OWOCOBRANIE WARKA 2000…

    ?mimo klęskowego roku zgromadziło w dniach 4, 5 listopada ponad sześćset osób, głównie producentów z naszego największego rejonu sadowniczego (według danych starostwa powiatowego w Grójcu rośnie tu obecnie około 43 tysiące hektarów sadów). Organizatorami tej, mającej dwudziestopięcioletnią tradycję, imprezy są Urząd Miasta i Gminy Warka, Ośrodek Kultury, Sportu i Wypoczynku, a od dwóch lat również Wydawnictwo Plantpress.

    Magnesem ściągającym sadowników było dwudniowe seminarium, na którym omawiano sprawy tak aktualne w mijającym roku, jak ochrona przed przymrozkami i gradami, nawadnianie oraz te zawsze aktualne — co i czy w ogóle można opłacalnie produkować, uwzględniając nowy dla rolników podatek VAT. Mówiąc o technikach podawania wody w sadach dr W. Treder przypomniał producentom, że różnica w jej wydatku między deszczowaniem a nawadnianiem kroplowym jest — zwłaszcza w starszych sadach — nie tak wielka, jak się powszechnie uważa. Dlatego też na terenach ubogich w wodę kroplowanie nie musi być z założenia najlepszym rozwiązaniem. Warte rozważenia może być zainwestowanie w zraszacze pulsacyjne — drogie, ale wydatkujące 8 litrów wody w ciągu godziny. Zainteresowanym szczegółami wystąpień fachowców od nawodnień polecamy broszurę naszego Wydawnictwa zawierającą wszystkie wygłoszone na wareckim Owocobraniu referaty. Jest ona dostępna w redakcji „Hasła Ogrodniczego” oraz u naszego współpracownika w rejonie warecko-grójeckim, doradcy sadowniczego, Piotra Gościło.
    Zaplanowana przez miejscowych organizatorów na godziny popołudniowe pierwszego dnia owocobrania konferencja prasowa cieszyła się wielkim zainteresowaniem? sadowników — dziennikarzy przyszło „aż” czworo, z czego troje z pism fachowych. Zebranych najbardziej interesowały sprawy ekonomiczne, które referowali mgr J. Świetlik i prof. E. Makosz. Według pierwszego z nich, zwykle umyka naszej uwadze fakt, że w sadzie powstaje tylko około jednej trzeciej kosztów produkcji. Zaskoczeniem było stwierdzenie, że 50% kosztów pochłania samo utrzymanie gospodarstwa. Profesor Makosz nawiązując do sytuacji w skupie jabłek przemysłowych stwierdził, że błędem jest liczenie opłacalności produkcji na podstawie cen roku ubiegłego. Obecny koszt produkcji kilograma jabłek szacuje on na 57–80 gr, a jego przechowanie w chłodni, wraz z jej amortyzacją (i przy plonie 20 t/ha) na 30–40 gr. Spodziewa się w lutym, marcu cen skupu jabłek deserowych podobnych do zeszłorocznych.
    Pytany o perspektywy, profesor Makosz twierdził, że nadal mamy w Polsce szanse rozwoju, ale nie krył poważnych zagrożeń wynikających ze wzrostu światowej produkcji owoców („a mimo to wszyscy sadzą”). My powinniśmy wykorzystać fakt, że w sąsiadujących z nami od wschodu krajach bieżąca produkcja sadownicza sięga tylko połowy tego, co produkowano tam w najlepszych latach osiemdziesiątych. A i wówczas ich własna produkcja nie zaspokajała potrzeb rynku wewnętrznego. Tymczasem dzisiaj w Mińsku (Białoruś) — gdy nie ma tam jabłek krajowych ze względu na ich kiepską jakość już w sadzie — nie można kupić owoców polskich, w przeciwieństwie do belgijskich, południowoafrykańskich czy chilijskich. Może to być echem ubiegłorocznych cen na polskim rynku — taniej można było kupić jabłka na zachodzie Europy — i, być może, nasi sąsiedzi zawarli tam korzystne dla siebie i wieloletnie kontrakty, zamykające nam najbliższe dla polskiego jabłka rynki.
    Powinniśmy, zdaniem profesora Makosza, wykorzystać jeszcze jeden argument. Prawie połowa naszych owoców pochodzi z sadów „ekologicznych” — niechronionych, nienawożonych. Ten czynnik można spróbować „sprzedać” na rynkach bogatych społeczeństw europejskich.
    Ważnymi wystąpieniami były także omawiające sprawy VAT-u w rolnictwie (dyr. Aleksandra Szelągowska z MRiRW, do tych zagadnień wrócimy w pierwszych numerach przyszłego roku) oraz alternatywne kierunki produkcji sadowniczej. L. Konopacki omówił przyspieszaną i opóźnianą produkcję deserowych truskawek (jego plantacje przedstawialiśmy w HO 2/2000), a dr K. Pliszka i J. Karwowski pokazywali, jak można towarowo uprawiać borówkę wysoką (czyt. też HO 8/1999).
    Podczas Owocobrania rozstrzygnięto także konkursy. Zwycięzcami organizowanego przez koncern Novartis „Sad 2000” zostali: Jakub Wypijewski, Kazimierz Słupek, Adam Witkowski, Zdzisław Lasek, Agros — Farmy i Młyny, Roman Podymniak, Robert Morawski, „Arno” — Szkółkarstwo Ogrodnicze, Mirosław Fudecki, Witold Stykowski, Jerzy Kaniewski, Halina Pośnik, Sławomir Stykowski, Jan Madej, Stefan Dominiak, Edmund Hipsz, Sławomir Pakuła, Ewa Cybulska, Mariola Szymańska, Wiesław Gaik. Natomiast w konkursie wiedzy sadowniczej sponsorowanym przez ZZO Warka, Agrosimex, AmpliCo Life, Nationale Nedaerlanden, Związek Sadowników Mazowsza laureatami zostali Krystyna Jelonkiewicz, Edyta Skarżyńska i Artur Szymański.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułPĘDZENIE TULIPANÓW – część II
    Następny artykułNIE MAMY INNEGO WYBORU

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.