Maszyny podczas pracy w sadzie

W ubiegłym roku sadownicy mogli zobaczyć efekty wykorzystania różnych maszyn nie tylko w folderach. Podczas XVIII Dnia Otwartego w Sadzie Doświadczalnym SGGW (7 września 2014 r.) zorganizowano bowiem pokazy praktyczne m.in. opryskiwaczy sadowniczych, kombajnów do zbioru owoców, a także maszyn pomocnych podczas usuwania gałęzi z sadu, uprawy gleby oraz ochrony drzew przed wiosennymi przymrozkami.

Ładowarka teleskopowa
Z wywiezieniem z sadu skrzyniopalet  wypełnionych owocami lub też np. bel sprasowanych gałęzi, świetnie poradzi  sobie ładowarka teleskopowa  T 144 H serii Taurulift (fot. 1) hiszpańskiej  marki Ausa. Podczas spotkania  prezentowała ją firma Polsad. Ta  kompaktowa, terenowa ładowarka  może przemieszczać ładunki o masie  do 1350 kg, unosząc je na maksymalną  wysokość 4 m. Ma pełen  zasięg poziomy (2,2 m) przy nośności  550 kg. Przy ciężarze całkowitym  2,4 tony, dobrze rozłożonym pomiędzy  dwiema osiami, ładowarka ta  może pracować w różnych warunkach  terenowych. Wyposażona jest w silnik  Kubota V1505 o mocy 22,7 kW, o niskim poziomie hałasu i zużyciu paliwa. Natomiast przekładnia hydrostatyczna  jest konstrukcji Ausa. Ładowarkę wyposażono w automatyczny  system antypoślizgowy i napęd na cztery koła. Tylne koła kierujące ułatwiają jej załadunek przy promieniu skrętu poniżej 3 m. Kabina jest przestronna i ergonomiczna.

Fot. 1. Ładowarka teleskopowa T 144 H serii Taurulift marki Ausa
 
Sterowanie odbywa się poprzez joystick.  Ładowarka jest przydatna podczas  przemieszczania ładunków zarówno w budynkach, jak i w sadzie. Ponadto jej małe wymiary (wysokość  1,94 m, szerokość 1,41 m i długość  3,71 m) umożliwiają użytkowanie  w wąskich przestrzeniach. Na wysięgniku  można zamontować nie  tylko widły do palet czy wywrotnicę  do skrzyniopalet, lecz także osprzęt  napędzany hydraulicznie, np. świder,  została ona bowiem wyposażona  w wyjście hydrauliczne ze stałym  wydatkiem. Prezentowana ładowarka  była wyposażona także w gumowe  nakładki na widły, które zapobiegają  zsuwaniu się palet. Zwracał uwagę  ich łatwy montaż – w ich wnętrzu  znajdują się namagnesowane blachy,  które utrzymują nakładki na widłach.
 
W rzędach drzew
Firma ProGrasS Polska zaprezentowała  wielofunkcyjny nośnik narzędzi  włoskiej marki Tortilla (fot. 2). Umożliwia  on uprawę gleby w rzędach  drzew, m.in. niszczenie chwastów i tuneli  wykonanych przez gryzonie. Urządzenie  składa się z nośnika narzędzi  zawieszanego na TUZ ciągnika, który napędza narzędzia i głowice. Głowica  może być wyposażona w kultywator  wirnikowy, bronę wirnikową lub głowicę  koszącą. Siłowniki hydrauliczne  nośnika umożliwiają nachylenie  głowicy z narzędziem w górę i w dół,  zależnie od nachylenia terenu, a także ruch w przód i w tył. Elementy  aktywne napędzane są z WOM ciągnika.  Dla prawidłowej współpracy  z maszyną ciągnik musi więc być  wyposażony w dwie pary wyjść hydraulicznych.  Głowica wyposażona  jest w czujnik umożliwiający ominięcie przeszkody podczas kontaktu, np.  z pniem drzewa. Zaś wał napędzający  wirniki posiada zabezpieczenie przed  przeciążeniem w postaci sworznia ścinanego.  Urządzenie przeznaczone jest  do współpracy z ciągnikami o mocy  22–67 kW.

Fot. 2. Wielofunkcyjny nośnik narzędzi włoskiej marki Tortilla
 
Podczas pokazu z maszyną  współpracował włoski ciągnik Ferrari  Cromo K60 AR z obrotowym kokpitem  sterowniczym (fot. 3). Ciągnik ten został zaprojektowany do pracy  w wąskich przestrzeniach, takich jak  uprawa rzędowa, winnice, sady oraz  szkółki. Zastosowany w ciągniku silnik  Kubota z pośrednim wtryskiem  o mocy 35,2 kW zapewnia niskie zużycie  paliwa, wysoką wydajność i niezawodność.  Zainstalowano w nim też  podwójny układ hydrauliczny z niezależnymi  pompami o wysokim wydatku – 30 l/min (opcjonalnie 33 l/min).
 
Podnośnik hydrauliczny zapewnia udźwig 1510 kg. Ciągnik można wyposażyć maksymalnie w osiem wyjść hydrauliki zewnętrznej, co umożliwia podłączenie różnego rodzaju przystawek napędzanych hydraulicznie. W wyposażeniu standardowym ma jedno wyjście podwójne (podnoszenie) i dwa wyjścia podwójne (z kontrolą pozycyjną). Natomiast opcjonalnie może być wyposażony w jedno wyjście pojedyncze i jedno podwójne „pływające” lub dwa podwójne (podnoszenie), jedno pojedyncze i jedno podwójne „pływające”. Joystick (stanowiący wyposażenie opcjonalne) umożliwia kontrolę wyjść elektro-hydraulicznie: jednego pojedynczego z regulowanym przepływem oraz swobodnym powrotem i trzech podwójnych. Dzięki zastosowaniu rozwiązań, takich jak łamana oraz wahliwa rama, równo wymiarowe koła, ciągnik Cromo K60 AR charakteryzuje się zwrotnością i dobrą przyczepnością. Na obu osiach zastosowano przekładnie planetarne w celu zapewnienia stałego napędu wszystkich kół i maksymalnego przekazania mocy.

W układzie przeniesienia napędu zastosowano przekładnię zapewniającą 12 biegów do przodu i 12 biegów do tyłu, z zsynchronizowanym rewersem. Mimo niewielkich rozmiarów miejsce dla kierowcy zapewnia komfort pracy i łatwy dostęp do elementów sterujących nawet przy odwróconym kokpicie. Kabina zapewnia bardzo dobrą widoczność i niski poziom hałasu wewnątrz, dzięki odizolowaniu jej od silnika.

Fot. 3. Ciągnik Ferrari Cromo K60 AR

[NEW_PAGE]Do uprawy gleby
ZZO Warka zaprezentował bronę wirnikową EMY ELENFER model CL 23 (fot. 4), o szerokości roboczej 2250 mm. Jest to maszyna aktywna z pionowymi wirnikami, które bardzo efektywnie oddziałują na uprawianą glebę. Polecana jest do uprawy gleb zwięzłych w celu ich napowietrzenia i nadania im struktury gruzełkowatej, co poprawi stosunki wodno-powietrzne i ułatwi wnikanie wilgoci. W istniejących sadach można ją stosować do rekultywacji międzyrzędzi. Można ją wykorzystać także do przygotowania gleby pod nowozakładane kwatery drzew owocowych.
 
Brona wyposażona jest w zespół dziewięciu wirników ułożonych poprzecznie do kierunku jazdy. Na każdym z nich osadzone są dwa zęby, które bezpośrednio kruszą i rozdrabniają glebę na głębokości do 30 cm. Za sekcją uprawową znajduje się listwa wyrównująca powierzchnię gleby. Ostatnim elementem maszyny jest wał, który w zależności od zastosowania i gleby może być klatkowy, kolczasty, spiralny lub zębaty Packer. Ten ostatni najlepiej sprawdza się w sadzie. Ma za zadanie końcowe rozdrabnianie ziemi, ukształtowanie powierzchni i stworzenie struktury, odpowiada również za regulowanie głębokości pracy maszyny. Jest to maszyna zawieszana na trójpunktowym układzie zawieszenia ciągnika oraz napędzana z WOM. Wymaga ciągnika o mocy 36/59 kW.

Fot. 4. Brona wirnikowa EMY ELENFER model CL 23

Zamgławiacz
Firma Brinkmann prezentowała zamgławiacz pulsFOG K-30/20 w wersji BIO (fot. 5). Służy on m.in. do zamgławiania palnymi oraz niepalnymi roztworami (ale nie zawiesinami). Na uprawach przestrzennych producent poleca modele stacjonarne, z większymi silnikami pulsacyjnymi 36/75 kW. Wersja BIO wyposażona jest w cztery dysze rozpylające ciecz, co pozwala uzyskać bardzo małe krople (o średnicy 1–50 μm), dające efekt zamgławiania. W trakcie pracy ciecz wtryskiwana jest w strumień gorącego powietrza, przez co krople cieczy zostają odparowane. Następnie w wyniku kontaktu z otaczającym chłodniejszym powietrzem, dochodzi do kondensacji i powstania aerozolu. Zabieg ten jest możliwy wówczas, gdy zastosuje się odpowiedni nośnik. Najlepsza okazuje się gliceryna pochodzenia naturalnego, którą miesza się z wodą w stosunku 1 : 1. Jest ona bezpieczna i nie ma szkodliwego wpływu na operatora i środowisko naturalne. W przypadku gliceryny, która jest cięższa od wody, ważne jest wcześniejsze jej przygotowanie i dobre wymieszanie z wodą. Skuteczny zasięg mgły z nośnikiem VK-2 wynosi 60 m. Urządzenie może być wyposażone w dwa zbiorniki po 30 lub 50 litrów. Przeciętny wydatek cieczy wynosi 80 l/godz.

Fot. 5. Zamgławiacz pulsFOG K-30/20

Monika Strużyk
Fot. 1–5 M. Strużyk

Artykuł pochodzi z numeru 1/2015 „Informatora Sadowniczego”

Related Posts

None found

Poprzedni artykułNawet 500 euro dopłat bezpośrednich na 1 ha
Następny artykuł„Zielone miasteczko” Solidarności o 10 dni dłużej

3 KOMENTARZE

  1. BCS super się sprawdza u mnie w szkółce drzewek. Jest wąski, mocny i ma obrotowy panel kierowcy – genialny wynalazek. Super widoczność. Długo robiłem rozpoznanie i słyszałem bardzo dobre opinie właśnie o BCS i obsłudze po zakupie. Teraz potwierdzam. Bardzo dobra firma i się znają na rzeczy. Kupiłem w AgroPartner, to chyba jedyny dealer w PL. Polecam i pozdrawiam posiadaczy BCS oraz Pana Mateusza 🙂

  2. Tez polecam BCS. Mam model Volcan 950 z obrotowym stanowiskiem kierowcy. Genialna maszyna. Dlugo sie mierzylem z zakupem i padlo na BCS bo jednak ze wszystkich marek tej fabryki maja najlepszy serwis. Bylem na pokazie sggw. Najwazniejsze, ze sa czesci i teraz moge potwierdzic, ze bardzo sprawny serwis.

  3. kupiłem niedawno BCS K600, Invictus. Super się sprawdza w sadzie. Ten zielony farari jest chyba dokładnie zamiennikiem mojego BCSa. Polecam

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.