Fot. 1. Pierwsze spotkanie Lecha Wałęsy z powojnikiem 'Lech Wałęsa’ (po lewej hodowca tej odmiany Szczepan Marczyński, po prawej prezes ZSzP Lucjan Gursztyn)
Świat wokół nas
Obecność VIP-a zwabiła na wystawę sporą grupę przedstawicieli polskich mediów niezwiązanych z naszą branżą. Nie było natomiast zagranicznych dziennikarzy z prasy specjalistycznej, którzy poprzednio, w mniejszej lub większej liczbie, pojawiali się w Warszawie. Szkoda, gdyż taka okazja do pisania o polskim szkółkarstwie — w kontekście jednego z dwóch najsławniejszych na świecie żyjących Polaków — pewnie się już nie powtórzy. Prestiż wystawy jednak wzrósł, choć jej pozycja, a także opinia o niej, kształtowała się przez kilkanaście lat i jest wynikiem konsekwentnej pracy organizatorów — Związku Szkółkarzy Polskich oraz Agencji Promocji Zieleni — ponadto rosnącego poziomu krajowej produkcji szkółkarskiej.
W ocenach przybyszów zza granicy — zarówno zwiedzających, jak i wystawców — powtarzały się pochwały. Dla przykładu przytoczę dwie wypowiedzi. Otóż Billy Kelly, który przyjechał z Irlandii, właściciel szkółki specjalizującej się w krzewach żywopłotowych stwierdził, że wystawa jest bardzo profesjonalna, a jakość pokazywanych roślin, zwłaszcza iglastych: lepsza niż na Plantarium. Jak podkreślał, wrażenia te potwierdziły się w szkółkach okolic Warszawy, które miał okazję odwiedzić. Do Polski, w tym na targi, wybrał się zaś m.in. po to, by znaleźć producenta krzewów róż, który dostarczałby mu materiału gotowego
do sprzedaży.
Tomas Hork z czeskiej szkółki „Hork a synow”, która prezentowała głównie szczepiony materiał wyjściowy (fot. 2), powiedział: Nie chcę wam kadzić, ale „Zieleń to Życie” jest najlepszą szkółkarską wystawą w Europie. Udziałem w warszawskiej imprezie był usatysfakcjonowany — odnotował duże zainteresowanie swoimi produktami ze strony: Polaków (60–70%), obywateli byłego Związku Radzieckiego (20%), a także przyjezdnych z Zachodu (10–20%).
Fot. 2. Do szkółkarzy przyjeżdżających na wystawę „Zieleń to Życie” kierowana jest oferta „młodzieży” (tu: szczepione sosny bośniackie 'Hork’ z czeskiej szkółki Hork a synow)
Wśród zagranicznych wystawców, którzy reprezentowali 8 krajów, dominowali tym razem Niemcy (fot. 3).
Większość z tych ostatnich (czternastu) zgromadzona była na narodowym stoisku o łącznej powierzchni 228 m2. Urządziło je CMA (Centrale Marketing Gesellschaft der Deutschen Agrarwirtschaft), czyli organizacja zajmująca się promocją niemieckiego rolnictwa. Szefująca jej oddziałowi w Polsce Tanja Jaksch wyraziła opinię Niemców występujących pod szyldem CMA: zaskoczenie wysokim poziomem wystawy i jakością prezentowanych produktów, a także zadowolenie z nawiązanych w Warszawie kontaktów z potencjalnymi klientami, w tym z Rosji i Ukrainy. Jak powiedział Steffen Reiter z bońskiej centrali CMA, zainteresowanie Niemców udziałem w polskich targach szkółkarskich było, po poszerzeniu Unii Europejskiej, bardzo duże. To właśnie oddolne sygnały od producentów i handlowców (którzy z obowiązkowych składek finansują działalność CMA) decydują o tym, gdzie urządzone zostanie promujące eksport narodowe stoisko w danej branży rolnictwa. Z budżetu tej instytucji pokryto przy tym około 40% kosztów wystawienniczych — związanych z projektem wspólnej ekspozycji i jej budową.
Fot. 3. Niemieckie stoisko było największą zbiorową ekspozycją tegorocznej wystawy
W tym roku skurczyło się natomiast zbiorowe stoisko holenderskie, tradycyjnie urządzane przez Plant Publicity Holland (także promocyjna organizacja, ale działająca tylko na rzecz szkółkarstwa), gdzie prezentowało swoją ofertę zaledwie 5 wystawców. Miało to związek z liczniejszym niż dotychczas udziałem Holendrów i PPH (po raz pierwszy) w moskiewskiej wystawie „Cwiety”, która odbywała się tydzień po imprezie warszawskiej i wzbudziła spore zainteresowanie szkółkarzy z Kraju Tulipanów. Jak jednak podkreślił Leon Smet z PPH, „Zieleń to Życie” jest wysoko oceniana przez Holendrów, którzy tym razem pokazali głównie materiał wyjściowy i drzewa alejowe. Choć czujemy się „pokonani” przez Niemców, jesteśmy tu od tak dawna, że mamy już ustaloną pozycję na warszawskiej wystawie i w Polsce — dodał L. Smet. Zapowiedział jednak zmiany w przyszłym roku, m.in. zorganizowanie seminariów na temat „Jak sprzedawać?”, które mają być pomocne właścicielom polskich centrów ogrodniczych.
W gronie zagranicznych zwiedzających było, jak zwykle, dużo gości ze Wschodu, a wśród nich — najwięcej z Ukrainy. Jednej ze zorganizowanych grup, liczącej 60 osób, przewodził Wasyl Dmitriw, właściciel firmy wydobywającej i sprzedającej torf. Już wcześniej nawiązał on kontakty z polskimi szkółkarzami, m.in. organizując w lutym br. konferencję dla ok. 350 ukraińskich klientów, podczas której nasi producenci byli prelegentami. Podkreślał on wzrost zainteresowania polskim materiałem szkółkarskim, odczuwany zresztą także przez naszych eksporterów. We wspomnianej grupie znalazła się Tamara Dontsowa, redaktorka czasopisma „Kwity Ukrainy” (Kwiaty Ukrainy) z Kijowa. Powiedziała, że warszawska wystawa zrobiła na niej kolosalne wrażenie, zwłaszcza na tle rodzimych targów, wśród których nie ma nawet specjalistycznej ogrodniczej imprezy, a jedynie rolne. Stwierdziła ponadto, że Ukraińcy działający w szkółkarskiej branży czekają na inwestorów z Polski — np. na grupę producentów (eksporterów), którzy pomogliby zakładać punkty sprzedaży na Ukrainie, a w kolejnym etapie — szkółki. Jak mówiła T. Dontsowa, jej rodakom potrzebna jest też wiedza na temat produkcji, sugerowała zarazem celowość pośredniczenia ukraińskich partnerów w handlu (polskimi produktami) z Rosją. Głód informacji i nowości, jaki cechował gości z Ukrainy, potwierdziła Agnieszka Żukowska prezes Agencji Promocji Zieleni, która pomagała organizować program ich pobytu w Polsce.
Nowe polskie grupy
Z eksportem na Wschód związane było powstanie w czerwcu br. kolejnej w polskim szkółkarskim światku grupy producentów. Po raz pierwszy zaprezentowała się właśnie podczas wystawy „Zieleń to Życie ’04”. Nosi nazwę „Eksportnaja Grupa” i — jak mówi inicjator jej powołania Jan Bigoszyński-Łazucki współwłaściciel szkółki krzewów ozdobnych z Jasieńca — została zawiązana głównie po to, by ułatwić jej 4 członkom wspólny udział w moskiewskiej wystawie „Cwiety”, w obrębie stoiska ZSzP, przy mniejszych kosztach jednostkowych. Już w Warszawie członkowie grupy mieli przygotowane materiały promocyjne w języku rosyjskim opatrzone sloganem „Polskie rośliny dla Ciebie” — teczkę z cennikami poszczególnych szkółek, o różnych specjalnościach: Łazuckich (liściaste), B. Szymanowskiego (iglaste), J. J. Marcinkowskich (byliny), Ulińskich (wrzosowate). Gospodarstwa te, zlokalizowane niedaleko Warszawy, współpracują z sobą i na co dzień przy obsłudze importerów ze Wschodu — taka jest praprzyczyna zawiązania „Eksportnoj Grupy”.
Wspólną dużą ekspozycję, z podziałem na poszczególne stoiska (szkółki), przygotował po raz pierwszy na wystawie „Zieleń to Życie” Region Wielkopolski ZSzP. Jego szef Krzysztof Nowacki podkreślił, że dzięki takiemu przedstawianiu oferty, łatwiej skojarzyć klienta z dostawcami — ten pierwszy może przekonać się, że w danym regionie łatwo zaopatrzyć się w szeroki asortyment roślin, i to go wabi. Spośród 26 szkółek tego regionu ZSzP, w wystawie wzięło udział 12, przy czym szczególnie dla tych mniejszych zachęcające było obniżenie kosztów, dzięki wspólnej ekspozycji.
Byliny oraz seminaria dla producentów
Co roku zwiększa się na naszym rynku znaczenie bylin, co znajduje odzwierciedlenie na wystawie „Zieleń to Życie”. Tendencja ta ma również inne konsekwencje. Otóż w imprezie — oprócz szkółek produkujących te rośliny — uczestniczą firmy, które kojarzą się z głównie z roślinami balkonowo-rabatowymi, a ostatnio oferują też byliny (materiał wyjściowy) — w tym kwitnące w pierwszym roku uprawy. Jednym z trzech takich wystawców było przedsiębiorstwo Syngenta Seeds (S&G), które po raz pierwszy zagościło na warszawskich targach. Promując przede wszystkim odmiany własnej hodowli (np. Lavandula angustifolia ’Blue Scent’) S&G urządziło przy okazji wystawy seminarium dla swoich klientów, poświęcone przede wszystkim bylinom. Bardzo duża frekwencja na konferencji — wzięło w niej udział ok. 300 osób — wskazuje, iż wystawa okazała się dobrym magnesem także dla producentów luźno, na pozór, związanych ze szkółkarską branżą.
Inne seminarium przeznaczone dla producentów zorganizowała firma Yara International. Przedstawiono na nim m.in. nową formę nawozu z serii Hydrocote — 18-6-8 + mikro. W porównaniu z dotychczasowym Hydrocote 13-13-13 + mikro, określanym jako „uniwersalny”, ma ona podwyższoną zawartość azotu i jest typowym nawozem dla szkółkarzy, do stosowania wczesną wiosną. Podobnie, jak w przypadku formy 13-13-13, składniki pokarmowe u tej nowej uwalniają się z granul w temperaturze 200C w ciągu 3–4 miesięcy, przy czym tempo tego procesu nie wynika z grubości otoczki, lecz z jej składu chemicznego.
Do grona szkółek produkujących byliny — bywalców wystawy (Bracia Dębscy — fot. 4, W. W. Barcikowscy) — dołączyły w 2004 r. dwie, po raz pierwszy prezentujące swoją ofertę na tym forum: J. J. Marcinkowscy i szkółka „Świerk”. Właściciele obu firm podkreślali jednak, że nadal zmuszeni są produkować głównie niskie byliny. Tych wysokich nie chcą bowiem zamawiać sklepy ogrodnicze. Zdaniem szkółkarzy, personel punktów sprzedaży detalicznej nie umie właściwie dbać o takie rośliny (kwitnące), które „sprawiają tylko kłopot”. Inną przyczyną zdecydowanej przewagi w krajowych szkółkach niewielkich bylin w małych doniczkach jest ten sam od kilku lat poziom hurtowych cen. Trzeba więc nadrabiać ilością, co się udaje dzięki rosnącej sprzedaży tych roślin w Polsce i zwiększającemu się ich eksportowi. Mimo wspomnianych tendencji, oba wymienione przedsiębiorstwa pokazały i wyższe byliny, m.in. floks wiechowaty (M. A. Świerkowie), słoneczniczek szorstki (J. J. Marcinkowscy).
Fot. 4. Coraz bogatszy jest asortyment bylin pokazywanych podczas wystawy „Zieleń to Życie” (tu: Brunnera macrophylla 'Variegata’ — jedna z ciekawostek z oferty Braci Dębskich)
Niebanalnie
Powszechne uznanie wzbudzała ekspozycja szkółki Kordus, gdzie znalazł się tylko świerk biały (Picea glauca) 'Conica’. Za to pokazany nietuzinkowo, w postaci okazałego „drzewka” składającego się z ponad 80 krzewów w 5-litrowych pojemnikach (fot. 5). Jak wyjaśniała pomysłodawczyni tej kompozycji Anna Kordus, piramidę zbudowano „gospodarskim” sposobem, z wykorzystaniem plastikowych skrzynek. Zastosowano natomiast profesjonalne, sceniczne oświetlenie, dzięki któremu „drzewko” przybierało różne odcienie. Ta prezentacja pokazuje kierunek, w którym podąża część wystawców. Otóż decydują się oni na zwrócenie uwagi na zaledwie kilka (nawet jeden) gatunków czy odmian ze swojej bogatej oferty, zamiast pokazywać kilkadziesiąt taksonów. Wymaga to więcej inwencji twórczej, ale może być bardzo skuteczne. Taki był punkt wyjścia do projektu stoiska szkółki Kordus, która ma dużą produkcję P. glauca ’Conica’.
Fot. 5. Stożek z kilkudziesięciu świerków białych 'Conica’ na stoisku szkółki Kordus (z lewej Anna Kordus) przykuwał uwagę zwiedzających
Ta sama odmiana — ale w formie piennej — zwracała uwagę na stoisku Stanisława Zymona, który produkuje świerki białe 'Conica’ na powierzchni 5 ha (czyt. też „Szkółkarstwo” 4/2003). Jak zapewnia szkółkarz, takie niepospolite formy (w tym te o kulistych koronach) pospolitego krzewu cieszą się dużą popularnością wśród kupujących.
Pomocne w sprzedaży opatrzonych, tracących znaczenie na rynku krzewów może być też bardziej wyszukane formowanie roślin. Tak, między innymi, podnosi się w niektórych polskich szkółkach walory jałowca wirginijskiego (Juniperus virginiana) 'Skyrocket’ — kiedyś bardzo popularnej odmiany. Na tegorocznej wystawie J. A. Dębscy zademonstrowali spiralną formę tego krzewu.
Nie tylko drzewa i krzewy ozdobne
Sukces wystawy „Zieleń to Życie” przyciąga do udziału w imprezie nie tylko dostawców środków produkcji oraz przedstawicieli szkółek roślin ozdobnych, ale także krajowych i zagranicznych producentów materiału sadowniczego. W tym roku swoje stoiska miało w Warszawie, na przykład, licencjonowane gospodarstwo szkółkarskie Krystyny Krzewińskiej (fot. 6) promujące, między innymi, nowe odmiany agrestu, jak bezkolcowy 'Pax’. Ciekawostką u tego wystawcy była też 'Laszka’ — nowa polska odmiana maliny, której owoce mają bardzo atrakcyjny, wydłużony kształt. Podkładki wegetatywne i generatywne drzew owocowych oferował Ireneusz Jędrzejewski, który z udziału w wystawie był zadowolony i podkreślał, że znalazł tu zachodnich odbiorców zainteresowanych jego materiałem szkółkarskim.
Fot. 6. Malina 'Laszka’ i agrest 'Pax’ przyciągały do stoiska szkółki Krystyny Krzewińskiej
Możliwości zbytu w Polsce poszukiwali niemieccy dostawcy karłowych odmian ozdobnych drzew owocowych oferowanych pod marką Obstzwerge® — jabłoni, grusz, wiśni, czereśni i brzoskwiń — przeznaczonych do uprawy w pojemnikach na balkonach i tarasach (fot. 7). Ten segment szkółkarskiego rynku jest jeszcze w Polsce słabo zagospodarowany. Rośliny w 5- lub 10-litrowych pojemnikach z kolorową etykietą — mimo wysokich cen — mają więc szanse na sprzedaż, gdyż ze względu na pokrój są dekoracyjne również poza okresem owocowania. Polskim rynkiem zainteresowana była też organizacja Arctus Group z Niemiec (zrzesza około 10 szkółek sadowniczych z tego kraju), która oferowała licencje na nowe odmiany jabłoni, grusz, śliw oraz pigw.
Fot. 7. Obstzwerge® — seria miniaturowych jabłoni, grusz, wiśni, czereśni oraz brzoskwiń
do uprawy w pojemnikach
Wystawowe szranki
„Konkurs Roślin” był nowością tegorocznej wystawy „Zieleń to Życie”. Szkółkarze biorący w niej udział mogli do niego zgłaszać rośliny, na które chcieli zwrócić uwagę, którymi chcieli się pochwalić i których większą jednolitą partię mieli w swoim gospodarstwie. Próbki tych roślin (31 różnych propozycji) zgromadzono w holu pawilonu targowego i stworzono z nich osobną ekspozycję. Poszczególne prezentacje okazały się w wielu przypadkach ciekawe — pokazano interesujące odmiany (np. modrzewnica pospolita 'BlueIce’ ze szkółki M. M. Majewskich) bądź atrakcyjne formy (np. pienny, ale nieszczepiony perukowiec podolski ’Follis Purpurais’ ze szkółki L. G. Kurowskich). Propozycje konkursowe były zarazem sposobem na wyróżnienie roślin, które mogły zginąć w „tłumie” na typowych wystawowych stoiskach lub umknąć uwadze zwiedzających, zwłaszcza tych mniej sprawnych w wyławianiu nowości czy ciekawostek. W wyniku oceny jurorów najwyższą sumę punktów, czyli złoty medal, uzyskał w i ą z (Ulmus sp.) 'Camperdownii’ (fot. 8) ze szkółki R. J. Puzoniów — 15-letni okaz szczepiony na wiązie górskim (U. glabra), którego nasiona zebrano z naturalnych beskidzkich stanowisk. Regulamin tego konkursu i klasyfikacji zgłoszeń wymaga jednak dopracowania, m.in. należałoby wprowadzić kategorie roślin.
Fot. 8. Zwycięzca Konkursu Roślin: 15-letni Ulmus 'Camperdownii’ i jego producent Józef Puzoń
W tegorocznej edycji tradycyjnego już konkursu o „Zielony Laur”, w kategorii „najlepszy produkt dla szkółkarstwa” pierwszą nagrodę przyznano firmie Kwazar Corporation za aplikator grzybni mikoryzowej MIKOR 15 (fot. 9). Wyróżnienia otrzymały: Internetowa Giełda Kwiatowo-Warzywna za internetową giełdę roślin ogrodowych oraz Brinkman Polska za automatyczny dozownik nawozów Multi EC (fot. 10).
Fot. 9. Nagrodzony „Złotym Laurem” aplikator grzybni mikoryzowej MIKOR 15 produkcji firmy Kwazar
Fot. 10. Wyróżniony w konkursie o „Zielony Laur” automatyczny dozownik nawozów Multi EC ze stoiska firmy Brinkman
Techniczne postępy
Wśród ciekawych urządzeń zgłoszonych do konkursu o „Zielony Laur” znalazł się też automatyczny zestaw pompowo-filtrujący, który prezentowała firma Adviser. Ten 4-elementowy zestaw przeznaczony jest do nowoczesnych systemów nawadniania i płynnego nawożenia. Składa się z układu pompowego Hydro (pompy Grundfosa), filtrującego Yamit oraz Spin Klin (dokładnego filtrowania) i układu sterującego Midi Aqua (komputerowe zarządzanie nawadnianiem i nawożeniem w gospodarstwie). Jak powiedział właściciel przedsiębiorstwa Adviser Ryszard Łukowicz, połączenie tych 4 elementów, wykorzystywanych w różnych systemach, wymusił szybki rozwój techniczny krajowych szkółek i, wynikające stąd, potrzeby nowo zakładanych gospodarstw. Proponowany zestaw, który po raz pierwszy w Polsce zamontowano w sezonie 1998/99, dostosowany jest do potrzeb większych gospodarstw, około 10-hektarowych, i do czasu wystawy został uruchomiony w czterech krajowych szkółkach roślin ozdobnych. Według informacji firmy Adviser, pojawili się już nowi klienci na to urządzenie (fot. 11).
Fot. 11. Automatyczny zestaw pompowo-filtrujący zaprezentowała firma Adviser
Dostawcy środków produkcji obecni na wystawie zgodnie twierdzili, że ostatnio wyraźnie widać było postępy w modernizacji polskich szkółek. Przyczyniły się do tego fundusze przedakcesyjne (SAPARD), z których chętnie korzystano. Jak zauważył Jacek Paul z firmy Brinkman Polska, powszechne stało się kupowanie nowych maszyn, np. doniczkarek, zamiast używanych. Marek Juchacz z przedsiębiorstwa Ceres podkreślił, że pytania ze strony szkółkarzy dotyczą coraz bardziej zaawansowanych technicznie rozwiązań: czegoś, o czym jeszcze dwa lata temu się nie myślało, na przykład linii do zautomatyzowanego przesadzania roślin z doniczek P9 do większych pojemników.
Nic dziwnego, że na wystawie pojawiają się nowi dostawcy środków produkcji. W tym roku była to m.in., oferująca tunele belgijska firma Vermako, która przyjechała z dwóch powodów: aby znaleźć klientów oraz przedstawiciela handlowego w Polsce. Jak powiedział Erik Goethals z Vermako, impreza warszawska pozwoliła zrealizować oba cele, toteż w pełni zaspokoiła jego oczekiwania.
Co dalej?
Dobre opinie na temat wystawy, udział w niej kolejnych wystawców z ofertą roślin nie tylko szkółkarskich sprawiają, że coraz więcej osób z branży ogrodniczej dopytuje o poszerzenie formuły imprezy i przekształcenie jej w targi ogrodnicze, które zastąpiłyby te mniej udane, organizowane w Polsce gdzie indziej lub kiedy indziej.
W takim tonie wypowiadał się np. Krzysztof Banaś, szef firmy Florensis Polska oferującej nawozy o spowolnionym działaniu i rozsady oraz ukorzenione sadzonki („rabatówki”, bylin i roślin doniczkowych). Stwierdził, że tegoroczną wystawę „Zieleń to Życie” odwiedziło 90% jego klientów z centralnej Polski.
Jak mówi prezes Agencji Promocji Zieleni Agnieszka Żukowska, o tym, jaką formułę przyjmie wystawa, zdecydują członkowie Związku Szkółkarzy Polskich.