PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI

    Jubileuszowa, X Konferencja Szkółkarska została zorganizowana przez Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa 22 i 23 lutego w Puławach, w siedzibie Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa, miejscu silnie związanym z historią polskiego ogrodnictwa. Tamtejszy pałac do dzisiaj otoczony jest bowiem parkiem, który w latach 1798–1806 księżna Izabella Czartoryska zmieniła w ogród romantyczny w stylu angielskim, umieszczając w nim m.in. Świątynię Sybilli — pierwsze w naszym kraju muzeum, witające przybyłych napisem "Przeszłość przyszłości". Księżna była również jedną z pierwszych autorek książek dotyczących sztuki ogrodowej — w 1808 roku opublikowana została jej praca "Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów". Prawie 200 lat po ukazaniu się tego dzieła o obecnych problemach w szkółkarstwie ozdobnym dyskutowali w Puławach polscy naukowcy oraz szkółkarze.


    Rozmnażanie drzew i krzewów było jednym z ważniejszych tematów spotkania. O wpływie jakości podkładek i zrazów oraz dojrzałości zrazów i umiejscowienia oczek na pędzie na jakość krzewów róż mówili dr Marta Monder z Ogrodu Botanicznego w Powsinie oraz prof. Jerzy Hetman z AR w Lublinie. Ich pracochłonne — kilkuletnie — doświadczenia polowe mogą znaleźć bezpośrednie zastosowanie w praktyce, zwłaszcza w okolicach Puław — w „różanym zagłębiu” Polski. Postęp w rozmnażaniu za pomocą sadzonek pędowych omówił prof. Mieczysław Czekalski z AR w Poznaniu, zwracając m.in. uwagę na fakt, że taki sposób rozmnażania uważa się za opłacalny, gdy wydajność ukorzeniania wynosi co najmniej 50–70%. O tym, że zacienianie roślin matecznych może wpływać na lepsze ukorzenianie sadzonek pędowych berberysu, informował dr Andrzej Pacholczak z SGGW w Warszawie (czyt. też „Szkółkarstwo” 4/2005).


    Nowe gatunki i odmiany stanowiły drugi blok tematyczny tegorocznej konferencji. Dwa cenne, a rzadko wykorzystywane w miastach gatunki drzew — bożodrzew gruczołowaty (Ailanthus altisssima) i wiązowiec zachodni (Celtis occidentalis) — przedstawił dr Przemysław Bąbolewski z AR we Wrocławiu. Reprezentująca tę samą uczelnię dr Regina Dębicz podała natomiast przykłady mało znanych, a wartych wprowadzenia do szerszej produkcji szkółkarskiej bylin okrywowych (np. bylicy Schmidta — Artemisia schmidtiana — 'Nana’). Wyniki jej doświadczeń pozwalają wybrać gatunki i odmiany, które najszybciej dają efekt okrycia gleby, oraz informacje o tym, ilu roślin należy w tym celu użyć (podamy je w jednym z kolejnych numerów „Szkółkarstwa”).


    O technologii produkcji mówił m.in. dr Piotr Chohura z AR we Wrocławiu, który przedstawił ogólną strategię nawożenia roślin w szkółkach (czyt. też „Szkółkarstwo” 4/2004). Możliwości wykorzystania auksyn w celu szybszej regeneracji systemu korzeniowego przesadzanych roślin (zwłaszcza gdy ten zabieg został opóźniony — czytaj też str. 50) przedstawił mgr Grzegorz Falkowski z ISK w Skierniewicach (tym tematem także zajmiemy się na łamach „Szkółkarstwa”). Doświadczenia dr. hab. Piotra Murasa z użyciem mikoryzy w produkcji różaneczników wykazały, że krzewy mikoryzowane rosną w szkółce tylko nieznacznie szybciej od tych produkowanych bez użycia grzybów mikoryzowych, ale niektóre odmiany mogą wcześniej wchodzić w okres kwitnienia.


    Ochrona roślin należała do najczęściej poruszanych zagadnień, co wynika z faktu, że środków ochrony roślin zarejestrowanych w Polsce dla upraw szkółkarskich systematycznie ubywa (w mniejszym stopniu dotyczy to herbicydów używanych na trawnikach, o czym mówiła dr Bożena Matysiak z ISK w Skierniewicach). Przybywa natomiast chorób i szkodników. Zdaniem prof. Gabriela Łabanowskiego z ISK, od 2000 roku do końca 2007 r. z rynku zniknie aż 29 preparatów, z których obecnie korzystają szkółkarze, gdyż firmy chemiczne zainteresowane są rejestracją środków mogących znaleźć zastosowanie na powierzchni co najmniej 50–100 tys. ha. Według prof. Leszka Orlikowskiego z ISK, fytoftorozy pojawiły się ostatnio w polskich szkółkach na 4 gatunkach — bukszpanie (czyt. też „Szkółkarstwo” 1/1998), lawendzie (czyt. też „Szkółkarstwo” 4/2005), rojniku i skalnicy — dotychczas nieporażanych przez te choroby. Zagrożenie fytoftorozami jest największe w latach wilgotnych i gorących, a jednym ze sposobów zabezpieczenia roślin przed patogenami jest przestrzeganie zasad higieny produkcji, m.in. unikanie lokalizacji kompostowników w miejscach położonych powyżej punktów czerpania wody. Zarodniki Phytophthora sp. łatwo przenoszą się bowiem z wodą, stąd tak ważne jest jej filtrowanie (możliwości wykorzys
    tania filtrów piaskowych przedstawił Tadeusz Strzempa z firmy Brinkmann). Zdaniem przedstawicieli firmy Greenland, liczbę zarodników w wodzie można także zmniejszyć przez opryskiwanie zbiorników wodnych preparatem „Efektywne Mikroorganizmy”.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułMASZYNY DLA SZKÓŁKARSTWA
    Następny artykułRENESANS SPICHLERZA EUROPY

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.