KIERUNEK ”WSCHÓD”

    Jednym z głównych celów tegorocznej, międzynarodowej wystawy "Zieleń to Życie", która odbyła się w Warszawie na przełomie sierpnia i września, była promocja polskiego szkółkarstwa w krajach Europy Środkowowschodniej. Organizatorzy imprezy — Agencja Promocji Zieleni i Związek Szkółkarzy Polskich (ZSzP) — gościli więc dziennikarzy branżowej prasy z Czech, Litwy, Łotwy, Rosji oraz Węgier, proponując im nie tylko obejrzenie wystawy, ale także kilku szkółek. Do wzięcia udziału w wystawie zaproszono również siostrzane organizacje producenckie, z czego skorzystał Związek Szkółkarzy Republiki Czeskiej.








































    Różne oceny
    Reprezentujący czeski związek Tomas Hork (fot. 1) wypowiadał się entuzjastycznie na temat warszawskiej imprezy oceniając ją wyżej niż Plantarium. Podkreślał, iż pozwoliła ZSzRCz nawiązać wiele kontaktów. Pozostaje więc mieć nadzieję, że ta obecność Czechów rozwinie szkółkarską współpracę między naszymi krajami, która ostatnio — paradoksalnie — ograniczała się do sporadycznej wymiany handlowej.W







    Fot. 1. Po raz pierwszy na wystawie gościł Związek Szkółkarzy Republiki Czeskiej (na fot. Tomas Hork)


    ażniejszy jednak pozostaje rynek wschodni, zwłaszcza Moskwa, gdzie zakładane są ogrody, w dużej mierze z polskich roślin, niekiedy za sumy przekraczające wyobraźnię przeciętnego człowieka. Wśród około 18 000 osób, które odwiedziły wystawę, jak zwykle sporą grupę stanowili przybysze właśnie z Rosji, a także z Ukrainy, Białorusi, krajów nadbałtyckich. Nie zabrakło też, tradycyjnie, przyjezdnych z Zachodu, którzy i tym razem podkreślali, że „Zieleń to Życie” jest najlepszą w swoim rodzaju imprezą targową w „naszej” części Europy. Z rangi polskiej wystawy nie zdają sobie natomiast dostatecznie sprawy najwyższe władze państwowe. Na otwarciu imprezy nie było bowiem ani ówczesnego ministra rolnictwa i rozwoju wsi Artura Balazsa, ani ministra środowiska Antoniego Tokarczuka (wydelegowali swoich przedstawicieli), którzy notabene objęli honorowym patronatem tegoroczną edycję „Zieleni”. Z politycznych VIP-ów pojawił się prezydent Warszawy Paweł Piskorski. Podczas uroczystego otwarcia wystawy (fot. 2) powiedział on m.in., że szkółkarstwo to jeden z najszlachetniejszych i najbardziej czystych biznesów.







    Fot. 2. W otwarciu wystawy uczestniczył m.in. prezydent Warszawy Paweł Piskorski





    Polskie mocen strony i obawy
    Za „czystą” zielenią kryje się jednak coraz intensywniejsza walka z konkurencją oraz narastające obawy dotyczące przyszłości — polskiej gospodarki, a więc koniunktury na rodzimym rynku, i efektów integracji z Unią Europejską. Opinii szkółkarzy z ZSzP na temat ich obecnej sytuacji oraz perspektyw można było wysłuchać podczas konferencji prasowej zorganizowanej przy okazji wystawy. Związek reprezentowali: prezes Lucjan Kurowski, wiceprezes Jan Karwowski i przedstawiciel młodego pokolenia — Wojciech Grąbczewski. Szkółkarze ci przedstawili ciekawe, choć szacunkowe, dane dotyczące polskiego eksportu drzew, krzewów ozdobnych i bylin, który jest — według nich — 5 razy większy niż import tych produktów. Wspomniane rośliny krajowej produkcji trafiają przy tym do około 20 państw. Stwierdzono zarazem, iż — wprowadzona z początkiem bieżącego roku — zerowa stawka celna m.in. na sprowadzane do Polski wyżej wymienione rośliny nie przyniosła w przypadku szkółkarskiej branży negatywnych rezultatów. Podkreślono jednak, że spodziewane przystąpienie naszego kraju do UE z jednej strony jest, a z drugiej nie jest traktowane jako zagrożenie dla polskiej produkcji. Do takiego wniosku skłaniają chociażby wyniki przeprowadzonych wśród członków ZSzP ankiet, których połowa wskazywała, że obawiają się oni UE (czyt. też „Szkółkarstwo” 4/2001). Podczas konferencji mówiono, że słabością krajowego szkółkarstwa w obliczu integracji jest przede wszystkim niedostatek kapitału na inwestycje, a więc na podnoszenie poziomu technologicznego produkcji.



    Nadprodukcja czy fantazja?
    Charakterystyczne dla tegorocznej wystawy były formowane krzewy — często w stylu bonsai czy też strzyżone w inny sposób — które pojawiły się na niejednym polskim stoisku. Z jednej strony były dowodem na urozmaicenie oferty krajowych szkółek, a zarazem dbałości o oryginalność targowej ekspozycji. Z drugiej jednak mogły świadczyć o konieczności „zagospodarowywania” roślin, których nie udało się wcześniej sprzedać. Bonzajokształtne krzewy iglaste (Chamaecyparis pisifera 'Squarrosa’ i 'Squarrosa Lombarts’, Juniperus horizontalis 'Plumosa’, J. chinensis) stanowiły trzon prezentacji szkółki I. A. Kopiczków z Olecka (fot. 3). W gospodarstwie tym materiał taki przygotowywany jest głównie dla zamożnych odbiorców, którzy latem przyjeżdżają do swoich dacz na Mazurach i poszukują niebanalnych tarasowych dekoracji. Rocznie I. A. Kopiczkowie sprzedają około 200 formowanych krzewów iglastych w ozdobnych pojemnikach. Cena hurtowa takich produktów wynosiła w tym roku 40–150 zł/szt.







    Fot. 3. Bonzajokształtne formy krzewów iglastych dominowały na stoisku firmy I. A. Kopiczków


    Krzewy strzyżone lub o splecionych pniach dominowały na stoisku firmy Mykita-Szymański z Dolnego Śląska. Jeden z jej właścicieli, Piotr Szymański podkreślił, że fantazyjne formy stanowią margines produkcji, ale są wdzięcznym materiałem wystawienniczym i handlowym. Najstarsze formowane krzewy, jakie oferuje ta szkółka, mają 6 lat (tyle trwa tam produkcja, gdy zaczyna się ją od roślin w doniczkach P9). Jej klienci preferują obecnie podwójne lub potrójne „kule”, czyli krzewy „piętrowe”, z fragmentami odsłoniętego pnia. Oczekują oni zarazem coraz bardziej wyrafinowanych ciekawostek. Do takich należą formy szczepione ze splecionymi pniami. Pokazany na fot. 4 jałowiec łuskowaty (Juniperus squamata) 'Blue Star’ to w istocie 4 okazy. Produkcja takiego egzemplarza trwała w sumie 7 lat — pierwsze cztery lata zajęło wyprowadzanie pnia z podkładki, a trzy kolejne uprawa po szczepieniu.







    Fot. 4. Szczepiona, pienna, pleciona forma jałowca łuskowatego 'Blue Star’ ze stoiska firmy Mykita-Szymański


    Produkty, wzbogacone o tzw. wartość dodaną, czyli jakieś szczególne atrybuty, znalazły się także na stoisku Stanisława Zymona. Pokazano tam mianowicie świerki białe (Picea glauca) 'Conica’ w bożonarodzeniowym „przebraniu” (fot. 5), co koresponduje z tendencją panującą na niemieckim rynku, o której wspominam na str. 38.







    Fot. 5. Świerki jako produkt bożonarodzeniowy (ekspozycja S. Zymona)





    Nowe odmiany
    Na szczególną uwagę na wystawie „Zieleń to Życie” zasługują zawsze polskie odmiany. Tym razem 3 nowe kreacje powojników zaprezentowała szkółka Clematis. Ich hodowcą jest współwłaściciel tego przedsiębiorstwa, dr Szczepan Marczyński, który dołączył do grona polskich twórców odmian tych roślin, Władysława Nolla i Stefana Franczaka. Wspomniane nowości to: 'Barbara’, o różowokarminowych kwiatach, 'Hania’ (fot. 6) oraz 'Julka’ (bordowo-fioletowa). Jak stwierdził Sz. Marczyński, odmiany te spotkały się podczas wystawy z nadspodziewanie dużym zainteresowaniem, również gości z Zachodu.







    Fot. 6. Clematis 'Hania’ – jedna z trzech nowych odmian hodowli Szczepana Marczyńskiego





    Laury
    Po raz drugi z kolei organizatorzy wystawy wręczali wystawcom „Zielone Laury” — nagrody przyznawane w 3 kategoriach (warto zaznaczyć, że w konkursie o to trofeum biorą udział tylko ci uczestnicy, którzy wcześniej zgłoszą swój akces i spełnią regulaminowe warunki). W kategorii „Najlepszy produkt dla szkółkarstwa” zwyciężyła w tym roku firma Adviser z Poznania, która zaprezentowała szkółkarskie ramię deszczujące Rathmakers (fot. 7).







    Fot. 7. Ramię zraszające Rathmakers


    Urządzenie to, które zrewolucjonizowało pojemnikową produkcję szkółkarską na Zachodzie, od ubiegłego roku zaczęto montować w polskich szkółkach roślin ozdobnych (wcześniej pojawiły się w krajowych szkółkach leśnych). Wyróżnienia w tej samej kategorii otrzymały firmy: Hollas — za przygotowywanie podłoży specjalnie dla potrzeb szkółkarzy, Interplast — za serię pojemników szkółkarskich typu LBCZ (9 stosunkowo niskich modeli, o pojemności 2–25 l), które używane są m.in. przez producentów różaneczników (fot. 8), Martex — za produkty ulegające biodegradacji (m.in. osłony lniano-jutowe, fot. 9), Nawomix — za technologię granulacji mineralnych nawozów wieloskładnikowych.







    Fot. 8. Pojemniki typu LBCZ z firmy Interplast










    Fot. 9. Osłony jutowo-lniane firmy Martex, m.in. krążki zapobiegające rozwojowi chwastów na powierzchni podłoża w pojemniku


    Na koniec z przyjemnością donoszę, że naszej redakcji także przyznano honorowy „Zielony Laur” (fot. 10) za popularyzację fachowej wiedzy o szkółkarstwie.







    Fot. 10. ”Zielony Laur” przyznany redakcji ”Szkółkarstwa”


    W kolejnym odcinku przedstawię relację ze szkółek, które odwiedziłam wraz z dziennikarzami z Europy Środkowowschodniej.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułZIELONE MIASTO
    Następny artykułW CIS-ie O JAKOŚCI WARZYW I OWOCÓW

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.