NOWOCZESNE SPOJRZENIE NA OCHRONĘ WARZYW

    Nowe, w większości ekologiczne, metody ochrony warzyw uprawianych w polu i pod osłonami przedstawiono na seminarium zorganizowanym 9 marca w Skierniewicach przez Instytut Warzywnictwa, przy współudziale firmy Zeneca.
    Zdecydowanie jedną z najgroźniejszych chorób warzyw kapustnych jest kiła kapusty, której sprawcę — grzyba Plasmodiophora brassicae — bardzo trudno wyeliminować ze środowiska. Zagrożenie z jego strony jest tym większe, że zasiedla wszystkie bez wyjątku typy gleb, jest łatwo przenoszony wraz z ziemią na obuwiu, na nogach chodzących po polu ptaków i innych zwierząt, z cząsteczkami gleby z zakażonego pola, może być także obecny w torfie stanowiącym substrat do przygotowania podłoża dla rozsad. Jest to typowy patogen glebowy i, wbrew podejrzeniom niektórych producentów, nie przenosi się z nasionami. Aby go zlikwidować, należy dokładnie usuwać porażone rośliny wraz z całą bryłą korzeniową. Jest to konieczne, gdyż kilogramowa porażona bryła korzeniowa może być źródłem infekcji jednohektarowej plantacji. Na zakażonym polu (zwłaszcza na glebach kwaśnych) powinno się rozsiać nawóz wapniowy z dodatkiem boru. Na takim stanowisku nie można przez 2, 3 lata uprawiać roślin kapustnych, natomiast wskazane jest obsadzenie go porami, ogórkami, pomidorami, czy obsianie rajgrasem, miętą pieprzową lub tymiankiem. Ochrona chemiczna polegająca na odkażaniu gleby nie jest na razie polecana, ze względu na jej bardzo duży koszt — na hektar należałoby użyć 500 kg Basamidu 97 GR. W Instytucie Warzywnictwa w Skierniewicach trwają badania trzech doglebowych preparatów (Altima 500 SC oraz dwóch jeszcze pod symbolami JKF 916 i MTF) w celu sprawdzenia ich skuteczności przeciwko tej chorobie (czyt. HO 5/2000).
    Producenci kapusty skarżą się często także na choroby przechowalnicze. Kapusta głowiasta biała potraktowana jeszcze w czasie wegetacji Rovralem FLO 255 SC i Mythosem 300 SC doskonale przechowuje się aż do maja. Nową, skuteczną metodą ochrony przed tymi chorobami jest "kąpanie" główek kapusty głowiastej białej po zbiorze, ale przed złożeniem do przechowalni, w preparacie Steridal 10 W. Środek ten nie jest jednak jeszcze zarejestrowany. Preparatu tego absolutnie nie będzie można wykorzystywać do ochrony kapusty pekińskiej przed chorobami przechowalniczymi. Podczas testów zupełnie się nie sprawdził — potraktowane nim warzywo całkowicie zgniło.
    Spośród chorób marchwi duże niebezpieczeństwo, ze względu na ocieplenie klimatu i coraz powszechniejsze nawadnianie upraw, stanowić może zupełnie nowa u nas, a rejestrowana już na południu Europy bakterioza wywoływana przez Xanthomonas dauci. Jej objawy są często mylone z symptomami alternariozy. Liście na końcach brunatnieją i zamierają, jednak nie obserwuje się — jak to ma miejsce w przypadku alternariozy — nekrotycznych plamek na ogonkach liściowych. Nie opracowano metod ochrony przed tą chorobą, wiadomo jednak, że nie można zwalczać jej preparatami miedziowymi.
    Zauważono, że marchew wczesna jest zdecydowanie częściej porażana przez alternariozę. Ta sama odmiana wysiana później jest "czysta" aż do zbiorów. Tłumaczy się to faktem, że nać roślin z siewu wiosennego wcześniej się starzeje, a taką Alternaria dauci atakuje chętniej. Przeciwko tej chorobie można z powodzeniem używać preparatów Bumper 250 SC, Antracol 70 WP, Bravo Plus 500 SC lub Dithane M-45 80 WP, Amistar 250 SC i Folicur EM 50 WG.
    Rozsądna agrotechnika — głębokie spulchnianie gleby (do 40 cm) czy uprawa na wałach, aby woda opadowa nie zalegała w okolicy strefy korzeniowej — pozwala uniknąć gnicia korzeni podczas wegetacji. Natomiast opryskanie korzeni marchwi i pietruszki Steridalem 10 W po zbiorze, ale przed umieszczeniem ich w przechowalni, zabezpiecza je przed chorobami przechowalniczymi, zwłaszcza przed czernieniem.
    Przeciwko korkowatości korzeni — chorobie pomidorów uprawianych pod osłonami — poleca się, obok standardowego odkażania podłoża bromkiem metylu, szczepienie substratu organizmami antagonistycznymi — grzybami z rodzaju Trichoderma. Najlepsze efekty daje połączenie obu metod. Uprawa bezglebowa nie zabezpiecza przed chorobą, jednak użycie w tym przypadku szczepionki Bio-Fungus (zawierającej Trichoderma spp.) jest skuteczniejsze niż w podłożach. W pożywce nie ma bowiem dużej konkurencji i grzyby antagonistyczne mogą się swobodnie rozwijać.
    Zgorzelowa forma fuzariozy pomidora jest szczególnie niebezpieczna, gdyż wywołujący tę chorobę grzyb — Fusarium oxysporum f. sp. radicis-lycopersici — szybciej atakuje rośliny w szklarniach, w których utrzymuje się wysoką higienę. Jest to spowodowane brakiem mikroorganizmów konkurencyjnych w dezynfekowanych lub sterylnych podłożach. Choroba ta nie będzie stanowić większego zagrożenia w czasie uprawy, jeśli zapobiegniemy wczesnej (najgroźniejszej) infekcji w trakcie produkcji rozsady wysiewając zaprawione chemicznie nasiona. Porażenie grzybami z rodzaju Phytophthora (powodującymi np. zgorzele siewek czy pierścieniową zgniliznę pomidora) skutecznie obniża wspomniany wcześniej preparat Steridal 10 W, tym razem używany do odkażania wełny mineralnej.
    Producenci z okolic Sandomierza narzekają na pasożytnicze rośliny z rodziny kaniankowatych (Cuscutaceae), występujące najczęściej na plantacjach zlokalizowanych na terenach po wykarczowanych lasach. Korzenie tych roślin przerastają system korzeniowy pomidorów i nieco je osłabiają. Choć są uciążliwe dla producentów, nie stanowią poważnego zagrożenia dla uprawy.
    W uprawie pomidora można niemal zapomnieć o werticiliozie, gdyż prawie wszystkie odmiany są odporne na tę chorobę. Natomiast podczas produkcji papryki — która nie ma żadnej odmiany odpornej — jedyną skuteczną ochroną przed grzybami z rodzaju Verticillium jest odkażanie gleby przed wegetacją.
    Wirus mozaiki papryki (PMMV) powoduje zniekształcenia i żółte przebarwienia liści oraz skarłowacenie rośliny — objawy często bagatelizowane. Owoce papryki na zewnątrz często wyglądają na zdrowe, zaś w środku miąższ i komory nasienne są kompletnie sczerniałe i zdeformowane. Uszkodzenia te dyskwalifikują owoce jako produkt handlowy. Stwierdzono, że u odmian 'Telimena' i 'Ożarowska' wirus mozaiki papryki (PMMV) nie ma wpływu na strukturę owocu (szczególnie na grubość ścianek) jak to ma miejsce u innych odmian — na przykład u 'Kujawianki' czy 'Cyklonu' — u których zaobserwowano bardzo duże zmiany. Pierwotnym źródłem zakażenia są nasiona, zatem istotne jest, jak je uwolnić od wirusa. Zarodki nasion nie są porażane, więc nie można powiedzieć, że wirus przenosi się "przez nasiona" tylko — "z nasionami". Oznacza to, że z jednego nasienia może wyrosnąć zdrowa roślina, a także, że znajdujący się na jego okrywie nasiennej wirus może być źródłem porażenia znacznej ilości siewek. W badaniach nad chemicznymi metodami odkażania materiału siewnego (IW Skierniewice) skuteczne okazały się: podchloryn sodu (0,4%), kwas solny (0,1%) oraz fosforan trójsodowy, jednak skutkiem ubocznym zabiegu było obniżenie zdolności i energii kiełkowania nasion.
    Firma Zeneca, będąca głównym sponsorem spotkania, przedstawiła ofertę środków używanych podczas zabiegów ochrony upraw. Jej przedstawiciel sugerował, aby wyrobić sobie nawyk sumiennego przygotowywania pola pod uprawę warzyw po sprzęcie poprzedniego plonu. W zespole zabiegów przygotowujących pole pod zasiew późnym latem, użycie herbicydu Avans 330 SL wyraźnie zmniejsza zachwaszczenie w następnym sezonie. Po siewie, ale przed wschodami wielu roślin uprawnych, można eliminować chwasty preparatem Reglone 200 SL (w tym samym czasie po Avans 330 SL winno się sięgnąć jedynie awaryjnie, przy dużym nasileniu roślin konkurencyjnych). Jeśli pola nie oczyszczono w poprzednim sezonie, chwasty jednoliścienne (prosowate, owies głuchy, perz) niszczy herbicyd Fusilade Super 125 EC (1–1,5 l/ha).
    Ekonomicznie i ekologicznie potraktowano technikę stosowania środków ochrony roślin uwzględniającą ograniczenie zużycia tych preparatów. Istotne jest również to, iż obecnie wymaga się od producentów rozpylaczy przestrzegania standardów ISO. W ogrodnictwie korzysta się najczęściej z rozpylaczy oznaczonych cyframi: (01) — dających bardzo małe krople i mały wydatek cieczy użytkowej; (02) — przeznaczonych dla fungicydów kontaktowych; (03) — używanych do fungicydów systemicznych, zoocydów, herbicydów nalistnych; (04) — wykorzystywanych dla herbicydów doglebowych; (05) — dających duże krople i znaczny wydatek cieczy.

    Nowe, w większości ekologiczne, metody ochrony warzyw uprawianych w polu i pod osłonami przedstawiono na seminarium zorganizowanym 9 marca w Skierniewicach przez Instytut Warzywnictwa, przy współudziale firmy Zeneca.
    Zdecydowanie jedną z najgroźniejszych chorób warzyw kapustnych jest kiła kapusty, której sprawcę — grzyba Plasmodiophora brassicae — bardzo trudno wyeliminować ze środowiska. Zagrożenie z jego strony jest tym większe, że zasiedla wszystkie bez wyjątku typy gleb, jest łatwo przenoszony wraz z ziemią na obuwiu, na nogach chodzących po polu ptaków i innych zwierząt, z cząsteczkami gleby z zakażonego pola, może być także obecny w torfie stanowiącym substrat do przygotowania podłoża dla rozsad. Jest to typowy patogen glebowy i, wbrew podejrzeniom niektórych producentów, nie przenosi się z nasionami. Aby go zlikwidować, należy dokładnie usuwać porażone rośliny wraz z całą bryłą korzeniową. Jest to konieczne, gdyż kilogramowa porażona bryła korzeniowa może być źródłem infekcji jednohektarowej plantacji. Na zakażonym polu (zwłaszcza na glebach kwaśnych) powinno się rozsiać nawóz wapniowy z dodatkiem boru. Na takim stanowisku nie można przez 2, 3 lata uprawiać roślin kapustnych, natomiast wskazane jest obsadzenie go porami, ogórkami, pomidorami, czy obsianie rajgrasem, miętą pieprzową lub tymiankiem. Ochrona chemiczna polegająca na odkażaniu gleby nie jest na razie polecana, ze względu na jej bardzo duży koszt — na hektar należałoby użyć 500 kg Basamidu 97 GR. W Instytucie Warzywnictwa w Skierniewicach trwają badania trzech doglebowych preparatów (Altima 500 SC oraz dwóch jeszcze pod symbolami JKF 916 i MTF) w celu sprawdzenia ich skuteczności przeciwko tej chorobie (czyt. HO 5/2000).
    Producenci kapusty skarżą się często także na choroby przechowalnicze. Kapusta głowiasta biała potraktowana jeszcze w czasie wegetacji Rovralem FLO 255 SC i Mythosem 300 SC doskonale przechowuje się aż do maja. Nową, skuteczną metodą ochrony przed tymi chorobami jest „kąpanie” główek kapusty głowiastej białej po zbiorze, ale przed złożeniem do przechowalni, w preparacie Steridal 10 W. Środek ten nie jest jednak jeszcze zarejestrowany. Preparatu tego absolutnie nie będzie można wykorzystywać do ochrony kapusty pekińskiej przed chorobami przechowalniczymi. Podczas testów zupełnie się nie sprawdził — potraktowane nim warzywo całkowicie zgniło.
    Spośród chorób marchwi duże niebezpieczeństwo, ze względu na ocieplenie klimatu i coraz powszechniejsze nawadnianie upraw, stanowić może zupełnie nowa u nas, a rejestrowana już na południu Europy bakterioza wywoływana przez Xanthomonas dauci. Jej objawy są często mylone z symptomami alternariozy. Liście na końcach brunatnieją i zamierają, jednak nie obserwuje się — jak to ma miejsce w przypadku alternariozy — nekrotycznych plamek na ogonkach liściowych. Nie opracowano metod ochrony przed tą chorobą, wiadomo jednak, że nie można zwalczać jej preparatami miedziowymi.
    Zauważono, że marchew wczesna jest zdecydowanie częściej porażana przez alternariozę. Ta sama odmiana wysiana później jest „czysta” aż do zbiorów. Tłumaczy się to faktem, że nać roślin z siewu wiosennego wcześniej się starzeje, a taką Alternaria dauci atakuje chętniej. Przeciwko tej chorobie można z powodzeniem używać preparatów Bumper 250 SC, Antracol 70 WP, Bravo Plus 500 SC lub Dithane M-45 80 WP, Amistar 250 SC i Folicur EM 50 WG.
    Rozsądna agrotechnika — głębokie spulchnianie gleby (do 40 cm) czy uprawa na wałach, aby woda opadowa nie zalegała w okolicy strefy korzeniowej — pozwala uniknąć gnicia korzeni podczas wegetacji. Natomiast opryskanie korzeni marchwi i pietruszki Steridalem 10 W po zbiorze, ale przed umieszczeniem ich w przechowalni, zabezpiecza je przed chorobami przechowalniczymi, zwłaszcza przed czernieniem.
    Przeciwko korkowatości korzeni — chorobie pomidorów uprawianych pod osłonami — poleca się, obok standardowego odkażania podłoża bromkiem metylu, szczepienie substratu organizmami antagonistycznymi — grzybami z rodzaju Trichoderma. Najlepsze efekty daje połączenie obu metod. Uprawa bezglebowa nie zabezpiecza przed chorobą, jednak użycie w tym przypadku szczepionki Bio-Fungus (zawierającej Trichoderma spp.) jest skuteczniejsze niż w podłożach. W pożywce nie ma bowiem dużej konkurencji i grzyby antagonistyczne mogą się swobodnie rozwijać.
    Zgorzelowa forma fuzariozy pomidora jest szczególnie niebezpieczna, gdyż wywołujący tę chorobę grzyb — Fusarium oxysporum f. sp. radicis-lycopersici — szybciej atakuje rośliny w szklarniach, w których utrzymuje się wysoką higienę. Jest to spowodowane brakiem mikroorganizmów konkurencyjnych w dezynfekowanych lub sterylnych podłożach. Choroba ta nie będzie stanowić większego zagrożenia w czasie uprawy, jeśli zapobiegniemy wczesnej (najgroźniejszej) infekcji w trakcie produkcji rozsady wysiewając zaprawione chemicznie nasiona. Porażenie grzybami z rodzaju Phytophthora (powodującymi np. zgorzele siewek czy pierścieniową zgniliznę pomidora) skutecznie obniża wspomniany wcześniej preparat Steridal 10 W, tym razem używany do odkażania wełny mineralnej.
    Producenci z okolic Sandomierza narzekają na pasożytnicze rośliny z rodziny kaniankowatych (Cuscutaceae), występujące najczęściej na plantacjach zlokalizowanych na terenach po wykarczowanych lasach. Korzenie tych roślin przerastają system korzeniowy pomidorów i nieco je osłabiają. Choć są uciążliwe dla producentów, nie stanowią poważnego zagrożenia dla uprawy.
    W uprawie pomidora można niemal zapomnieć o werticiliozie, gdyż prawie wszystkie odmiany są odporne na tę chorobę. Natomiast podczas produkcji papryki — która nie ma żadnej odmiany odpornej — jedyną skuteczną ochroną przed grzybami z rodzaju Verticillium jest odkażanie gleby przed wegetacją.
    Wirus mozaiki papryki (PMMV) powoduje zniekształcenia i żółte przebarwienia liści oraz skarłowacenie rośliny — objawy często bagatelizowane. Owoce papryki na zewnątrz często wyglądają na zdrowe, zaś w środku miąższ i komory nasienne są kompletnie sczerniałe i zdeformowane. Uszkodzenia te dyskwalifikują owoce jako produkt handlowy. Stwierdzono, że u odmian 'Telimena’ i 'Ożarowska’ wirus mozaiki papryki (PMMV) nie ma wpływu na strukturę owocu (szczególnie na grubość ścianek) jak to ma miejsce u innych odmian — na przykład u 'Kujawianki’ czy 'Cyklonu’ — u których zaobserwowano bardzo duże zmiany. Pierwotnym źródłem zakażenia są nasiona, zatem istotne jest, jak je uwolnić od wirusa. Zarodki nasion nie są porażane, więc nie można powiedzieć, że wirus przenosi się „przez nasiona” tylko — „z nasionami”. Oznacza to, że z jednego nasienia może wyrosnąć zdrowa roślina, a także, że znajdujący się na jego okrywie nasiennej wirus może być źródłem porażenia znacznej ilości siewek. W badaniach nad chemicznymi metodami odkażania materiału siewnego (IW Skierniewice) skuteczne okazały się: podchloryn sodu (0,4%), kwas solny (0,1%) oraz fosforan trójsodowy, jednak skutkiem ubocznym zabiegu było obniżenie zdolności i energii kiełkowania nasion.
    Firma Zeneca, będąca głównym sponsorem spotkania, przedstawiła ofertę środków używanych podczas zabiegów ochrony upraw. Jej przedstawiciel sugerował, aby wyrobić sobie nawyk sumiennego przygotowywania pola pod uprawę warzyw po sprzęcie poprzedniego plonu. W zespole zabiegów przygotowujących pole pod zasiew późnym latem, użycie herbicydu Avans 330 SL wyraźnie zmniejsza zachwaszczenie w następnym sezonie. Po siewie, ale przed wschodami wielu roślin uprawnych, można eliminować chwasty preparatem Reglone 200 SL (w tym samym czasie po Avans 330 SL winno się sięgnąć jedynie awaryjnie, przy dużym nasileniu roślin konkurencyjnych). Jeśli pola nie oczyszczono w poprzednim sezonie, chwasty jednoliścienne (prosowate, owies głuchy, perz) niszczy herbicyd Fusilade Super 125 EC (1–1,5 l/ha).
    Ekonomicznie i ekologicznie potraktowano technikę stosowania środków ochrony roślin uwzględniającą ograniczenie zużycia tych preparatów. Istotne jest również to, iż obecnie wymaga się od producentów rozpylaczy przestrzegania standardów ISO. W ogrodnictwie korzysta się najczęściej z rozpylaczy oznaczonych cyframi: (01) — dających bardzo małe krople i mały wydatek cieczy użytkowej; (02) — przeznaczonych dla fungicydów kontaktowych; (03) — używanych do fungicydów systemicznych, zoocydów, herbicydów nalistnych; (04) — wykorzystywanych dla herbicydów doglebowych; (05) — dających duże krople i znaczny wydatek cieczy.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułSPOSÓB NA DUŻE BYLINY
    Następny artykułMARCHEW NA KILKA SPOSOBÓW

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.