JESIENNA PORCJA WIEDZY

    W sezonie jesiennym zorganizowano aż dwie konferencje poświęcone szkółkarstwu roślin ozdobnych. Pierwsze spotkanie odbyło się, jeszcze w letniej aurze, w Krakowie (16–17 września), a drugie — już w scenerii zimowej — w Skierniewicach (18–19 listopada). Obie konferencje gościły wykładowców z zagranicy, co może świadczyć o tym, że coraz trudniej własnymi siłami zaspokoić głód wiedzy panujący w naszej, bardzo dynamicznie rozwijającej się branży.
















    Od korzeni po drzewa alejowe
    Krakowska konferencja, zorganizowana przez Katedrę Roślin Ozdobnych Wydziału Ogrodniczego AR, przy współpracy międzynarodowego zrzeszenia International Plant Propagators Society (IPPS), charakteryzowała się dużą różnorodnością tematyczną. Nic dziwnego, uczestnikami sympozjum, byli zarówno naukowcy — reprezentujący różne specjalności — jak i producenci (ci stanowili mniejszość). W części wykładowej znalazł się więc wykład dr. Geert-Jana de Klerka z holenderskiej stacji doświadczalnej z Lisse, dotyczący przemian biochemicznych podczas formowania się korzeni, a także — półkomercyjne wystąpienie właściciela jednego z największych w Europie przedsiębiorstw szkółkarskich — Jana Dietera Brunsa z Niemiec.
    Pierwszy z tych wykładów mógł się szkółkarzom w pierwszej chwili wydać „czystą” teorią, tym bardziej, że badania nad rizogenezą prowadzi się obecnie w warunkach in vitro, na mikrosadzonkach. Jednak i w tym przypadku wysnuto praktyczne wnioski. Otóż dr de Klerk udowodnił, że etylen — gaz produkowany szczególnie intensywnie przez uszkodzone tkanki roślinne i przy podwyższonym poziomie auksyn — ma hamujący wpływ na rozwój korzeni w drugiej fazie rizogenezy (w pierwszej, która u jabłoni in vitro trwała 24 godziny po cięciu sadzonek, efekt jest odwrotny). Wypływa stąd wskazówka dla szkółkarzy, że celowe może być podwietrzanie sadzonek zakrywanych szczelnie folią na czas ukorzeniania, aby etylen mógł się ulatniać.
    Jako że produkcja drzew alejowych nabiera u nas coraz większego znaczenia, ważne były również pewne informacje przekazane przez J. D. Brunsa, którego 500-hektarowe szkółki specjalizują się przede wszystkim w tego typu uprawach. Po pierwsze przedsiębiorca ten podkreślił, że na Zachodzie spadają średnie ceny drzew alejowych i parkowych. Jednym ze sposobów podniesienia rentowności produkcji jest sprzedaż tego materiału przez cały rok, zwłaszcza latem, kiedy to osiąga się o 20% wyższe ceny niż w typowym sezonie zbytu (wiosną i jesienią). W tym celu przygotowuje się drzewa w systemie Plant Plast (fot. 1). Otóż po wykopaniu, otacza się ich bryłę korzeniową folią termokurczliwą uzupełniając braki podłoża, zwłaszcza wokół pnia, i aplikując na wierzch bryły nawozu o przedłużonym działaniu. Konieczne jest także nawadnianie tak przygotowanych drzew — w szkółkach Brunsa stosuje się system kroplowy. Warto też przytoczyć liczby cytowane przez J. D. Brunsa, które uświadamiają, jak ogromny dystans dzieli nasze szkółkarstwo drzew alejowych od zachodnich potentatów. Na przykład, zakład ten dziennie, podczas sezonu zbytu ekspediuje 30–40 ciężarówek z towarem. W ofercie ma około stu odmian dębu szypułkowego, gatunku zapewniającego przedsiębiorstwu największe wpływy (90% obrotów). Sprzedaje się nie tylko typowe okazy, o obwodzie pnia 14–18 cm, ale także dużo starsze drzewa, nawet 50-letnie.







    FOT. 1. DRZEWA ALEJOWE PRZYGOTOWANE DO SPRZEDAŻY – SYSTEM PLANT PLAST (SZKÓŁKA WŁOSKA)


    W świetle tych informacji i rosnących obaw na temat przyszłości naszej branży ciekawe są poglądy dotyczące perspektyw polskiego szkółkarstwa, zwłaszcza po włączeniu Polski do Unii Europejskiej, które w Krakowie przedstawiła dr hab. Lilianna Jabłońska z warszawskiej SGGW. Prelegentka stwierdziła, między innymi, że po przystąpieniu naszego kraju do UE wprawdzie podrożeje robocizna, ale z drugiej strony, importerzy nie będą płacili ceł w obrębie Wspólnoty. Wykładowczyni przytoczyła też najświeższe, lecz szacunkowe, dane dotyczące szkółkarstwa róż w kraju (w 1998 roku wyprodukowano około 50 mln sztuk tych krzewów, z czego 29 mln zostało wyeksportowane) i, podobnie jak inni polscy ekonomiści oraz przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa, zachęcała do rozwoju tego kierunku produkcji. Ubiegłoroczny, kryzysowy w tej dziedzinie, sezon pokazał jednak, że powinniśmy przestać traktować róże jako niegraniczone źródło wpływów z eksportu oraz niezawodny „paszport” na rynki Unii Europejskiej (czyt. też str. 14).
    Świat nie kończy się jednak na Europie, co uświadomił wykład Krisa S. Jarantoskiego, dyrektora Ogrodu Botanicznego z Chicago (Chicago Botanic Garden), najliczniej odwiedzanej w USA placówki tego typu, która w 1998 roku odnotowała 900-tysięczną frekwencję. Kris Jarantoski zaprezentował szereg nowych odmian selekcjonowanych w ramach programu „Chicagoland Grows” na potrzeby terenów zieleni stanu Illinois (wśród tych nowości znalazł się m.in. — określany jako bardzo obiecujący — bukszpan 'Glencoe’, który wytrzymuje temperaturę do –32oC, a po 15 latach osiąga wysokość około 1 m). Ponadto zrekapitulował swój dwutygodniowy pobyt w Polsce, którego celem było zgromadzenie taksonów drzew oraz krzewów nieprodukowanych w amerykańskich szkółkach i niedostępnych w kolekcjach. Za pośrednictwem ChBG rośliny te mogą trafić do towarowej produkcji w USA. Kris Jarantoski był szczególnie zainteresowany wierzbami, odpornymi na mróz i choroby różami, a także ostrokrzewami i żywotnikami. Podkreślił bardzo dobry poziom produkcji w polskich szkółkach, których odwiedził przeszło 20.



    Jak walczyć z chwastami
    Na szkółkarskiej konferencji w Skierniewicach (notabene już drugiej zorganizowanej na ten temat przez Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa) istotną tendencję pokazało wystąpienie Barry Looman z holenderskiej stacji doświadczalnej z Boskoop. Przedstawiła ona wyniki swoich badań nad alternatywnymi — w stosunku do herbicydów — sposobami zwalczania chwastów w szkółkach. Tego typu metody stają się na Zachodzie, a zwłaszcza w Holandii, koniecznością, gdyż zmniejsza się tam liczba dostępnych preparatów chwastobójczych. Z początkiem 2000 roku wycofano w Holandii, na przykład, monolinuron i linuron (zawarty m.in. w Afalonie 50 WP oraz Linureksie 50 WP), które dobrze zwalczały, uciążliwe w uprawie pojemnikowej, wątrobowce i mchy (czyt. też „Ze świata” na str. 22). Słysząc, że polscy szkółkarze mają do dyspozycji Mogeton 25 WP — jest to skądinąd jedyny zarejestrowany w Polsce herbicyd dopuszczony do stosowania w szkółkach roślin ozdobnych — B. Looman stwierdziła, że można nam tego zazdrościć. Tymczasem Holendrzy na coraz większą skalę wykorzystują, zwłaszcza w kontenerowej produkcji, różne okrywy i ściółki, które są nakładane bądź nanoszone na wierzchnią warstwę podłoża (patrz też str. 32). W badaniach B. Looman najskuteczniejszy okazał się belgijski produkt pod nazwą Terra Star, który w ponad 90% ograniczał rozwój chwastów, ale jednocześnie wymagał największych nakładów pracy. Prawie tak samo dobrą skutecznością charakteryzowały się krążki z włókien kokosowych (Cocodisk) oraz Biotop (czyt. „Szkółkarstwo” 4/97 i 3/98). Terra Star to, otrzymane na bazie słomy, granulki nasycone roztworem siarczanu żelaza (1%), które trzeba ręcznie rozrzucać na powierzchni podłoża. Pod wpływem wody zwiększają swą objętość 4-krotnie. Powstaje gruba warstwa ochronna, dzięki której do kiełkujących chwastów nie dociera światło i ich dalszy rozwój staje się niemożliwy. Produkt ten znalazł zastosowanie nie tylko w kontenerowych uprawach szkółkarskich, ale również na terenach zieleni w Niemczech oraz w prywatnych ogrodach przydomowych.
    Wśród krajowych doniesień dotyczących rozmnażania krzewów znalazło się m.in. to na temat skróconej produkcji piennych modrzewi, które przedstawiła doc. Stanisława Korszun z AR w Poznaniu. Do szczepienia użyła 2- i 3-letnich podkładek modrzewia europejskiego (Larix decidua) uprawianych w pojemnikach tylko przez 6 miesięcy, a nie — jak się powszechnie zaleca — przez cały rok. Okazało się, że ta skrócona produkcja przynosi równie dobre rezultaty. Spośród 8 przebadanych odmian doc. Korszun polecała przede wszystkim 'Puli’ (fot. 2) oraz 'Stiff Weeping’, której jednym z walorów jest barwa pędów.







    FOT. 2. MODRZEW EUROPEJSKI 'PULI’


    Ciekawe były spostrzeżenia Rafała Majerowicza, przedstawiciela firmy Tanake, która zaopatruje szkółkarzy w urządzenia nawadniające oraz inny sprzęt. Prelegent stwierdził, że od niedawna notuje wzrost zainteresowania szkółkarzy komputerami oraz oprogramowaniem do sterowania nawadnianiem w szkółkach, a także fertygacją. Inne nowoczesne oprzyrządowanie, które coraz częściej jest zamawiane, to wysokociśnieniowy system zamgławiający, używany podczas ukorzeniania sadzonek (cząstki wody mają wielkość poniżej 10 mikronów — są tak małe, że wytwarzana przez dysze mgła odparowuje, zanim spadnie na rośliny, a jednocześnie atmosfera w mnożarce jest nasycona parą wodną). Przykładowo, koszt urządzenia zamontowanego w tunelu o wymiarach 20 x 30 m wyniósł około 38 tys. zł, przy czym na cenę wpływa wiele parametrów i może się ona istotnie różnić w poszczególnych gospodarstwach. Producenci drzew i krzewów ozdobnych decydują się też na komputery klimatyczne, regulujące klimat pod osłonami (cieniowanie, wietrzenie). Rafał Majerowicz spodziewał się ponadto, że wiosną 2000 roku sprzeda w Polsce pierwsze ramię zraszające — powszechnie już wykorzystywane w zachodnich, nowoczesnych szkółkach urządzenie poruszające się wzdłuż zagonu roślin i dokładnie nawadniające z góry (także — w razie potrzeby — nawożące lub nanoszące środki ochrony roślin). Wszystkie te informacje to kolejny dowód intensyfikacji produkcji szkółkarskiej w Polsce. Następna konferencja w Skierniewicach została zapowiedziana na rok 2001. Z pewnością do tego czasu odnotujemy jeszcze więcej zmian technologicznych.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułKWIACIARSKIE TOURNÉE
    Następny artykułNTV’99 – MAŁE KROKI NA DRODZE POSTĘPU cz. 1

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.