W sierpniu w Wielkopolsce i na Kujawach — w jednych z większych w Polsce zagłębi cebulowych — trwały imprezy poświęcone prezentacji najnowszych odmian oraz uprawie cebuli. Po "Manewrach warzywnych" (czyt. HO 10/04) w Henrykowie, kolejne pokazy zorganizowały firmy nasienne: Bejo Zaden — 21 sierpnia w Wilczej koło Jarocina oraz Syngenta Seeds — 22 sierpnia w Chełmiczkach koło Kruszwicy. Producenci z tych rejonów wyspecjalizowali się w produkcji cebuli do obierania. Ten rok oceniali jako nieco lepszy niż poprzedni — do połowy lipca było więcej opadów. Problemem nie tylko w tym rejonie Polski są jednak coraz częstsze susze, dlatego wielu producentów myśli o zakupie deszczowni.
Firma Bejo Zaden zaprosiła producentów do gospodarstwa Józefa i Rafała Nowaków. Prezentacja poprzedzona została wykładami na temat zwalczania chwastów na plantacjach cebuli oraz sytuacji na rynku. W tym roku w Europie nie zasiano dużo więcej cebuli niż w poprzednim, areał upraw wzrósł nie więcej niż o 5%. Sprzyjała pogoda i zbiory zapowiadały się dobrze, jednak opady i burze w sierpniu prawdopodobnie zniszczyły sporo plantacji na zachodzie Europy. Wiele z nich pozostawało zalane przez dłuższy okres, stąd jakość i przydatność cebuli do przechowywania będzie niższa — podaż cebuli będzie więc duża, ale głównie przez 3, 4 miesiące po zbiorach. Potem cebula może stać się towarem deficytowym w Rosji, Rumunii, Bułgarii (tam zbiory były niższe z powodu suszy), a nawet w Chinach (ten kraj nawiedziła powódź). Sytuacja na rynku nie będzie dramatyczna, ale najlepsze ceny uzyskają z pewnością producenci, którzy będą mogli długo przechować cebulę i dostarczać jej na rynek przez cały sezon.
Na poletkach pokazowych zgromadzono kilkanaście odmian, zarówno znanych już producentom, jak i nowości polecanych na najbliższy sezon, oraz odmian, które mają znaczenie w produkcji w innych krajach Unii Europejskiej, a nie były dotąd uprawiane w Polsce (obecnie obowiązujące przepisy pozwalają na sprowadzanie ich nasion, o ile odmiany te zostały wpisane do krajowych rejestrów jednego z państw UE).
Radosław Koberski (fot. 1) z firmy Bejo Zaden zwracał przede wszystkim uwagę na odmiany przydatne do długiego przechowywania. Niewielu polskich producentów sprzedaje cebulę późno — od kwietnia do czerwca (nawet lipca), a w tym okresie warzywo to osiąga najwyższe ceny. Do długiego przechowywania potrzebne jest jednak zaplecze techniczne oraz odmiany o wielu warstwach łusek okrywających oraz bardzo twardych łuskach mięsistych (ta druga cecha jest ważna, zwłaszcza gdy cebula przechowywana jest luzem, a nie w skrzyniopaletach). Wśród odmian wyróżniały się trzy, wszystkie o mocnym systemie korzeniowym. Accent F1 to cebula w typie Rijnsburger, średnio wczesna, nadająca się do długiego przechowywania. Ma tworzyć bardzo wyrównane cebule, kuliste (bez tendencji do spłaszczania), o jasnej, złotobrązowej łusce (fot. 2). Hyline F1 — odmiana, na którą szczególnie zwracali uwagę przedstawiciele firmy — ma mocny system korzeniowy oraz efektowną barwę łusek. Mimo że odmiana ta należy do średnio wczesnych, można ją długo przechowywać. Podobne cechy ma mieć także odmiana Hybelle F1, której cebule po długim przechowywaniu można oferować zarówno w łusce (ma kolor słomkowy), jak i obierane.
Fot. 1. Radosław Koberski podczas prezentacji nowych odmian cebuli firmy Bejo Zaden
Fot. 2. Accent F1 — mocny system korzeniowy to pożądana cecha cebuli
Od kolejnego sezonu nową propozycją dla ogrodników ma być dymka cebuli oferowana pod własnym logo firmy (fot. 3). Ten krok to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku. Ogrodnicy poszukiwali w ubiegłych sezonach dymki, ale dostępny materiał — w tym odmiany Bejo Zaden — miał często niską jakość. Obecnie firma będzie produkować dymkę samodzielnie, na początku odmianę Herkules F1 (według przedstawicieli firmy, w uprawie z dymki jej plony dochodzą do 70–90 t/ha), a w przyszłości kolejne. Dymka dostępna będzie w 4 frakcjach — o średnicy od 9 do 21 mm.
Fot. 3. Pod takim logo Bejo Zaden będzie oferować dymkę już od najbliższego sezonu
W Chełmiczkach, w gospodarstwie Grzegorza Kotasa, swoje odmiany cebuli prezentowała firma Syngenta Seeds (fot. 4). W tym rejonie w drugiej dekadzie sierpnia — inaczej niż w Wilczej — większość roślin jeszcze nie załamała szczypioru (opady były bardziej obfite niż w Wielkopolsce). Grzegorz Pastuszka oraz Leszek Klimczak również zwracali uwagę producentów na odmiany przydatne do długiego przechowywania. Do bardzo długiego ma być przydatna odmiana Stamford F1, której cebule można przechowywać do końca czerwca. Jest ona także jedną z kandydatek do produkcji bez użycia hydrazydu maleinowego (jego stosowanie będzie niedługo zakazane), gdyż nawet cebula nietraktowana tą substancją nie wyrasta w szczypior w przechowalni. Zaletą tej odmiany ma być też bardzo niewielki ubytek masy — 1–2% — podczas przechowywania (plony w dobrych gospodarstwach mogą wynieść średnio 45 t/ha, niższy plon rekompensowany ma być jednak przez niewielkie straty masy w przechowalni).
Fot. 4. Poletka z odmianami firmy Syngenta Seeds w Chełmiczkach
Nowością była cebula Sunskin F1, której najistotniejszą zaletą jest jasnosłomkowa łuska
(fot. 5). Ta odmiana nadaje się do przechowywania do końca maja i została już bardzo dobrze oceniona w gospodarstwach, które ją testowały (znalazła się pierwszej piątce spośród 65 odmian z różnych firm). Sprinter F1 to odmiana nieznana jeszcze polskim ogrodnikom, ale bardzo popularna, na przykład w Wielkiej Brytanii. Choć zbiera się ją stosunkowo wcześnie (pomiędzy Hiltonem F1 a odmianami do przechowania), można ją przetrzymywać do końca kwietnia. Gościom w Wilczej podobała się też inna nowość — Wellington F1 — która również łączy w sobie zalety wczesnego zbioru i możliwości przechowania do końca maja. Jej cechą charakterystyczną ma być jednoczesne załamywanie szczypioru na plantacji (w ciągu 2 lub 3 dni). Producenci zwracali szczególną uwagę na wyrównanie roślin na poletkach (fot. 6). Odmianę Napoleon F1 cenią już wysoko Holendrzy. Ma ona mieć najciemniejsze łuski wśród odmian cebuli, dodatkowo — bardzo mocne. Nadaje się do długiego przechowywania, a na jej korzyść — w porównaniu ze Stamfordem F1 — przemawia wyższy plon.
Fot. 5. Sunskin F1 wyróżnia się jasnosłomkową barwą łusek
Fot. 6. Odmiana Wellington F1 zwracała uwagę wyrównaniem cebul
Propozycją dla producentów poszukujących typowych odmian do obierania jest Victory F1 tworząca duże cebule, które łatwo pozbawić łusek. Jej zaletą jest także wysoki odsetek cebul z jednym stożkiem wzrostu, co pozwala uzyskać w zakładzie przetwórczym więcej krążków.
W sierpniu w Wielkopolsce i na Kujawach — w jednych z większych w Polsce zagłębi cebulowych — trwały imprezy poświęcone prezentacji najnowszych odmian oraz uprawie cebuli. Po „Manewrach warzywnych” (czyt. HO 10/04) w Henrykowie, kolejne pokazy zorganizowały firmy nasienne: Bejo Zaden — 21 sierpnia w Wilczej koło Jarocina oraz Syngenta Seeds — 22 sierpnia w Chełmiczkach koło Kruszwicy. Producenci z tych rejonów wyspecjalizowali się w produkcji cebuli do obierania. Ten rok oceniali jako nieco lepszy niż poprzedni — do połowy lipca było więcej opadów. Problemem nie tylko w tym rejonie Polski są jednak coraz częstsze susze, dlatego wielu producentów myśli o zakupie deszczowni.
Firma Bejo Zaden zaprosiła producentów do gospodarstwa Józefa i Rafała Nowaków. Prezentacja poprzedzona została wykładami na temat zwalczania chwastów na plantacjach cebuli oraz sytuacji na rynku. W tym roku w Europie nie zasiano dużo więcej cebuli niż w poprzednim, areał upraw wzrósł nie więcej niż o 5%. Sprzyjała pogoda i zbiory zapowiadały się dobrze, jednak opady i burze w sierpniu prawdopodobnie zniszczyły sporo plantacji na zachodzie Europy. Wiele z nich pozostawało zalane przez dłuższy okres, stąd jakość i przydatność cebuli do przechowywania będzie niższa — podaż cebuli będzie więc duża, ale głównie przez 3, 4 miesiące po zbiorach. Potem cebula może stać się towarem deficytowym w Rosji, Rumunii, Bułgarii (tam zbiory były niższe z powodu suszy), a nawet w Chinach (ten kraj nawiedziła powódź). Sytuacja na rynku nie będzie dramatyczna, ale najlepsze ceny uzyskają z pewnością producenci, którzy będą mogli długo przechować cebulę i dostarczać jej na rynek przez cały sezon.
Na poletkach pokazowych zgromadzono kilkanaście odmian, zarówno znanych już producentom, jak i nowości polecanych na najbliższy sezon, oraz odmian, które mają znaczenie w produkcji w innych krajach Unii Europejskiej, a nie były dotąd uprawiane w Polsce (obecnie obowiązujące przepisy pozwalają na sprowadzanie ich nasion, o ile odmiany te zostały wpisane do krajowych rejestrów jednego z państw UE).
Radosław Koberski (fot. 1) z firmy Bejo Zaden zwracał przede wszystkim uwagę na odmiany przydatne do długiego przechowywania. Niewielu polskich producentów sprzedaje cebulę późno — od kwietnia do czerwca (nawet lipca), a w tym okresie warzywo to osiąga najwyższe ceny. Do długiego przechowywania potrzebne jest jednak zaplecze techniczne oraz odmiany o wielu warstwach łusek okrywających oraz bardzo twardych łuskach mięsistych (ta druga cecha jest ważna, zwłaszcza gdy cebula przechowywana jest luzem, a nie w skrzyniopaletach). Wśród odmian wyróżniały się trzy, wszystkie o mocnym systemie korzeniowym. Accent F1 to cebula w typie Rijnsburger, średnio wczesna, nadająca się do długiego przechowywania. Ma tworzyć bardzo wyrównane cebule, kuliste (bez tendencji do spłaszczania), o jasnej, złotobrązowej łusce (fot. 2). Hyline F1 — odmiana, na którą szczególnie zwracali uwagę przedstawiciele firmy — ma mocny system korzeniowy oraz efektowną barwę łusek. Mimo że odmiana ta należy do średnio wczesnych, można ją długo przechowywać. Podobne cechy ma mieć także odmiana Hybelle F1, której cebule po długim przechowywaniu można oferować zarówno w łusce (ma kolor słomkowy), jak i obierane.
Fot. 1. Radosław Koberski podczas prezentacji nowych odmian cebuli firmy Bejo Zaden
Fot. 2. Accent F1 — mocny system korzeniowy to pożądana cecha cebuli
Od kolejnego sezonu nową propozycją dla ogrodników ma być dymka cebuli oferowana pod własnym logo firmy (fot. 3). Ten krok to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku. Ogrodnicy poszukiwali w ubiegłych sezonach dymki, ale dostępny materiał — w tym odmiany Bejo Zaden — miał często niską jakość. Obecnie firma będzie produkować dymkę samodzielnie, na początku odmianę Herkules F1 (według przedstawicieli firmy, w uprawie z dymki jej plony dochodzą do 70–90 t/ha), a w przyszłości kolejne. Dymka dostępna będzie w 4 frakcjach — o średnicy od 9 do 21 mm.
Fot. 3. Pod takim logo Bejo Zaden będzie oferować dymkę już od najbliższego sezonu
W Chełmiczkach, w gospodarstwie Grzegorza Kotasa, swoje odmiany cebuli prezentowała firma Syngenta Seeds (fot. 4). W tym rejonie w drugiej dekadzie sierpnia — inaczej niż w Wilczej — większość roślin jeszcze nie załamała szczypioru (opady były bardziej obfite niż w Wielkopolsce). Grzegorz Pastuszka oraz Leszek Klimczak również zwracali uwagę producentów na odmiany przydatne do długiego przechowywania. Do bardzo długiego ma być przydatna odmiana Stamford F1, której cebule można przechowywać do końca czerwca. Jest ona także jedną z kandydatek do produkcji bez użycia hydrazydu maleinowego (jego stosowanie będzie niedługo zakazane), gdyż nawet cebula nietraktowana tą substancją nie wyrasta w szczypior w przechowalni. Zaletą tej odmiany ma być też bardzo niewielki ubytek masy — 1–2% — podczas przechowywania (plony w dobrych gospodarstwach mogą wynieść średnio 45 t/ha, niższy plon rekompensowany ma być jednak przez niewielkie straty masy w przechowalni).
Fot. 4. Poletka z odmianami firmy Syngenta Seeds w Chełmiczkach
Nowością była cebula Sunskin F1, której najistotniejszą zaletą jest jasnosłomkowa łuska
(fot. 5). Ta odmiana nadaje się do przechowywania do końca maja i została już bardzo dobrze oceniona w gospodarstwach, które ją testowały (znalazła się pierwszej piątce spośród 65 odmian z różnych firm). Sprinter F1 to odmiana nieznana jeszcze polskim ogrodnikom, ale bardzo popularna, na przykład w Wielkiej Brytanii. Choć zbiera się ją stosunkowo wcześnie (pomiędzy Hiltonem F1 a odmianami do przechowania), można ją przetrzymywać do końca kwietnia. Gościom w Wilczej podobała się też inna nowość — Wellington F1 — która również łączy w sobie zalety wczesnego zbioru i możliwości przechowania do końca maja. Jej cechą charakterystyczną ma być jednoczesne załamywanie szczypioru na plantacji (w ciągu 2 lub 3 dni). Producenci zwracali szczególną uwagę na wyrównanie roślin na poletkach (fot. 6). Odmianę Napoleon F1 cenią już wysoko Holendrzy. Ma ona mieć najciemniejsze łuski wśród odmian cebuli, dodatkowo — bardzo mocne. Nadaje się do długiego przechowywania, a na jej korzyść — w porównaniu ze Stamfordem F1 — przemawia wyższy plon.
Fot. 5. Sunskin F1 wyróżnia się jasnosłomkową barwą łusek
Fot. 6. Odmiana Wellington F1 zwracała uwagę wyrównaniem cebul
Propozycją dla producentów poszukujących typowych odmian do obierania jest Victory F1 tworząca duże cebule, które łatwo pozbawić łusek. Jej zaletą jest także wysoki odsetek cebul z jednym stożkiem wzrostu, co pozwala uzyskać w zakładzie przetwórczym więcej krążków.