SZKÓŁKARSTWO W USA, część III – ŚRODKI I METODY PRODUKCJI

    Szkółkarska produkcja roślin ozdobnych w USA jest na ogół w dużym stopniu zmechanizowana. Wynika to przede wszystkim ze skali produkcji, a nie — jak w Europie Zachodniej — z braku rąk do pracy (w Stanach — jak pisałam w numerze 3/2001 — niewyczerpanym, tanim źródłem siły roboczej są Meksykanie).






















































































    O ile jednak na naszym kontynencie, niezależnie od kraju, specjalistyczny sprzęt pochodzi z kilku zaledwie firm, o tyle w rozległych Stanach Zjednoczonych wykorzystywane są różnorodne urządzenia. Często przystosowuje się je do produkcji ogrodniczej, choć w istocie przeznaczone były na potrzeby innej branży (np. do ogrzewania tuneli w jednej ze szkółek służą elektryczne grzejniki zaprojektowane do kurników). Nierzadko niezbędny sprzęt wykonywany jest w danym gospodarstwie szkółkarskim i tylko tam eksploatowany, nie trafia zaś do masowej produkcji.



    Osłony
    Podobnie jest z tunelami lub innymi cieplarniami, w których prowadzony jest przynajmniej jeden z etapów uprawy i gdzie powszechnie przetrzymuje się zimą pojemnikowe drzewa i krzewy. Nawet w rejonach o dużo łagodniejszym niż nasz klimacie zabezpiecza się w ten sposób rośliny, zwłaszcza przed wysuszającymi, zimnymi wiatrami. Typowe amerykańskie okrycie zimowe to mleczna folia nakładana późną jesienią na konstrukcję tunelu (w Oregonie, czyli najważniejszym szkółkarskim stanie USA — dopiero w listopadzie), a niekiedy jeszcze, dodatkowo, przezroczysta folia lub agrotkanina umieszczana bezpośrednio na roślinach. Tunele, podobnie jak sprzęt, znacznie różnią się w poszczególnych zakładach: kształtem i kątem nachylenia ścian bocznych (fot. 1, 2), wysokością (z reguły te nowsze są wysokie) i innymi podstawowymi rozmiarami oraz ścianami szczytowymi, a więc wejściami (bywają drewniane), itd. W okresach o intensywnym nasłonecznieniu tunele okrywane są czarną siatką, która nawet o 50% zmniejsza natężenie światła w pomieszczeniu.







    Fot. 1. Konstrukcja tuneli (na które przed zimą zakłada się folię) starego typu…










    Fot. 2. … i nowe tunele długości 150 m, szerokości 9 m (Zelenka Nurseries)


    Folię mocuje się często w bardzo prosty sposób, z wykorzystaniem desek. Ciekawym rozwiązaniem jest przy tym zastosowanie szyn do naprężenia folii, w które się ją wciska za pomocą elastycznego drutu (fot. 3).







    Fot. 3. Folia przymocowana do deski za pomocą szyny i elastycznego drutu


    W nowoczesnych szkółkach specjalizujących się w produkcji „młodzieży” lub pojemnikowych bylin uprawianych w skróconych cyklach stawia się natomiast cieplarnie kabrioletowe (z otwieranym dachem, a zwykle także z wietrzeniem bocznym), wyglądające jak szklarnie, ale mające ściany szczytowe wykonane z poliwęglanów, a z góry kryte folią, zwykle o dobrej, przynajmniej 4-letniej, trwałości. Pod dachem bywa dodatkowo montowana siatka, która stanowi barierę dla owadów szkodliwych (fot. 4).







    Fot. 4. Kryta folią cieplarnia kabrioletowa w szkółce Spring Meadow (pod dachem widoczna siatka, którą rozsuwa się, gdy istnieje obawa inwazji szkodników)





    Nawadnianie
    Coraz powszechniejszy w USA staje się system uprawy z zastosowaniem obiegu zamkniętego wody (pożywki). Rozwiązanie to (niezużyta przez rośliny ciecz jest zbierana — fot. 5 — i ponownie wykorzystywana do nawadniania lub fertygacji), wymuszane tendencjami proekologicznymi, dobrze znane jest ze szkółek zachodnioeuropejskich. W Stanach Zjednoczonych robi jednak szczególne wrażenie, ze względu na rozmiary gospodarstw, które ten system już wdrożyły — np. na powierzchni 160 ha. W jednym z takich gigantycznych przedsiębiorstw deklarowano 40-procentową oszczędność wody po wprowadzeniu obiegu zamkniętego. Woda gromadzona jest w sztucznych zbiornikach (fot. 6) i — zanim ponownie zostanie użyta w szkółce — dezynfekowana ozonem albo chlorem (Cl2 ulatnia się, zanim woda dotrze do roślin).







    Fot. 5. Recyrkulacja wody to system spotykany coraz częściej w USA (tu: szkółka Iseli)










    Fot. 6. Zbiornik wody, która krąży w obiegu zamkniętym


    Oprócz typowego nawadniania szkółek zraszaczami, popularne są samojezdne ramiona deszczujące, które zresztą wykorzystuje się również pod osłonami (czyt. też „Szkółkarstwo” 5/2000). W cieplarniach spotyka się ponadto system zalewowy (także działający w obiegu zamkniętym). Rośliny stoją wówczas na betonowej podłodze, a woda lub pożywka pompowana jest na zagony i pobierana na zasadzie podsiąku. W przypadku roślin w mniejszych pojemnikach (jak P9) kładzie się pod nie metalową siatkę, gdyż w przeciwnym razie podłoże w takich doniczkach jest za mokre.



    Stoły i preparaty miedziowe
    Tam, gdzie produkcja odbywa się na stołach, często są one ażurowe. Korzenie pojemnikowych krzewów, drzew, bylin, ustawione na takich stołach nie rozwijają się bowiem poza doniczką, lecz są „obrączkowane” po przerośnięciu jej dna. Dodatkowo użycie pojemników z bardzo dużymi otworami w dnie (lite są tylko dwa wąskie paski, przebiegające na krzyż — fot. 7) poprawia wygląd systemu korzeniowego i wyklucza jego niewłaściwy rozwój.







    Fot. 7. Ażurowy stół i doniczki z dużymi otworami w dnie zabezpieczają przed deformacją korzeni


    W USA powszechnie stosuje się ponadto preparat Spin Out (zawierający wodorotlenek miedzi), który zapobiega spiralnemu skręcaniu się korzeni w doniczce. Nanosi się go na ścianki pojemników (fot. 8) lub na powierzchnię agrotkaniny, na której ustawia się pojemniki z roślinami (czyt. też „Szkółkarstwo” 2/95 i 3/98).







    Fot. 8. Wielodoniczki, na których wewnętrzne ścianki naniesiono preparat Spin Out





    Pojemniki
    Na pozór wydają się podobne do europejskich, ale, po pierwsze, różnią się rozmiarami (miarą jest galon, a nie litr bądź cal zamiast centymetra), po drugie, różnorodnością (niekiedy w jednej szkółce wykorzystuje się dziesiątki rozmiarów naczyń, w tym kolorowe — zielone, różowe, bordowe…), po trzecie — proporcjami. Otóż można napotkać pojemniki produkcyjne, używane dla typowych krzewów iglastych, kształtem przypominające raczej doniczki „palmowe” (wysokie, wąskie). Jeśli chodzi o materiał, z jakiego są wykonane, to, oprócz plastikowych, bywają używane pojemniki ulegające biodegradacji, np. torfowo-trocinowe (fot. 9), wykorzystywane do produkcji „młodzieży”.







    Fot. 9. Używane do produkcji ”młodzieży” doniczki torfowo-trocinowe


    Charakterystyczne dla USA są też duże drewniane donice (np. taka o wymiarach 80 x 80 cm kosztuje 35 USD), w które sadzi się bardzo drogie okazy — zwłaszcza klony palmowe, popularne w Stanach (fot. 10), lub fantazyjnie formowane krzewy (w postaci królików, misiów, itp.).







    Fot. 10. Klon palmowy – w drewnianej donicy (tu: okaz w hurtowej cenie 12 000 USD)





    Podłoża i nawozy
    Podobnie, jak nie istnieje modelowe wyposażenie amerykańskiej szkółki, tak nie sposób podać składu typowego podłoża stosowanego w USA. Znowu wypada podkreślić, że używane jest przede wszystkim to, co znajduje się pod ręką i co się najbardziej opłaca. W Oregonie — stanie, którego symbolem jest daglezja — podstawowy surowiec to przekompostowana kora tego drzewa, przy czym korzysta się z różnych jej frakcji. W samej korze lub z niewielkim dodatkiem perlitu ukorzeniane bywają sadzonki (to drugie podłoże stosuje się też do dalszej produkcji — fot. 11). Innym oregońskim bogactwem naturalnym, po które sięgają szkółkarze — w zastępstwie piasku lub perlitu — jest pumeks, pozyskiwany na zboczach tamtejszych Gór Kaskadowych. Używa się też torfu (zwykle z perlitem) czy nawet, jako dodatku, rozłożonego obornika.







    Fot. 11. Ukorzenione sadzonki berberysu posadzono do podłoża korowego z niewielkim dodatkiem perlitu


    W uprawach pojemnikowych dominują nawozy o spowolnionym działaniu, które zresztą wynaleźli Amerykanie, ale stosowane są i inne nawozy, zwłaszcza tam, gdzie — po wprowadzeniu obiegu zamkniętego — celowa jest fertygacja. W Stanie Michigan, gdzie znajduje się dużo farm indyczych, w polowej uprawie (np. bylin) wykorzystuje się nawóz pochodzący z tych przedsiębiorstw.



    Zabezpieczenia przed wiatrem i chwastami
    Na rozległych przestrzeniach, typowych dla USA, niezbędne jest zabezpieczanie roślin przed przewracaniem przez wiatr. Do mocowania drzew w dużych pojemnikach służą np. długie metalowe szpilki, którymi przebija się podłoże na wylot i jeszcze na ok. 80 cm zagłębia w glebie zahaczając górną, zakrzywioną część o kołnierz doniczki (fot. 12). Natomiast krzewy i drzewa w mniejszych pojemnikach z reguły przymocowuje się plastikowymi uchwytami do drutów rozpiętych wzdłuż kwater szkółki. Specyficznym sposobem utrzymania pojemnikowych krzewów w zamierzonej rozstawie jest wstawianie pomiędzy każdą roślinę odwróconych do góry dnem pojemników (fot. 13).







    Fot. 12. Szpilka przebita na wylot pojemnika służy do zabezpieczenia drzewa przed przewracaniem się










    Fot. 13. Dzięki odwróconym do góry dnem pojemnikom zachowuje się pierwotną rozstawę roślin


    Do ściółkowania podłoża w pojemnikach bywają używane mielone łupiny orzechów laskowych, które w Oregonie są łatwo dostępne ze względu na rozwiniętą tam sadowniczą produkcję leszczyny. Łupiny te zapobiegają rozwojowi wątrobowców, przeciw którym nie ma w USA zarejestrowanego skutecznego chemicznego preparatu (jak Mogeton). Do zabezpieczania przed rozwojem chwastów w pojemnikach służą też gdzieniegdzie czarne celulozowe krążki, które nakłada się na powierzchnię podłoża. W typowej produkcji szkółkarskiej wciąż wykorzystuje się jednak herbicydy.



    Przycinanie roślin
    Ogólnie w amerykańskich szkółkach intensywnie przycina się rośliny (fot. 14). W Oregonie można sobie pozwolić na częstsze formowanie, ze względu na długi, 8-miesięczny, okres wegetacji. Jednak i w innych stanach, o mniej korzystnym klimacie, wspomniany zabieg jest jednym z podstawowych, pomimo że w ten sposób przedłuża się produkcję. Do przycinania używa się rozmaitych „kosiarek” (fot. 15), często wręcz nożyc spalinowych przeznaczonych do żywopłotów.







    Fot. 14. Kosówka mocno przycięta (połowa czerwca, szkółka van Hise z Oregonu)










    Fot. 15. ”Kosiarka” do przycinania ukorzenionych sadzonek





    Linie technologiczne
    Ułatwiają one pracę tam, gdzie to tylko możliwe (fot. 16), i są najczęściej systemem łączącym automatykę z pracą rąk ludzkich. Na przykład w szkółce Spring Meadow, specjalizującej się w „młodzieży” (co roku zwiększa się produkcję o 30%, a powierzchnię upraw — o 0,5 ha), zmechanizowano sadzonkowanie łącząc poszczególne czynności w jeden ciąg. Otóż wielodoniczki (sadzonkuje się od razu do pojemników P7) napełniane są przez maszynę podłożem, do którego następnie ręcznie wtykane są sadzonki (wcześniej ich końce moczone są w roztworze ukorzeniacza — fot. 17). Później, znowu za pomocą maszyny, odbywa się nawadnianie oraz traktowanie sadzonek i podłoża surfaktantem. Ta substancja powierzchniowo czynna zapobiega utracie turgoru przez rośliny. Na rynku Stanów Zjednoczonych znajduje się kilka preparatów o takich właściwościach, m.in. zawierających silikon (CapSil).







    Fot. 16. Początek linii do doniczkowania ”młodzieży” – taśmociąg na zewnątrz hali










    Fot. 17. W USA z reguły używa się wodnych roztworów ukorzeniaczy





    Integrowana ochrona roślin
    Wprowadziła ją jedna z największych amerykańskich szkółek — Zelenka Nurseries (480 ha). Zintegrowana ochrona polega przede wszystkim na regularnym monitorowaniu upraw i zwalczaniu szkodnika bądź opanowywaniu infekcji, zanim się rozprzestrzeni. W firmie Zelenka spostrzeżenia rejestrowane są na bieżąco w pamięci komputera. We współpracy z Uniwersytetem Michigan przygotowywany jest, na podstawie raportów, program niezbędnych zabiegów. Takie działania pozwalają zmniejszyć liczbę opryskiwań, a tym samym obniżyć koszty produkcji bez utraty jakości roślin, a nawet z korzyścią dla niej. Warto podkreślić, że niektóre, szczególnie uciążliwe, szkodniki zbiera się ręcznie. Na przykład, za każdą przyniesioną gąsienicę brudnicy nieparki właściciele Zelenka Nurseries płacą swoim pracownikom 50 USD.



    Inne ciekawostki
    Z drobnych sprzętów, które nie są powszechne w Europie, warto wymienić np. podpórki (przypominające śledzie używane do mocowania turystycznego namiotu) do zaokulizowanych roślin (fot. 18). Dzięki takim podporom zraz rośnie od razu pionowo.







    Fot. 18. Metalowe podpórki (”śledzie”) zapewniają pionowy wzrost zrazów


    Termiczne kalusowanie (podgrzewanie w miejscu połączenia zraza z podkładką szczepionych w ręku roślin) to zabieg praktykowany w przypadku trudno przyjmujących się szczepów (czyt. „Szkółkarstwo” 1/94 i 2/96). Proste oprzyrządowanie do tego typu produkcji ma m.in. szkółka Bucholtz & Bucholtz z Oregonu (fot. 19).







    Fot. 19. Fragment rury do termicznego kalusowania (szkółka Bucholtz & Bucholtz)


    Otóż rura podgrzewana ciepłą wodą owinięta jest z zewnątrz cienką gąbką piankową, w której rozcięcia ukośnie wkłada się pędy. Sadzenie bylin w dużych szkółkach gruntowych odbywa się za pomocą maszyn przypominających te używane w Europie do sadzenia rozsad warzyw (fot. 20).







    Fot. 20. W dużej szkółce bylin Walter Gardens sadzenie roślin w polu odbywa się za pomocą takiej maszyny


    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułWYSTAWA ”ZIELEŃ TO ŻYCIE” JUŻ WKRÓTCE!
    Następny artykułCENY ŚRODKÓW PRODUKCJI W 2000 ROKU

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.