Wytyczamy kierunki rozwoju polskiego sadownictwa

W listopadzie 1989 roku, z inicjatywy kilkunastu czołowych sadowników, powołano Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych. Przewodniczącym grupy inicjatywnej był inż. Włodzimierz Ferenstein — "ojciec" towarzystwa, który opracował podstawowe kierunki i zasady działania tej nowej organizacji sadowniczej w Polsce. Od początku działalności do roku 1999 towarzystwo miało swoją siedzibę przy Polskim Związku Ogrodniczym w Warszawie, a od 2000 r. do tej pory — przy Katedrze Ekonomiki Ogrodnictwa Akademii Rolniczej w Lublinie. Do roku 1995 zarządem towarzystwa kierował mgr Krzysztof Hermanowicz, a od 1996 roku do tej pory autor tego materiału.
Struktura i najważniejsze osiągnięcia

W pierwszych latach działalności do towarzystwa należało 50–60 osób, teraz jest ich 252. Większość to czołowi polscy sadownicy i szkółkarze, ale są i mniejsi, którzy należąc do naszej organizacji mogą uczyć się produkcji sadowniczej od najlepszych. Członkowie towarzystwa to jedna wielka rodzina, która działa wspólnie, dzieli się swoim doświadczeniem, w razie potrzeby wspiera się, a także służy innym sadownikom czy szkółkarzom pomocą, w tym również finansową. Ważną zasadą obowiązującą w towarzystwie jest kolegialna działalność 15-osobowego zarządu, który zbiera się kilka razy w roku. Organizacja ta jest jedną z niewielu w kraju, której członkowie dobrowolnie i regularnie opłacają składki (200 zł rocznie). Ci, którzy zalegają ze składkami przez 2 lata, są usuwani z TRSK.

Naszym głównym celem było i jest propagowanie nowoczesnych zarówno sadów, jak i metod produkcji owoców w Polsce. Ostatnio zwracamy także wiele uwagi na metody dystrybucji owoców oraz na nawiązywanie kontaktów handlowych i pozyskiwanie informacji rynkowych.
Do największych osiągnięć naszej organizacji zalicza się upowszechnienie modeli intensywnych sadów jabłoniowych (fot. 1), a w ostatnich latach również śliwowych i czereśniowych. Korzystając z pomocy rządu holenderskiego rozpoczęliśmy w latach 1992–1993 wdrażanie nowoczesnych metod prowadzenia sadów. Pierwsze pokaźne plony jabłek z sadów założonych wówczas z drzewek sprowadzonych z Holandii zebrano w trzecim roku po posadzeniu, a w czwartym zbiory z hektara przekroczyły 30 ton owoców wysokiej jakości, w następnych latach było to ponad 40 ton/ha. Dziś można stwierdzić, że te sady zadecydowały o rozwoju nowoczesnej produkcji jabłek w Polsce. Udowodniły również, że podkładka 'M.9' jest bardzo przydatna w naszych warunkach, a korona wrzecionowa najkorzystniejsza nie tylko w sadach jabłoniowych.


Fot. 1. Do największych osiągnięć TRSK zalicza się upowszechnienie intensywnego modelu sadu jabłoniowego

W 2000 roku wdrożyliśmy także nowoczesne technologie produkcji śliwek, a w 2001 roku — czereśni. Są to sady z większą niż dotąd liczbą drzew na hektarze, które prowadzone są w formie wrzeciona. Efekty podjętych przez nas działań najlepiej obrazuje liczba nasadzeń wzorowanych na wdrożeniowych sadach naszych członków.

W kraju i za granicą

TRSK jest organizatorem ważnych imprez sadowniczych, które odbywają się m.in. w Limanowej czy Lublinie, i tam często wytyczane są kierunki rozwoju polskiego sadownictwa oraz szkółkarstwa sadowniczego. Duży wpływ na wygląd naszych sadów miały wyjazdy zagraniczne organizowane dla członków towarzystwa. Dla naszych członków organizujemy coroczne spotkania (do tej pory było ich 8) w różnych miejscach w kraju. Wybieramy gospodarstwa wyróżniające się w produkcji owoców czy drzewek owocowych. Głównym celem tych spotkań jest nie tylko poznanie problemów, z jakimi boryka się właściciel zwiedzanego gos­podarstwa, ale także zaznajomienie się z sytuacją w sadownictwie (fot. 2) i szkółkarstwie sadowniczym w kraju i za granicą. Ważna jest także wymiana poglądów na dorocznych spotkaniach, w których bierze udział zawsze ponad 300 osób, czyli nie tylko nasi członkowie. Bardzo ważna jest również miła, rodzinna atmosfera tych spotkań.


Fot. 2. Ubiegłoroczne spotkanie członków TRSK w gospodarstwie Janusza Gabrysiaka na Kujawach fot. 1, 2 T. Werner

Kilka razy w ciągu roku członkowie otrzymują pisemne informacje o bieżącej sytuacji w sadownictwie, nie tylko krajowym, ale także europejskim, występujących problemach i sposobach ich rozwiązania. Powiadamiani są ponadto o nowych technologiach produkcji i dystrybucji owoców, o odmianach i podkładkach. Mamy też coraz więcej kontaktów z zagranicznymi firmami zainteresowanymi importem naszych owoców. Te kontakty czy zapytania firm na bieżąco przekazujemy zainteresowanym członkom.

Członkowie zarządu biorą udział w różnych spotkaniach na szczeblu krajowym oraz w Komisji Europejskiej, na których omawia się problemy polskiego sadownictwa. Władzom i eurodeputowanym przedstawiamy nasze wnioski oraz propozycje koniecznych zmian w polskim sadownictwie. Współpracujemy z przedstawicielami nauki sadowniczej, ekonomistami i organizacjami sadowniczymi nie tylko w Polsce. Czynnie uczestniczymy w pracach grupy roboczej do spraw owoców i warzyw (dawniej: ds. owoców przemysłowych) przy Radzie Gospodarki Żywnościowej, która działa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Od lipca 2006 roku TRSK jest prawnym członkiem Rady Gospodarki Żywnościowej, oficjalnym członkiem grupy roboczej „Jabłka i Gruszki” w Komisji Europejskiej i nieoficjalnym podobnej grupy w COPA-COGECA w Brukseli. Ja z kolei jestem członkiem grupy ekspertów zajmujących się wiśniami w UE, na której posiedzeniach omawiane są prognozy zbiorów i cen skupu tych owoców, głównie dotyczące Polski, Niemiec i Węgier.

Problemy, z jakimi borykają się w ostatnich latach producenci owoców miękkich, spowodowały, że od dwóch lat członkowie zarządu towarzystwa wiele czasu poświęcają tej właśnie tematyce. Dwa lata temu złożyliśmy wniosek do COPA-COGECA i KE o dopłaty bezpośrednie do produkcji owoców miękkich na podstawie umów kontraktacyjnych. W 2005 roku opracowano projekt tzw. funduszu surowcowego (1 zł od tony sprzedanych owoców przemysłowych). Opracowaliśmy także projekt systemowych rozwiązań problemów w produkcji owoców miękkich, nie tylko w Polsce.

Pragnę mocno podkreślić, że nasza działalność jest merytoryczna i długofalowa, proponujemy rozwiązania systemowe, a nie doraźne, i nie szukamy medialnego rozgłosu. Podkreślamy konieczność partnerskiej współpracy między producentami a odbiorcami owoców. Nie widzimy większych szans na rozwiązywanie ważnych problemów za pomocą różnego rodzaju akcji protestacyjnych organizowanych przez producentów owoców.

Dużo uwagi poświęcamy promocji produkowanych w Polsce owoców i szukaniu możliwości ich sprzedaży po opłacalnych cenach. Do największych osiągnięć TRSK należy udział członków towarzystwa w targach Fruit Logistica w Berlinie. W 2006 roku w tej największej w branży imprezie targowej w Europie uczestniczyło około 30 naszych członków. Ważną promocję naszego sadownictwa, a także kraju, stanowił kongres Prognosfruit, który odbył się w 2004 roku w Lublinie i którego głównym organizatorem było nasze towarzystwo. Inną formą prezentacji za granicą naszego sadownictwa i jego problemów jest udział w międzynarodowych kongresach, konferencjach i innych spotkaniach w różnych krajach.

Potrzeba wspólnego działania

Można stwierdzić, że, jak dotąd, nasza organizacja jest jedyną, która w tak szeroki sposób przedstawia zagranicznym producentom, handlowcom, doradcom oraz adminis­tracji państwowej i samorządowej problemy występujące w produkcji oraz ekonomikę polskiego sadownictwa. Udało się przekonać różne kompetentne gremia, w tym i media, że polski producent owoców może być partnerem, a nie konkurentem dla zachodnioeuropejskiego sadownika. Nasze owoce są potrzebne na rynku europejskim. To są jedne z ważniejszych osiągnięć towarzystwa w ostatnich trzech latach. Z przykrością informuję jednak, że zdaniem zarządu Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej, działanie moje, i chyba także naszego towarzystwa, szkodzą polskiemu sadownikowi!

W naszej działalności zwracamy uwagę na jeszcze jedną sprawę — na optymistyczne podejście do produkcji owoców. Szukamy szans na przyszłość, pozytywnie podchodzimy do rozwiązywania trudnych problemów. Podkreślamy, że najwięcej zależy od nas samych, że nie warto czekać na efekty działań różnych instytucji, rządu czy Komisji Europejskiej. Przestrzegamy przed pesymizmem i wiecznym narzekaniem. Tylko energiczna i uczciwa działalność poparta optymizmem gwarantują najlepsze wyniki w produkcji i dystrybucji owoców.

Jak już wspomniałem, towarzystwo liczy zaledwie 252 członków, którzy mieli jednak zasadniczy wpływ na rozwój krajowego sadownictwa. Jeśli nas będzie więcej, zarówno członków, jak i osób chętnych do współdziałania w nim, wyniki mogą być jeszcze lepsze. Już teraz, a tym bardziej w przyszłości, producenci muszą współdziałać z sobą, a także z odbiorcami owoców. Jeszcze się udaje działalność indywidualna, ale zacznijmy korzystać z efektów wspólnego działania. Zacznijmy mówić jednym i coraz silniejszym głosem o naszych sprawach. Zwracam się z propozycją do niezrzeszonych producentów, szczególnie do tych, którzy wytwarzają większą ilość owoców, o nawiązanie kontaktów z TRSK, abyśmy mogli w szerszym niż dotąd zakresie analizować sytuację w sadownictwie i opracowywać szczegółowe wnioski dla władz w Warszawie i Brukseli.

Related Posts

None found

Poprzedni artykuł„Osiołkowi w żłoby dano”
Następny artykułNAJMNIEJ JABŁEK OD DZIESIĘCIU LAT

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.