SZKÓŁKARSKA WIEŻA BABEL

    Wspólny "zielony język" był przewodnim tematem tegorocznych międzynarodowych targów szkółkarskich Plantarium (fot. 1), które odbyły się 22–25 sierpnia w Boskoop (Holandia). I tak, najważniejsza w Europie impreza wystawiennicza poświęcona szkółkarstwu roślin ozdobnych stała się tym razem okazją do rozważań nad narastającymi problemami, które dotyczą komunikowania się producentów i handlowców. W efekcie szybkiego rozwoju komputeryzacji oraz elektronicznej wymiany informacji, a także nabywania tą drogą towarów, wprowadzenie jednolitego "języka" stało się koniecznością dla szkółkarskiej branży. Nie jest to jednak proste.











































    Fot. 1. Migawka z targów Plantarium '2001





    Coś więcej niż samanazwa rośliny
    Pojęcie „zielony język” jest złożone i określa: – nazewnictwo roślin (botaniczne nazwy łacińskie oraz nazwy odmianowe), – normy jakościowe odnoszące się do produktów (standaryzacja), – kryteria oceny gospodarstw szkółkarskich (np. przyznawania certyfikatów), – kody oznaczające poszczególne produkty (m.in. kody kreskowe). Choć definicja tego języka jest jednoznaczna, to w szczegółach wątpliwe wydaje się szybkie osiągnięcie porozumienia przez europejskich potentatów szkółkarskiego rynku. Plantarium '2001, które miało pomóc w ujednoliceniu zasad komunikowania się, wykazało jedynie, że Holendrzy chcieliby dyktować obowiązujące ogólnie standardy we wszystkich wyżej wymienionych dziedzinach. Najmniej kontrowersji budzi nazewnictwo roślin, które należałoby przyjąć jako wzorcowe. Już od kilku lat najważniejszym w Europie przewodnikiem po szkółkarsko-dendrologicznej „dżungli” jest wydawnictwo stacji doświadczalnej z Boskoop pt. „Naamlijst van houtige gewassen”, czyli wykaz nazw roślin drzewiastych (a także podobny spis bylin). Jednak wciąż w międzynarodowym obrocie stosowane bywają różne nazwy dla oznaczenia tych samych gatunków czy odmian. Autor ostatniego wydania „Naamlijst” Marco Hoffman zwracał podczas Plantarium uwagę na błędy ogólniejszej natury, rozpowszechniane przez szkółkarzy i handlowców, które utrudniają osiągnięcie jednolitego „zielonego” języka. Mianowicie, szczególnie w przypadku róż, często używa się znaków towarowych (np. Bonica 82) jako nazw odmianowych (Meidomonac), co jest niewłaściwe. Przykład prawidłowego — cytowanego za M. Hoffmanem — opisania róży jest następujący: Rosa 'Meidomonac’ (BONICA 82). Inny przykład, dotyczący hortensji ogrodowej, to: Hydrangea macrophylla 'Hobella’ (HOVARIA), przy czym umieszczony w nawiasie ostatni człon — znak towarowy — odnosi się do serii odmian, a nie tylko do jednej kreacji. Zdaniem M. Hoffmana, nazwy będące znakami towarowymi (tzw. nazwy handlowe kultywarów) są nadużywane, a uzasadnienie mają tylko wówczas, gdy nazwy odmianowe (tzw. hodowlane) są za trudne do wymówienia czy zapamiętania w danym kraju. Trudno sobie jednak wyobrazić, że szkółkarze i handlowcy w pełni podzielą punkt widzenia naukowca-systematyka, gdyż np. wszystkie nazwy („hodowlane”) odmian róż Kordesa zaczynają się na „Ko” (’Korflapei’, 'Korfen’, …), Meillanda na „Mei”, itd. Można więc od razu przyjąć, że są nie do zapamiętania, niezależnie od kraju.



    Walka o kod
    Równie ważny w porozumiewaniu się „ponad granicami” oraz w wirtualnej przestrzeni staje się jednolity system, który za pomocą symboli (cyfr, pasków) jednoznacznie opisuje dany produkt szkółkarski. Holendrzy podają, że wprowadzenie w handlu takiego uniwersalnego języka przyniesie dla ich kraju oszczędności wynoszące 50 mln euro rocznie. Obecnie w Europie funkcjonuje kilka różnych systemów, m.in. VAR-B (preferowany w Kraju Tulipanów), VBN, EAN, SAN. Ten ostatni, niemiecki, jest faworyzowany przez Europejskie Stowarzyszenie Szkółkarzy (European Nurserymen Association), które — przynajmniej teoretycznie — ma zdecydować o wyborze systemu dla naszego kontynentu. Kod w systemie SAN składa się z 29 symboli-cyfr: 5 pierwszych określa nazwę rośliny, 16 następnych (4 x 4) jakość i rodzaj produktu (np. liczbę pędów, wiek rośliny, szerokość korony drzewa, liczbę szkółkowań, rozmiar pojemnika), a 8 ostatnich — rozmiar (np. wysokość w centymetrach). Dla przykładu: oznaczenie kodowe 28880 3030 0000 0000 3180 00150020 dotyczy wrzosu pospolitego (Calluna vulgaris) przeznaczonego do handlu detalicznego (3030), w pojemniku 1,5-litrowym (3180), wysokości 15–20 cm. Tymczasem Holendrzy pracują od jesieni ubiegłego roku nad nowym systemem CLG (Codering Levend Groen), który przygotowują z myślą o całej branży roślin ozdobnych — nie tylko o drzewach, krzewach i bylinach. Ma on być gotowy wiosną 2002 r. i — jak stwierdził podczas Plantarium Rob Gerretsen, reprezentujący sieć supermarketów Praxis — będzie wolny od wad kodów obecnie wykorzystywanych. CLG jest bowiem dostosowywany do współczesnego wysokiego poziomu technologii informatycznej, a ponadto konstruowany ze szczególnym uwzględnieniem znaczenia klienta „końcowego” (obejmuje informacje o poszczególnych ogniwach łańcucha dystrybucji, czyli „opisuje” drogę, jaką towar przebył od producenta do sprzedawcy detalicznego).



    Jak produkować?
    Globalizacja szkółkarskiego „światka” ma wynikać również z narzucenia właściwych standardów produkcji. Takich, które będą gwarantowały otrzymanie roślin odpowiadających wymaganiom współczesnego konsumenta. Holendrzy wprowadzili system QualiTree, który — z pewnym uproszczeniem — można określić jako branżowy odpowiednik certyfikatu ISO. A więc przyznanie firmie znaku QualiTree oznacza, iż nie tylko oferuje ona produkty dobrej jakości, ale również otrzymane właściwymi metodami — z dbałością o środowisko (ograniczone zużycie chemicznych środków ochrony roślin, nawozów, energii), o warunki pracy — przy dobrym zarządzaniu produkcją i spedycją. System QualiTree powstał z inicjatywy holenderskiej organizacji sprzedawców hurtowych oraz szkółkarzy. Przewiduje się, że do końca br. certyfikat QT będzie miało ok. 100 zakładów. Warunkiem otrzymania go jest przestrzeganie norm dotyczących podłoża (RHP), uprawy roślin, przechowywania, sortowania, pakowania, transportu oraz poddawanie się kontrolom.



    Wspólna Europa
    Europa Boulevard — taką nazwę nadano, nowej na Plantarium ekspozycji, która stanowiła jakby przeciwwagę dla wspomnianej „Wieży Babel”. Otóż centralną oś pawilonu wystawowego tworzyły stoiska szkółkarskich reprezentacji kilku krajów, pokazujące charakterystyczne próbki rodzimej produkcji lub hodowli: Belgii, Danii, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Włoch. Choć organizatorzy targów zwrócili się również do organizacji z innych państw, z zaproszenia skorzystali tylko nieliczni. Uważa się jednak, że „bulwar” rozrośnie się w przyszłości i stanie się rzeczywistym przeglądem europejskiego szkółkarstwa. Obecność Duńczyków w tej części targów uzasadniała taki punkt widzenia. Nigdy wcześniej, jako wystawcy, nie pojawili się oni bowiem na Plantarium. Tymczasem oferta tego kraju jest odmienna i bardzo interesująca — zwłaszcza dla odbiorców z rejonów o surowym klimacie. Na ekspozycji firmowanej przez Związek Szkółkarzy Duńskich (Dansk Planteskoleejerforening — DPF — liczący 130 członków) znalazło się kilka, wyselekcjonowanych w Danii, odmian gatunków powszechnie uznawanych za wrażliwe na mróz. Były to m.in. Abelia grandiflorum 'Nanna’ (nowość), Prunus laurocerasus 'Prutondi’, Mahonia aquifolium 'Maqu’. Ciekawostką była też zwarta forma rokitnika pospolitego (Hippopha rhamnoides) 'Hikul’ (fot. 2). Reprezentująca DPF Marianne Buchhave potwierdziła duże zainteresowanie zwiedzających Plantarium eksponatami i kontaktami z DPF. Co więcej, na targi te docierają Szwedzi, Norwegowie, Finowie — najważniejsi odbiorcy duńskich drzew i krzewów, co zwiększało szansę zdobycia nowych kontrahentów.







    Fot. 2. Hippopha rhamnoides 'Hikul’ i Prunus laurocerasus 'Prutondi’ (z prawej)


    Na holenderskiej ekspozycji dominowały z kolei pięciorniki krzewiaste (Potentilla fruticosa) — 31 odmian. Miały one reprezentować około 60 odmianowych kolekcji dendrologicznych — utworzonych z myślą o producentach — które znajdują się w Holandii, głównie w gospodarstwach szkółkarzy specjalizujących się w danym gatunku. Ta pięciornikowa jest w firmie P. Kolster J. & Zn w Boskoop. Wszystkie kolekcje są rejestrowane i nadzorowane przez Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze z Boskoop. W ubiegłym roku skatalogowano ten zbiór roślin (w sumie jest ich ponad 6000) i wydano w formie książki.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułZIELONE MIASTO
    Następny artykułW CIS-ie O JAKOŚCI WARZYW I OWOCÓW

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.