CEBULOWA GLOBALNA WIOSKA, część I – HANDEL I ”OBRÓBKA” CEBUL PRZED PĘDZENIEM

    Holendrzy nie tylko przodują w reprodukcji cebul roślin ozdobnych, ale przede wszystkim zdominowali handel tymi produktami. Różnorodnym, rosnącym wymaganiom klientów — krajowych oraz zagranicznych, często z odległych kontynentów — pozwalają sprostać specjalistyczne firmy, które zajmują się "obróbką" cebul, bulw, kłączy. Polega ona na przygotowaniu tego materiału do sprzedaży hurtowej i detalicznej (konfekcjonowanie), a także do pędzenia. O tym, jak rozwijają się tego typu przedsiębiorstwa, mogłam się przekonać towarzysząc członkom Stowarzyszenia Producentów Ozdobnych Roślin Cebulowych (fot. 1) podczas wiosennego wyjazdu szkoleniowego do Kraju Tulipanów.



































    FOT. 1. UCZESTNICY WYJAZDU SZKOLENIOWEGO SPORC DO HOLANDII





    ”Escimo” i kontrolowana atmosfera
    Przedsiębiorstwo CNB, które ma główną siedzibę w miejscowości Bovenkarspel, posiada ponad 75-letnie tradycje w handlu cebulami. Obecnie swoją działalność skupia z jednej strony na pośredniczeniu w handlu, z drugiej — na wspomnianej we wstępie „obróbce” cebul lub bulw. Do tego ostatniego celu służą klimatyzowane komory, w których można utrzymywać temperaturę od –20°C do +40°C i gdzie odbywa się preparowanie, chłodzenie (również zamrażanie) materiału bądź przechowywanie go w kontrolowanej atmosferze. CNB organizuje ponadto aukcje używanych maszyn i urządzeń przydatnych w „cebulowym” biznesie oraz, co roku w drugiej połowie lutego, wystawę Westfriese Flora obejmującą kwiatowy pokaz na powierzchni 6000 m2, a także targi dla profesjonalistów. W sumie budynki CNB w Bovenkarspel zajmują 5 hektarów. Dział preparowania i chłodzenia, mający około 600 klientów, dysponuje 90 komorami o łącznej kubaturze 100 000 m3. Jednorazowo mogą one pomieścić prawie 650 000, wypełnionych cebulami lub bulwami, standardowych skrzynek plastikowych, o wymiarach 60 x 40 x 24 cm (część materiału przetrzymuje się jednak w drewnianych skrzyniach o objętości 1 m3). Przechowalnie eksploatowane są przez cały rok — w sumie do komór trafia materiał zapełniający 1,8 mln sztuk wyżej wymienionych skrzynek. Najważniejsze produkty to tulipany i lilie, a także irysy holenderskie i mieczyki. Do CNB kierowane są ponadto narcyzy, a nawet liatry czy inne typowe byliny. Coraz więcej jest również bulw kolorowych cantedeskii (fot. 2), których powierzchnia upraw w Holandii wyraźnie rośnie. W ubiegłym sezonie preparowaniem tych roślin zajmowano się w Bovenkarspel po raz pierwszy. Jak stwierdził Erik van Bruggen, menedżer ds. handlu w CNB, termiczne traktowanie bulw cantedeskii przeznaczonych do pędzenia na razie pozostaje (podobnie jak przyspieszona uprawa) w fazie prób i eksperymentów — nie tylko w jego przedsiębiorstwie — ale zeszłoroczne wyniki są zachęcające.







    FOT. 2. W CNB ZACZĘTO PREPAROWAĆ BULWY KOLOROWYCH CANTEDESKII


    Dobrze poznana i coraz szerzej wykorzystywana jest natomiast technologia zamrażania cebul (fot. 3) tak, by nadawały się do pędzenia w terminach nieosiągalnych przy tradycyjnych sposobach postępowania z cebulami. Pozwala ona uzyskać kwiaty tulipanów przed grudniem. Metoda ta praktykowana jest w CNB tylko w przypadku lilii i tulipanów — tak traktowane noszą przydomek „Escimo”. Polega ona na poddawaniu ukorzenionych cebul temperaturze od –2 do –1°C. W okresie takiej „hibernacji” cebule oferowane przez CNB pozostają do półtora roku (lilie). Cykl produkcji tulipanów Escimo (po angielsku nazywanych „lodowymi” — ice tulips) rozpoczyna się w październiku, listopadzie sadzeniem cebul — uprzednio zaprawionych preparatami zawierającymi kaptan (Kaptan), prochloraz (Sportak, Mirage) i karbendazym (Sarfun, Funaben) — do podłoża w skrzynkach. Po etapie ukorzeniania, gdy rośliny wypuszczą pędy, przenoszone są do komory-mrożarki (–2°C). Miesięczna opłata za przetrzymywanie tam cebul jest liczona od skrzynki i wynosi 1,25 NLG.







    FOT. 3. TULIPANY PRZETRZYMYWANE W TEMPERATURZE -2 st. C (KONIEC KWIETNIA)


    Po wyjęciu z chłodni trzeba je bardzo wolno rozmrażać, w temperaturze 5–10°C. Do tej technologii nadają się tylko największe cebule, u tulipanów — ponaddwunastocentymetrowe (ewentualnie te o obwodzie 11–12 cm). Trzeba też pamiętać, że podczas pędzenia, które trwa od 2 do 3 tygodni, tulipany Escimo wymagają dużo światła. Zamrażanie cebul odbija się jednak niekorzystnie na jakości kwiatów, gdyż temperatura pomiędzy –2 a –1°C nie hamuje całkowicie procesów fizjologicznych (oddychania). Dlatego też w CNB opracowano i wdrożono technologię długotrwałego — ponad 9-miesięcznego — przechowywania cebul w kontrolowanej atmosferze typu ULO (Ultra Low Oxygen, czyli z bardzo niskim poziomem tlenu ograniczającym czynności życiowe tych organów, fot. 4).







    FOT. 4. CZĘŚĆ URZĄDZEŃ NIEZBĘDNYCH DO TECHNOLOGII ULO


    Metodę tę, którą na skalę towarową wykorzystuje się w kwiaciarstwie od 1993 roku, opisywaliśmy dokładniej w HO 3/96. Ulegając modyfikacjom ciągle jest doskonalona, ale jej szczegóły pozostają tajemnicą. Powszechnie wiadomo, że ukorzenione w skrzynkach cebule przenosi się do idealnie szczelnych komór o temperaturze zbliżonej do 0°C, w których stężenie tlenu nie przekracza 10% (w przypadku lilii obniżane jest do 1,2–2%). Oprócz zmniejszonej koncentracji O2, istotne znaczenie dla końcowego rezultatu — zachowania dobrej jakości cebul — ma stężenie dwutlenku węgla i azotu. Przechowywanie materiału roślinnego w kontrolowanej atmosferze wymaga precyzyjnego oprzyrządowania i dokładności. Już same komory typu ULO są o 50% droższe niż tradycyjne. Ale w CNB duże inwestycje i nakłady na badania opłaciły się (łączna kubatura KA wynosi na razie 1800 m3, a od przyszłego roku ma być powiększona), gdyż popyt na cebule tak traktowane stale rośnie. Jak twierdzi E. van Bruggen, co roku zapotrzebowanie to się podwaja. Wystarczy podać, że 80% cebul tulipanów przechowywanych w CNB to te przeznaczone do długotrwałego składowania, czyli do pędzenia na okres od września do listopada. Z tego aż 80% trafia do komór ULO. Łącznie, wraz z liliami, w KA rocznie przetrzymuje się w tym przedsiębiorstwie do 300 000 skrzynek z cebulami. Średnia opłata za takie traktowanie tulipanów wynosi 18 centów holenderskich za cebulę (w tym zaprawianie, sadzenie). Korzyści, jakie ma zapewniać ta metoda, to, między innymi: większa masa kwiatu, lepsze jego wybarwienie (tulipany), liczniejsze pąki, mniej słonecznych poparzeń liści (lilie). Rośliny poddane niskiemu stężeniu tlenu wolniej rosną i wolniej rozwijają się na początku pędzenia, tuż po wyjęciu z chłodni. Trwa ono zatem u tulipanów o 2 dni, a u lilii — o 4–5 dni dłużej niż w przypadku tradycyjnego mrożenia.



    ”Zielone” aukcje i pośrednictwo w handlu cebulami
    Handel cebulami oraz bulwami, czyli druga specjalność CNB, odbywa się w tym przedsiębiorstwie wyłącznie z wykorzystaniem materiału zakupionego w innych firmach, gdyż nie posiada ono własnych plantacji. Charakterystyczne są tak zwane zielone aukcje cebul tulipanów, a innymi słowy kontraktowanie towaru w kwietniu i maju, gdy rośliny są jeszcze w polu. Otóż w tym okresie pracownicy CNB czy innych tego typu pośredników, zawierają — w imieniu wyłącznie holenderskich klientów — umowy z producentami na podstawie wizualnej oceny plantacji tulipanów. Większość firm w tym kraju, handlujących na międzynarodowym rynku cebulami, to jednak mniejsze, rodzinne spółki, które część materiału produkują własnym sumptem. Te bardziej znane, o pokaźniejszych obrotach, kupują z reguły gros towaru z zewnątrz stając się dla zagranicznych kupców lokalną wizytówką danego regionu. Do takich zakładów należy Gebr. Kapiteyn b.v. z Breezand, który posiada plantacje o powierzchni 16 ha. Reprodukuje tam tulipany, narcyzy, hiacynty, lilie, cantedeskie, ale aż 80% cebul i bulw kierowanych na eksport, w bogatym asortymencie, kupuje od okolicznych ogrodników. Ogólnie połowę materiału sprzedaje się do pędzenia lub reprodukcji i tyle samo, w kolorowych opakowaniach, na rynek detaliczny. Największe ilości wysyłane są do Japonii, USA oraz Wielkiej Brytanii, wśród odbiorców — przede wszystkim konfekcjonowanej „galanterii” — są też Polacy. Jednym z kooperantów firmy Kapiteyn jest, sąsiadujące z nią, rodzinne przedsiębiorstwo W. van Lierop & Zn, które gospodaruje na 150 hektarach własnych gruntów. Na tym areale reprodukuje się 40 ha tulipanów, tyle samo lilii, 20 ha narcyzów i 50 ha różnych innych roślin cebulowych, między innymi cebulic (fot. 5).







    FOT. 5. PLANTACJA CEBULIC FIRMY W. VAN LIEROP


    Oprócz sprzedaży cebul wspomnianemu odbiorcy, prowadzi się własną dystrybucję, w tym eksport do USA. Nie dotyczy ona jednak materiału przeznaczonego do pędzenia. Szczególną uwagę na plantacjach van Lieropa przykuwały w kwietniu narcyzy z ciekawej grupy odmian o rozszczepionym przykoronku, wśród których wyróżnia się 'Gamay’, z żółto-białymi kwiatami (fot. 6), polecana do pędzenia. Choć popyt na tego typu odmiany dopiero jest kreowany, hodowane są wciąż nowe, na przykład bardzo piękne kremowo-pomarańczowe formy.







    FOT. 6. NARCYZ 'GAMAY’ Z GRUPY O ROZSZCZEPIONYM PRZYKORONKU





    Lilie z Kraju Tulipanów
    Holandia kojarzy się z tulipanami, jednak zdominowała również handel cebulami lilii, które w ubiegłym roku reprodukowano tam na powierzchni ponad 3700 ha (tabela 1). Areał ten z roku na rok rośnie, przy czym na szczególne wyróżnienie zasługują Mieszańce LA (czyt. HO 6/2001).







    TABELA 1. POWIERZCHNIA HOLENDERSKICH PLANTACJI LILII (W HEKTARACH)


    Jedną z firm specjalizujących się w eksporcie cebul lilii jest Zabo Plant BV, z główną siedzibą w miejscowości 't Zand. Jest to spółka dwóch właścicieli, mająca 25-letnie tradycje. Poza liliami (50 mln cebul rocznie) prowadzi sprzedaż cebul tulipanów (10 mln) oraz typowych bylin (najważniejsze to: funkie, liliowce, tawułki). Towar trafia zarówno do ogrodników, którzy zajmują się pędzeniem, jak i do firm wysyłkowych. W zależności od odbiorcy, jest odpowiednio przygotowywany. Duża część materiału eksportowana jest do Japonii oraz USA, czyli do krajów, gdzie obowiązują bardzo surowe przepisy fitosanitarne. Dlatego też cebule lub inne części roślin wysyłane tam muszą być pozbawione jakichkolwiek cząstek podłoża. A zatem, jeszcze w kontenerach, w których docierają do Zabo Plant, są myte: najpierw czystą wodą (10 minut), pod jej bieżącym strumieniem, a następnie, już „luzem” — w maszynie służącej specjalnie do tego celu. Materiał kierowany do sprzedaży poddawany jest wcześniej inspekcji — polowej i już po wykopaniu, w trakcie „obróbki”. Importerzy zza oceanów respektują przy tym wyłącznie wyniki holenderskiej inspekcji, dlatego też nie mogą być tam kierowane cebule, na przykład z Francji (gdzie łączny areał liliowych plantacji wynosi, wg szacunków, około 500 ha), czy z RPA. Zabo Plant skupuje bowiem materiał nie tylko od okolicznych producentów, ale także z zagranicy, w tym z Republiki Południowej Afryki, gdzie 2 lata temu założono filię przedsiębiorstwa, między innymi plantacje zapewniające dopływ cebul zimą. Nie jest to zresztą jedyne przedstawicielstwo w odległych od centrali miejscach. Biura znajdują się ponadto w Japonii oraz USA, ale zajmują się one tam tylko sprawami handlowymi. Cebule lilii, oczyszczone (ewentualnie umyte) i umieszczone w skrzynkach, przechowywane są w klimatyzowanych komorach, w temperaturze –1,8°C (Mieszańce azjatyckie) lub –1°C (pozostałe). Próbki cebul — zarówno lilii, jak i tulipanów — od każdego dostawcy (jest ich w sumie około 150) są regularnie sprawdzane. W szklarni (fot. 7) lub tunelu foliowym, znajdującym się na terenie firmy Zabo Plant, doprowadza się mianowicie rośliny do kwitnienia i ocenia. Obserwacje te służą nie tylko weryfikowaniu dostawców, ale także własnej ocenie odmian. W przypadku lilii cechy podlegające punktacji to przede wszystkim: liczba pąków, ich deformacje, przebarwienia liści, wrażliwość na przypalenia słoneczne, sztywność pędu, długość okresu od posadzenia cebul do kwitnienia. Co roku sporządza się raport na podstawie tych obserwacji i wydaje w formie broszury pt. „Lily Guide”, która jest dostępna dla klientów.







    FOT. 7. TESTOWANIE ODMIAN LILII W SZKLARNIACH FIRMY ZABO PLANT


    W ostatnim wydaniu tego przewodnika znalazły się setki odmian lilii, w tym 145 Mieszańców orientalnych i blisko 175 Mieszańców azjatyckich do uprawy na kwiaty cięte oraz prawie 70 Mieszańców LA. Jak powiedział Arien Nieuwland z działu sprzedaży firmy Zabo Plant, przewiduje się, że niedługo nie będzie się już rozróżniało tych dwu ostatnich grup (wszystkie nowości sklasyfikowane zostaną jako LA), a jako „czyste” mieszańce azjatyckie przetrwają na rynku tylko najlepsze stare odmiany. Wśród nowych kreacji z grupy LA wyraźnie rośnie popularność odmiany 'Iceberg’, o białych kwiatach.







    TABELA 2. CZOŁOWE W HOLANDII ODMIANY Z GRUPY MIESZAŃCÓW ORIENTALNYCH


    Czołową holenderską dziesiątkę lilii orientalnych przedstawia tabela 2. Według danych Zabo Plant, wyraźny wzrost popularności dotyczy takich, między innymi, nowości jak: 'Medusa’ (różowa, o długich pędach, przyrost powierzchni upraw w ubiegłym roku o ponad 250%, fot. 8), 'Rialto’ (biała, długość okresu pędzenia — 95 dni, pąki wzniesione, fot. 9), 'Rimini’ (różowa), 'Crystal Star’ (ciemnoróżowa). Uwagę zwracają także przedstawicielki nowej grupy — Mieszańców OT (orientalne x trąbkowe) — odmiany 'Conca d’Or’ (fot. 10) oraz 'Yelloween’, obie o żółtych kwiatach.







    FOT. 8. LILIA 'MEDUSA’ (LO)










    FOT. 9. LILIA 'RIALTO’ (LO)










    FOT. 10. LILIA 'CONCA D’OR’ (OT)

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułCORAZ WIĘCEJ CHORÓB ZAGRAŻA PELARGONIOM
    Następny artykułILE BĘDZIE WARZYW POLOWYCH?

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.