O szkółkarstwie w Holandii

Rozmowa z Marco Hoffmanem, pracownikiem PPO (Praktijkonderzoek Plant & Omgeving B.V.) oraz autorem kilku ostatnich wydań „Listy nazw roślin drzewiastych” (List of Namesof Woody Plants)

Z okazji 20-lecia swojej działalności Związek Szkółkarzy Polskich 17 i 18listopada 2012 r. organizuje w Ożarowie Mazowieckim konferencję pt.„ Szkółkarstwo – perspektywy rozwoju”. Tym razem krótkiego wywiadu udzielił nam jeden z wielu zagranicznych wykładowców tej unikatowej imprezy– Marco Hoffman z Holandii, ekspert, wykładowca i autor licznych publikacji, który w PPO (oddział Uniwersytetu Wageningen w Lisse) zajmuje się badaniami nad asortymentem drzew, krzewów oraz bylin.

– Przez lata szkółkarstwo holenderskie byłoi wciąż jest wzorcem dla polskich producentów.Zawsze można było w tym kraju podpatrzeć zaawansowane metody produkcyjne, innowacje dotyczące sposobów rozmnażania roślin oraz najnowsze odmiany drzew, krzewów i bylin ozdobnych. Jaki według Pana jest obecnie stan holenderskiego szkółkarstwa?
Marco Hoffman: Oceniam go jako stosunkowo dobry. Na przekór kryzysowi, który dotknął część krajów Europy, holenderska branża szkółkarska nie odnotowała bowiem spadku sprzedaży roślin, co przytrafiło się wielu innym gałęziom gospodarki. Można jednak dostrzec kilka zmian: zmniejszyła się sprzedaż roślin żywopłotowych oraz przeznaczonych do zalesień i rekultywacji, w bardzo dobrej kondycji jest natomiast branża zajmująca się produkcją drzew alejowych.

– Czy może Pan wskazać najbardziej widoczne trendy w holenderskich szkółkach, szczególnie zmiany dotyczące asortymentu produkcji?
– Wszystko zależy od rynku zbytu oraz odbiorców. Z punktu widzenia nabywców detalicznych rośnie znaczenie roślin o zwartym pokroju(wykorzystywanych do uprawy w pojemnikach) oraz gatunków egzotycznych (np. oliwek, palm). Z kolei dla osób odpowiedzialnych za wygląd terenów zieleni w miastach znaczenia nabiera zdrowotność roślin (w tym odporność na choroby) oraz ich małe wymagania co do pielęgnacji (fot. 1).

– Wielu naukowców zwraca uwagę na wpływ zmian klimatu na świecie (takich jak ocieplenie ,częstsze okresy suszy) na produkcję szkółkarską. Czy jako specjalista w zakresie badań nad  asortymentem drzew, krzewów oraz bylin także widzi Pan podobny wpływ tych zjawisk na szkółkarstwo, np. w Holandii i w Polsce?
– Oczywiście, przynajmniej w Holandii. Jak już wspomniałem, rośnie u nas popularność gatunków egzotycznych. Jednym z powodów jest chęć właścicieli ogrodów do odtworzenia w nich atmosfery południowoeuropejskiej. Gatunki, które kiedyś nie przeżywały holenderskich zim, obecnie coraz częściej znoszą klimat Holandii (np. Viburnum tinus czy Ceanothus thyrsiflorus). Takie zmiany, wraz z dalszym ocieplaniem klimatu na naszym kontynencie, będą się pogłębiać, zwłaszcza zimą. Dodatkowo w Holandii lata mogą stawać się coraz bardziej suche, chociaż ten scenariusz nie jest jeszcze do końca pewny. Faktem jest jednak to, że w miastach, w których większość powierzchni ziemi pokrywają nawierzchnie utwardzone (fot. 2), jest coraz mniej wody dostępnej dla roślin. Z tego powodu ich odporność na suszę staje się czynnikiem, na który coraz częściej zwracają uwagę odbiorcy.

Fot. 2. W miastach, gdzie większość powierzchni jest utwardzona, ważna jest odporność roślin na suszę

[NEW_PAGE]– Jakie kroki podejmują holenderscy szkółkarze, aby wygrać konkurencję na rynku?
– Wielu producentów stara się poprawić jakość swoich produktów (używając odmian „poprawionych” genetycznie lub nowych metod produkcji). Muszą jednak pamiętać przy tym o kosztach, aby utrzymać możliwie niskie ceny zbytu (osiągają to m.in. poprzez specjalizację gospodarstw, mechanizację produkcji czy podnoszenie kwalifikacji pracowników). Dobrym sposobem na wyróżnianie się na rynku jest także zapewnienie „serwisu” dla odbiorców materiału roślinnego i dobry, stały kontakt z nabywcami.

– Jakie są główne kanały zbytu roślin dla szkółkarzy z Pana kraju?
– Większość z nich sprzedaje rośliny poprzez aukcje lub grupy producentów – na eksport, do centrów ogrodniczych oraz klientów instytucjonalnych. Niektórzy wciąż sprzedają rośliny wyżej wymienionym odbiorcom lub klientom indywidualnym bezpośrednio. Wzrasta także sprzedaż bezpośrednia przez Internet, ale jest to rynek wciąż stosunkowo niewielki. 70% produkcji szkółkarskiej z Holandii jest przeznaczona na eksport, np. do Niemiec i krajów Europy Wschodniej.

– Czy szkółkarze holenderscy współpracują ze sobą?
– Można powiedzieć, że nawet bardzo intensywnie. Współpraca dotyczy przede wszystkim sprzedaży, ale często także promocji roślin czy wspólnego ponoszenia kosztów badań lub doświadczeń. Grupowe działania są szczególnie ważne dla właścicieli małych i średnich gospodarstw. Duże mogą więcej zdziałać w pojedynkę, ale i one chętnie kooperują z mniejszymi szkółkami, np. zaopatrując się u nich w „młodzież” do dalszej produkcji.

– Które z problemów „zielonej branży” są w Holandii, według Pana, najbardziej widoczne lub trudne do rozwiązania?
– Mamy ich oczywiście wiele. Bardzo widoczne są np. problemy dotyczące nowych chorób roślin powodowanych przez grzyby Cylindrocladium na bukszpanach lub Splanchnonema platani na platanach (angielska nazwa tej choroby to massaria), czy też bakterie z rodzaju Pseudomonas, odpowiedzialne za jedną z nowych chorób kasztanowców i kasztanów (tzw. bleeding disease).

Ogromnym wyzwaniem jest różnorodność produkowanych obecnie roślin, w samej Holandii uprawia się bowiem ponad 30 tysięcy gatunków i odmian drzew, krzewów oraz bylin. Taki asortyment daje oczywiście szanse na rozwój eksportu, tworzenie nowych odmian i sięganie po nowe rynki zbytu, pojawiają się jednak problemy z odróżnianiem podobnych odmian, dostarczaniem odbiorcom tych „prawdziwych” oraz określeniem przydatności poszczególnych kreacji do niektórych starszych i nowszych zastosowań.

– Czy zna Pan polskie szkółkarstwo i może ocenić poziom zaawansowania naszej branży na tle Holandii?
– Ostatni raz byłem w Polsce 15 lat temu. Z tego, co pamiętam z tamtej podroży, jakość produkcji i zaawansowanie technologiczne polskich szkółek bardzo szybko wzrastały. Przynajmniej niektóre wasze gospodarstwa „dogoniły” obecnie standardy holenderskie i zachodnioeuropejskie.

– Wróćmy na koniec do listopadowej konferencji „Szkółkarstwo – perspektywy rozwoju”. Czego mogą się spodziewać słuchacze pańskich wykładów?
– Przedstawię dwie prelekcje. Jedna dotyczyć będzie roślin przyszłości i obecnych tendencji w hodowli drzew, krzewów oraz bylin. Opowiem, jak na rozwój hodowli nowych odmian wpływają takie czynniki jak zmiany klimatyczne, rozwój rynku zbytu czy zmiany w wyglądzie i znaczeniu terenów zieleni. W drugim wykładzie chciałbym przybliżyć słuchaczom rezultaty doświadczeń odmianowych (fot. 3) dotyczących krzewuszek (Weigela sp.) oraz śnieguliczek (Symphoricarpos sp.). To dwa naprawdę dobre przykłady postępu i znaczenia hodowli roślin.

Fot. 3. Kwatera doświadczalna z odmianami krzewuszek w Holandii
  

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Wojciech Górka
Fot. 1–3 M. Hoffman

Related Posts

None found

Poprzedni artykułJaka będzie pogoda w sierpniu?
Następny artykułNaukowcy odkryli

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.