Na seminaryjnej części spotkania w Golianach 27 sierpnia zorganizowanego przez Agrosimex, Bayer, New Holland, Polsad i Timac Agro prof. Eberhard Makosz przedstawił swoją prognozę sytuacji w zbliżającym się sezonie handlowym 2015/16. U progu tego nowego okresu nastroje sadowników są znacząco odmienne, niż przed rokiem.
Chociaż nadal obowiązuje embargo na polskie (i nie tylko polskie) owoce i warzywa, ten rok jest odmienny od minionego. W całej Unii Europejskiej nie ma zapasów jabłek. Zwiększyła się też o 100% cena koncentratu soku jabłkowego, a to dzięki spadkowi jego produkcji i eksportu z Chin do USA, które w coraz większym stopniu zastępują go koncentratem europejskim.
Nasze sady są dręczone upałami, ale według prof. Makosza susza nie odbije się jakoś mocno na zbiorach jabłek – szacuje je na około 3,6-3,7 mln ton. W krajach UE zbiory jabłek sumarycznie będą w tym sezonie niższe o około 0,5 mln ton (dane z Prognosfruit zamieściliśmy tutaj). Zbyt tych owoców powinien być podobny, jak w roku poprzednim, zaś sadownicy unijni mocno liczą na to, że Polacy znowu „załatwią” Europie eksport do Rosji. Nie jest to oczekiwanie bezpodstawne. Okazało się bowiem, że mimo embarga kilkaset ton naszych jabłek różnymi drogami trafiło na rosyjski rynek. Teza, że potrzebuje on właśnie polskich jabłek jest więc doświadczalnie udowodniona. Tylko Polska może zaoferować Rosji takie ilości jabłek i po takich cenach – zwłaszcza poszukiwanego tam ‘Idareda’. Choć polscy konsumenci tej odmiany nie lubią, produkujemy jej ciągle jeszcze około 800 tys. ton – właśnie dla Wschodu. Tym niemniej, E. Makosz podtrzymuje swoje twierdzenie o końcu epoki ‘Idareda’ – zwykły nie ma już większych szans na sprzedaż. Jeśli zajmować się ta odmiana, to jej czerwonymi sportami.
Nie tylko ta odmiana ma już za sobą najlepsze lata. Nieznacznie jeszcze, ale już wyraźnie zaczyna się w Europie spadek zbiorów ‘Golden Deliciousa’ (4% w porównaniu z ubiegłym sezonem). Nadal więc jest zdecydowanym liderem wśród uprawianych w UE odmian jabłek. Słabszą pozycję ma w Stanach Zjednoczonych, gdzie według tamtejszych sadowników obecnych na sierpniowym Prognosfruicie może całkowicie zniknąć z sadów stanu Washington już za pięć lat. Co prawda rośnie w świecie zainteresowanie odmianami jednokolorowymi, ale głównie czerwonymi. Stąd ‘G. Delicious’ przegrywa z ‘Galą’. U nas oprócz jej czerwonych sportów warto, według Profesora, zwrócić uwagę na efekty hodowli prowadzonej w Żdżarach przez Grupę AJ!APPLE.
Prof. E. Makosz nie chciał się wypowiadać o cenach jabłek deserowych w nadchodzącym sezonie – będą one zależały od skali eksportu. Stwierdził jednak, że o dobrej jakości owoce czerwonych odmian jest spokojny. Natomiast dla jabłek przemysłowych przewiduje możliwość utrzymania ceny około 50 groszy za kilogram, co zapewniłoby opłacalność tak sadownikom, jak i zakładom przetwórczym. Niższa cena oznaczać będzie opłacalność tylko dla tych ostatnich.
Kwatera 'Golden Deliciousa' w sadzie Wiesławy i Leszka Barańskich
W przekonaniu Profesora o rozwoju branży jabłkowej w najbliższych latach można w Polsce myśleć optymistycznie. Tylko u nas sadzi się nowe sady i rośnie produkcja jabłek. Jesteśmy rozgrywającym na europejskim rynku i możemy tę pozycję zachować pod warunkiem zdecydowanej poprawy jakości oferowanych rynkom jabłek. Podstawowe znaczenie będzie dla naszych sadowników nadal miał odbiorca krajowy (spożycie tańszego jabłka ubiegłorocznego wzrosło) oraz rynek Europy, gdzie możemy poprawiwszy jakość nadal mieć najtańsze owoce – ze względu na wyższe u konkurentów koszty pracy (Niemcy – 8 euro/godz., Holandia – 16 euro/godz.). na nowe rynki, gdzie w ubiegłym sezonie trafiło 20 tys. ton naszych jabłek (przed embargiem było to 3 tys. ton) jesteśmy w stanie w najbliższych latach wysyłać około 100 tys. ton tych owoców. Zaś najważniejsze: nie osiąść na laurach.
Drzewa, które mają pod koniec sierpnia takie duże i tak zielone liście, na pewno dadzą jabłka dobrej jakości, o których zbyt nie trzeba będzie się martwić
Tekst i fot. Piotr Grel
W sadzie na zdjęciu to liście jak kapusta ale jabłuszka mizerniutkie ….. nadmiar Timaca?
Co ty gadasz, z każdym z kim rozmawiam to mówi że jabłek będzie więcej niż przed rokiem. Nie było przymrozków i kto ma doły jest jabłka do oporu i gradów było mało. U mnie nigdy się rządki nie pochylały a w tym roku się kładą
16 euro za godzine pracy w Holandii w sadzie, chciałbym to zobaczyć, gdyby tak było to pół polski by tam wyjechało
Zbiory nie wyniosą połowy tego co mówi, gada jakby susza nie miała znaczenia,
a ma chociażby na wagę owoców.