Maliny pod foliowymi daszkami

W Polsce dominuje produkcja malin dla przetwórstwa (ok. 65%), ale rośnie również udział plantacji deserowych. Jednym z czynników zwiększających powodzenie w uprawie jest wykorzystywanie nowych technologii np. produkcja pod daszkami, dzięki którym można zwiększyć wydajność plantacji oraz uzyskać wysokiej jakości plony.

Długość zbiorów oraz jakość owoców maliny w dużym stopniu zależy od przebiegu warunków pogodowych, dlatego warto gatunek ten uprawiać pod osłonami chroniącymi rośliny głównie przed deszczem. Doświadczenia prowadzone m.in. w Wielkiej Brytanii wskazują, że z plantacji malin prowadzonych pod osłonami można uzyskać o 20–30% wyższe plony niż z roślin uprawianych bez osłon. W Europie Zachodniej standardem jest uprawa malin pod daszkami, w tunelach foliowych oraz szklarniach. Osłony te zapewniają lepsze warunki wzrostu, wyższą zdrowotność roślin, mniejszą presję ze strony chorób grzybowych (ponieważ liście nie są zwilżane), lepszą jakość owoców – takich jak: barwa, połysk, smak i aromat oraz trwałość pozbiorcza. Ponadto chronią krzewy przed uszkodzeniem m.in. przez grad. Natomiast wady upraw pod osłonami to: wysokie koszty założenia (od 85 tys. zł/ha w przypadku daszków foliowych na drewnianej konstrukcji). W tunelach foliowych problemem może być również wietrzenie obiektów czy duża presja ze strony szkodników, zwłaszcza przędziorków.
 
Dla ochrony przed deszczem i gradem
Na założenie daszków z folii, na plantacji maliny w celu jej ochrony przed deszczami, zdecydował się Grzegorz Patalas z Jankowa w Wielkopolsce, który zajmuje się ogrodnictwem od ponad 40 lat. Zaczynał od produkcji szkółkarskiej, następnie uprawiał truskawki dla przetwórstwa, a obecnie produkuje owoce deserowe truskawki oraz maliny. – Przekonałem się, że nie ma problemu ze zbytem owoców najwyższej jakości, dlatego zdecydowałem się zainwestować w osłony przeciwdeszczowe. Dużą zaletą tego sposobu jest możliwość zbioru owoców nawet podczas deszczowej pogody – mówił ogrodnik.
 
Przed realizacją inwestycji plantator przeanalizował oferty różnych firm. Zdecydował się na propozycję firmy Drewgór, współpracującą z austriackim przedsiębiorstwem Frustar, które od ponad 30 lat produkuje osłony przeciwggradowe i przeciwdeszczowe do upraw sadowniczych. Zdaniem plantatora z Jankowa oferowane przez tę firmę rozwiązania nie są skomplikowane. Podpory, na których zakładana jest folia są wykonane z drewna, które jest impregnowane metodą ciśnieniowo-próżniową. Takie zabezpieczenie chroni słupy przed czynnikami atmosferycznymi. Trwałość drewnianych słupów firma Drewgór ocenia na 15–20 lat. Osłony założono na 3-hektarowej plantacji maliny, na której dominuje odmiana ‘Polka’. Odległość między rzędami wynosi 3 m. Rzędy mają długość 156 m. Drewniane słupy w rzędach krzewów rozmieszczone są co 8 m. Mają one wysokość 4 m i osadzone są w glebie na głębokość 0,7 m. Słupy mogą być wbijane lub wstawiane we wcześniej wywiercone otwory. Na każdym ze słupów założone są plastikowe osłony, do których przymocowane są stalowe linki (średnicy 6 mm), nad rzędami malin, na których rozwijana jest folia. Do zakładania folii można wykorzystać samojezdne platformy sadownicze lub ciągnik z podnośnikiem widłowym. Ponadto dużym ułatwieniem są specjalne szczudła, na których pracownicy mogą swobodnie przemieszczać się i z łatwością przywiązywać folię do stalowych linek.

Do montażu folii na drewnianej konstrukcji wystarczą 3 lub 4 osoby

Prace przy zakładaniu osłon ułatwiają specjalne szczudła

[NEW_PAGE]W gospodarstwie w Jankowie założono najpierw folię o szerokości 3 m, jednak okazało się, że w czasie silnie wiejących wiatrów folia w niektórych miejscach uszkadzała się o stalową linkę. Zdecydowano, że lepiej zakładać dwa pasy folii o szerokości 1,5 m, które są łączone („na zakładkę”) na szczycie. W ten sposób w czasie silnie wiejących wiatrów folia nie jest narażona na naprężenia, ponieważ powietrze może swobodnie przepływać, co zapewnia również lepsze wietrzenie plantacji. Do stalowych linek folia przymocowana jest za pomocą spinek i sznurków (założenie folii na 3-hektarowej plantacji przez 8 osób zajęło ok. 3 tygodni).

Pomiędzy rzędami krzewów okrytych daszkami pozostawione są ok. 20-centmetrowe przerwy, przez które woda opadowa swobodnie spływa w międzyrzędzia. Do osłon przeciwdeszczowych wykorzystywana jest folia tkana, której trwałość przedstawiciele firmy oceniają na 6–8 lat. Na zimę folia jest zsuwana ze słupów na jedną stronę, marszczona, zawiązywana sznurkiem, żeby nie gromadził się w niej śnieg oraz okrywana czarną folią, chroniącą przed dostępem światła. Zdaniem ogrodnika zabezpieczanie folii na 3-hektarowej plantacji na zimę zajmuje ok. tygodnia. W kolejnym sezonie folia rozkładana jest nad krzewami dopiero po kwitnieniu maliny, aby nie ograniczać dostępu owadów zapylających do kwiatostanów.

Przerwy pomiędzy rzędami daszków umożliwiają odpływ wody opadowej w międzyrzędzia

Na początku rzędów drewniane słupy wbijane są pod kątem oraz wzmocnione stalowymi odciągami zamocowanymi na wkręcanych kotwach o długości 1,4 m. – Rozwiązanie to dobrze sprawdza się w praktyce, ponieważ jest wystarczająco wytrzymałe, a ponadto łatwo je zdemontować, w przypadku likwidacji plantacji – wyjaśniał właściciel.

Pierwszy słup w rzędzie montowany jest pod kątem i wzmocniony odciągami

Osłony zamontowano na istniejącej plantacji, ale według ogrodnika lepiej najpierw postawić konstrukcję, a następnie sadzić rośliny. Przed sadzeniem łatwiej zaplanować montaż całej konstrukcji oraz odpowiednio przygotować glebę pod plantację.

Na plantacji maliny w Jankowie stosowana jest fertygacja. Zdaniem właściciela gospodarstwa ten sposób nawożenia umożliwia m.in. dostarczenie składników pokarmowych bezpośrednio w okolice systemu korzeniowego oraz zmniejszenie dawek nawozów lub zwiększenie ich efektywności poprzez dokarmianie w tzw. fazach krytycznych. Do wad fertygacji plantator zaliczył – zwykle droższe nawozy od stosowanych tradycyjnie (posypowo), „uzależnienie” się systemu korzeniowego od miejsca aplikacji wody i nawozu oraz większą możliwość popełnienia błędu niż w przypadku nawożenia tradycyjnego.

Aleksandra Andrzejewska
Fot. A. Andrzejewska

Artykuł pochodzi z numeru 4/2013 miesięcznika „Warzywa”

Related Posts

None found

Poprzedni artykułEksport polskiej żywności do Czech nie spada
Następny artykułChiny zmniejszają eksport koncentratu jabłkowego

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.