Pracochłonne choinki

Żywe choinki świąteczne nie są już traktowane jako produkty nieekologiczne, gdyż czasy, w których pozyskiwano je z lasów, minęły. Większość bożonarodzeniowych drzewek pochodzi obecnie ze specjalistycznych plantacji. Wyprodukowanie dobrej jakości choinki nie jest jednak tak proste, jak mogłoby się wydawać. Klienci chcą, aby drzewka były proste, gęste i miały równo rozłożone gałęzie. Jak uzyskuje się takie rośliny, miałem okazję przyjrzeć się w Danii, kraju, który był pionierem w zakładaniu komercyjnych plantacji choinek w Europie.

Licząca nieco ponad pięć i poł miliona mieszkańców Dania w ostatnich latach produkuje około 12 mln choinek rocznie. Działalność tę prowadzi w tym kraju mniej niż 4000 gospodarstw. Ich liczba systematycznie maleje, rodzinne farmy powoli znikają, a uprawa skupia się w tych o powierzchni kilkuset hektarów. Skalę zjawiska oddają cyfry – 80% duńskich choinek pochodzi z wyspecjalizowanych gospodarstw 400 największych producentów (niektórzy uprawiają te rośliny nawet na 600 ha).

Najważniejszym gatunkiem w produkcji jest jodła kaukaska (Abies nordmanniana – fot. 1), której sprzyja duński klimat: morski, obfitujący w opady, pozbawiony ekstremalnych wahań temperatury zimą i latem i – co najważniejsze – późnych wiosennych przymrozków. Na plantacjach sadzi się na mniejszą skalę świerki zwyczajne (Picea abies – ok. 1,5 mln. szt. rocznie;) oraz przeznaczone na cięte pędy do dekoracji świątecznych oraz grobów (głównie w Niemczech) jodły szlachetne (A. procera – ok. 300 tys. szt.; z 1 ha 15–20-metrowych drzew co drugi rok pozyskuje się 3–4 tony gałęzi). Drzewka z Danii trafiają do prawie wszystkich krajów europejskich, ale także w tak egzotyczne miejsca jak Hongkong, Singapur czy Antyle Holenderskie.

Fot. 1. Jodła kaukaska – najpopularniejsza choinka w Europie

Jodła kaukaska to ulubione drzewko bożonarodzeniowe Europejczyków, którzy cenią ją za kształt, luźny pokrój pozwalający na zawieszenie świątecznych ozdob oraz nieosypywanie się igieł. Ciekawostką jest fakt, że inne choinki preferują Amerykanie – ich drzewka świąteczne mają być bardzo gęste i mieć kształt idealnego stożka. Dlatego w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie bardzo popularne są m.in., prawie niewykorzystywane w tym celu u nas, sosny: pospolita (Pinus sylvestris) oraz wejmutka (P. strobus), dobrze znoszące formowanie przez coroczne strzyżenie. Ale i tam od kilku lat rynek choinek zdominowany jest przez jodły, choć gatunki inne niż w Europie: balsamiczną (A. balsamea), Frasera (A. fraseri) i szlachetną, a także daglezję zieloną (Pseudotsuga menziesii).

Nasiona z Kaukazu
Do tej pory większość jodeł kaukaskich rozmnaża się w Danii z nasion pozyskiwanych z naturalnych stanowisk w górach Kaukazu. W praktyce nasiona sprowadzane są najczęściej z Gruzji, rzadziej z Czeczenii. Występujące tam lokalne rasy jodeł charakteryzują się bowiem znacznie późniejszym (niż np. w wypadku drzewek otrzymanych z nasion tureckich) rozpoczynaniem wegetacji wiosną. Inny termin pękania pąków oznacza mniejsze ryzyko uszkodzeń młodych przyrostów przez wiosenne przymrozki, które są czynnikiem limitującym zakładanie plantacji w wielu regionach Europy (np. w naszym kraju, w którym produkcja drzewek bożonarodzeniowych rozwija się już na dużą skalę). Pozostałe czynniki związane z pochodzeniem nasion to pokrój drzewek oraz ich zdolność do utrzymywania zaschniętych igieł (cecha bardzo ważna dla klientów).

W ostatnich latach w okres szyszkowania stopniowo wchodzą także plantacje nasienne w Danii (jodły zaczynają obradzać nasiona po około 20 latach od wysiewu nasion). Ponieważ plantacje nasienne z najcenniejszych typów wyselekcjonowanych w uprawie zaczęto zakładać w tym kraju dopiero od niedawna, można się spodziewać, że w przyszłości pojawią się także nasiona o europejskim pochodzeniu, typów o właściwościach cennych dla producentów oraz odbiorców. Warto wspomnieć, że w Danii i w kilku innych krajach pracuje się obecnie nad krzyżówkami międzygatunkowymi, a głównym celem prac hodowlanych jest uzyskanie jodeł o pachnących igłach. Wrażenia węchowe to bowiem jeden z niewielu powodów, dla których niektórzy nabywcy choinek wciąż sięgają po świerki.

„Młodzież” do zakładania choinek pozyskuje się w Danii z reguły w wyspecjalizowanych gospodarstwach. Co ciekawe, na potrzeby plantacji choinek młode jodły kaukaskie produkuje się przede wszystkim na zagonach gruntowych (z siewu bezpośrednio w pole – fot. 2), podczas gdy „młodzież” w rożnego rodzaju pojemnikach wykorzystuje się głównie do sadzenia w lasach. Materiałem wyjściowym do zakładania plantacji są zwykle dwuletnie siewki z tzw. gołym korzeniem.

Fot. 2. Siewki jodły kaukaskiej

Początki plantacji
Ponieważ tradycja uprawy choinek ma w Danii już wiele lat, młode drzewka sadzi się zazwyczaj w miejsce plantacji wyciętej w listopadzie poprzedniego roku. Wiosną na takim polu karpy oraz korzenie po drzewkach usuwa się maszynowo i do końca lata glebę uprawia się mechanicznie, likwiduje chemicznie chwasty, sprawdza zasobność podłoża i – w oparciu o wyniki analizy chemicznej – uzupełnia brakujące składniki pokarmowe. Do nawożenia Duńczycy podchodzą jednak bardzo ostrożnie, wychodząc z założenia, że lepiej, aby choinki rosły w podłożu uboższym w składniki mineralne niż zbyt w nie zasobnym, gdyż w tym ostatnim wypadku mogłyby rosnąć za intensywnie, przez co trudno byłoby uzyskać ich pożądany pokrój. Zakupioną „młodzież” sadzi się w sierpniu, zazwyczaj w rozstawie 110 x 110 cm (fot. 3). Ponieważ w ostatnich latach duńscy szkółkarze korzystają z sadzarek skoordynowanych z systemem GPS ciągnika, wielohektarowe uprawy wyglądają idealnie – nieskazitelnie równe rzędy drzewek ciągną się we wszystkich kierunkach. Na plantacji należącej do firmy Susa Planteskole w Lundbygard było to aż 600 ha, z których co roku ścina się na sprzedaż około 350 tys. drzewek.

Fot. 3. Pięcioletnie choinki na plantacji

[NEW_PAGE]Nawożenie, odchwaszczanie i ochrona
Jak wspomniałem, do nawożenia plantacji choinek Duńczycy podchodzą bardzo ostrożnie. Wychodzą bowiem z założenia, że lepiej, aby drzewka miały za mało składników pokarmowych, niż za dużo. Po pierwsze zapobiega to nadmiernie intensywnemu wzrostowi drzewek (w efekcie czego mogą być zbyt luźne, ze zbyt dużymi odstępami między okółkami gałęzi). Po drugie w tym kraju obowiązują restrykcyjne przepisy dotyczące przedostawania się do wód nawozów z pol. Nawożenie sprowadza się zazwyczaj do podania wczesną wiosną nawozów w oparciu o analizę gleby, ale tak, aby nie przekroczyć dawki 70 kg azotu na hektar. Typowe jest używanie tanich nawozów rolniczych, zazwyczaj o składzie N : P : K : S = 23 : 3 : 7 : 4 lub 14 : 3 : 18 : 4. Rok przed planowaną sprzedażą oraz w roku pozyskania  drzewek, choinki opryskuje się dodatkowo płynnymi nawozami azotowymi, aby osiągnąć efekt lepszego wybarwienia igieł.

Najlepszy okres do podawania takich nawozów to ten, w którym igły na nowych przyrostach mają połowę docelowej długości. W roku ścinki nawóz płynny podaje się także jesienią, ponieważ drzewka i tak wkrótce będą pozyskiwane, nie ma już bowiem niebezpieczeństwa gorszego ich zimowania.

Odchwaszczanie należy do podstawowych zabiegów na plantacji i w Danii wykonywane jest prawie zawsze za pomocą herbicydów, gdyż jakiekolwiek wzruszenie mechaniczne ziemi może sprzyjać obfitszemu kiełkowaniu nasion roślin. Jesienią (po 20 września) na typowy program walki z niepożądanymi gatunkami składa się użycie herbicydu na bazie glifosatu, który ma zniszczyć wszystkie chwasty mogące przetrwać zimę.

Wiosną, zazwyczaj pod koniec kwietnia, plantację opryskuje się preparatem LogoR (u nas dostępnym jako Logo 310 WG), którego działanie utrzymuje się do końca lipca lub początku sierpnia. Zaletą tego preparatu (zawierającego foramsulfuron i jodosulfuron) jest nieuszkadzanie roślin, nawet jeżeli zostaną przypadkowo opryskane. Ważne, aby zabieg wykonać najpóźniej 7 dni przed pękaniem pąków, gdy chwasty są w fazie intensywnego wzrostu. Niektórzy duńscy producenci wcześniej (w marcu, gdy tylko stopnieje śnieg, na mokrą glebę) wpierw korzystają z zarejestrowanego w tym kraju herbicydu QuartzR (zawierającego diflufenikan), a dopiero potem z LogoR, co pozwala przedłużyć działanie chwastobójcze aż do jesieni.

Najgroźniejsze szkodniki jodły kaukaskiej na plantacji choinek to mszyce oraz przędziorki, które, jeśli występują w znacznej liczebności, zwalcza się chemicznie (mszyce dwu- lub trzykrotnie w sezonie, przędziorki – trzy- lub czterokrotnie). W wypadku mszyc ich szkodliwość polega na deformacji układu igieł na młodych przyrostach, które mogą wyglądać jak „szczoteczki” (igły są podniesione, a nie ułożone na płasko – fot. 4). Sporym problemem na plantacjach mogą być niekiedy pędraki. Istotne jest także ogrodzenie plantacji, gdyż w razie obfitych opadów śniegu sarny, jelenie i zające mogą obgryzać najmłodsze przyrosty.

Fot. 4. „Szczoteczki” z igieł – efekt żerowania mszyc

Jeśli chodzi o choroby, problemem stał się ostatnio grzyb Neonectria neomacrospora, który może powodować zamieranie jodeł.

W pierwszych latach po posadzeniu choinki są jeszcze niezbyt duże i zabiegi można wykonywać zwykłym ciągnikiem. Później jednak wysokość drzewek uniemożliwia jego wjazd. Dlatego większość duńskich plantatorów korzysta z ciągników szczudłowych znanych ze szkółek drzew owocowych czy plantacji winorośli.

[NEW_PAGE]Formowanie drzewek
O ile jeszcze przed kilku laty Duńczycy byli bezkonkurencyjni na europejskim rynku choinek, o tyle podaż drzewek bożonarodzeniowych obecnie wzrosła (nawet polskie drzewka docierają już do Danii) i o ich cenie decyduje jakość. Z tego powodu bardzo ważne są zabiegi pielęgnacyjne pozwalające uzyskać idealnie gęste, zwarte i żywozielone rośliny.

Z reguły każdy egzemplarz w szkółce jest oglądany co najmniej 6 razy w ciągu sezonu i w razie potrzeby odpowiednio formowany. Ważne, aby długość rocznych przyrostów przewodników mieściła się w przedziale 30–44 cm. Zbyt długie skutkują bowiem uzyskaniem „rzadkich“ drzewek. Dlatego, gdy przewodniki osiągną mniej więcej 10–12 cm długości, pokrywa się je zarejestrowanym w Danii regulatorem wzrostu ProxyR (zawiera etefon 480 g/l). Używa się do tego celu narzędzia przypominającego dwa połączone ze sobą wałki malarskie, którym „maluje się” przyrosty od podstawy w gorę. Na plantacjach traktowanych w ten sposób około 70% drzewek daje przewodniki o długości 30–44 cm (fot. 5), podczas gdy na nietraktowanych aż 70% ma ponad 44 cm długości. Zbytnie przyhamowanie wzrostu także jest nieskuteczne, gdyż nie osiągają pożądanej wysokości w zaplanowanym czasie (fot. 6).

Fot. 5. Pożądana długość rocznego przyrostu przewodnika…

Fot. 6. …i zbyt krótki przyrost wierzchołka rośliny

Na niektórych plantacjach (zwłaszcza mniejszych) wzrost przewodnika hamuje się przez majowe nacinanie go (specjalnym nożem o dwóch lub trzech ostrzach) w kilku miejscach na głębokość dwóch milimetrów (fot. 7). Zabieg ten bywa jednak nieskuteczny przy intensywnych opadach, ponieważ duża ilość wody pobudza rośliny do intensywnego wzrostu.

Fot. 7. Nacinanie pnia spowalnia wydłużanie się przewodnika

W okresie tworzenia się młodych przyrostów niebezpieczne dla plantacji są ptaki, które mogą siadać na miękkich przewodnikach lub gałęziach najmłodszego okółka i wyłamywać je lub zniekształcać. Dlatego na choinkach wysokiej jakości jeszcze przed pęknięciem pąka wierzchołkowego instaluje się często bambusowy wspornik, na którym ptak może usiąść bez ryzyka uszkodzenia przewodnika (fot. 8). Drzewka z wyłamanym przewodnikiem ratuje się przez wyprowadzenie go od nowa z gałęzi bocznej przy paliku podwiązanym do górnej części pnia (fot. 9). Gdy zniszczone zostaną przyrosty górnego okółka, pozostałe, gdy są jeszcze miękkie, można rozłożyć równomiernie za pomocą narzędzia przypominającego grzebień. Starsze formuje się, używając metalowych pałąków.

Fot. 8. Bambusowy wspornik zabezpieczający przewodnik przed ptakami

Fot. 9. Wyprowadzanie nowego przewodnika w miejscu uszkodzonego

W wypadku jodeł niemożliwe jest przycinanie przewodnika. Często jednak wierzchołki pędów bocznych skraca się, aby zagęścić drzewka (fot. 10). Co ciekawe w tym wypadku wiele zależy od tego, na jaki rynek mają one trafić. Włosi i Francuzi preferują bowiem drzewka wąskie i wysokie, Niemcy niższe, ale o szerszej koronie (jak mówią Duńczycy, niemieckie domy są większe niż w innych krajach).

Fot. 10. Cięcie wierzchołków pędów bocznych to jeden z elementów formowania

Ostateczne formowanie drzewek ma miejsce na rok przed ich wycięciem. Nożycami elektrycznymi i sekatorami koryguje się wtedy wszelkie niedoskonałości bocznych gałęzi, a miejsca cięcia zostają zasłonięte przez młode przyrosty powstałe w roku wycinki.

Choinkowe żniwa

Po 7–9 latach uprawy choinki są gotowe do ścięcia. Już w październiku drzewka klasyfikuje się na polu pod względem jakości i opatruje metkami odbiorcy (fot. 11).

Fot. 11. Drzewka posegregowane pod względem jakości, opatrzone metkami odbiorcy i gotowe do ścinki

Sezon rusza 15 listopada i zazwyczaj jest dwuetapowy. W pierwszym roku piłami spalinowymi ścina się wszystkie choinki zakwalifikowane do sprzedaży, a pozostałym daje jeszcze rok na poprawę jakości. W kolejnym plantacja jest likwidowana, a drzewka, które nie nadają się do obrotu, zrębkuje się na polu. Udaje się pozyskać średnio około 70–75% materiału przydatnego do handlu, choć na plantacji w Lundbygard jest to aż 90%.

Ceny towaru zależą zazwyczaj od przebiegu pogody w Europie i rosną wtedy, gdy plantacje w Niemczech zostają dotknięte przymrozkami. W tym roku duńscy producenci choinek spodziewali się ceny hurtowej w granicach 100 koron/szt., czyli w przeliczeniu około 56 zł/szt.

Wojciech Górka
Fot. 1-11 W. Górka

Artykuł pochodzi z numeru 6/2014 dwumiesięcznika „Szkółkarstwo

Related Posts

None found

Poprzedni artykułMaszynowe sadzenie storczyków
Następny artykułSkładka zdrowotna rolników – bez poprawek

12 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.