Wyspecjalizowani w uprawie pomidorów

W miejscowości Tłokinia Kościelna koło Kalisza, największego zagłębia ogrodniczego, znajduje się wiele 1,5-hektarowych obiektów szklarniowych. W czerwcu br. odwiedziłam jedno z gospodarstw, którego właściciele od ponad 30 lat specjalizują się w uprawie pomidorów. Swoją wiedzą i zaangażowaniem chętnie dzielą się z młodszym pokoleniem ogrodników.
 
Produkcja od lat 
Urszula (fot. 1) i Zbigniew Rychterowie wraz z córką Alicją produkcję warzyw rozpoczęli w tunelach foliowych. Pierwsze postawili w 1977 r. i uprawiali w nich pomidory. Zanim na dobre wyspecjalizowali się w uprawie tego gatunku, swoją przygodę z ogrodnictwem (na przełomie lat 80. i 90. ub.w.) łączyli z uprawą winorośli. Po 5 latach, wzrost importu tych owoców spowodował, że produkcja winogron była na „progu” opłacalności, więc zjęli się wyłącznie uprawą pomidorów. W 1983 r. uruchomili 0,2 ha szklarni typu polskiego i stopniowo rozbudowywali w tzw. ukrainki. Obecnie pomidory są uprawiane na łącznym areale 1,5 ha. Najnowszy 0,5-hektarowy obiekt holenderski typu Venlo (użytkowane szklarnie z Holandii o wysokości 4,5 m; fot. 2) postawiony zostały w 2008 r.

Fot. 2. Uprawa pomidorów w obiekcie szklarniowym o wysokości 4,5 m

Generalnym wykonawcą była firma Joost Kerklaan, a przy realizacji budowy uczestniczyła firma Technologie Szklarniowe Przemysław Gąsiorowski. Aby zwiększyć dostępność światła, wykorzystano szyby o szerokości 112 cm i długości 165 cm, zastosowano też wietrzniki trzypanelowe. Obiekty wyposażone są w pojedynczą kurtynę firmy Agro-Mag. Źródłem ciepła jest kotłownia miałowa, w której zainstalowano dwa piece, o łącznej mocy 5,9 MW. Do prac pielęgnacyjnych wykorzystywanych jest 8 wózków elektrycznych: dwa z firmy Maryniaczyk oraz sześć skonstruowanych przez ogrodnika. Do wykonywania zabiegów ochrony roślin stosowany jest automatyczny opryskiwacz belgijskiej firmy Bogaerts o pojemności zbiornika 200 l. 

Bieżąca produkcja
Pomidory w tym gospodarstwie uprawiane są w matach z wełny mineralnej (wykorzystywane raz w sezonie) Grotop Master firmy Grodan. W nawieo szerokości 3,2 m lokalizuje się 4 rzędy pomidorów, na wiszących rynnach (użytkowane z Holandii, firmy FormFlex), wysokość w ich najwyższym punkcie wynosi ok. 70 cm. Obiekty wyposażone są w dolne i górne rury grzewcze oraz pojedynczą wegetacyjną (fot. 3).

Fot. 3. Nad rynnami umieszczona jest pojedyncza rura ogrzewania wegetacyjnego

W tym sezonie producenci uprawiają pomidory odmian Torero F1 (0,6 ha), Foronti F1 (0,53 ha; fot. 4) oraz Tomimaru Muchoo F1 (0,37 ha). Produkcja prowadzona jest z pikówki zaszczepionej na podkładce Maxifort F1, zakupionej w firmie Grupa Producentów Rozsad Krasoń. Rośliny malinowej odmiany zostały ustawione na otworach w matach 4 stycznia (o 3 tygodnie wcześniej niż w roku ubiegłym), a wielkoowocowych odmian Torero F1 i Foront F1 – 15−17 stycznia br. Przebieg pogody wiosną sprzyjał w tym sezonie prawidłowemu 

[NEW_PAGE]

wzrostowi roślin. Po 2−3 tygodniach pojawiły się pierwsze owoce (rośliny były stawiane na otwory już z kwiatami). Zagęszczenie całej uprawy wynosiło 2,5 wierzchołka/m2. Łagodna zima spowodowała, że  plonowanie pomidorów rozpoczęło się znacznie wcześniej niż w roku ubiegłym. 

Fot. 4. Intensywnie czerwone owoce odmiany Foronti F1

Pierwsze zbiory malinowego Tomimaru Muchoo F1 prowadzone były 6 marca, z kolei Torero F1 – 20 marca, a Foronti F1 – tydzień później. Z początkiem czerwca, kiedy odwiedziłam gospodarstwo, rośliny były w bardzo dobrej kondycji (fot. 5). Miały silne wierzchołki i było zrywane już szóste grono, nie występowały problemy z zawiązywaniem owoców. Generatywne rośliny odmiany Torero F1 prawidłowo zakwitły i zawiązywały owoce. Najczęściej wytwarzały 4 lub 5 owoców w gronie. Uprawą odmiany Foronti F1 ogrodnicy zajmują się od trzech lat (początkowo w próbie 3000 roślin). Mieszaniec ten, jak podkreślał Z. Rychter, sprawdza się w jego gospodarstwie. Dobrze utrzymuje zawiązki nawet przy niskiej intensywności światła. Na gronach z owocami przez cały sezon zakładane są plastikowe łuczki, zabezpieczające przed złamaniem się gron. 

Fot. 5. Tak 6. czerwca br. prezentowały się rosliny posadzone na początku stycznia

Podlewanie roślin

Nawadnianiem steruje komputer firmy Priva. Pierwsze podawanie pożywki (fot. 6) jest realizowane około 2 godziny po wschodzie słońca. Zdaniem ogrodników, ważnym czynnikiem decydującym o transpiracji roślin jest światło. Strategia podlewania oparta jest na danych pochodzących z czujnika światła (sprawdzana wartość radiacji). Pierwsze podlewanie realizowane jest przy wystarczającym natężeniu światła lub gdy komputer zliczy co najmniej 60-100 J/cm2 sumy radiacji. W przypadku pochmurnych i bardzo ciemnych dni, ogrodnik rozpoczyna nawadnianie najpóźniej o godz. 10:00. Standardowa dawka pożywki wynosi około 130-140 ml/roślinę w cyklu 3,5-minutowym.

Fot. 6. Nawadnianie realizowane jest w powiązaniu z natężeniem światła

By pobudzić rośliny do wzrostu wegetacyjnego, realizowane są krótsze cykle od standardowych. Minimalny czas przerwy między cyklami wynosi 3 godziny. Przy niskiej wilgotności oraz w sytuacjach, kiedy należy podnieść wilgotność maty, powinny być zastosowane krótsze ale częstsze cykle nawadniania – mówił Z. Rychter. Jak twierdzi specjalista Mieczysław Głaczkowski z firmy Azelis, odmiany pomidorów uprawianych w Tłokini Kościelnej, wymagają specjalistycznego nawożenia, które jest realizowane w oparciu o nawozy wieloskładnikowe Pioner NPK o zróżnicowanym składzie: Pioner NPK Makro Żółty (10-4-25+3,1 Mg), Pioner NPK Makro Czerwony (9-5-30+2,4 Mg) oraz 

[NEW_PAGE]

Pioner NPK Makro Szary (7-3,5-30+3 Mg). Standardowo roślinom podawany jest nawóz mikroelementowy Pionier Mikro Plus. Ponadto przez cały cykl produkcji stosowany jest preparat Resistim zawierający fosforyn potasu. Zdaniem M. Głaczkowskiego, w trudnych dla roślin warunkach tj.: niesprzyjający przebieg pogody, silne obciążenie owocami lub w przypadku niepowodzeń uprawowych (przesuszenie lub przelanie maty, uszkodzenie systemu korzeniowego), należy stosować wyższe dawki preparatu (od 20– 25 l preparatu na 1000 l stukrotnie stężonego roztworu). Na 2 tygodnie przed planowanymi pierwszymi zbiorami zastosowano stymulator prekursorów wybarwiania PionerColoPlus z dodatkiem nawozu wysokopotasowego Kalium 450. Pozwoliło to na uzyskanie wcześniejszego plonu. Dąży się do tego, by wartość EC w macie utrzymywała się na poziomie 4,0–5,0 mS/cm, a pH 6,0– 6,3, przy wilgotności 70-80%. W pierwszych miesiącach uprawy roślinom podawany był dwutlenek węgla i utrzymywany na poziomie 800 ppm. Takie poziomy były ekonomicznie uzasadnione do połowy maja, później, przy intensywnym wietrzeniu, dozowanie CO2 było na poziomie 400–450 ppm Pomidory zrywane są do plastikowych skrzynek (fot. 7) dwa razy w tygodniu, a następnie ręcznie sortowane i pakowane po 6 kg do pudeł kartonowych (fot. 8) dostarczanych przez firmę Schumacher Packaging. 

Fot. 7. Pomidory są zbierane do skrzynek plastikowych i…



Fot. 8. … po przesortowaniu pakowane do pudeł kartonowych

Cena zbytu pierwszego kilograma standardowych owoców wynosiła 11 zł a malinowych 25 zł. Tymczasem, na początku czerwca cena tych pierwszych kształtowała się na poziomie 3 zł/kg, drugich – 5,8 zł/kg. Zbyt pomidorów ułatwia certyfikat GlobalGAP. Dojrzałe owoce są sprzedawane na rynki hurtowe w Kaliszu, Łodzi i Warszawie oraz za pośrednictwem firmy Vegex. Rośliny z roku na rok są ogławiane końcem sierpnia. Po zakończonej produkcji łodygi są dostarczane do sortowni odpadów. 

O ochronie
Na początku czerwca rośliny były żywozielone, o dobrej równowadze wegetatywno- generatywnej i w fazie intensywnego plonowania. Od początku ich wzrostu w obiektach szklarniowych zainstalowano żółte tablice lepowe (fot. 9), za których pomocą ogrodnicy kontrolowali liczbę odłowionych szkodników. Do walki z mączlikiem szklarniowym stosowano dobrotnicę szklarniową (Encarsia formosa) oraz dziubałeczka mączlikowego (Macrolophus caliginosus). Ochrona pomidorów prowadzona jest przy współpracy z firmą Syngenta Bioline, a do zapylania stosowano trzmiele dostarczane przez firmę Koppert. Codziennie, podczas pielęgnacji roślin pracownicy lustrują uprawę pod kątem występowania szkodników i objawów chorób.

Fot. 9. W każdym z obiektów wykorzystywane są tablice lepowe

Artykuł pochodzi z numeru 7/2014 „Hasła Ogrodniczego”

tekst i zdjęcia: Anna Wilczyńska 

Related Posts

None found

Poprzedni artykułZiemniaki mogą chronić przed rakotwórczym mięsem
Następny artykułKraków zachęca do kupca owoców na miejskich targach

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.