Historia
Wspomniana we wstępie zmiana to efekt włączenia się w realizację wystawy Związku Szkółkarzy Polskich, który był w tym roku drugim, obok WPKiW SA, organizatorem imprezy. Dzięki producentom materiału szkółkarskiego chorzowska wystawa od kilku lat znowu przyciąga tłumy zwiedzających. Wcześniej impreza podupadała, zniknęła z niej np. parada kwiatów. Przyczyną była sytuacja ekonomiczna — w polskich warunkach coraz trudniej było bowiem zorganizować wystawę kwiatów, gdyż samo wykorzystanie tych ostatnich było dużą stratą finansową dla stale malejącej liczby ich producentów, jacy uczestniczyli w chorzowskiej imprezie.
Możliwości prezentacji własnej oferty poszukiwali natomiast szkółkarze z południa Polski, dla których taką szansę stwarzała dotąd głównie warszawska wystawa „Zieleń to Życie”. Część producentów materiału szkółkarskiego narzekała jednak na mierne efekty uczestnictwa w tej imprezie, uważając, że wymierne korzyści przynosi ona przede wszystkim właścicielom szkółek z Polski centralnej, do których bliżej jest kontrahentom odwiedzającym „Zieleń to Życie”. Okazją do prezentacji materiału roślinnego ze szkółek południowego regionu Polski stała się więc ekspozycja w Chorzowie, w której organizację włączyły się władze (fot. 1) regionu południowego ZSzP (obejmuje producentów z województw dolnośląskiego, małopolskiego, opolskiego, podkarpackiego, śląskiego oraz świętokrzyskiego; w 2005 r. — 32 szkółkarzy na 123 członków związku). Wiosenna Wystawa Kwiatów i Ogrodów nie jest jednak kopią „Zieleni to Życie” w mniejszej skali. Obie imprezy mają bowiem zupełnie odmienny charakter — warszawska — handlowy, a śląska — wystawowoedukacyjny.
Fot. 1. Bogdan Hajdrowski (z mikrofonem), przedstawiciel zarządu ZSzP
podczas ceremonii otwarcia wystawy
Trudne wyzwanie
W tym roku po raz pierwszy całą powierzchnię „Kapelusza” przejęli szkółkarze, którym w negocjacjach z władzami WPKiW SA udało się przeforsować warunek, że projektantem wystawy będzie osoba wskazana przez ZSzP. Funkcję tę powierzono architektowi krajobrazu Magdalenie Tomżyńskiej, której zdaniem, stworzenie wystawy niehandlowej, ale prezentującej ozdobne drzewa krzewy i byliny w „okolicznościach ogrodowych”, jest znacznie trudniejsze, gdyż trzeba postarać się np. o elementy małej architektury. Na Śląsku wystawy roślin mają niesamowity odbiór społeczny i nie można obrażać ludzi niskim poziomem. W moim zamierzeniu mieli oni wejść do hali i odnieść wrażenie, że znaleźli się w pięknym ogrodzie — podkreśla M. Tomżyńska. Na całym świecie podobne imprezy wykorzystuje się zwykle do promocji miast, w których się odbywają. Przykładem może być niemieckie Westerstede, które słynie z wiosennej wystawy różaneczników. W Polsce, niestety, tak jeszcze nie jest — chorzowski park jest jednostką samorządową, a miastu wciąż brakuje środków finansowych na promocję.
900 m2 aranżacji
Hala „Kapelusza” ma około 1200 m2, w tym 900 m2 powierzchni ekspozycyjnej, którą zajęły prezentacje 30 szkółek. Zdaniem M. Tomżyńskiej, w tym roku nastąpił przełom — miejsca było o około 30–40% mniej niż chcieliby szkółkarze, i powierzchnię trzeba było limitować. Tym bardziej że w imprezie uczestniczyli nie tylko producenci z południa Polski, ale także z województw lubelskiego, łódzkiego, mazowieckiego i wielkopolskiego (7 na 30 wystawców).
Fot. 2. Ponad kilometr ścieżek nadał wystawie parkowy charakter
Zamierzeniem projektantki była zamiana wnętrza hali w kolorowy ogród, pełen mniejszych przestrzeni, w których pojawiły się motywy przywodzące na myśl ogrody orientalne, ale i takie, które można stworzyć np. na balkonie. Charakteru parkowego nadało przede wszystkim użycie w aranżacjach dużych drzew oraz stworzenie wielu ścieżek (ich łączna długość wyniosła ponad kilometr — fot. 2), które prowadziły do wnętrza stoisk, aby zwiedzający mogli jak najlepiej obejrzeć rośliny. Trzecim ważnym elementem projektu było zapewnienie zwiedzającym miejsc, które zatrzymałyby ich w hali na dłużej — altan oraz ławek.
Wśród tegorocznych pomysłów wyróżniało się kilka. Jednym z nich było wspólne stoisko grupy szkółkarskiej „Polskie Azalie”, zaprojektowane przez Joannę Maj. Czerwone elementy dekoracyjne, użycie tyczek bambusowych i altany nawiązującej do chińskiej pagody, podkreślały walory ozdobne roślin (wyróżniały się różaneczniki, azalie i powojniki) oraz orientalny charakter aranżacji (fot. 3).
Fot. 3. Stoisko grupy „Polskie Azalie”
Swojskim, polskim i jak zwykle dowcipnym wyglądem zwracało uwagę stoisko gospodarstwa szkółkarskiego „Kapias” z GoczałkowicZdroju. Stare domowe sprzęty, sznur z suszącym się praniem (wisiała na nim m.in. koszulka z logo wystawy „Zieleń to Życie”) wkomponowane pomiędzy krzewy i byliny, przywoływały na myśl przydomowe śląskie podwórko i uczyły, że nawet takie miejsce można wykorzystać na stworzenie ogrodu.
W Chorzowie pojawiło się także bardzo dużo roślin kolekcyjnych, których miłośników na Śląsku nie brakuje. Najwięcej ciekawostek, w tym form piennych i roślin szczepionych, przywieźli Maria i Jan Szewczyk z Krzywaczki koło Krakowa. Na ich stoisku wyróżniały się, m.in. derenie (fot. 4), zarówno odmiany ozdobne z barwnych pędów i liści, jak i mniej znane — dekoracyjne dzięki barwnym podsadkom.
Fot. 4. Mało znane derenie ozdobne z podsadek na stoisku Marii
i Janusza Szewczyków z Krzywaczki
Trudno nie wspomnieć o azaliach i różanecznikach, dla których — ze względu na termin — chorzowska impreza była najlepszym miejscem promocji. W hali „Kapelusza” pokazano nie tylko najpiękniejsze odmiany tych roślin z polskich szkółek, które specjalizują się w ich produkcji, ale także uczono zwiedzających, że postępy w hodowli umożliwiają już wprowadzenie tych roślin do ogrodów z mniej sprzyjającymi im warunkami. Przykładem mogą być różaneczniki szczepione na podkładkach INKARHO, które są tolerancyjne wobec odczynu podłoża. Takie rośliny, wraz z materiałami informacyjnymi (fot. 5), pokazywano na stoisku szkółki Eugeniusza Pudełka z Pisarzowic.
Fot. 5. Różaneczniki na podkładkach INKARHO ze szkółki Eugeniusza Pudełka
Imprezy towarzyszące
Motorem wystawy w Chorzowie jest od lat kiermasz roślin (fot. 6), na którym materiał szkółkarski oraz rośliny balkonoworabatowe sprzedawało w tym roku około 150 ogrodników. Zainteresowani mogli wysłuchać prelekcji na temat wykorzystania roślin, tworzenia dekoracji balkonów i tarasów oraz obejrzeć pokazy florystyczne. Bezpłatnych porad dotyczących roślin ogrodowych udzielali specjaliści. Nie zapomniano także o atrakcjach dla dzieci, które mogły uczestniczyć w „zielonych” warsztatach dotyczących sadzenia roślin. Do dyspozycji małych ogrodników szkółkarze przeznaczyli 1000 krzewów. Imprezie towarzyszyły również występy kabaretowe oraz koncerty, w tym kameralne, zorganizowane wewnątrz hali wystawowej pomiędzy stoiskami.
Fot. 6. Kiermasz roślin jest od lat motorem śląskiej wystawy
Tegoroczną nowością było seminarium zorganizowane przez ZSzP w hotelu Stadion Śląski na terenie chorzowskiego parku. W tym spotkaniu, którego celem była popularyzacja rozwiązań dla zieleni miejskiej, uczestniczyło bezpłatnie ponad 50 osób, głównie urzędników odpowiedzialnych za tereny zieleni. Wykłady dotyczyły m.in. wprowadzania roślinności do zwartej zabudowy miejskiej, korzyści dla zieleni publicznej, jakie niosą nowości z krajowych szkółek, oraz wykorzystania roślin okrywowych do obsadzania miejsc, na których trudno założyć lub pielęgnować trawniki.