Różne potrzeby, różne czynniki
Środowisko naturalne. Rośliny ozdobne uprawiane pod osłonami pochodzą z rozmaitych siedlisk, stąd ich wymagania w stosunku do wody są bardzo zróżnicowane. Wymagająca obfitego podlewania cantedeskia rośnie w stanie naturalnym na bagiennych terenach Afryki Południowej, gerbera — o przeciętnych wymaganiach w stosunku do wody — występuje na wyżynach Transwalu, gdzie ilość opadów w najwilgotniejszym miesiącu wynosi 140 mm, a w najsuchszym 5 mm, z kolei wytrzymałe na suszę kaktusy rosną na pustyniach Ameryki Środkowej.
Gatunek i odmiana. Szczególnie intensywnego podlewania wymagają gatunki tworzące w krótkim czasie obfitą masę zieloną, takie jak alstremeria, a oszczędnego — epifity, do których należy większość storczyków. Zależność między wielkością roślin a zapotrzebowaniem na wodę wyraźnie występuje u cyklamenów. Z najnowszych badań niemieckich wynika, że podczas uprawy l roślina cyklamenu z grupy mini pobiera 6,8 l, z midi — 10,5 l, a z grupy maxi — aż 16,8 litrów wody.
O dużych różnicach w nawadnianiu między odmianami doskonale wiedzą producenci alstremerii (tab. 1) i chryzantem. U tych ostatnich odmiany o dużych, miękkich, gęsto rozmieszczonych liściach potrzebują więcej wody niż odmiany rzadziej ulistnione, o małych lub skórzastych liściach.
Stadium rozwojowe i wiek rośliny. Często popełnianym błędem jest zbyt obfite podlewanie świeżo posadzonych roślin. Pamiętajmy, że do dobrego ukorzenienia się rośliny wymagają w podłożu nie tylko wody, ale przede wszystkim powietrza. Nawadnianie zawsze silnie się ogranicza, gdy rośliny przechodzą okres spoczynku. Na przykład u róż uprawianych metodą letnią ma to miejsce od listopada do grudnia.
Wpływ wieku rośliny na jej zapotrzebowanie na wodę dobrze widać u strelicji, którą uprawia się nawet 10 lat, zużywając w kolejnych latach coraz więcej wody na jednostkę powierzchni. Podobnie jest u gatunków krócej uprawianych — 1 roślina goździka standardowego posadzona w tradycyjnej ziemi wymaga około 40 l w pierwszym, a 60 l wody w drugim roku.
Warunki uprawy. O zależności podlewania roślin od usłonecznienia czy temperatury ogrodnicy wiedzą od dawna. Przy silnym usłonecznieniu i wysokiej temperaturze znacznie wzrasta transpiracja, a w procesie tym roślina traci najwięcej wody. Duży wpływ na zużycie wody ma również podłoże (tab. 2).
Przebieg podlewania roślin, w zależności od ich stadium wzrostu i od pory roku, obrazują chryzantemy. Młode rośliny po posadzeniu podlewa się po kilku dniach — wiosną i latem, a dopiero po tygodniu — jesienią i zimą. W miarę wzrostu zapotrzebowanie chryzantem na wodę rośnie, a jej niedobór może spowodować przedwczesne drewnienie łodyg. Latem w słoneczne dni plantację trzeba nawadniać nawet dwa razy dziennie, a przy pochmurnej pogodzie — dwa razy w tygodniu, w tym raz obficie. Zimą podlewanie należy ograniczyć, a podczas dni szczególnie ubogich w światło lepiej jest je opóźnić niż dać roślinom za dużo wody. W fazie poprzedzającej kwitnienie potrzeby wodne chryzantem maleją i można zmniejszyć nawadnianie. Innym przykładem może być frezja, której bulwy sadzi się do wilgotnego podłoża, a pierwszy raz podlewa po upływie 5–10 dni. Późniejsze zapotrzebowanie roślin na wodę zależy przede wszystkim od pogody. Muszą one być podlewane obficie w słoneczne, ciepłe dni wiosny i lata, natomiast jesienią i zimą — znacznie słabiej. Niebezpieczne jest przesuszenie frezji przed kwitnieniem, gdyż zmniejsza liczbę rozwijających się kwiatów w kwiatostanie. Z kolei po kwitnieniu podlewanie roślin silnie się ogranicza, a zupełnie przerywa na 2–3 tygodnie przed zbiorem bulw.
Woda — ile i jaka?
Szacuje się, że przy uprawie roślin ozdobnych pod osłonami zużywa się rocznie 15–20 tys. m3 wody na każdy hektar. Niemcy podają, że rośliny uprawiane na kwiaty cięte mają wymagania wodne wynoszące 800–1200 l/m2, a doniczkowe — 1300–1800 l/m2 w ciągu roku.
Woda jest środkiem produkcji generującym duże i stale rosnące koszty. Aby je obniżyć, obok wody z wodociągów, coraz częściej do podlewania używa się tej pochodzącej z opadów, ze studni lub z naturalnych zbiorników — stawów, jezior. Należy jednak pamiętać, że w zależności od pochodzenia, różni się ona jakością (tab. 3). Jakość wody odgrywa ważną rolę przy wyborze metody uprawy. Najmniejsze znaczenie ma przy sadzeniu roślin ozdobnych w ziemi macierzystej na zagonach gruntowych. Wdrażanie nowych technologii polegających na znacznym ograniczeniu objętości podłoża wymaga lepszej jakości wody, aż do bardzo dobrej w hydroponikach i systemach zamkniętych. Z wieloletnich badań Komosy wynika, że woda deszczowa w Wielkopolsce ma dobre parametry (tab. 4). O jej dużej przydatności do podlewania roślin ozdobnych świadczą śladowe ilości makro- i mikroelementów oraz niewielkie zanieczyszczenia sodem i chlorkami. Poza tym jest ona miękka, pozbawiona dwuwęglanów, ma bardzo niskie EC i pH. Stąd ogrodnicy stawiają w pobliżu gospodarstwa duże pojemniki, aby gromadzić deszczówkę (fot. 1).
Systemy nawadniania
Dawniej podlewano tylko ręcznie (fot. 2) lub w sposób częściowo zmechanizowany (fot. 3), przy czym zużycie wody było stosunkowo duże. Obecnie najczęściej w uprawie kwiatów ciętych stosuje się linie kroplujące lub podlewanie kroplowe (fot. 4), u doniczkowych — podsiąkowe lub zalewowe, a u rabatowych — podsiąkowe.
Podlewanie kroplowe. Każdej roślinie dostarcza się wody za pomocą indywidualnego kroplownika. Jest to metoda oszczędzająca nie tylko wodę, ale także robociznę. Do sygnalizowania niedoboru wody w podłożu służą tensjometry, które określają częstotliwość nawadniania.
System zalewowy. Doniczki ustawia się na wodoszczelnych i wypoziomowanych stołach (fot. 5), do których woda (częściej pożywka) wpływa rurami i po określonym czasie wraca do zbiornika. Stół jednorazowo zalewa się na wysokość 2–3 cm (fot. 6) na 10–20 minut, latem codziennie, a zimą co kilka dni. Bardzo ważny jest rodzaj podłoża, które powinno mieć przy pełnym wysyceniu wodą 20–30-procentową pojemność powietrzną. Najczęściej jest to torf wysoki (2/3 objętości), uzupełniony składnikami poprawiającymi porowatość: włóknem kokosowym, perlitem, granulatami z wełny mineralnej lub drobnym keramzytem. Podłoże przed sadzeniem roślin nawozi się, dzięki czemu później nie trzeba wprowadzać do pożywki wszystkich niezbędnych roślinom soli mineralnych. W uprawie zalewowej dno doniczki nie może ściśle przylegać do powierzchni stołu. Używa się więc doniczek z wgłębieniami lub podniesionym brzegiem na dolnej powierzchni (fot. 7), z dostateczną liczbą otworów. Umożliwia to lepszy odpływ wody lub pożywki. Pewną odmianą uprawy zalewowej jest stosowanie rynien, przez które przepływa pożywka (fot. 8). System ten może też funkcjonować bez stołów czy rynien — na betonowych podłogach zalewowych (fot. 9).
Maty podsiąkowe. Wykonane są z włókniny i kosztują znacznie mniej niż stoły zalewowe. Woda z mat podsiąka do podłoża w doniczce (fot. 10, 11). Maty rozkłada się na czarnej folii polietylenowej o grubości 0,1 mm. Często, aby uniknąć zabrudzenia, a także rozwoju glonów, kładzie się na niej cienką czarną folię perforowaną i dopiero potem ustawia doniczki lub palety. Zagony, najlepiej stoły, powinny być równe i dobrze wypoziomowane, aby rozprowadzenie wody na macie było równomierne. Na krótkich stołach przesuwnych zalecany spadek na długości wynosi 0,3–0,5%, na długich — 1%. Maty powinny być stale wilgotne. Mogą być podlewane ręcznie, przy użyciu linii kroplujących (fot. 12) lub automatycznie, przy wykorzystaniu programatorów czasowych. Odpowiednie wypoziomowanie zagonów pozwala na przepływ wody lub pożywki z miejsca dostarczenia — na początku zagonu — do jego końca, umożliwiając podsiąkanie wody do podłoża w doniczce. Podłoże powinno być podobne do tego, jakiego używa się w systemach zalewowych, ale można stosować także mniej przewiewne substraty. Innych natomiast używa się doniczek. Muszą one mieć płaskie dno, aby dobrze przylegały do maty i duże otwory, najlepiej 6–8 sztuk.
Maty można wykorzystywać wielokrotnie, dezynfekując je po każdej uprawie.
Ramiona nawadniające. Są to nowoczesne urządzenia samojezdne do zautomatyzowanego nawadniania lub zraszania roślin „z góry”, pod osłonami wykorzystywane zwłaszcza przy produkcji materiałów wyjściowych (fot. 13). W Polsce stosowane są na razie przede wszystkim przez szkółkarzy.
Fertygacja
Wymienione systemy nawadniania często łączy się z nawożeniem. Fertygacja jest konieczna przy uprawie roślin ozdobnych w podłożach inertnych, takich jak wełna mineralna, perlit czy keramzyt (fot. 14 na str. obok), które nie zawierają i nie mają zdolności zatrzymywania składników mineralnych (tab. 5). Nawożenie (ang. fertilization) bywa także łączone z nawadnianiem (irrigation) w podłożach tradycyjnych, ale w nich, dzięki kompleksowi sorpcyjnemu, mogą się kumulować składniki pokarmowe z pożywki, co stwarza niebezpieczeństwo przenawożenia roślin.
Zasadą nawadniania podłoży inertnych jest podawanie pożywki w takiej ilości, aby istniał 15–20-procentowy przelew. Ważnym czynnikiem, obok jakości wody i składu pożywki, jest również częstotliwość i czas nawadniania. Na przykład różom uprawianym w keramzycie pożywkę latem podaje się nawet 15–18 razy w ciągu dnia, każdorazowo przez 20 sekund, a posadzonym w perlicie 15 razy przez 2 minuty. Z kolei gerbera uprawiana w wełnie mineralnej powinna być nawadniana 3–5 razy dziennie przez 2,5 minuty, a w keramzycie 12–15 razy przez 50 sekund.
Zalety i wady nowoczesnych systemów podlewania
Oszczędza się wodę (20–30%, wykres) i robociznę (do 40%), a przy wprowadzeniu fertygacji — także nawozy (30%).
Wszystkie rośliny są jednakowo traktowane i nie przeżywają stresu wodnego ani żywieniowego, co korzystnie wpływa na wielkość i jakość plonu.
Nie powoduje się zwilżania liści i nie zwiększa wilgotności powietrza, co jest szczególnie ważne w uprawach pod folią.
Dodatkowe wprowadzenie systemów zamkniętych jest przyjazne środowisku, przez ochronę gleb i wód gruntowych.
Wadą, zwłaszcza przy uprawie w podłożach inertnych, są znacznie wyższe koszty związane z odpowiednim technicznym wyposażeniem gospodarstwa, a także konieczność lepszego przygotowania kadry.