O sprawie mówi wiceminister infrastruktury Ukrainy Serhiej Derkacz w wywiadzie dla Forbes.ua. Polscy przewoźnicy mają blokować granicę z Ukrainą od 3 listopada do końca roku 2023. Żądają m.in. przywrócenia zezwoleń dla ukraińskich ciężarówek na przekraczanie granicy, zakazu rejestracji ukraińskich firm transportowych w Unii Europejskiej oraz wprowadzenia osobnej kolejki dla ciężarówek z unijnymi tablicami rejestracyjnymi.
Wiceminister Derkacz ocenia te działania jako motywowane chęcią ochronienia dominującej pozycji polskich firm transportowych w UE. Uważa, że spełnienie tych żądań jest nierealne, i zamiast blokady granicy radzi Polakom, by blokowali polskie ministerstwo infrastruktury.
Zgadza się jednak z faktem, że Polska przyjmuje najwięcej ukraińskiego eksportu: “Wskaźniki eksportowego ruchu towarowego przez Polskę są na poziomie wszystkich pozostałych krajów sąsiadujących razem wziętych” – stwierdza. Narzeka przy tym, że Polska jako jedyny kraj zobowiązała Ukrainę do stworzenia osobnej kolejki dla przewozu 24 grup towarowych podlegających kontroli fitosanitarnej i weterynaryjnej. Zdaniem Derkacza utrudnia to znacząco przekraczanie granicy, bo na ponad 400 samochodów czekających codziennie w tej kolejce przepuszczanych jest najwyżej 40.
“Ukraina i Polska podpisały memoranda, które określają, ile samochodów dziennie powinno przejeżdżać przez każde przejście graniczne” – przypomina ukraiński wiceminister. “Według wyników z października wykonanie memorandum wynosi ok. 50%” – np. przez przejście Jagodno-Dorohusk powinno dziennie przejeżdżać 680 ciężarówek, a przejeżdża średnio 430.
Taka realizacja memorandum sprawia, że w październiku granicę polsko-ukraińską przekroczyło “jedynie” 35 tys. samochodów z ukraińskimi towarami, co, wg słów Derkacza, “stanowi ogromną utratę możliwości eksportowych dla kraju pogrążonego w wojnie”.
I tym razem Ukraińcy zamiast porozumieć się z Polakami chcą załatwić sprawę rękami Komisji Europejskiej:
“Nie bardzo wierzę w groźby zablokowania granic na dwa miesiące. Są to działania absolutnie nielegalne, blokujące drogi solidarności Unii Europejskiej. Złożyliśmy już wniosek do Komisji Europejskiej” – mówi ukraiński wiceminister Serhiej Derka