O NAWOŻENIU W KRAJOWYCH SZKÓŁKACH

    Poniższy tekst zawiera fragmenty wykładu prof. dr. hab. Andrzeja Komosy z Akademii Rolniczej w Poznaniu pt. "Nowoczesne nawożenie w szkółkach roślin ozdobnych". Prelekcja została wygłoszona podczas ubiegłorocznego zjazdu Związku Szkółkarzy Polskich w Mrągowie (red.).

    Niedobory azotu i zbyt rzadkie analizy podłoża



    Przeprowadzone na Akademii Rolniczej w Poznaniu analizy podłoży z niektórych krajowych szkółek z pojemnikową uprawą roślin oraz punktów sprzedaży detalicznej wykazują z reguły niedostateczną zawartość azotu w podłożu. Składnik ten jest bowiem łatwo wypłukiwany z podłoża — ubywa go średnio 70% w trakcie tradycyjnej uprawy drzew lub krzewów w kontenerach. Obniżający się poziom N często nie jest przez producentów korygowany — zwykle nie przeprowadzają oni analiz podłoży. Tymczasem powinny być wykonywane co 4–6 tygodni. Mogłyby w porę wykazać niedostateczny poziom tego składnika (a także innych makro- i mikroelementów). Niedożywieniu roślin azotem najłatwiej zapobiec dostarczając nawozów w formie płynnej, z każdym nawadnianiem, tym bardziej że nie tylko nawozy szybko działające, ale również wolno działające są w ciągu sezonu wegetacyjnego wypłukiwane w ilości 15–20%. Fertygację powinno się zakończyć na 4–6 tygodni przed końcem sezonu wegetacyjnego, aby właściwie wprowadzić rośliny w stan spoczynku zimowego i nie obniżać ich odporności na mróz.


    Dla roślin drzewiastych stosunek azotu do potasu jest mniejszy niż dla roślin zielnych i wynosi przeważnie N : K = 1 : 1,1 albo 1 : 0,9. W badanych próbach pochodzących ze szkółek na ogół stwierdzono silne przenawożenie potasem, a jednocześnie odpowiednią lub za dużą zawartość fosforu — składnika, który się wolno przemieszcza, a zarazem słabo wypłukuje. W większości szkółek jest niewłaściwa zawartość wapnia w podłożu, z reguły za duża. Zdarzały się nawet 8-krotne przekroczenia zalecanego poziomu tego składnika.


    Brak pełnych analiz i dbałości o nawożenie mikroelementami



    Analiza podłoży lub gleby powinna dotyczyć nie tylko makroelementów (N, P, K, Mg, Ca, S), ale również mikroelementów (Fe, Mn, Zn, Cu, B, Mo). Pełne analizy chemiczne podłoży (uwzględniające 12 składników: makro- i mikroelementy oraz dwa składniki balastowe, czyli Na i Cl) należą jednak w naszym kraju do rzadkości. Metodą, która pozwala uzyskać wyniki dotyczące wszystkich wymienionych składników (w tym dwu form azotu — N-NH4 i N-NO3), jest metoda uniwersalna wg Nowosielskiego.


    W nawożeniu bazującym na nawozach wieloskładnikowych z reguły nie dostarcza się wystarczających ilości mikroelementów, które — w razie stwierdzenia ich niedoborów w podłożu i po przeprowadzeniu chemicznej analizy wody używanej do podlewania roślin — należałoby uzupełnić nawozami pojedynczymi. Warto pamiętać, że niedostatek lub nadmiar mikroelementów nie musi się objawiać w wyglądzie roślin, lecz ma istotny wpływ na ich jakość. Czasem jednak w niedoborze niektórych mikroelementów upatruje się przyczyn chorób fizjologicznych roślin, bez sprawdzenia rzeczywistego powodu zaburzeń. I tak, na przykład, chlorozę roślin wrzosowatych uznaje się rutynowo za skutek niedożywienia ich żelazem, tymczasem prawdziwą przyczyną kłopotów często jest niedobór azotu, przy złej proporcji między składnikami pokarmowymi. Warto podkreślić, iż wygląd i jakość rośliny w danym momencie obrazuje efekty nawożenia sprzed około 2–3 miesięcy.


    Przykładowy skład pożywki dla roślin iglastych o średnich wymaganiach, uwzględniający mikroelementy jest następujący (w mg/dm3 pożywki): N-NH4 — 14, N-NO3 — 70, P — 23, K — 68, Ca — 70, Mg — 12, S-SO4 — 16, Fe — 1,12, Zn — 0,13, Mn — 0,22, Cu — 0,11, B — 0,03, Mo — 0,05, Na <30, Cl <30. Liczby graniczne, a więc optymalne poziomy składników w podłożu dla tej grupy roślin wynoszą: N-NH4 <40, N-NO3 160–180, P 120–140, K 180–200, Ca <500, Mg 100–120, S-SO4 50–100, Fe 50–100, Zn 10–20, Mn 25–50, Cu 3–6, B 1–2, Mo 0,5–2,0.



    Jakość wody oraz skład pożywki



    Przenawożenie wapniem najczęściej ma związek ze złą jakością wody. Z badań przeprowadzonych w Katedrze Nawożenia Roślin Ogrodniczych poznańskiej AR wynika, że zwykle najlepiej do podlewania czy sporządzania pożywki nadaje się woda deszczowa, ze względu na niskie zasolenie (a tym samym EC, które np. w próbach pobieranych na terenie Stacji Doświadczalnej Marcelin Akademii Rolniczej w Poznaniu wynosiło tylko ok. 0,08 mS/cm) oraz niewielką ilość dwuwęglanów (HCO3). Warto pamiętać, że normy dla wody pitnej są inne niż te dla wody, która ma być wykorzystywana w produkcji ogrodniczej. Studnie głębinowe często nie są właściwym źródłem wody do nawadniania szkółek, np. w okolicach Konina bywa ona w tych zbiornikach zbyt zasobna w sole potasowe. Woda w rzekach ma z kolei niestabilny skład. W razie korzystania z tego typu zbiornika konieczne jest więc kontrolowanie składu wody na bieżąco. Zawartość dwuwęglanów nie powinna być wyższa niż 3 milirównoważniki (me) na 1 dm3 wody. Wysoki poziom HCO3 w wodzie powoduje alkalizację podłoża (podnoszenie się pH), a konieczność neutralizowania dwuwęglanów w pożywce, za pomocą kwasu azotowego, może doprowadzić do rzenawożenia roślin azotem.


    EC pożywki dla roślin o niskich potrzebach nawozowych (wrażliwych na zasolenie) powinno wynosić <0,9 mS/cm, dla średnio wrażliwych 0,9–1,2 mS/cm, a dla mało wrażliwych — do 1,5 mS/cm.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułVAT PO PIERWSZYM MAJA
    Następny artykułZNAK HANDLOWY

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.