Mikroelementy o makroznaczeniu

Prawidłowy wzrost, rozwój i plonowanie roślin zależą od harmonijnego przebiegu procesów biochemicznych, jakie w nich zachodzą. Czynnikami limitującymi przebieg tych procesów i jednocześnie wpływającymi negatywnie na wielkość i jakość plonu mogą być niedobory składników pokarmowych, w tym mikroelementów.

Mikroelementy (żelazo, mangan, cynk, miedź, chlor, bor, molibden), mimo to że występują w roślinach w bardzo niewielkich ilościach (0,1–100 mg/kg suchej masy), pełnią niezmiernie ważne funkcje. Większość pierwiastków śladowych zaangażowanych jest w procesy aktywacji enzymów niezbędnych do przebiegu większości reakcji biochemicznych zachodzących w roślinach. Bez odpowiedniego poziomu mikroelementów w roślinach następuje zahamowanie lub ograniczenie tempa tych procesów. W ostatnich latach do fizjologii roślin wprowadzono również pojęcie pierwiastków „korzystnych” dla roślin. Wśród nich znalazły się krzem, sód, nikiel i kobalt.

Nawożenie dolistne borem
Zwiększone zapotrzebowanie na bor w naszych warunkach klimatycznych wykazują grusze, jabłonie, śliwy i orzech włoski. Nawożenie doglebowe borem powinno być poprzedzone analizą chemiczną gleby i, ewentualnie, materiału roślinnego (liści i owoców). Przy średniej zawartości boru w glebie (np.: przy pH 5,6–6,5 za średnią zawartość boru uznaje się 1,3–4,3 mg B/kg) konieczne jest zastosowanie 1– 2 kg boru na hektar sadu wspomnianych powyżej gatunków. Wydaje się, że tak niewielkie ilości boru możemy wnieść do gleby przy okazji aplikacji nawozów wieloskładnikowych zawierających mikroelementy i/lub przy okazji nawożenia preparatami azotowymi wzbogaconymi w bor bądź dostarczyć ten pierwiastek w postaci boraksu albo poliboranów sodu. Nawozy zawierające bor powinny być zastosowane bardzo wczesną wiosną, około 4–5 tygodni przed kwitnieniem drzew. Z uwagi na możliwość fitotoksyczności boru, nawozy te stosuje się w dawkach nieprzekraczających 4 kg B/ha. Należy pamiętać, że doglebowo nawozić borem w dawce wyższej niż 1,5 kg/ha możemy raz na 3 lata. Nawozy te można stosować na powierzchnię pasów herbicydowych w rzędach drzew. Optymalna zawartość tego pierwiastka w liściach wynosi (w mg/kg s.m.) u jabłoni – 25–45, gruszy – 21–50, śliwy – 25–60, czereśni – 20–160.

Zawartość mikroelementów, według metodyki, powinniśmy sprawdzać po zakończeniu wzrostu pędów jednorocznych pomiędzy 15 lipca a 15 sierpnia. Analiza i obserwacje ewentualnych niedoborów prowadzone w sezonie dają nam sygnał o konieczności nawożenia sadów borem w okresie po zbiorach owoców. W tym czasie możemy wykonać 2– 3 opryskiwania mieszaniną mocznika i nawozów zawierających bor (i, ewentualnie, cynk). Zabiegi rozpoczynamy nie później niż 14 dni po zbiorze poszczególnych odmian. Stosujemy 5–10 kg mocznika z dodatkiem 2–3 l nawozu mającego w składzie boroetyloaminę lub poliborany sodu. Zabiegi powtarzamy po upływie 5–7 dni.
Bor zastosowany jesienią bardzo szybko przemieszcza się do zdrewniałych organów drzew. Zmagazynowany w ten sposób składnik jest wykorzystywany wczesną wiosną przez pąki, kwiaty i zawiązki owoców. Zmagazynowanie boru i amidowej formy azotu uniezależnia rozwój organów generatywnych od możliwości pobierania boru wczesną wiosną, gdy zwykle panują warunki niesprzyjające pobieraniu tego składnika.

W przypadku gatunków lub odmian wrażliwych na niedobory boru (grusze, jabłonie, śliwy) warto również wykonać zabiegi zasilające rośliny w ten pierwiastek wczesną wiosną – przed kwitnieniem i po kwitnieniu drzew (w czasie opadania płatków). Przy bardzo dużym deficycie tego mikroskładnika możemy dodatkowo opryskiwać drzewa w terminie 14 dni po ich kwitnieniu. Należy pamiętać, że w tym okresie dawki nawozów dolistnych należy zmniejszyć do 1 l/ha, max. 0,2 kg B/ha. Pobieranie boru z zabiegów nawożenia dolistnego jest najskuteczniejsze, gdy odczyn (pH) cieczy roboczej wynosi 4–6. Warunki uzasadniające wykonanie takich opryskiwań to: susza występująca wczesną wiosną – brak możliwości pobierania składnika, bardzo duża ilość opadów zimą i wczesną wiosną – wymycie tego pierwiastka, chłodna i wilgotna pogoda ograniczająca transpirację, stwierdzone deficyty boru w glebie.

[NEW_PAGE]Nawożenie manganem i żelazem
Nawożenie dolistne upraw sadowniczych manganem i żelazem jest przykładem zachowania zasady „złotego środka”. W podejmowaniu decyzji o nawożeniu dolistnym tymi składnikami najważniejsze jest określenie konieczności wynikającej z analizy sytuacji, z jaką mamy do czynienia w sadzie, a konkretnie – czy warunki glebowo-klimatyczne mogą prowadzić do powstania niedoboru. W rejonie Grójca i Warki częściej będziemy mieli do czynienia z koniecznością nawożenia dolistnego żelazem niż manganem. Wynika to przede wszystkim z odczynu gleb w tych rejonach sadowniczych. Podejmując decyzję o nawożeniu dolistnym bądźmy rozważni, bo w przypadku manganu granica między odżywieniem optymalnym a toksycznym nadmiarem jest wąska.

Niedobory żelaza zwykle występują na glebach przewapnowanych o odczynie obojętnym do zasadowego oraz w przypadku długotrwałego zalania gleb. Zasady stosowania nawozów zawierających żelazo są praktycznie identyczne jak w przypadku nawozów manganowych. Należy sięgnąć po te produkty w momencie wystąpienia początkowych objawów chlorozy żelazowej. Możemy też stosować je zapobiegawczo w warunkach wskazujących na zaistnienie czynników mogących ograniczać pobieranie żelaza z gleby, np. zalanie podłoża. Ostatnio coraz częściej mówi się o konieczności zapobiegawczego użycia nawozów zawierających żelazo w fazie zielonego pąka, na odmianach o jasnych liściach rozetowych: ‘Šampion’, ‘Golden Delicious’, ‘Idared’ oraz ‘Pinova’.
 
Żelazo, podobnie jak mangan, w nawozach dolistnych może występować w postaci soli, chelatów lub związków bardziej złożonych, takich jak kompleks aminowo-cytrynianowy. Niedobór manganu upoważniający do dolistnego nawożenia drzew tym pierwiastkiem najczęściej występuje na glebach o odczynie obojętnym lub zasadowym. Jeżeli niedobory manganu są wynikiem zbyt wysokiego odczynu gleby, to opryskiwania powinniśmy wykonywać bezpośrednio po kwitnieniu drzew. Liczbę zabiegów należy dostosować do tempa zanikania objawów niedoborów i tempa spadku odczynu gleby. Opryskiwanie sadów jabłoniowych i gruszowych manganem może mieć także na celu zwiększenie intensywności oraz przedłużenie trwałości zielonej barwy zasadniczej skórki jabłek czy gruszek. Zabiegi możemy wykonywać 4 i 3 tygodnie przed planowanym terminem zbioru poszczególnych odmian. Rośliny przez liście dobrze pobierają z roztworów mangan dwuwartościowy (zredukowany). W manganowych nawozach dolistnych przeważają sole manganu (chlorki, siarczany lub azotany) bądź chelaty manganu.

Cynk, miedź i molibden
Najbardziej wrażliwe na niedobór cynku są czereśnie i jabłonie, mniejsze zapotrzebowanie na ten składnik wykazują brzoskwinie i grusze. Najbardziej tolerancyjna odnośnie do niedoborów cynku jest winorośl. Nawozić cynkiem powinniśmy we wczesnych fazach rozwojowych – od pękania pąków do fazy mysiego ucha. Późniejsze używanie cynku w dawkach polecanych do wczesnowiosennych aplikacji może skutkować fitotoksycznością. Dobrą praktyką obserwowaną w niektórych gospodarstwach sadowniczych jest nawożenie dolistne cynkiem latem. Dawka w tym czasie powinna stanowić około 1/4 dawki stosowanej wiosną, czyli jeżeli producent wiosną użył 3 l nawozu cynkowego, to latem może zastosować maksymalnie dawkę 0,5–0,75 l/ha. Latem można wykonać dwa zabiegi nawozami zawierającymi cynk. W wielu zaleceniach można znaleźć także informacje o konieczności nawożenia sadów cynkiem jesienią. Przemieszczanie tego pierwiastka w roślinach jest znacznie słabsze niż boru, a reutylizacja tego składnika pokarmowego zachodzi w ograniczonym stopniu. Stosując nawożenie cynkiem jesienią zarówno na młode liście na wierzchołkach pędów, jak i na starsze liście oraz korę pędów jednorocznych, gwarantuję, że ten ważny pierwiastek pozostanie w tkankach roślin do wiosny.

Nawożenie dolistne upraw sadowniczych miedzią wydaje się być w warunkach klimatycznych Polski niekonieczne. Z kolei pogoda panująca w dwóch ostatnich sezonach wegetacyjnych, częste stosowanie saletrzanej formy azotu oraz stosunkowo niski odczyn gleb w rejonach sadowniczych skłaniają do refleksji nad stosowaniem molibdenu w sadach. Być może niewielkie dawki tego mikroelementu, podane w okresie zielonego pąka, będą pomagać drzewom w przekształcaniu azotu azotanowego i poprawiać żywotność pyłku, a tym samym usprawniać zapylenie kwiatów i zawiązywanie nasion w owocach.

Marcin Oleszczak
Ekoplon SA

Related Posts

None found

Poprzedni artykułARR: ponad 300 mln zł na pomoc dla najuboższych
Następny artykułWyrok w sprawie ogródków działkowych odroczony

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.