Ocieplenie – tak, ale embargo na żywność pozostaje

Niedawno przemkneła przez rosyjskie media informacja o perspektywach zniesienia embarga na tureckie produkty żywnościowe. Skończyło się na wznowieniu turystycznych rejsów czarterowych i chóralnych, jednobrzmiących wypowiedzi przedstawicieli władz – od premiera, poprzez ministra rolnictwa po szefową Rospotriebnadzoru deklarujących pełne wsparcie dla rodzimych producentów. Embargo pozostaje (na razie) jako przejaw tej troski o rozwój własnej produkcji. W fachowych periodykach nie brakuje jednak analiz wskazujących na rosnące koszty tej protekcjonistycznej polityki.
 
Jeden z raportów opracowanych w firmie analitycznej Technologie Wzrostu (Технологии Роста) mówi o spowodowaniu przez embargo podwojenia się cen importowanych produktów. Jako przykład podaje się oferowana przez sieciowe sklepy Sankt Petersburga rukolę, która trafiła na półki jako produkt z Sierra Leone, zapakowany w Czechach a zaimportowany do Rosji poprzez firmę białoruską. Hurt obsłużyły już rosyjskie przedsiębiorstwa. Nieuchronny w takich sytuacjach jest wzrost cen importowanych warzyw. Wydłużenie drogi od producenta do sklepu średnio podnosi koszty o 25%. 
Poza tym ze zmianą dostawców zmieniły się i ceny oferowanych produktów. Analizy kilku ośrodków rosyjskich (m.in. Instytut Gajdara, РАНХиГС – Państwowa Akademia Gospodarki Rolnej i Służby Państwowej przy Prezydencie Federacji Rosyjskiej, BABT – Wszechrosyjska Akademia Handlu Miedzynarodowego) wskazują, że zastąpienie pomidorów tureckich przez owoce z Maroka spowodowało wzrost cen tych warzyw na rosyjskim rynku o 47%. 
Równocześnie rodzimi producenci otrzymują różnorakie preferencje od władz, co nie przeszkadza w podnoszeniu cen zbytu rosyjskich produktów. Autorzy raportu oceniają, że rentowność produkcji pomidorów i ogórków pod osłonami tylko po wprowadzeniu embarga na dostawy z Turcji wzrosła  o 10-15%. Konsumentom trudno dostrzec efekty wspierania sektora rolnego. Na przykład w obwodzie kirowskim (na północny wschód od Moskwy) państwowa służba antymonopolowa zanotowała w czerwcu  znaczący wzrost cen produktów , także rodzimej produkcji, choć przywożonych z innych obwodów Federacji. Ziemniaki (nowe)  najbardziej – o ponad 50% , marchew o ponad 20% (wpłynęła na to cena droższej, mytej, pochodzącej z importu),   cebula – o 19%, kapusta o 4,7%. Potaniały natomiast jabłka – o 6,6%.
 
za: fruitnews.ru 

Related Posts

None found

Poprzedni artykułSzparagom doskwiera brak… konkurencji
Następny artykułPomidorowe spotkanie w Skarszewie

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.