobarwnych odmiany Lowa, choin kanadyjskich i mamutowców, duże wrażenie robi kolekcja różaneczników pochodzących z Kaukazu, zwłaszcza dorodne okazy Rhododendron smirnowii. |
|
Polskie kolekcje |
|
W nowo tworzonym arboretum leśnym im. prof. Stefana Białoboka w Ślizowie koło Sycowa (fot. 4) posadzono kilka tysięcy różaneczników. Uzyskano je z nasion, które zebrane zostały m.in. z rosnących w Wojsławicach starych krzewów odmian seidlowskich. Członkowie GRW wybrali najcenniejsze okazy, przeznaczone do zarejestrowania, które ewentualnie trafią do wielkotowarowej produkcji.
Fot. 4. Fragment arboretum w Ślizowie

|
Arboretum w Wojsławicach (będące od 1988 r. filią Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Wrocławskiego), słynie z bogatej kolekcji roślin z rodziny Ericaceae. W 1998 roku było to 470 taksonów, w tym 381 gatunków i odmian rodzaju Rhododendron (wiele odmian seidlowskich). Krzewy te — wraz z innymi, „niewrzosowatymi” — tworzą przy tym niepowtarzalne kompozycje (fot. 5). Prace nad rekonstrukcją arboretum, prowadzone już ponad 10 lat przez pracowników wrocławskiego ogrodu, oraz rozpoczęcie zagospodarowywania nowej części kolekcji — przylegającego do parku wąwozu (4 ha) — są godne podziwu, co zgodnie stwierdzali uczestnicy IX spotkania Grupy „Rośliny Wrzosowate” opuszczając tę „wrzosowatą Mekkę”.
Fot. 5. Migawka z kolekcji różaneczników w Wojsławicach

|
* Odmiany różaneczników wyhodowane przez 3 pokolenia rodziny Seidlów, np. 'Allah’, 'Humboldt’, 'Erica’ |