Rosyjskie służby państwowe od roku zmagają się (a przynajmniej tak deklarują) z przemytem produktów objętych „kontrsankcjami” , o czym wielokrotnie informowaliśmy. W takich informacjach zazwyczaj bardzo wyraźna była dysproporcja pomiędzy wyłapanym przemytem a ilością towarów, jakie jednak dotarły na rynek.
Umyka jednak naszej uwadze ważny fakt, że w Rosji przemycanymi produktami otwarcie się handluje. Narzekają na to prorządowe media i praworządni (?) obywatele FR. Na półkach sklepowych sieci handlowych w Moskwie i w innych miastach nietrudno znaleźć zakazane importowane produkty. Ostatnio sąd w Sankt Petersburgu wydał oficjalną opinię (zamieszczoną na jego stronie www) potwierdzającą legalność handlu produktami objętymi embargiem. Sprawę rozpatrywał na wniosek jednej z sieci petersburskich supermarketów.
za: money.pl
pg