Dzięki głębokiemu przywiązaniu do tradycji, Chińczycy przed setkami lat stworzyli wiele wspaniałych ogrodów — dzieł sztuki — będących jednym z przejawów istnienia, a jednocześnie atrakcją najstarszej cywilizacji świata.
Miejsca te są zupełnie różne od ogrodów europejskich. Królują w nich naturalnego kształtu kamienie (fot. 1), a rośliny zwykle są nieliczne. Wzrok przykuwają bramy, pawilony w kształcie statku, mostki, okna i bramy widokowe, kryte pasaże, wodospady, rzeczki, stawy… (fot. 2).
Fot. 1. Specyfiką chińskich ogrodów są m.in. kamienie stanowiące ważny element kompozycji (tu: fragment Ogrodu Botanicznego w Szanghaju)
Fot. 2. Budynki o charakterystycznych kształtach, pasaże, zbiorniki wodne to także typowe cechy ogrodów Kraju Środka (tu: Ogród Mistrza Sieci Rybackich)
Roślinne symbole Chin to m.in. piwonia — kwiat cesarski, symbol zdrowia i radości (prawdę mówiąc, w zwiedzanych ogrodach spodziewałam się większej liczby roślin z tego
rodzaju) oraz śliwa — uosabia budzące się życie (występowała licznie w Pekinie). W kompozycji ogrodu nie może zabraknąć bambusów — symbolizujących człowieka nieugiętego, sosen — świadczących o sile charakteru oraz nieśmiertelności, storczyków — mówiących o uroku kobiety oraz chryzantem — symbolu długowieczności. Tak więc rośliny dobierane są do całości kompozycji bardzo starannie, ponieważ każda z nich symbolizuje coś, co dla Chińczyka jest zrozumiałe, ale dla mnie stanowiło tylko barwną plamę, świetnie pasującą do całości założenia (patrzyłam na wszystko „europejskimi” oczyma), nieznaczącą jednak nic więcej.
Miejsce, które urzekło mnie najbardziej, to Ogród Mistrza Sieci Rybackich w Suzhou. Historia tego miasta liczy 2500 lat. Nazywane jest ono Wenecją Wschodu, dzięki kanałom łączącym je z rzeką Jangcy. Ogród Mistrza Sieci Rybackich to klasyczny domogród, o wyważonych proporcjach, ukryty za białymi murami (fot. 3), stanowiący kompozycję ponad dziesięciu małych dziedzińców, z których każdy wyróżnia się innym nastrojem. W tym założeniu architektonicznym uderza gra kontrastów pomiędzy światłem i cieniem. Ogród liczy około 800 lat i wraz z Ogrodem Pokornego Zarządcy, także w Suzhou (fot. 4), znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego.
Fot. 3. Fragment urzekającego Ogrodu Mistrza Sieci w Suzhou
Fot. 4. Migawka z Ogrodu Pokornego Zarządcy
Na trasie dojazdowej do tego miasta leży Xi’an — dawna stolica Chin, w której zobaczyłam między innymi Tang Paradise. Jest to park publiczny, otwarty zaledwie przed dwoma laty, z mostami, bramami, wodospadami, dachami pagodowymi, stylizowany zgodnie z duchem czasów Dynastii Tang… Po przejściu bramy prowadzącej do tego parku przekonałam się, że Chińczycy budując nowe obiekty nawiązują do tradycji.
W Szanghaju zobaczyliśmy perłę XVI-wiecznej chińskiej sztuki ogrodowej, czyli Yu Yuan (fot. 5) z zachwycającym Murem Smoków oraz 400letnim okazem miłorzębu. W Pekinie zwiedziliśmy Ogród Cesarski znajdujący się na terenie Zakazanego Miasta, Park Widokowego Wzgórza oraz kompleks ogrodów — Pachnące Wzgórza (fot. 6).
Fot. 5. Yu Yuan — perła XVIwiecznej sztuki ogrodowej
w Szanghaju
Fot. 6. Pekiński Kompleks Pachnące Wzgórza
Wśród „zwykłej” zieleni miejskiej, którą oglądaliśmy w Pekinie, Szanghaju, Suzhou, Xi’an, na pasach autostradowej zieleni (miały nawet około 8 m szerokości) dominowały: berberysy, bukszpany, ligustry, azalie japońskie, platany, wiśnie i śliwy ozdobne, topole.