ROŻANECZNIKOWA KRAINA

    Ammerland, szkółkarski rejon leżący w północno-zachodnich Niemczech, kojarzy się obecnie z szerokim asortymentem drzew i krzewów ozdobnych. Jego wizytówką pozostają jednak od lat różaneczniki, których uprawę rozpoczęto tam już pod koniec XVIII wieku.






















    Współcześnie o tej specjalności regionu przypominają przede wszystkim, sławne na całym świecie, wystawy „Rhodo” urządzane co 4 lata w miasteczku Westerstede (czyt. „Szkółkarstwo” 4/98). Na co dzień rzucają się w oczy różanecznikowe pola ammerlandzkich szkółek — zwykle wpisane w krajobraz, często sąsiadujące z lasem lub innym pasem zieleni (fot. 1).








    Fot. 1. Typowa dla Ammerlandu uprawa gruntowa różaneczników (tu: pole firmy Vorwerk)





    Krzewy mniejsze, większe i największe
    Różaneczniki produkowane są w Ammerlandzie na powierzchni 350 ha, czyli na około 10% tamtejszych upraw szkółkarskich. Specjalizacji tej sprzyjają torfowe gleby oraz korzystny mikroklimat charakteryzujący się regularnymi, a zarazem umiarkowanymi opadami, częstymi mgłami i wilgotnym powietrzem, a także łagodnymi zimami. Wspomniane gleby, naturalne dla sporej części regionu, umożliwiają gruntową produkcję kwaśnolubnych krzewów, które oferowane są w rozmaitych rozmiarach (różaneczniki ponaddwumetrowej wysokości to całkiem powszechny widok — fot. 2) oraz w różnym wieku — nawet 50-letnie.







    Fot. 2. Kwatera w szkółce Vorwerk z różanecznikami ponaddwumetrowej wysokości


    Jedną ze szkółek, która specjalizuje się w różanecznikach — produkuje ich 200 tysięcy rocznie — jest firma Vorwerk z miejscowości Rastede, obchodząca w tym roku 100-lecie istnienia. Posiada w sumie 48 ha plantacji tych krzewów, którymi zajmuje się od 1950 r. Są to głównie uprawy gruntowe, jednak z roku na rok rośnie zapotrzebowanie na różaneczniki w pojemnikach — te zajmują obecnie powierzchnię 5 ha (wyłącznie odmiany Rhododendron yakushimanum, R. repens i R. impeditum).
    Różaneczniki rosnące w gruncie wykopuje się z reguły od lutego do maja, a następnie od września do zimy. Balotowane są ręcznie w polu — trzeba na to przeznaczyć po pół godziny na roślinę. Jak jednak podkreślił Gerd Heiblt, przedstawiciel firmy Vorwerk, maszynowe balotowanie trwałoby dłużej. Ponadto, realizując dane zamówienie, wykopuje się okazy z różnych części plantacji, często o różnych rozmiarach i najprościej jest w takim przypadku ręcznie przygotowywać krzewy do ekspedycji.
    Z upraw gruntowych pozyskuje się egzemplarze o wysokości od 30 cm. Duży procent stanowią te 1–1,5-metrowe, których ceny hurtowe oscylują wokół 300 DM, ale — na przykład podczas Olby — bywają obniżane do 150–200 DM. Mniej korzystna sprzedaż części materiału jest czasem konieczna, gdyż brakuje terenu pod nowe nasadzenia. Z części niesprzedanych krzewów usuwa się dolne pędy oraz liście, sadzi do dużych pojemników i formuje tzw. różanecznikowe drzewa mając nadzieję na większe zainteresowanie klientów tą „nowością”.
    Miejsca pozostałe po różanecznikach wykopanych z plantacji obsiewa się na czas, gdy pole „odpoczywa”, mieszanką, która spełnia rolę zielonego nawozu, czyli jest przyorywana. Trzy lata temu zrezygnowano z używania herbicydów, w zamian ściółkuje się glebę słomą, co ogranicza rozwój chwastów. Ważnym zabiegiem jest też wiosenne usuwanie pąków kwiatowych, zanim się rozwiną, trwa ono zwykle cały maj. Dzięki temu zabiegowi krzewy tworzą większą masę wegetatywną, stają się bardziej zwarte i obficiej kwitną w następnym sezonie. Zajęcie to jest jednak bardzo czasochłonne i wymaga zatrudnienia dodatkowo 30–40 ludzi, którzy pracują także w soboty oraz niedziele.
    Zagraniczni klienci Vorwerka pochodzą głównie ze Szwecji, Danii, Szwajcarii, ale już prawie 10-osobową grupę stanowią Polacy. Coraz więcej kupujących przyjeżdża też z byłego ZSRR.



    Stawiają na podkładki INKARHO
    Hinrich Renken, współwłaściciel firmy Rhodo Wiesmoor z miesjcowości Wiesmoor uważa, iż za mniej więcej 20 lat wyczerpią się ammerlandzkie rezerwy pól o torfowych glebach. Mogłoby to oznaczać kres prosperity różanecznikowej krainy. Jednak grupa najbardziej liczących się szkółkarzy zajmujących się krzewami z rodzaju Rhododendron rozwija uprawy na podkładkach INKARHO, które znoszą wysokie pH podłoża (czytaj „Szkółkarstwo” 2/2001). Hinrich Renken zamierza w niedalekiej przyszłości produkować różaneczniki wyłącznie na tych podkładkach, które — jak podkreśla — nie tylko pozwalają dotrzeć z ofertą do nowych klientów, ale przede wszystkim stymulują wzrost zaszczepionych na nich odmian.
    Szczepienie przeprowadza się w lutym, pod osłonami, gdzie rośliny przetrzymywane są do czerwca, a następnie sadzone w pole (fot. 3). W szkółce Rhodo Wiesmoor najstarsze różaneczniki INKARHO mają 11 lat. Sprzedaje się na razie ograniczone ich ilości, by mieć w ofercie także i starsze krzewy tolerancyjne wobec odczynu podłoża. Niebawem ma być wprowadzony do produkcji nowy typ podkładki INKARHO znoszący jeszcze bardziej alkaliczny niż dotychczasowe odczyn podłoża (pH > 8). Już w przyszłym roku ma zaś trafić do szkółek typ nr 48, który okazał się nieprzydatny jako podkładka, ale nadaje się na żywopłoty, ma przy tym pachnące kwiaty. Jeśli chodzi o odmiany różaneczników, H. Renken podkreśla, że ważnym celem hodowli jest obecnie przedłużenie okresu ich kwitnienia, a więc selekcjonowanie — z jednej strony — kreacji, których kwiaty utrzymują się na roślinie dłużej, a z drugiej — odmian późnych.







    Fot. 3. Półroczne szczepy różaneczników na podkładkach INKARHO, szkółka Rhodo Wiesmoor


    Areał, na którym gospodaruje Rhodo Wiesmoor to w sumie 115 ha, z tego połowa znajduje się w danym momencie pod uprawami. Są to głównie różaneczniki, które produkuje się prawie wyłącznie w gruncie, a tylko nieliczne — na potrzebę centrów ogrodniczych — przed sprzedażą przesadza do pojemników. Uzupełnienie podstawowej oferty stanowią krzewy iglaste (fot. 4), w tym duże, formowane okazy (jest to kolejna ammerlandzka specjalność — fot. 5), a także inne zimozielone gatunki liściaste, np. laurowiśnie czy ostrokrzewy.







    Fot. 4. Rozmnażana z nasion sosna pospolita typ Norske (o krótszych niż u gatunku igłach i bardziej zwartym pokroju) ze szkółki R. Wiesmoor










    Fot. 5. Około 20-letnie formowane cisy


    Jedną z większych inwestycji, jaką poczyniono niedawno w tej szkółce, jest instalacja nawodnieniowa założona na powierzchni 4 ha (fot. 6) — deszczownia uruchamiana także dla ochrony roślin przed przymrozkami. Zraszacze włączają się automatycznie pod wpływem czujnika termicznego. Choć inwestycja była droga (instalacja kosztowała, wraz z pompą, zbiornikiem na wodę i automatyką, 20 000 DM/ha), H. Renken chwali ją sobie. Rośliny są bowiem nie tylko lepiej zaopatrywane w wodę, ale też zabezpieczane przed niską temperaturą (deszczowanie przeciwprzymrozkowe uruchamiane bywa nawet w lecie — tak zdarzyło się np. pod koniec sierpnia w ubiegłym roku, kiedy temperatura nocą spadła w pobliże zera stopni).







    Fot. 6. Hinrich Renken jest zadowolony z deszczowni, która włącza się automatycznie w przypadku przymrozków


    Właściciele firmy Rhodo Wiesmoor przekonali się, że najważniejszym współczesnym wyzwaniem dla szkółkarza jest marketing. Musieli, na przykład, przyzwyczaić się do tego, że zaopatrywanie centrów ogrodniczych przypomina już handel świeżymi owocami czy warzywami, czyli że trzeba dostarczać towar często (nawet dwa razy w tygodniu), w mniejszych porcjach. Zmusza to niektóre, zwłaszcza mniejsze przedsiębiorstwa szkółkarskie, do organizowania wspólnej logistyki. Łatwiej kooperować z importerami, ale ci odbierają tylko 25% roślin produkowanych przez Rhodo Wiesmoor. Wśród klientów zagranicznych są Polacy, sprowadzający głównie duże okazy różaneczników. Z myślą o kupujących założono tzw. ogród pokazowy. Są to ponaddwudziestoletnie krzewy różaneczników posadzone na terenie leśnego zagajnika, z których nie usuwa się wiosną pąków i które stanowią kolekcję odmian.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułMIĘDZY USTAWĄ A ZDROWYM ROZSĄDKIEM
    Następny artykułMONITOROWANIE RYNKU ROLNEGO

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.