OKIEM DORADCY

    • Stan zdrowotny drzew zarówno ziarnkowych, jak i pestkowych budzi po poprzedniej zimie wiele obaw. Drzewa silnie przemarzły i jest to widoczne w trakcie ich cięcia lub karczowania — większa część przekroju poprzecznego gałęzi i pnia jest brązowa, zwłaszcza u odmian z grupy 'Jonagolda' i na 'ampionie'. Ucierpiały również inne odmiany, szczególnie te zbyt silnie owocujące, drzewa osłabione — niedożywione lub wcześniej uszkodzone przez szkodniki czy choroby, a także drzewa cięte przed mrozami. Część sadów — te najbardziej przemarznięte — została wykarczowana już wiosną. Niektóre dopiero po zbiorze owoców, a część będzie karczowana za rok, dwa lub trzy lata — w zależności od pogody tej zimy.

    Na młodszych drzewkach widoczne są wycieki z miejsc cięcia i podłużne pęknięcia kory na pniach. Wycieki te spowodowane są utrudnionym, na skutek przemarznięcia drewna, transportem wody i składników pokarmowych. W miejscach tych wodnistych wycieków obserwuje się z czasem białawe, brązowiejące śluzowo-gumowe osady (fot. 1). Wycieki mogą być także zasiedlane przez grzyby saprotroficzne — sadzaki, a miejsca ich pojawiania się — infekowane przez patogeny powodujące choroby kory i drewna. Takie drzewa mogą przemarznąć, gdy nagle przyjdą silne mrozy, są bowiem bardziej podatne na działanie bardzo niskiej temperatury. Na silnie przemarzniętych młodych drzewkach widoczne są spękania kory, rany zgorzelinowe lub zamieranie poszczególnych gałęzi.


    Fot. 1. W miejscach wodnistych wycieków widać białawe,
    z czasem brązowiejące śluzowo-gumowe osady

    Czasami występują rozległe rany zgorzelinowe i rakowe, a na pniach i gałęziach można zaobserwować objawy cytosporozy jabłoni lub pędy pokryte jaskrawopomarańczowymi brodawkami, świadczące o występowania gruzełka cynobrowego.

    Co robić zimą, aby zabezpieczyć uszkodzone drzewa przed infekcjami? Jeżeli temperatura będzie powyżej 0°C, na przedwiośniu polecam opryskiwanie drzew mieszaniną preparatu miedziowego z benzimidazolowym. Można także miejsca po otarciu z wycieków smarować farbą emulsyjną z dodatkiem np. Topsinu M 500 SC lub preparatu miedziowego.

    • Przed rozpoczęciem cięcia drzew powinniśmy sprawdzić, jak przezimowały pąki, pędy, konary i pnie. Jeżeli silnie przemarzły — tniemy je późną wiosną, a bardzo przemarznięte drzewa — nawet po kwitnieniu. Drzewa zdrowe tniemy po ustąpieniu silnych mrozów. Drzewa najstarsze i najbardziej odporne na mróz mogą być cięte już od stycznia.

    Cięcie drzew w pełni owocowania powinno zajmować nie więcej niż 50–80 godz./ha, a w zaniedbanych starszych sadach do 250 godz./ha. Cięcie wiosenne drzew po posadzeniu, a także w pierwszych latach prowadzenia, wymaga mniej pracy, ale tylko wtedy, gdy posadzimy drzewka z dobrze wykształconym pierwszym piętrem korony. Za granicą mówią, że drzewek dobrze uformowanych w pierwszych 2 latach prawie się nie tnie. Na pewno nie należy przycinać przewodników. Pędy boczne lekko skracamy tylko wtedy, kiedy są zbyt długie, gdy sadzimy drzewka na słabej glebie i tam, gdzie nie ma możliwości nawadniania posadzonego materiału.

    Zwłaszcza młode drzewka powinny być cięte i formowane przez osoby dobrze przeszkolone. Drzewka bezpośrednio po posadzeniu powinny zostać przywiązane do konstrukcji wspierającej i dopiero wtedy formowane. Forma przewodnikowa z luźno rozmieszczonymi pędami bocznymi to nadal najpopularniejszy sposób prowadzenia drzew. W górnej części drzewa powinny znajdować się pędy jedno- i dwuletnie, w środkowej — pędy dwu- i trzyletnie, w dolnej dwu-, trzy-, czteroletnie i starsze. Stosując cięcie na tzw. klik zapobiegamy silnemu wyrastaniu "wilków" w całej koronie drzewa, silne pędy wyrastają tylko na przyciętym jednorocznym przyroście, jednocześnie usztywnia się przyciętą gałąź. Tnie się silniej drzewa rosnące słabo i z dużą liczbą pąków kwiatowych, słabiej — silnie rosnące z małą liczbą pąków kwiatowych.

    Silne cięcie pobudza drzewo do odbudowy przyciętej części, a hamuje plonowanie, słabe — powoduje umiarkowany wzrost i większe owocowanie. Intensywność cięcia powinna zależeć od bieżącej siły wzrostu drzewa, jego zdrowotności, i zawiązania pąków kwiatowych.

    Silniejsze cięcie potrzebne jest na drzewach zbytnio zagęszczonych. Takich, w których niedostateczna ilość światła dociera do wnętrza korony, a szczególnie do jej dolnych partii. Należy przypomnieć sobie, jak właśnie w tych częściach korony tworzyły się i zawiązywały pąki kwiatowe w poprzednim roku i jak się wybarwiały owoce. Czasem powinniśmy w dolnych partiach korony wyciąć 2 lub 3 silne gałęzie, aby rozluźnić korony drzew. Najpierw jednak wycinamy gałęzie położone wyżej, pokładające się na sobie. W trakcie cięcia szanujmy silne gałęzie z pąkami wyrastające u podstawy korony. Wycinajmy jednak silne pędy i gałęzie, które konkurują z przewodnikiem. Jeżeli nie zostały usunięte w czasie cięcia letniego, należy to zrobić w czasie wiosennego cięcia i formowania. Przy wierzchołku pozostawiamy pędy krótsze, zwykle krótkopędy.

    • Polecana dotychczas wysokość drzew to 0,7–0,8 odległości międzyrzędzi. Ostatnio jednak, szczególnie na zachodzie Europy, panuje moda podwyższania koron, nawet do 3–3,5 m, co pozwala zwiększyć plon z hektara o kolejne 5–10 ton. Jeśli decydujemy się na tak wysokie prowadzenie drzew, szczególną uwagę powinniśmy zwracać na mocną, stabilną konstrukcję (fot. 2) wspierającą, silny, prosty, gruby przewodnik i szczupłe jego zakończenie.


    Fot. 2. Bezpośrednio po posadzeniu drzewek warto zabudować solidną konstrukcję,
    do której zostaną przywiązane

    • Cięcie, zwłaszcza starszych drzew, stwarza mniej problemów, jeżeli dotychczas było prowadzone prawidłowo. Jeżeli jednak doprowadziliśmy do tego, że górne partie drzew są bardziej rozbudowane niż dolne (występuje tzw. odwrócony stożek, czego konsekwencją jest ogałacanie dolnych partii drzewa), wtedy musimy je przeformować, co wiąże się z pewnym zmniejszeniem plonu, czasem nawet przez 2 lata. Im szybciej to zrobimy, tym lepiej. Pamiętajmy — drzewa starsze trudniej odbudowują dolne partie koron.

    W trakcie przeformowywania drzewo zaczyna wytwarzać dużo zbyt silnych pędów w górnej części korony. Osłabić jego wzrost można m.in. poprzez wyrywanie silnych pędów wyrastających pod ostrym kątem w górnych partiach korony. Słabszy wzrost uzyskujemy także wtedy, kiedy opóźnimy cięcie — nawet do 2 tygodni po kwitnieniu.

    • Cięcie wymaga dużo mniej wysiłku, jeżeli wykonywane jest ergonomicznymi sekatorami, dobrze naostrzonymi. Do ostrzenia sekatorów warto używać specjalistycznych, oferowanych przez ich producentów, osełek lub pilników. Niedopuszczalne jest ostrzenie noża tnącego na ostrzałce wysokoobrotowej, takie postępowanie psuje ostrze.
    • Zimą i na przedwiośniu duże szkody mogą wyrządzić gryzonie i zwierzyna łowna. Dlatego przynajmniej raz na tydzień, powinniśmy skontrolować nasze sady — obejść wokół ogrodzenie, skontrolować drzewka szczególnie podatnych na ogryzanie odmian (np. 'Ligol', 'Rubin', 'Gala') i na najbardziej karłowych podkładkach. Znam sady, w których drzewka są jeszcze w pozycji pionowej, bo je trzyma kołek, ale można je łatwo wyciągnąć z ziemi — całe drzewka, zwłaszcza młodsze, mogą zostać podgryzione przez karczowniki czy nornice. Gdy stwierdzimy, że wyłożona trucizna została zjedzona, trzeba kolejną jej porcję wyłożyć w zamieszkane nory. Nie zajmuje to dużo czasu, a zapobiega dużym stratom.
    • Stan przechowywanych drzewek i krzewów owocowych powinno się kontrolować nie tylko w dołownikach czy piwnicach, ale także w chłodniach. Zbyt wysoka temperatura i zbyt duża wilgotność już nieraz spowodowały pęcznienie i rozpad tkanek kory i pąków, gnicie czy pleśnienie pąków, kory na pniach oraz korzeni. A więc, gdy podłoże jest za suche — należy je podlać, gdy jest za mokre — odprowadzić nadmiar wody. W miejscach przechowywania drzewek dokładamy trucizny przeciwko gryzoniom. Należy pamiętać, aby w taki sposób ją wyłożyć, by nie zamokła i nie była dostępna dla zwierząt gospodarskich.
    • Zaniedbanie kontroli działania urządzeń chłodniczych i modyfikujących atmosferę już nieraz doprowadziło do znacznych szkód: wystąpienia oparzelizny powierzchniowej (chłodniowej), uszkodzeń spowodowanych nadmiarem CO2 czy niedoborem O2. Zwykle jest to wina braku doświadczenia czy niedbałości sadownika. Napotkałem jednak także przypadki lekceważenia sadowników — niewywiązania się z umów gwarancyjnych przez niektóre, renomowane firmy chłodnicze. Uszkodzenia nadmiarem CO2 są najczęstszą przyczyną strat. Przedstawiciele firm potrafią przyjechać dopiero po upływie 2–3 tygodni od daty zgłoszenia.

    Zalecam w takich przypadkach drogę sądową, a może właściwa byłaby publikacja danych nierzetelnych firm w czasopismach ogrodniczych!

    • Kontrolujemy stan przechowywanych owoców w chłodniach z KA w tym roku przynajmniej co 2 tygodnie, a w zwykłych — co tydzień. Sprawdzamy zdrowotność i stopień dojrzałości owoców. W miarę ich dojrzewania, zmniejsza się jędrność, skórka zaczyna zmieniać barwę zasadniczą z zielonej na żółtą i pokrywa się coraz grubszą warstwą wosku. Powinniśmy sprawdzić też zawartość ekstraktu i smak owoców oraz wykonać próbę skrobiową.
    • Chwasty możemy zwalczać także zimą (luty, marzec), jeśli nie zrobiliśmy tego jesienią. Jest to możliwe, gdy temperatura jest dodatnia i opryskiwane rośliny nie są zbyt wilgotne. W tym czasie stosujemy preparaty zawierające glifosat.
    • Kto nie pobrał prób gleby przed zimą, może to zrobić teraz, jeśli gleba nie zmarznie i nie spadnie dużo śniegu.



    • Stan zdrowotny drzew zarówno ziarnkowych, jak i pestkowych budzi po poprzedniej zimie wiele obaw. Drzewa silnie przemarzły i jest to widoczne w trakcie ich cięcia lub karczowania — większa część przekroju poprzecznego gałęzi i pnia jest brązowa, zwłaszcza u odmian z grupy 'Jonagolda’ i na 'ampionie’. Ucierpiały również inne odmiany, szczególnie te zbyt silnie owocujące, drzewa osłabione — niedożywione lub wcześniej uszkodzone przez szkodniki czy choroby, a także drzewa cięte przed mrozami. Część sadów — te najbardziej przemarznięte — została wykarczowana już wiosną. Niektóre dopiero po zbiorze owoców, a część będzie karczowana za rok, dwa lub trzy lata — w zależności od pogody tej zimy.


    Na młodszych drzewkach widoczne są wycieki z miejsc cięcia i podłużne pęknięcia kory na pniach. Wycieki te spowodowane są utrudnionym, na skutek przemarznięcia drewna, transportem wody i składników pokarmowych. W miejscach tych wodnistych wycieków obserwuje się z czasem białawe, brązowiejące śluzowo-gumowe osady (fot. 1). Wycieki mogą być także zasiedlane przez grzyby saprotroficzne — sadzaki, a miejsca ich pojawiania się — infekowane przez patogeny powodujące choroby kory i drewna. Takie drzewa mogą przemarznąć, gdy nagle przyjdą silne mrozy, są bowiem bardziej podatne na działanie bardzo niskiej temperatury. Na silnie przemarzniętych młodych drzewkach widoczne są spękania kory, rany zgorzelinowe lub zamieranie poszczególnych gałęzi.



    Fot. 1. W miejscach wodnistych wycieków widać białawe,
    z czasem brązowiejące śluzowo-gumowe osady



    Czasami występują rozległe rany zgorzelinowe i rakowe, a na pniach i gałęziach można zaobserwować objawy cytosporozy jabłoni lub pędy pokryte jaskrawopomarańczowymi brodawkami, świadczące o występowania gruzełka cynobrowego.


    Co robić zimą, aby zabezpieczyć uszkodzone drzewa przed infekcjami? Jeżeli temperatura będzie powyżej 0°C, na przedwiośniu polecam opryskiwanie drzew mieszaniną preparatu miedziowego z benzimidazolowym. Można także miejsca po otarciu z wycieków smarować farbą emulsyjną z dodatkiem np. Topsinu M 500 SC lub preparatu miedziowego.




    • Przed rozpoczęciem cięcia drzew powinniśmy sprawdzić, jak przezimowały pąki, pędy, konary i pnie. Jeżeli silnie przemarzły — tniemy je późną wiosną, a bardzo przemarznięte drzewa — nawet po kwitnieniu. Drzewa zdrowe tniemy po ustąpieniu silnych mrozów. Drzewa najstarsze i najbardziej odporne na mróz mogą być cięte już od stycznia.


    Cięcie drzew w pełni owocowania powinno zajmować nie więcej niż 50–80 godz./ha, a w zaniedbanych starszych sadach do 250 godz./ha. Cięcie wiosenne drzew po posadzeniu, a także w pierwszych latach prowadzenia, wymaga mniej pracy, ale tylko wtedy, gdy posadzimy drzewka z dobrze wykształconym pierwszym piętrem korony. Za granicą mówią, że drzewek dobrze uformowanych w pierwszych 2 latach prawie się nie tnie. Na pewno nie należy przycinać przewodników. Pędy boczne lekko skracamy tylko wtedy, kiedy są zbyt długie, gdy sadzimy drzewka na słabej glebie i tam, gdzie nie ma możliwości nawadniania posadzonego materiału.


    Zwłaszcza młode drzewka powinny być cięte i formowane przez osoby dobrze przeszkolone. Drzewka bezpośrednio po posadzeniu powinny zostać przywiązane do konstrukcji wspierającej i dopiero wtedy formowane. Forma przewodnikowa z luźno rozmieszczonymi pędami bocznymi to nadal najpopularniejszy sposób prowadzenia drzew. W górnej części drzewa powinny znajdować się pędy jedno- i dwuletnie, w środkowej — pędy dwu- i trzyletnie, w dolnej dwu-, trzy-, czteroletnie i starsze. Stosując cięcie na tzw. klik zapobiegamy silnemu wyrastaniu „wilków” w całej koronie drzewa, silne pędy wyrastają tylko na przyciętym jednorocznym przyroście, jednocześnie usztywnia się przyciętą gałąź. Tnie się silniej drzewa rosnące słabo i z dużą liczbą pąków kwiatowych, słabiej — silnie rosnące z małą liczbą pąków kwiatowych.


    Silne cięcie pobudza drzewo do odbudowy przyciętej części, a hamuje plonowanie, słabe — powoduje umiarkowany wzrost i większe owocowanie. Intensywność cięcia powinna zależeć od bieżącej siły wzrostu drzewa, jego zdrowotności, i zawiązania pąków kwiatowych.


    Silniejsze cięcie potrzebne jest na drzewach zbytnio zagęszczonych. Takich, w których niedostateczna ilość światła dociera do wnętrza korony, a szczególnie do jej dolnych partii. Należy przypomnieć sobie, jak właśnie w tych częściach korony tworzyły się i zawiązywały pąki kwiatowe w poprzednim roku i jak się wybarwiały owoce. Czasem powinniśmy w dolnych partiach korony wyciąć 2 lub 3 silne gałęzie, aby rozluźnić korony drzew. Najpierw jednak wycinamy gałęzie położone wyżej, pokładające się na sobie. W trakcie cięcia szanujmy silne gałęzie z pąkami wyrastające u podstawy korony. Wycinajmy jednak silne pędy i gałęzie, które konkurują z przewodnikiem. Jeżeli nie zostały usunięte w czasie cięcia letniego, należy to zrobić w czasie wiosennego cięcia i formowania. Przy wierzchołku pozostawiamy pędy krótsze, zwykle krótkopędy.




    • Polecana dotychczas wysokość drzew to 0,7–0,8 odległości międzyrzędzi. Ostatnio jednak, szczególnie na zachodzie Europy, panuje moda podwyższania koron, nawet do 3–3,5 m, co pozwala zwiększyć plon z hektara o kolejne 5–10 ton. Jeśli decydujemy się na tak wysokie prowadzenie drzew, szczególną uwagę powinniśmy zwracać na mocną, stabilną konstrukcję (fot. 2) wspierającą, silny, prosty, gruby przewodnik i szczupłe jego zakończenie.


    Fot. 2. Bezpośrednio po posadzeniu drzewek warto zabudować solidną konstrukcję,
    do której zostaną przywiązane




    • Cięcie, zwłaszcza starszych drzew, stwarza mniej problemów, jeżeli dotychczas było prowadzone prawidłowo. Jeżeli jednak doprowadziliśmy do tego, że górne partie drzew są bardziej rozbudowane niż dolne (występuje tzw. odwrócony stożek, czego konsekwencją jest ogałacanie dolnych partii drzewa), wtedy musimy je przeformować, co wiąże się z pewnym zmniejszeniem plonu, czasem nawet przez 2 lata. Im szybciej to zrobimy, tym lepiej. Pamiętajmy — drzewa starsze trudniej odbudowują dolne partie koron.


    W trakcie przeformowywania drzewo zaczyna wytwarzać dużo zbyt silnych pędów w górnej części korony. Osłabić jego wzrost można m.in. poprzez wyrywanie silnych pędów wyrastających pod ostrym kątem w górnych partiach korony. Słabszy wzrost uzyskujemy także wtedy, kiedy opóźnimy cięcie — nawet do 2 tygodni po kwitnieniu.




    • Cięcie wymaga dużo mniej wysiłku, jeżeli wykonywane jest ergonomicznymi sekatorami, dobrze naostrzonymi. Do ostrzenia sekatorów warto używać specjalistycznych, oferowanych przez ich producentów, osełek lub pilników. Niedopuszczalne jest ostrzenie noża tnącego na ostrzałce wysokoobrotowej, takie postępowanie psuje ostrze.



    • Zimą i na przedwiośniu duże szkody mogą wyrządzić gryzonie i zwierzyna łowna. Dlatego przynajmniej raz na tydzień, powinniśmy skontrolować nasze sady — obejść wokół ogrodzenie, skontrolować drzewka szczególnie podatnych na ogryzanie odmian (np. 'Ligol’, 'Rubin’, 'Gala’) i na najbardziej karłowych podkładkach. Znam sady, w których drzewka są jeszcze w pozycji pionowej, bo je trzyma kołek, ale można je łatwo wyciągnąć z ziemi — całe drzewka, zwłaszcza młodsze, mogą zostać podgryzione przez karczowniki czy nornice. Gdy stwierdzimy, że wyłożona trucizna została zjedzona, trzeba kolejną jej porcję wyłożyć w zamieszkane nory. Nie zajmuje to dużo czasu, a zapobiega dużym stratom.



    • Stan przechowywanych drzewek i krzewów owocowych powinno się kontrolować nie tylko w dołownikach czy piwnicach, ale także w chłodniach. Zbyt wysoka temperatura i zbyt duża wilgotność już nieraz spowodowały pęcznienie i rozpad tkanek kory i pąków, gnicie czy pleśnienie pąków, kory na pniach oraz korzeni. A więc, gdy podłoże jest za suche — należy je podlać, gdy jest za mokre — odprowadzić nadmiar wody. W miejscach przechowywania drzewek dokładamy trucizny przeciwko gryzoniom. Należy pamiętać, aby w taki sposób ją wyłożyć, by nie zamokła i nie była dostępna dla zwierząt gospodarskich.



    • Zaniedbanie kontroli działania urządzeń chłodniczych i modyfikujących atmosferę już nieraz doprowadziło do znacznych szkód: wystąpienia oparzelizny powierzchniowej (chłodniowej), uszkodzeń spowodowanych nadmiarem CO2 czy niedoborem O2. Zwykle jest to wina braku doświadczenia czy niedbałości sadownika. Napotkałem jednak także przypadki lekceważenia sadowników — niewywiązania się z umów gwarancyjnych przez niektóre, renomowane firmy chłodnicze. Uszkodzenia nadmiarem CO2 są najczęstszą przyczyną strat. Przedstawiciele firm potrafią przyjechać dopiero po upływie 2–3 tygodni od daty zgłoszenia.


    Zalecam w takich przypadkach drogę sądową, a może właściwa byłaby publikacja danych nierzetelnych firm w czasopismach ogrodniczych!




    • Kontrolujemy stan przechowywanych owoców w chłodniach z KA w tym roku przynajmniej co 2 tygodnie, a w zwykłych — co tydzień. Sprawdzamy zdrowotność i stopień dojrzałości owoców. W miarę ich dojrzewania, zmniejsza się jędrność, skórka zaczyna zmieniać barwę zasadniczą z zielonej na żółtą i pokrywa się coraz grubszą warstwą wosku. Powinniśmy sprawdzić też zawartość ekstraktu i smak owoców oraz wykonać próbę skrobiową.



    • Chwasty możemy zwalczać także zimą (luty, marzec), jeśli nie zrobiliśmy tego jesienią. Jest to możliwe, gdy temperatura jest dodatnia i opryskiwane rośliny nie są zbyt wilgotne. W tym czasie stosujemy preparaty zawierające glifosat.



    • Kto nie pobrał prób gleby przed zimą, może to zrobić teraz, jeśli gleba nie zmarznie i nie spadnie dużo śniegu.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułW południowym Tyrolu (cz. I)
    Następny artykułOPTYMISTOM JEST ŁATWIEJ

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.