Agresja uchodzi na sucho

Kanał Północnokrymski
Co niekoniecznie jest powodem do zadowolenia dla agresora. Zajęty w marcu Krym zaczyna cierpieć na niedostatek wody. Niestety, najbardziej odczuwają to rolnicy i ogrodnicy Półwyspu.
Na perspektywy nadchodzącego sezonu zapatrywali się oni pesymistycznie już w marcu – tak, jak mieszkańcy Południowego Wybrzeża obawiali się spadku liczby turystów, tak pracujący w głębi Krymu rolnicy byli pewni perturbacji z dostawami wody, bez której zwłaszcza ogrodnictwo jest skazane na produkcyjne fiasko. Wczesną wiosną wiele gospodarstw ograniczyło produkcję rozsad późniejszych odmian warzyw i zastanawiało się nad sadzeniem ziemniaków. Mocno ograniczono powierzchnie upraw. 
26 kwietnia media ukraińskie podały pierwsze wiadomości o zaprzestaniu przez Ukrainę dostaw wody na Krym. Pisano o zamknięciu Północnokrymskiego Kanału – dostarczającego wodę z Dniepru (zbiornik kachowski) aż do Kerczu (402 km długości – wykopano go w latach 1961-1971).  Jednocześnie jednak pisano o „niesankcjonowanym poborze wody” przez nieuznawane władze Krymu z tegoż kanału. Podawane są nawet dokładne liczby nielegalnie pobieranej wody: przez przegrodę nr 2 pobierane jest 13,8 kubików wody na sekundę. 
Niezależnie od faktycznych rozmiarów, problem jest i najbardziej odczuwać go będę zwykli producenci i konsumenci krymskich ziemniaków – tych, jak  i innych warzyw w produkcyjnym zagłębiu będzie w tym sezonie znacząco mniej.
Za: Fruit-Inform, УНИАН, bagnet.org
pg 

Related Posts

None found

Poprzedni artykułOsobisty ogrodniczy asystent
Następny artykułMocny wzrost eksportu nowozelandzkich owoców

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.