WARTO NAWADNIAĆ CZEREŚNIE

Powszechna jest opinia, że instalację nawadniającą należy montować w przypadku tych gatunków sadowniczych, za których owoce uzyskuje się wysokie ceny. W ostatnich dwóch latach na rynku hurtowym we Wrocławiu kilogram czereśni kosztował 3-4 zł, a cena detaliczna dochodziła nawet do 7-8 zł/kg. W Stacji Dydaktyczno-Badawczej w Samotworze, należącej do Akademii Rolniczej we Wrocławiu, podjęliśmy więc badania przydatności nowych odmian czereśni oraz próbę określenia możliwości poprawy owocowania młodych drzew poprzez wprowadzenie już od pierwszego roku po posadzeniu nawadniania kroplowego.

WYŻSZA JAKOŚĆ I NOWOŚCI…

...taka jest, zdaniem dyrektora Plantpolu-Zaborze — Jerzego Starzyńskiego, podstawa osiągania lepszych zysków z produkcji roślin balkonowo-rabatowych. Dodatkowo szansę na większą opłacalność dają nowe sposoby...

PILOTAŻOWA GRUPA PRODUCENTÓW OWOCÓW

23 lutego 2000 roku w Jodłowniku zorganizowano warsztaty stowarzyszenia producentów owoców "Jodlim" (pierwszej, pilotażowej grupy producenckiej, która spełnia wszystkie kryteria Unii Europejskiej; czyt. też HO 4/2000).

WIELKOTOWAROWA PRODUKCJA MALIN I TRUSKAWEK – cz. II

W pierwszej części artykułu (HO 4/2000) pisałem o uprawie malin w "Sadpolu" - gospodarstwie będącym prawdopodobnie największym ich producentem w Europie. Poniżej - o truskawkach. Gospodarstwo to jest jednym z większych dostawców deserowych owoców na rynek detaliczny.

W OCHRONIE JAKOŚCI

Długotrwałe susze w pierwszej połowie roku stanowiły duży problem we wszystkich uprawach polowych, także szkółkarskich. W najtrudniejszej sytuacji były plantacje położone na glebach płytkich i piaszczystych. W takich warunkach bez sprawnego sytemu nawadniającego trudno otrzymać materiał dobrej jakości. Alternatywą w stosunku do konwencjonalnych wieloletnich konstrukcji nawadniających są deszczownie. Takie właśnie rozwiązanie znajduje się w szkółce Piotra Kaczora (fot. 1), producenta drzewek owocowych ze Stoczka Łukowskiego, a zarazem, od ubiegłego roku, prezesa Stowarzyszenia Producentów Wysokiej Jakości Materiału Szkółkarskiego*.

JEŚLI SĄDZISZ, ŻE NIE MUSISZ PRZERZEDZAĆ – PRZERZEDZAJ!

Przydługi tytuł jest powiedzeniem amerykańskich sadowników, przywiezionym i często powtarzanym u nas przez inżyniera Macieja Cegłowskiego - długoletniego dyrektora SZD ISK w Sinołęce. Jest też ono mottem poniższych uwag Jacka Żółtowskiego, sadownika spod Elbląga, znanego zapewne wielu naszym Czytelnikom uczestnika przeróżnych seminariów i konferencji branżowych. Przedstawiam je przekonany, że relacja producenta będzie dla sadowników ciekawym rozszerzeniem tematu omawianego przeważnie przez pracowników nauki. Fakt, że Jacek Żółtowski utrzymuje rodzinę dzięki wynikom - między innymi - tych zabiegów, o których pisze, jest istotnym argumentem w dyskusji nad potrzebą, możliwościami i efektami chemicznego przerzedzania zawiązków jabłoni.

POLSKIE JABŁKO

W Polsce zbiera się rocznie około 2 mln ton jabłek. Na światowej liście producentów tych owoców zajmujemy wysoką - 6. pozycję. Wyprzedzają nas oczywiście Chiny (20-21 mln t), USA i Kanada (po około 5 mln t), a w Europie - Włochy i Francja. Jeszcze 10 lat temu zachodnioeuropejscy fachowcy z pewnym lekceważeniem mówili o nas, jako o producentach jabłek deserowych, widzieli nas głównie jako dostawców surowca dla przemysłu. W ostatnim sezonie sami sprowadzaliśmy owoce do przetwórstwa z Litwy, Czech oraz Słowacji.

PODKŁADKI JABŁONI HODOWLI ISK

Pierwsze prace hodowlane, mające na celu uzyskanie nowych skarlających podkładek jabłoniowych dobrze przystosowanych do warunków klimatycznych Polski, rozpoczęte zostały w skierniewickim Instytucie Sadownictwa w 1954 roku. Efektem prowadzonych prac jest uzyskanie i wprowadzenie do produkcji podkładek serii P. Pierwszymi podkładkami hodowli ISK wpisanymi do Rejestru Odmian Roślin Ogrodniczych w 1991 roku były: P 1, P 2, P 14, P 16 i P 22.

TO JUŻ 40. SESJA IOR

23-25 lutego tradycyjnie już w poznańskim Instytucie Ochrony Roślin odbyło się spotkanie specjalistów z zakresu ochrony roślin.

LEŚNA FABRYKA

Tym mianem można określić leśną szkółkę kontenerową w Nędzy (województwo śląskie), należącą do nadleśnictwa Rudy Raciborskie. Co roku produkuje się tutaj z nasion aż 6 mln sztuk jednorocznych drzew iglastych i liściastych w technologii, której po raz pierwszy użyto w Szwecji — tam wykorzystywano ją głównie w przypadku świerków. Szkółka powstała od podstaw w latach 1995–97, a bezpośrednią przyczyną jej założenia była chęć zaspokojenia zapotrzebowania na leśny materiał szkółkarski, niezbędny do odtworzenia lasów, zniszczonych katastrofalnym pożarem w 1992 r. Ogromne koszty inwestycji (około 15 mln zł) współfinansowały, obok Lasów Państwowych, także inne instytucje, polskie i zagraniczne, m.in. Narodowy i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Ekofundusz.