Kosztowne błędy: materiał szkółkarski

W pierwszych latach od założenia sadu jakość posadzonych drzewek (przede wszystkim ich zdrowotność), obok wyboru stanowiska, może decydować o powodzeniu uprawy i opłacalności produkcji.

Problem ten jest o tyle ważny, że z wieloma czynnikami chorobotwórczymi, jakie wnosimy do sadu z porażonym materiałem szkółkarskim, nie można podjąć skutecznej walki, gdyż poza profilaktyką takie możliwości nie istnieją lub są niedozwolone. Szczególnie niebezpieczne jest wprowadzenie do sadu drzewek porażonych przez guzowatość korzeni, choroby wirusowe czy raka bakteryjnego (fot. 1).

Fot. 1. Drzewa czereśni porażone przez sprawcę raka bakteryjnego są bardziej wrażliwe na mróz

Jakość drzewek
Drzewka kwalifikowane są produkowane z komponentów (podkładek, zrazów, oczek, nasion, sadzonek) przebadanych i o potwierdzonym statusie zdrowotności, iż są wolne od wirusów. Potwierdzają to etykiety umieszczone na pojedynczych drzewkach lub pęczkach drzewek (fot. 2).

Fot. 2. Zakładając sad z drzewek kwalifikowanych, wolnych od wirusów ponosimy mniejsze nakłady na jego prowadzenie

[NEW_PAGE]Materiał kwalifikowany podlega urzędowej kontroli i ocenie prowadzonej przez pracowników Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Oszczędzanie na cenie drzewek to tylko pozorne zyski. Nie warto kupować wyjątkowo tanich drzewek okazyjnie na bazarze, ich niska cena powinna budzić podejrzenie mało solidnej produkcji szkółkarskiej. Sadzenie drzewek nieznanego pochodzenia wiąże się też z ryzykiem zamieszania odmian.
 
Korzyści kupowania materiału szkółkarskiego w kwalifikowanych szkółkach to przede wszystkim gwarancja jego zdrowotności (aczkolwiek nie zawsze mamy taką gwarancję, stąd tak częste zapytania sadowników o dobrą szkółkę) i tożsamości odmianowej.
Szczególnie niebezpieczne jest porażenie drzew w szkółce przez wirusy, fitoplazmy i wiroidy. Jedyną gwarancją zabezpieczenia sadu przed tymi patogenami jest zakup materiału ze statusem „wolne od organizmów podlegających obowiązkowi zwalczania”, w tym „wolne od wirusów”. Stanowią one jedno z poważniejszych zagrożeń w uprawie drzew pestkowych. Straty, jakie mogą spowodować, są znacznie większe niż w uprawie jabłoni czy gruszy. Czasami decydują w zasadniczym stopniu o żywotności sadu i jego produktywności.
Drzewa porażone przez wirusy słabiej rosną i plonują, są bardziej podatne na infekcje przez inne patogeny, spada też ich mrozoowytrzymałość i żywotność (fot. 3).

Fot. 3. Drzewa wiśni wątpliwej jakości zdrowotnej zamierają już w pierwszych latach wzrostu

Aby uniknąć strat wywoływanych przez choroby wirusowe, należy zakładać sad ze zdrowego materiału wyjściowego. W żadnym wypadku do okulizacji nie wolno pobierać zrazów z sadów owocujących, bo nawet pozornie zdrowo wyglądające drzewo bardzo często jest bezobjawowo porażone wirusem.

Nie należy się również łudzić, że drzewo, na którym stwierdzono objawy choroby wirusowej, wyzdrowieje, w niektórych latach choroba może tylko przebiegać bezobjawowo. Drzewo raz zakażone pozostaje chorym do końca swojego życia i jest źródłem zakażenia dla zdrowych.
Inna choroba, która może zdecydować o przyszłości sadu, to guzowatość korzeni (fot. 4).

Fot. 4. Posadzenie drzewek wiśni z takimi guzami to poważny błąd, taki sad nigdy nie będzie dobrze rósł i owocował

Drzewa z silnie porażonym systemem korzeniowym, zwłaszcza te z guzami na szyjce korzeniowej i korzeniu głównym słabo rosną, a w skrajnych przypadkach zamierają. Guzy znacznie utrudniają przewodzenie wody i soli mineralnych. Jeśli wystąpi jeszcze dodatkowy stres, np. susza lub zasiedlenie szkodnikiem – przyśpiesza to zamieranie drzew. Sad założony z materiału w dużym stopniu porażonego przez sprawcę tej choroby powinien być wykarczowany, gdyż nie osiągnie pełni produktywności. Na polu po zlikwidowanym sadzie lub szkółce, przez kilka lat należy uprawiać rośliny rolnicze (zboża, łubin, gorczycę). Ponowne posadzenie tam sadu mija się z celem. Bakterie z rozpadających się (najczęściej w drugim roku choroby) guzów, dostają się bowiem do gleby i przez wiele lat mogą stanowić źródło infekcji, bytując jako saprofag. Patogen ten najczęściej występuje w ciężkich i alkalicznych glebach, najlepiej rozwija się, gdy temperatura gleby wynosi 23–25°C. Podkładki wykazują różną podatność na porażenie, wrażliwe są np. podkładki ‘Colt’ i ‘F12/1’, dzięki jednak większej sile wzrostu i silniejszemu systemowi korzeniowemu, drzewa jeśli tylko są właściwie pielęgnowane, często nie wykazują objawów choroby. Dlatego przy zakupie drzewek należy zwrócić uwagę, aby ich system korzeniowy, a szczególnie szyjka korzeniowa, były wolne od guzów.

Drzewka z objawami choroby na szyjce i korzeniach głównych powinny być niszczone zaraz po wykopaniu ze szkółki (niestety, w handlu wciąż spotyka się silnie porażane drzewka oferowane w atrakcyjnej cenie).
Korzenie drzewek porażonych, ale tylko w niewielkim stopniu, po wycięciu guzów, można zabezpieczyć w papce z gliny z 0,5–1% dodatkiem siarczanu miedziowego lub fungicydu miedziowego. Ich korzenie zanurza się w takim roztworze przez 5 minut, 10–20 cm powyżej szyjki korzeniowej. Preparat ten nie zwalcza jednak guzowatości na roślinach porażonych przed jego zastosowaniem.

Odmiana
Od tego, jaką odmianę posadzimy na danym stanowisku zależy m.in. wielkość plonu, decydująca w dużym stopniu o opłacalności produkcji, a także jego jakość (m.in. stopień uszkodzenia drzew przez mróz, przymrozki, a w przypadku czereśni i śliwy pękanie i gnicie owoców w czasie deszczu). Analizy wymagają więc: warunki mikroklimatyczne i glebowe w gospodarstwie, stanowisko do uprawy (fot. 5), wiedza i umiejętności sadownika.

Fot. 5. Niewłaściwe dobranie odmiany do danego stanowiska – drzewka odmiany ‘Kordia’ są bardzo wrażliwe na niską temperaturę zimą[NEW_PAGE]Przy wyborze odmiany należy uwzględniać także preferencje konsumentów z rejonu, w którym sprzedawane będą owoce.
Polscy sadownicy interesują się nowościami odmianowymi, czasami jednak w ich sadach rośnie aż kilkanaście odmian i sami gubią się we właściwym nazewnictwie wszystkich. Wówczas trudno prowadzić racjonalną ochronę (poszczególne odmiany różnią się podatnością na choroby i szkodniki) czy agrotechnikę (poszczególne odmiany wymagają nieco innego cięcia, szczególnie w przypadku czereśni).
Dobrze jest więc bazować na wąskiej grupie odmian sprawdzonych w warunkach danego rejonu, na owoce której jest zbyt, poznać zasady prowadzenia tych drzew, ochrony i nawożenia, zaś nowości wprowadzać rozważnie.

Wybierając daną odmianę należy też odpowiedzieć sobie na pytanie, czy odbiorcą owoców będzie rynek hurtowy, przemysł przetwórczy czy np. sieć sklepów. Jeżeli sadownik planuje sprzedaż owoców np. do sieci supermarketów, najbardziej przydatne będą np. w przypadku śliwek czy czereśni owoce o twardych, jędrnych owocach, dobrze znoszące transport i obrót handlowy.

Niezgodność fizjologiczna
Ważnym elementem, który ma wpływ na wzrost i plonowanie posadzonych drzewek jest łatwość zrastania się ze sobą podkładki i odmiany. Do typowych objawów niezgodności fizjologicznej obserwowanych często w praktyce należą: wczesne żółknięcie liści i ich opadanie, zahamowanie wzrostu albo „chorowity” wygląd drzewek, czasami różna pora rozpoczynania i kończenia wegetacji drzew. Wiele z takich drzewek zamiera już w pierwszym roku po posadzeniu, inne dopiero w kolejnych latach, co wymaga ustawicznego dosadzania „wypadów” i wymiany drzew wykazujących silne objawy niezgodności. Pewnym objawem niezgodności jest także łatwe wyłamywanie się drzewa w miejscu szczepienia. Na przekroju poprzecznym pnia widać wówczas ciemne przebarwienia. Ma to wpływ na zdecydowanie krótszą żywotność sadu.
Symptomy niezgodności mogą być niekiedy podobne do objawów spowodowanych przez takie czynniki jak: niesprzyjające warunki glebowe, brak wody lub składników pokarmowych, a także porażenie roślin przez choroby czy szkodniki.
Zjawisko niezgodności jest często spotykane m.in. w uprawie czereśni (np. odmiana ‘Hedelfińska’ na podkładce ‘P-HL A’) i gruszy na pigwie (oczka niektórych odmian słabo się przyjmują, w takim przypadku często stosuje się pośrednią).

Dużym błędem jest też zakładanie sadu z drzew na jeszcze niedostatecznie sprawdzonych podkładkach. Wprowadzanie do sadów nowości powinno być ostrożne, aby nie trafić na taką kombinację odmianowo-podkładkową, która nigdy nie da korzyści, a narazi sadownika na duże straty. Ostatnio odnotowałam t aki przypadek – 5-letnie drzewa gruszy odmiany ‘Alfa’ na pigwie, przy próbie wymiany palików zaczęły się łamać jak zapałki, a na przekroju poprzecznym miejsca zrastania się podkładki z odmianą szlachetną uwidoczniła się nekroza tkanki. Szkółkarz nie poczuwał się do wzięcia części odpowiedzialności na siebie. Sadownik stanął więc przed dylematem, czy warto w taki sad dalej inwestować poprzez ochronę, nawożenie, skoro nigdy nie będzie on już w pełni produktywny.

Odmiany obcopylne
Większość uprawianych odmian jabłoni, gruszy i czereśni jest samobezpłodna, wśród wiśni i śliwy zdarzają się zarówno odmiany samopłodne, jak i samobezpłodne. Dla odmian samo bezpłodnych bliskość dwu lub trzech właściwie dobranych odmian sprzyja lepszemu zapyleniu kwiatów. Brak zapylacza lub dobranie niewłaściwego znacznie ograniczają plon. Wybór odmian w ofercie szkółkarskiej jest duży, a nawet bardzo duży, kierując się ich cechami użytkowymi niezmiernie ważne jest również ich jednoczesne dopasowanie się w zakresie wzajemnego zapylenia.

Konieczny jest precyzyjny dobór odmiany zapylającej odmianę podstawową. W przypadku niektórych gatunków drzew owocowych, np. czereśni jest nawet lepiej, jeśli w kwaterze są dwie różne odmiany zapylające daną odmianę zasadniczą. Jeśli w czasie kwitnienia jest ciepło, kwitnienie odmiany podstawowej i zapylaczy zbiega się, jeśli jest jednak chłodno, może się rozminąć.

Odmiany samopylne mogą być sadzone w kwaterach jednoodmianowych. W sadach założonych z odmian samopylnych, uproszczonych jest wiele prac – począwszy od ochrony poprzez agrotechnikę, a skończywszy na zbiorze owoców.
 
Kierując się doborem zapylacza, z praktycznego punktu widzenia i ze względów organizacyjnych dobrze jest także, jeśli owoce odmiany zapylającej i podstawowej dojrzewają w podobnym czasie, a także, aby wrażliwość na choroby i szkodniki obu odmian była zbliżona.

Barbara Błaszczyńska
Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie, Oddział Zarzeczewo

Related Posts

None found

Poprzedni artykułZmiana sposobu sygnowania Dziennika Ustaw
Następny artykułEnologia na Uniwersytecie Jagiellońskim

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.