POWODY ZAMIERANIA ROŚLIN PRZY AUTOSTRADACH

    Nieodzownym elementem pasa autostrady jest zieleń, pełniąca różne funkcje, m.in. izolacji przeciwpyłowej, przeciwgazowej czy akustycznej. Szata roślinna rekompensuje straty przyrodnicze spowodowane przerwaniem naturalnych korytarzy ekologicznych. Na tak rozległych terenach (tysiące kilometrów planowanych dróg i autostrad) nie bez znaczenia jest także aspekt krajobrazotwórczy i estetyczny zieleni. Warto więc poddać analizie projekty ukończone oraz powstające. Miałem możliwość kilka z nich realizować oraz obejrzeć niektóre odcinki obecnie budowanych autostrad. Tylko jeden z nich, według mnie, nie przeczył podstawowym zasadom projektowania terenów zieleni wzdłuż ciągów komunikacyjnych. Podczas wielu kontroli nasadzeń drzew i krzewów wzdłuż autostrady A2 (fot. 1) stwierdzono częste zamieranie posadzonych wcześniej roślin. Nie przyjęło się prawie 50% materiału na "starych" odcinkach autostrady. Na nowo otwartych obserwuje się zniszczoną od soli drogowej młodą trawę oraz uszkodzenia skarp (erozja wodna i eoliczna, czyli powodowana przez wiatr).


    Fot. 1. Fragment autostrady A2 z wypaloną trawą pomiędzy pasami ruchu


    Warunki przyjmowania się i wzrostu roślin



    Można te czynniki podzielić na trzy grupy.


    Czynniki abiotyczne. Największy wpływ na zamieranie roślin (fot. 2) wzdłuż autostrady A2 mają: susza, silne nasłonecznienie, wiatr na terenach otwartych oraz niska temperatura. Autostrada ta przebiega w znacznej części przez Wielkopolskę — region z deficytem opadów (około 500 mm rocznie) i nierównomiernym ich rozkładem w sezonie wegetacyjnym. Niektórzy ekolodzy mówią wręcz o zjawisku stepowienia Wielkopolski. Moim zdaniem, jest to jeden z głównych czynników powodujących zamieranie drzew, krzewów oraz traw podczas upalnych i suchych okresów wiosny, lata i wczesnej jesieni. Długotrwałe susze na otwartych terenach zieleni autostrad są przyczyną deficytu dostępnej dla roślin wody. Wykonanie nieco głębszych mis wokół roślin po ich posadzeniu, także jesienią, poprawia retencję gleby. Według mnie, głębsze misy na skarpach na odcinku Komorniki — Nowy Tomyśl przyczyniły się do wzrostu liczby przyjętych roślin. Erozja wodna gleby spowodowała tam wprawdzie częściowe zasypanie dołów, jednak zmagazynowana jesienią woda, prawdopodobnie zmniejszyła natężenie suszy fiz­jologicznej na przedwiośniu. Silne mrozy w drugiej części zimy nie poczyniły większych strat, gdyż zalegający w misach śnieg ochronił rośliny przed przemarzaniem. Dlatego wykonywanie „kopczyków” na terenach suchych należy ograniczać tylko do gatunków wrażliwych na duże spadki temperatury, nie powinno się natomiast obsypywać podstaw roślin, np. róży pomarszczonej czy tawuły wczesnej.



    Fot. 2. Duże uschnięte krzewy na pasach zieleni wzdłuż autostrady


    Czynniki biotyczne. Stres powodowany przez suszę, nieprzepuszczalne podłoże, silny wiatr i przemarzanie zimą, powoduje spadek naturalnej odporności drzew i krzewów na choroby oraz szkodniki. Po wiosennym przeglądzie roślin wzdłuż autostrady A2 zaobserwowałem na 80–90% dereni (Cornus sp.) oznaki prawdopodobnie zamierania pędów dereni (powodowane m.in. przez grzyby Glomerella cingulata i Nectria spp.). Poza tym w okresie wegetacji obserwuje się wiele chorób aparatu asymilacyjnego, np. mączniak prawdziwy, rdze, plamistości i zamierania liści. Ze szkodników notowano m.in. mszyce, rolnice, zwójki, przędziorki i inne. Choroby i szkodniki mogą pogarszać żywotność osłabionych roślin, a przy braku właściwej pielęgnacji, stać się powodem masowego ich zamierania.


    Ważnym czynnikiem powodującym zamieranie roślin, zwłaszcza na odcinku Września — Konin, były szkody powodowane przez zwierzynę leś­ną (fot. 3). Siatka chroniąca przed wbieganiem zwierząt na jezdnię znajduje się tam przed pasem roślin od strony autostrady. Według moich szacunków, uszkodzenia sięgały nawet 20%. Późniejsze użycie repelentów i osłonek na pnie roślin zmniejszyło te uszkodzenia, ale ich nie wyeliminowało. Dodatkowym czynnikiem stresowym dla niskich roślin może być wysoka trawa, utrudniająca dostęp światła.



    Fot. 3. Uszkodzenie drzewa przez zwierzynę leśną


    Z drugiej strony, stwarza ona jednak swoisty mikroklimat o większej wilgotności powietrza oraz chroni rośliny przed nadmiernym nasłonecznieniem.


    Warto poruszyć kwestię jakości używanego materiału szkółkarskiego. Poszukiwanie tanich roślin powoduje, że często sadzi się drzewa i krzewy złej jakości. Rośliny ozdobne produkowane są często w optymalnych warunkach (podłoże, nawadnianie, nawożenie, itd.), a następnie sadzone na rekultywowanym terenie wzdłuż autostrad. Może to stanowić dodatkowy czynnik stresowy. Warto więc sięgać po materiał produkowany w szkółkach leś-
    nych, na słabszych glebach.


    Czynniki antropogeniczne. Literatura fachowa szeroko opisuje metody zakładania i pielęgnac­ji zieleni wzdłuż ciągów komunikacyjnych. Wielu autorów wskazuje np. na właściwy dobór gatunków do sadzenia wzdłuż dróg i autostrad. Brakuje jednak fachowej kadry zarówno na etapie projektowania, jak i zakładania terenów zielni wzdłuż autostrad. Tymczasem błędy powstałe podczas projektowania trudno wyeliminować po zrealizowaniu inwestycji. Warto więc może podjąć dyskusję nad znalezieniem sposobu na poprawę sytuacji zieleni izolacyjnej i krajobrazowej wokół istniejących oraz budowanych autostrad. W Polsce planuje się bowiem do 2015 roku budowę około 2 tys. km dróg ekspresowych i autostrad.



    Najpoważniejsze błędy na etapie projektowania





    • Używanie zbyt wielu gatunków i odmian roślin na pasie zieleni przy drogach szybkiego ruchu — na odcinku autostrady A2 długości 17–50 km — zastosowano ich prawie 100.


    • Planowanie nasadzeń złożonych z bardzo małych grup roślin (np. 11 szt. krzewów i 3 szt. drzew), które stwarzają wrażenie chaosu i stają się niewidoczne podczas szybkiej jazdy. Dodatkowo wiele niskich krzewów (fot. 4) jest wycinane podczas koszenia trawy.


    Fot. 4. Wiele niskich krzewów jest wycinane podczas koszenia trawy




    • Błędny dobór gatunków, np. sadzenie w pobliżu pól ze zbożami berberysu pospolitego (Berberis vulgaris), który jest żywicielem rdzy źdźbłowej.


    • Uwzględnianie gatunków ozdobnych, które mogą nie przetrwać w rekultywowanym gruncie, z obniżonym poziomem wody gruntowo-opadowej. Dobór gatunków opiera się na analizach glebowo-siedliskowych przed robotami ziemnymi związanymi z budową autostrady, które całkowicie zmieniają warunki glebowe, zwłaszcza stosunki powietrzno-wodne. Zaobserwowałem także duże zagęszczenia gruntu związane z poruszaniem się ciężkiego sprzętu poboczami podczas zakładania jezdni. Przy sadzeniu roślin musieliśmy często używać kilofów i wierteł glebowych (wiertła po tygodniu eksploatacji wymagały generalnego remontu). Głęboka orka z pogłębiaczem na tak rozległych obszarach — ze względów technicznych i finansowych — nie może być przeprowadzona. Podczas intensywnych opadów deszczu gleba, zwłaszcza gliniasta, staje się plastyczna, a posadzone rośliny pod wpływem wiatru się przewracają. Przy deficycie wody drzewa i krzewy natomiast zasychają. Nieprzepuszczalna warstwa zagęszczonego gruntu stanowi także poważną przeszkodę dla rozwoju korzeni, zwłaszcza dużych drzew.


    • Projektowanie drzew i krzewów na przejściach dla zwierząt, gdzie gleba ma miąższość około 30–40 cm. Warto by zastosować w tych miejscach trawę trzcinnik piaskowy (Calamagrostis epigeios) doskonale porastający suche nieużytki.


    • Powszechne uwzględnianie w projektach roślin produkowanych w pojemnikach, i to coraz większych, w celu osiągnięcia szybkiego efektu. Efekt jest, niestety, wręcz odwrotny — po roku „wegetacji” wzdłuż drogi stoją suche badyle 3-metrowej wysokości. Rośliny produkowane są bowiem w pojemnikach w podłożach z torfu wysokiego. Podczas suszy torf szybko przesycha i kurczy się rozrywając jednocześnie znaczną część drobnych korzeni. Tworzy się centymetrowa szczelina pomiędzy torfem a sąsiadującą glebą. Paradoksem jest wymóg sadzenia na skraju lasu sosny zwyczajnej (Pinus silvestris), produkowanej przez kilka lat w pojemnikach. Poza tym nikt nie produkuje dużej ilości tych drzew metodą kontenerową. Materiał szkółkarski wyprodukowany w ten sposób, nawet duże drzewa alejowe, można sadzić, ale tylko wokół tzw. MOP-ów (miejsc odpoczynku podróżnych), gdzie ułatwione jest podlewanie. Natomiast obszar pasów zieleni o długości 100 km i szerokości 15–20 m znacznie utrudnia lub wręcz uniemożliwia ten zabieg.


    • Wymaganie użycia drzew i krzewów niedostępnych obecnie na polskim rynku w dużych iloś­ciach, np. kilkudziesięciu tysięcy sztuk trzmieliny brodawkowatej (Euonymus verrucosus), kolcowoju pospolitego (Lycium barbarum) czy śliwy tarniny (Prunus spinosa).


    • Ściółkowanie korą wszystkich drzew i krzewów.


    Inne błędy





    • Sadzenie roślin w terminie niezgodnym z ich wymaganiami i fizjologią, np. podczas sierpniowych upałów czy w czasie grudniowych przymrozków (dla przyspieszenia prac).


    • Sadzenie form piennych drzew o wysokości 2–3 m z „gołymi” korzeniami, krzewów o wysokości nawet 90 cm oraz zbyt krótkie przycinanie korzeni roślin.


    • Brak przepływu informacji pomiędzy projektantami (architektami krajobrazu), wykonawcami inwestycji oraz szkółkarzami. Wykonawcy otrzymują listę gatunków z wymaganiami jakościowymi na mniej więcej rok przed zakończeniem nasadzeń. W tak krótkim czasie szkółkarze nie mogą wyprodukować roślin. Natomiast sprowadzanie ich np. z Holandii nie przyniesie dobrego efektu między innymi ze względu na różnice klimatyczne.


    • Zniszczenia powodowane nadmiarem soli sypanej na jezdnie zimą. Sól kumuluje się przez zimę na pasie rozdzielającym jezdnię oraz na poboczach. Przekroczona zostaje naturalna odporność traw na zasolenie. Jedynym wyjściem jest wymiana wierzchniej warstwy gleby lub intensywne przepłukanie jej wodą. Dosiewanie traw bez takich zabiegów nie przynosi spodziewanych efektów. Trawa może wzejść, lecz podczas upałów woda wyparuje, a stężenie soli wzrośnie powodując suszę fizjologiczną i, w rezultacie, zamieranie roślin. Warto przeanalizować użycie na wąskich (np. 30-cm) pasach bezpośrednio przy jezdni pokrycia powierzchni kruszywem mineralnym, żwirem czy grysem. Wpłynie to na poprawę nośności poboczy i będzie stanowiło warstwę drenującą, a dodatkowo poprawi estetykę poboczy.


    Propozycje zmian





    • Sadzenie młodszego materiału szkółkarskiego (fot. 5) gatunków leśnych i rekultywacyjnych (ze szkółek leśnych, 2- lub 3-letniego), nawet z odkrytą bryłą korzeniową. Korzenie roślin powinny być jednak zabezpieczone hydrożelem przed przesychaniem w czasie transportu i sadzenia. Dodatkowo można także wzbogacać tym środkiem glebę (1–2 g/l podłoża). Hydrożele magazynują wodę z opadów oraz podlewania, która potem jest w 95% dostępna dla roślin. Nie należy jednak zwiększać dawek tych środków, gdyż nadmierna wilgotność w obrębie systemu korzeniowego sprzyja infekcjom grzybowym i, w efekcie, gniciu korzeni. Hydrożele można także wykorzystywać do przechowywania zimą materiału szkółkarskiego. (Hydrożele kosztują 21–48 zł/kg, żele do zaprawiania dołów — ok. 17 zł/kg.)


    Fot. 5. Materiał szkółkarski o mniejszych rozmiarach przyjmuje się lepiej (tu: grab)




    • Mikoryzacja materiału szkółkarskiego (czyt. też „Szkółkarstwo” 3/2003). Użycie szczepionek mikoryzowych może uchronić rośliny przed patogenami odglebowymi z rodzajów: Fusarium, Phytophthora, Verticillium, Gaeumannomyces, Fomes, Armillaria oraz przed nicieniami. Oddziaływanie metabolitów grzybów mikoryzowych wpływa na modyfikację rozgałęzień i liczbę korzeni, przez co poprawia wydajność pobierania składników pokarmowych i wody z gleby, intensyfikuje proces fotosyntezy, sprzyja lepszemu krzewieniu oraz zwiększa długość i masę jednorocznych przyrostów pędów.


    • Rezygnacja z sadzenia wzdłuż autostrad roś­lin produkowanych w pojemnikach w substracie z torfu (z wyjątkiem MOP-ów) oraz zaprawa dołów gruntem rodzimym (zebranym przed robotami ziemnymi i rozłożonym po ich zakończeniu) albo urodzajną glebą (w glebach rolniczych nie stwierdza się z reguły niedoboru podstawowych składników pokarmowych), dowiezioną z innego miejsca.


    • Rezygnacja ze ściółkowania korą przy całej autostradzie (z wyjątkiem MOP-ów), gdyż rozkład tego materiału dodatkowo powoduje zubożenie (tymczasowe) gleby w azot.


    • Wykonywanie głębszych mis po posadzeniu roś­lin.


    • Właściwy termin sadzenia materiału szkółkarskiego.


    • Prawidłowe przycinanie roślin po posadzeniu — nawet do 1/3 wysokości pędu lub na wysokości 20–30 cm, w zależności od gatunku.


    • Transport roślin w jasnych workach foliowych niepowodujących nagrzewania (fot. 6), z zabezpieczeniem korzeni hydrożelem zaraz po wykopaniu ze szkółki. Przechowywanie materiału przed sadzeniem w cieniu (wystawienie na 10 minut korzeni sosny zwyczajnej wiosną na słońce powoduje zniszczenie prawie 100% włośników).


    Fot. 6. Transport roślin w jasnych workach zabezpiecza je przed nagrzewaniem




    • Sadzenie większych jednolitych grup roślin.


    • Przesunięcie siatki ogrodzeniowej za pas zieleni, co zapobiega uszkodzeniom roślin przez zwierzynę oraz kradzieżom.


    • Prowadzenie koniecznej pielęgnacji we właściwym terminie.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułZE SZKÓŁKARSKIM AKCENTEM
    Następny artykułBAYER NA NOWY SEZON

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.