Kiedyś róże, dziś jabłonie

Jan Frąk wraz z synami – Wojciechem i Bartoszem – prowadzi rodzinne gospodarstwo szkółkarskie w Zemborzycach Podleśnych k. Lublina.

Działalność w tej branży rozpoczął ojciec pana Jana – Stanisław, ale jego specjalnością były róże. Od końca lat 70. ub.w., od kiedy firmą zarządza pan Jan, kierunek produkcji zmienił się na sadowniczą, a od 1980 r. specjalizacją firmy są drzewka jabłoni – najpierw oferowano wyłącznie okulanty, a w ostatnich latach asortyment rozszerzono o drzewka typu knip-boom. Jan Frąk jest członkiem Stowarzyszenia Polskich Szkółkarzy.

Powrót do korzeni
Po skończeniu studiów rolniczych Jan Frąk przez 15 lat pracował w branży niezwiązanej z rolnictwem. Szkółkarstwem zajął się dopiero, gdy przejął gospodarstwo od ojca. Jak wspomina, czasy były wówczas sprzyjające rozwojowi produkcji szkółkarskiej, pojawiła się bowiem nisza rynkowa dla materiału owocowego, dlatego podjęto decyzję o zmianie profilu gospodarstwa. Nie było to łatwe, gdyż różnice w uprawie róż i drzew owocowych są ogromne i właściciele musieli wszystkiego nauczyć się od podstaw. Jan Frąk nawiązał w tym czasie współpracę z holenderską szkółką Adrie Verbeeka. Do dziś dobrze wspomina życzliwość szkółkarza i jego chęć dzielenia się wiedzą. Wiele z podpatrzonych w tamtej szkółce rozwiązań wdrożono w podlubelskim gospodarstwie.

Z czasem szkółkarskiego bakcyla połknęli synowie pana Jana, którzy także wyjeżdżali do zagranicznych gospodarstw, by tam pracować i uczyć się fachu. Obecnie starszy z nich – Wojciech (absolwent Wydziału Agronomii na Akademii Rolniczej w Lublinie, obecnie – Uniwersytet Przyrodniczy) odpowiada za kompleksową ochronę szkółki i mateczników, natomiast Bartosz, który ukończył Wydział Techniki Rolniczej na tej samej uczelni, jest odpowiedzialny za wszystkie uprawki i sprawność maszyn. Jednak ważne decyzje dotyczące działalności szkółki podejmowane są wspólnie.

Tylko najlepsze
Wysoka jakość drzewek to najważniejszy cel dla szkółkarza, gdyż jest to wizytówka gospodarstwa. Niestety czasem z powodu czynników zewnętrznych nie udaje się uzyskać najlepszego materiału. W szkółce Jana Frąka słabsze drzewka często nie są przeznaczane do sprzedaży i ponownie trafiają do produkcji, podczas której poddawane są obserwacji i silnej selekcji. – Choć drzewka produkowane są z odwirusowanych komponentów, pochodzących z pewnych źródeł, czasem wśród tych wyróżniających się naprawdę wysoką jakością trafiają się słabsze okazy i trudno jednoznacznie określić przyczynę takiego stanu – mówi pan Jan. Zdarza się, że sadownicy mimo wszystko są zainteresowani takim słabszym materiałem, uważając, że zaoszczędzą na inwestycji, jednak pan Jan stara się im nie ulegać. – Twierdzą, że nie stać ich na zakup towaru wysokiej jakości, ale powtarzam im, że kupując właśnie taki, koszty założenia plantacji zwrócą im się najprędzej, gdyż sad szybciej będzie dochodowy – tłumaczy szkółkarz.

W szkółce na jedną zatrudnioną osobę przypada 10 tys. drzewek. Zdaniem pana Jana taka ilość jest optymalna, gdyż wówczas towar jest „dopilnowany” i wysokiej jakości.

[NEW_PAGE]Asortyment i produkcja
Gospodarstwo w Zemborzycach Podleśnych specjalizuje się w produkcji jabłoni. Przez wiele lat były to okulanty, teraz większość oferty stanowią drzewka dwuletnie z jednoroczną koroną uzyskane w wyniku okulizacji letniej. W gospodarstwie nie są produkowane ani drzewka 9-miesięczne, ani nie są oferowane do sprzedaży tzw. śpiące oczka. Od kilku już lat trwa zmiana profilu produkcji na drzewka typu knip-boom, co wymaga czasu, gdyż – jak podkreśla pan Jan – stali klienci nie mogą zostać nieobsłużeni i nie można sobie pozwolić na brak materiału szkółkarskiego w jednym sezonie. Poza tym niektórzy sadownicy nadal poszukują jednorocznych okulantów. Roczna produkcja drzewek w tej podlubelskiej szkółce to około 150 tys. sztuk, z czego 100 tys. to knip-boom.

W gospodarstwie znajdują się mateczniki (w sumie 1 ha) założone z materiału holenderskiego oraz z zakupionego wiosną 2012 r. w OEMS w Prusach (‘M.9’ klon RN 29). W matecznikach rosną podkładki ‘M.9’, ‘M.26’ i ‘P 60’. Co roku niedobór podkładek uzupełniany jest towarem zakupionym w innych szkółkach kwalifikowanych (podkładki ‘M.9’, ok. 50–70 tys. sztuk rocznie).
 
W asortymencie znajdują się odmiany ‘Gala Must’, ‘Šampion’, ‘Idared’, ‘Elise’, ‘Gloster’, ‘Golden Delicious Reinders’, ‘Jonagold Decosta’, ‘Jonagored’, ‘Ligol’, ‘Lobo’, ‘Boskoop’ i ‘Alwa’, przy czym większość drzewek produkuje się na podkładce ‘M.9’, niewielką część – na ‘M.26’ i ‘P 60’.

Produkcja materiału dwuletniego wymaga wiele pracy i uwagi, a przede wszystkim dotrzymania terminów zabiegów. Z okulantów ściętych wiosną na wysokości ok. 70–80 cm trzeba wyprowadzić odpowiednią koronkę (fot. 2). Aby obciąć drzewka na odpowiedniej wysokości na całej kwaterze, pracownicy jako miarek używają palików bambusowych o żądanej długości. Po obcięciu przewodników w kwaterze knip-boom i podkładek w okulantach rośliny opryskuje się preparatem miedziowym, zabezpieczającym rany przed wnikaniem patogenów.

Fot. 2. Knip-boom po obcięciu

Kolejną wiosenną czynnością jest odchwaszczenie plantacji (fot. 3) – do tego celu wykorzystywany jest opielacz zaczepiany do ciągnika. Na Lubelszczyźnie gleby są żyzne, więc chwasty rozpoczynają wzrost wcześnie i są dość ekspansywne. Dopiero po wykonaniu tych zabiegów przeprowadzane jest gracowanie w rzędach. Gdy gleba jest już wolna od chwastów, stosowana jest mieszanina herbicydów, która skutecznie zapobiega szybkiemu zachwaszczeniu i nie wykazuje działania fitotoksycznego.

Fot. 3. Jednym z pilnych zabiegów wiosną w kwaterze drzewek dwuletnich jest usunięcie chwastów – tu stan po przejechaniu opielacza

Do stymulacji rozgałęziania się drzewek stosowany był od lat preparat Arbolin 036 SL*. Był aplikowany w czerwcu, gdy przyrosty na drzewkach dwuletnich miały ok. 8 liści, panowały optymalne warunki do zadziałania tego regulatora wzrostu (temperatura nie niższa niż 20°C i nie wyższa niż 30°C) oraz była odpowiednia wilgotność powietrza. Na okulantach preparat stosowano później niż na drzewkach dwuletnich.

[NEW_PAGE]Przed założeniem szkółki
W gospodarstwie Jana Frąka na własnym polu znajdują się tylko mateczniki, natomiast szkółki prowadzone są na gruntach dzierżawionych. Przygotowania do produkcji szkółkarskiej rozpoczynają się na tych ostatnich tuż po żniwach – zanim podkładki zostaną posadzone, gleba musi być odpowiednio przygotowana i nawieziona. Jeszcze przed wykonaniem podorywki pobierana jest próbka gleby w celu wykonania analizy chemicznej – na podstawie jej wyników opracowuje się schemat nawożenia. Wówczas jest także prowadzona walka z pędrakami, których z racji sąsiedztwa lasów jest dużo. Najpierw odpowiednim preparatem jest opryskiwane ściernisko, a zanim preparat dobrze wsiąknie w glebę, wykonuje się podorywkę na głębokość nawet 10 cm. Termin wykonania zabiegu jest bardzo istotny, należy wykonać go, zanim larwy przemieszczą się do głębszych warstw na zimowanie.

W bieżącym roku w celu poprawy struktury gleby na gruntach dzierżawionych, w kwaterach z nowo posadzonymi podkładkami będzie stosowany preparat Humistar.

Podpatrzone rozwiązania
Na kwaterze drzewek typu knip-boom z odmianą ‘Golden Delicious Reinders’ szkółkarz wykorzystuje podpatrzoną w Holandii metodę. Ponieważ w przypadku tego materiału, produkowanego rok dłużej od jednorocznych okulantów, trudno przewidzieć zapotrzebowanie rynku na dane odmiany, w Zemborzycach Podleśnych na części podkładek zakłada się oczka odmiany ‘Golden Delicious Reinders’. Jeżeli na drzewka knip-boom pojawi się klient w trakcie ich produkcji, ale na odmianę, która nie jest uwzględniona w asortymencie, zawsze na rok przed kopaniem drzewek ze szkółki można temu zaradzić przez założenie latem oczka takiej odmiany, jakiej oczekuje odbiorca. Oczko jest zakładane tuż pod miejscem, w którym wiosną następnego roku będzie ścinany przewodnik, co umożliwi wyprowadzenie koronki z pąka odmiany zaszczepionej (fot. 4). Różnicy we wzroście takich drzewek, w stosunku do innych produkowanych tradycyjnie w szkółce, nie ma żadnej, a jak wynika z doświadczeń holenderskich, odmiany z grupy ‘Golden Delicious’ dobrze sprawdzają się jako wstawka także w sadzie. I tak powstają drzewka, np. odmiany ‘Alwa’, okulizowane na ‘M.9’ z ’Golden Delicious Reinders’ jako wstawką.

Fot. 4. Drzewko knip-boom ze wstawką z odmiany ‘Golden Delicious Reinders’

Przechowywanie materiału szkółkarskiego
Część drzewek (ok. 40 tys.) i wszystkie podkładki odebrane z mateczników przechowuje się w chłodni w temperaturze od –0,5 do –1°C i co 2 tygodnie polewa wodą. Tę metodę wykorzystuje się w szkółce od co najmniej 10 lat i zdaniem J. Frąka, zdaje ona egzamin. W przypadku podkładek jest to dobre rozwiązanie, ponieważ sadzi się wiosną, dopiero po wykonaniu pilniejszych prac w szkółce, a gdy gleba jest nagrzana, szybciej i lepiej się przyjmują. Przed sadzeniem korzenie podkładek przez dobę są moczone w wodzie z dodatkiem preparatu Asahi SL. W bieżącym sezonie dodatkowo stosowany będzie hydrożel, który ma utrzymywać lepszą wilgotność wokół korzeni.
Inną partię drzewek dołuje się na zimę, układając je jak najbardziej płasko, a następnie okrywa matami słomianymi. Jest to dobry sposób przechowywania materiału, ale niestety nie dla wszystkich odmian. Nie nadaje się do tego np. ‘Gala’, ze względu na jej wrażliwość na mróz oraz na choroby kory i drewna.

Uszkodzenia mrozowe po zimie
W bieżącym sezonie (koniec kwietnia) na materiale szkółkarskim nie obserwowano uszkodzeń mrozowych – ani na oczkach okulantów (fot. 5), ani na drzewkach typu knip-boom, mimo że w lutym przez trzy kolejne doby notowano spadek temperatury do –30/29°C, a kolejne dwie –28/27°C. 

Fot. 5. Wybijające oczko

Znaczne uszkodzenia odnotowano natomiast po zimie 2010/2011, co wyraźnie widać na kwaterze z drzewkami knip-boom (fot. 6). Jak informuje J. Frąk, zaokulizowane podkładki nie przemarzły zimą 2010/2011, w okresie drastycznego spadku temperatury w grudniu, a dopiero w lutym, kiedy mrozom towarzyszył silny wiatr i brak pokrywy śnieżnej. Szczególnie duże straty odnotowano wówczas w lekkim zagłębieniu działki, biegnącym w poprzek rzędów, w którym rosło 85 tys. drzewek. Uszkodzeniu uległy odmiany ‘Gala Must’, ‘Elise’ i sporty Jonagolda (‘Decosta’, ‘Jonagored’). W przypadku ‘Jonagoreda’ uszkodzenia były tak duże, że z 2600 sztuk, zaokulizowanych w 2010 r., po zimie zostało 150 sztuk okulantów, w przypadku ‘Elise’ przetrwało 18% drzewek. Część próbowano ratować (w przypadku, gdy podkładka nie była przemarznięta), okulizując ponownie (latem w 2011 r.) tą samą odmianą, jaka rośnie na kwaterze. Część nierokujących podkładek usunięto z pola całkowicie.

Fot. 6. Uszkodzenia mrozowe powstałe ostatniej zimy, przemarznięte podkładki usunięto całkowicie, na nieuszkodzonych założono oczka i do jesieni 2012 r. będą z nich wyprodukowane okulanty

Zdaniem J. Frąka, który powołuje się na swe wieloletnie obserwacje zimowania drzewek, to nie podkładka (wykorzystuje się ‘M.9’) ma dominujący wpływ na wrażliwość drzewek na uszkodzenia mrozowe, ale na przezimowanie podkładki wpływa również zaokulizowana na niej odmiana. Im bardziej jest ona wrażliwa na mróz, tym większych uszkodzeń mrozowych można się spodziewać w przypadku dużego spadku temperatury zimą. Jak ocenia szkółkarz, straty, takie jak ubiegłoroczne, nierozerwalnie wiążą się z ryzykiem, jakim zawsze obarczona jest produkcja szkółkarska, dla której na domiar złego nie ma na rynku dobrych rozwiązań ubezpieczeniowych.

* preparat stracił rejestrację pod koniec 2011 r.

Anita Łukawska
Fot. A. Łukawska

Related Posts

None found

Poprzedni artykułPolska pieczarkowym liderem
Następny artykułFides i Volmary łączą siły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.