Merkury (w starożytnym Rzymie – posłaniec bogów, bóg handlu, kupiectwa, zysku, celników, ale tez złodziei) dał swoje imię także rosyjskiemu systemowi ewidencji świadectw fito- i weterynaryjnych wprowadzanych przez Rossielhoznadzor od marca bieżącego roku. Ma obowiązywać w pozostałych krajach Unii Euroazjatyckiej i ukrócić kontrabandę towarów z państw objętych rosyjskim embargiem.
Zasada jest prosta: odprawiany na przykład w Białorusi towar otrzyma certyfikat, który zostanie w specjalnej bazie oflagowany. Po dotarciu do (np.) Kazachstanu służby celne zdejmują „flagę”. Jeśli towar zniknie gdzieś po drodze, firma wysyłająca następną przesyłkę będzie miała kłopoty – najpierw będzie musiała wytłumaczyć się ze „zguby”. No i zapłacić karę – teraz mandat za znaleziony przemycany towar to 10 tys. rubli (około 600 zł).
Rosjanie chcą, by już funkcjonujący na terytorium Rosji system Merkury stał się obowiązkowy w całej Unii Euroazjatyckiej. Pełne jego wdrożenie w samej Federacji Rosyjskiej jest planowane do 1 lutego 2017 roku.
Za: m24.ru