SADOWNICTWO PROEKOLOGICZNE…

    ...było tematem Ogólnopolskiego Zjazdu Przodujących Sadowników, zorganizowanego 12 kwietnia przez Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach. Obecny stan i rozwój integrowanej produkcji owoców (IPO) omawiał prof. dr hab. Edmund Niemczyk.

    …było tematem Ogólnopolskiego Zjazdu Przodujących Sadowników, zorganizowanego 12 kwietnia przez Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach. Obecny stan i rozwój integrowanej produkcji owoców (IPO) omawiał prof. dr hab. Edmund Niemczyk. Idea IPO powstała w Europie prawie 25 lat temu, a najintensywniejszy jej rozwój przypadł na lata 1988–94. Na początku lat 90. sadownictwo proekologiczne istniało już niemalże we wszystkich krajach zachodniej Europy. Bardziej rygorystyczne niż w przypadku produkcji integrowanej przepisy obowiązują w sadach ekologicznych. Niestety, owoce z takich drzew są zdecydowanie gorszej jakości niż z sadów konwencjonalnych, a spadek plonowania ocenia się na około 30%. W Holandii obniżka ta sięga 50%, a okres przechowywania takich jabłek nie przekracza 5 miesięcy. Jedyna rysująca się korzyść z takiej produkcji to ułatwiona sprzedaż owoców. Na podstawie cen jabłek ekologicznych w holenderskich domach handlowych można w przyszłości spodziewać się podobnych dochodów z sadu ekologicznego, co z prowadzonego metodą konwencjonalną. W niemieckim sadownictwie uprawy ekologiczne stanowią około 3%. Zasadniczy zysk płynący z tego rodzaju produkcji pochodzi, jak na razie, z kwot motywacyjnych, które przyznawane są przez rząd, lub ze sprzedaży detalicznej prowadzonej bezpośrednio przez producenta. Również w Holandii, gdzie taki sposób uprawy zajmuje tylko 1% całkowitej powierzchni sadów, rząd zdecydował się dopłacać około 2300 euro na rok do każdego sadu konwencjonalnego przekształconego w ekologiczny. Niewiele większa jest powierzchnia sadów ekologicznych w Szwajcarii około — 5%, w Anglii stanowi ona około 2% wszystkich sadów.
    Główne założenie integrowanej produkcji owoców, czyli dobór fungicydów i insektycydów najmniej szkodliwych dla środowiska, omawiany był przez prof. dr. hab. Remigiusza Olszaka i dr Annę Bielenin. Jedną z najstarszych i najbezpieczniejszych jest grupa preparatów oparta na szczepach bakterii Bacillus thuringiensis i ich toksynach. Przeprowadzone w ostatnich latach badania najnowszego preparatu o nazwie Biobit, dały dobre wyniki w zwalczaniu owocówek oraz zwójek. Drugą grupę związków mikrobiologicznych stanowią środki ochrony roślin, które zawierają specyficzne wirusy owadzie. Działają one wybiórczo, tylko na określone gatunki owadów. Obecnie na rynku europejskim znajdują się trzy preparaty tego typu: Carpovirusine SC, Madex 3, Granupom. Inna grupa insektycydów — związki acylomocznikowe, zwane inhibitorami syntezy chityny — uniemożliwia prawidłowy proces linienia, odtwarzania zewnętrznej okrywy ciała owadów oraz rozwój zarodka w jaju. Jako pierwszy stosowany był Dimilin 25 WP. Środki te działają przede wszystkim żołądkowo, są mało toksyczne dla człowieka, zwierząt oraz entomofauny pożytecznej. Do preparatów stosunkowo bezpiecznych należy także zaliczyć niektóre środki należące do akarycydów: różne formy Apollo i Nissorunu, Neoron 500 EC, Roztoczol extra płynny 8 i Sanmi-te 20 WP.
    Nadal trwają poszukiwania nowych związków chemicznych, bardziej przyjaznych dla człowieka i środowiska. Jeden z nich o nazwie metoksyfenozyd zawarty jest w preparacie o symbolu RH-2485. Larwy w kilka minut po jego połknięciu przestają żerować, a po kilku godzinach rozpoczyna się przedwczesny proces linienia i śmierć gąsienic. Środek jest nieszkodliwy dla pożytecznych owadów zapylających oraz drapieżników. Innym insektycydem pozostającym jeszcze w badaniach jest Steward — blokuje on całkowicie kanały sodowe w komórkach nerwowych, co prowadzi do paraliżu i śmierci owada. Preparat działa żołądkowo i częściowo kontaktowo na wszystkie stadia larwalne motyli. Larwy po jego połknięciu przestają żerować prawie natychmiast, a ich śmierć następuje w ciągu 48 godzin. Trzecim z testowanych preparatów jest Calypso 480 SC, którego substancją aktywną jest związek z grupy neonikotynoidów. Działa kontaktowo oraz systemicznie, porażając system nerwowy owada. Interesującym sposobem ekologicznego wykorzystywania preparatów nieselektywnych jest łączenie ich z atraktantami płciowymi. Mieszanina w postaci pasty nakładana na pnie przywabia i zabija określony gatunek szkodnika. Sięga się również po substancje pochodzenia roślinnego, czego przykładem może być wyciąg z miodli indyjskiej o nazwie azadyrachtyna.
    Nowo rejestrowane fungicydy charakteryzują się dużą selektywnością dla fauny pożytecznej i małą toksycznością dla człowieka. W zwalczaniu szarej pleśni malin i truskawek na uwagę zasługuje niedawno zarejestrowany fungicyd Teldor 500 SC, który ma tylko jednodniowy okres karencji.
    Rola techniki w proekologicznej ochronie sadów omawiana była przez doc. dr. hab. Ryszarda Hołownickiego oraz mgr. Jacka Rabcewicza. Przełom w technice ochrony sadów dokonał się około 30 lat temu, po wprowadzeniu opryskiwaczy wentylatorowych. Był to równocześnie krok naprzód w walce z parchem jabłoni. Niestety, straty środków ochrony roślin podczas tego typu zabiegu sięgają 70%, a w okresie bezlistnym prawie 90%. Poszukuje się nowych rozwiązań, które przy wysokiej skuteczności pozwolą je ograniczyć do minimum. Jednym z takich rozwiązań są recyrkulacyjne opryskiwacze tunelowe, w których możliwe jest odzyskiwanie i powtórne wykorzystywanie cieczy użytkowej. Inne, to rozpylacze eżektorowe — ich specjalna budowa umożliwia napowietrzanie emitowanych kropel cieczy. Dzięki temu rozpylacz o niskim wydatku jednostkowym wytwarza większe krople (wypełnione pęcherzykami powietrza), które są mniej podatne na znoszenie przez wiatr. W sadownictwie wykorzystuje się układy komputerowego sterowania dawką cieczy, dostosowujące ciśnienie cieczy w końcówkach rozpylających do prędkości jazdy ciągnika. Jednym z najnowszych rozwiązań są opryskiwacze sensorowe, których układ optyczny rozpoznaje wolne przestrzenie w rzędzie drzew i przy ich mijaniu odcina dopływ cieczy do rozpylaczy.
    Ograniczanie ilości używanych środków chemicznych dotyczy również sposobu pielęgnacji gleby w sadzie. Jak dotąd, najkorzystniej zwalcza się chwasty metodą mechaniczną. Jest ona stosunkowo tania, bardzo skuteczna i najmniej zanieczyszczająca środowisko naturalne.

    Dokończenie (m.in. o odmianach odpornych na parcha i o przerzedzaniu zawiązków) zamieścimy w kolejnym numerze.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułNOWE WYDANIE „NAAMLIJST”
    Następny artykułŚWIATOWY RYNEK JABŁEK

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.