Do Polski nadal napływa bardzo ciepłe i wilgotne powietrze, które sprzyja rozwojowi chmur burzowych. Dzisiaj strefa największego zagrożenia gwałtownymi burzami obejmować będzie całą wschodnią połowę kraju. Nie dość, że padać będzie bardzo intensywnie, to również przez dłuższy niż zwykle czas. Najczęściej podczas burzy spada od 5 do 10 mm deszczu, jednak tym razem może spaść nawet 50 mm wody. Skutkiem może być zalanie dróg, zabudowań, parkingów podziemnych i dworców kolejowych. W krótkim czasie może dojść do potopu z prawdziwego zdarzenia.
Takie sytuacje mogą się dzisiaj zdarzać w 9 województwach: śląskim, małopolskim, podkarpackim, lubelskim, świętokrzyskim, łódzkim, mazowieckim, podlaskim i warmińsko-mazurskim. W ciągu godziny może spaść 10-30 mm deszczu, punktowo do 50 mm, grad o średnicy 2-3 cm, punktowo ponad 5 cm, a wiatr osiągać w porywach 70-80 km/h, punktowo 90-100 km/h.
Burze mogą się utrzymać nie tylko do późnych godzin wieczornych, lecz również przez znaczną część nocy z poniedziałku na wtorek (24/25.06).
Inną sytuację będziemy mieć na Śląsku oraz w południowej części Ziemi Lubuskiej i Wielkopolski, gdzie z kolei spodziewamy się ciągłych, wielogodzinnych opadów deszczu o umiarkowanym i dużym natężeniu. Przestanie padać dopiero jutro wieczorem. Przez ten czas na region spadnie przeważnie od 30 do 50 mm deszczu, a miejscami, zwłaszcza na terenach górzystych, nawet ponad 50 mm. Opady mogą powodować wzbieranie rzek, potoków i strumyków oraz ich wylewanie. Możliwe są lokalne podtopienia o błyskawicznym przebiegu.
Jutro opadów, chwilami intensywnych, spodziewamy się w całej Polsce. Na zachodzie padać będzie nieustannie, zaś na wschodzie przelotnie, miejscami mogą się również pojawić burze z gradem i porywistym wiatrem.
Temperatura na zachodzie i w centrum w strugach obfitego deszczu nie przekroczy 15 stopni. Dla porównania na wschodzie będzie dużo cieplej, przeważnie od 25 do 30 stopni. Duże zróżnicowanie temperatury będzie siłą napędową gwałtownych zjawisk.
Prognoza pochodzi z serwisu TwojaPogoda