Obecna sytuacja jest wynikiem działań politycznych, a nie klęski urodzaju

T. Solis (w centrum) podczas blokady drogi pod Annopolem
Zgodnie z zapowiedzią Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej 4 listopada br. w Annopolu odbył się protest sadowników, którzy w godzinach od 10 do 14 blokowali trasę nr 74. Protest na pograniczu województw świętokrzyskiego i lubelskiego stanowił wsparcie dla protestu odbywającego się w stolicy.
W proteście w Annopolu wzięło udział ponad 300 sadowników z Lubelszczyzny rozgoryczonych sytuacją na rynku jabłek, obecnymi cenami proponowanymi im za jabłka deserowe, ilością zamkniętych w komorach chłodniczych i brakiem perspektyw na ich sprzedaż oraz niejasnymi regułami dotyczącymi rekompensat za już wycofane z rynku.

Tomasz Solis, wiceprezes Związku Sadowników RP mówił podczas protestu w Annopolu:
– Klęska w sektorze owoców i warzyw dotyczy całej Unii Europejskiej ale obecnie największa jest w Polsce z uwagi na to, że nasz kraj jest największym producentem jabłek w Europie. Polscy sadownicy znaleźli się w sytuacji praktycznie bez wyjścia z nadmiarem jabłek w komorach chłodniczych na poziomie 1 mln ton oraz totalnej niepewności. Mają wiele, uzasadnionych obaw dotyczących spłaty rat kredytowych, wznowienia produkcji w następnym sezonie i takich zwykłych, bytowych, dotyczących utrzymania rodzin. Rozmiary klęski w tym sektorze będzie można ocenić dopiero w maju lub w czerwcu następnego roku. 

Eksport jabłek do Rosji na skutek embarga rosyjskiego zmniejszył się o 80-90% w stosunku do poprzedniego roku. Jeżeli chodzi o cenę za jabłka przemysłowe, jaka jest proponowana sadownikom w br., jest ona zbyt niska. Media przekazywały informację o nadmiarze jabłek na rynku i cena za te do przetwórstwa spadła do 8-9 groszy/kg, gdy w poprzednim roku, w tym samym okresie wynosiła około 30 gr/kg. A nadmienić trzeba, że już wówczas nie pokrywała ona kosztów produkcji. Obecnie trochę ona wzrosła i wynosi 16-17 gr/kg.
Koszty produkcji jabłek deserowych wynoszą około 80 gr/kg, a ceny jakie są proponowane za te kierowane na eksport wynoszą 40-50 gr/kg. Trudno w takiej sytuacji z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Działania podejmowane przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi świadczyły o jego zaangażowaniu, ale nie sprawdziły się służby podległe ministerstwu rolnictwa. Zawiedli urzędnicy, którzy byli odpowiedzialni za obsługę sektora, bo nie podołali wdrażaniu procedur. W złej sytuacji są sadownicy indywidualni i zrzeszeni w grupach producentów. Ci ostatni nie mogli skorzystać z procedur wycofania towaru z rynku według obowiązujących w Unii Europejskiej, według kontrolerów z Unii Europejskie,  na skutek błędów merytorycznych co spowodowało niemożliwość skorzystania z pełnej stawki dofinansowania za towary wycofywane.
Nadmiar jabłek na polskim rynku nie jest skutkiem klęski urodzaju, gradu, przymrozków czy innych przyczyn. Również nie jest skutkiem sytuacji rynkowej. Ta klęska jest skutkiem decyzji politycznych. W moim odczuciu, jeżeli podejmuje się określone decyzje polityczne, to należy przewidywać ich następstwa i mieć gotowe rozwiązania, które złagodzą skutki zaistniałej sytuacji. W Polsce zawiodły agencje wydelegowane do obsługi zdjęcia nadmiaru owoców z rynku. Agencja Rynku Rolnego nie poradziła sobie z procedurą wdrożenia odpowiednich działań. Polska nie potrafiła wykorzystać środków przeznaczonych do rozdysponowania w Unii Europejskiej w zaistniałej kryzysowej sytuacji.
My oczekujemy zrozumienia, gdyż tylko pełna kwota rekompensaty za jabłka wycofane z rynku pokrywająca koszty produkcji sprawi, że sadownicy będą w stanie wycofać jabłka z rynku, nawet te już zmagazynowane. Program przekazania owoców do banków żywności nie sprawdził się. Nie wycofał ich nadmiaru, a wprowadził je inną drogą na rynek i zablokował możliwość sprzedaży tych które nie zostały przekazane do banków żywności. Banki rozdawały żywność za darmo, jabłka weszły na rynek i spowodowały obniżenie cen za owoce. W drugim naborze wniosków, trwającym zaledwie kilka godzin nie było możliwości wycofania jabłek poprzez np. oddanie ich do biogazowni.
Eksport na wschód praktycznie nie istnieje. Jabłka w niewielkich ilościach są eksportowane na Białoruś i na Ukrainę. Ukraina ma obecnie własne problemy i nie jest zainteresowana zakupem polskich jabłek. Poza tym nie ma reeksportu z tych krajów do Rosji. Z uwagi na embargo granice Rosji są uszczelnione i wwóz jabłek przez nie jest praktycznie możliwy. Natomiast na nowy rynek natomiast nie wchodzi się w ciągu jednego dnia, miesiąca, kwartału, czy jednego roku. To jest pewien, długotrwały i skomplikowany proces, polegający na poznaniu wymagań i oczekiwań na tym rynku oraz własnych możliwości sprostania im. Wymagania te dotyczą odmian, smaków, opakowań, odpowiedniej ochrony i agrotechniki. Pociąga to za sobą konieczność podjęcia pewnych działań proceduralnych, przygotowania odpowiednich świadectw fitosanitarnych. 
Dzisiejszy protest odbywa się w dwóch miejscach – główny w Warszawie, a ten na Lubelszczyźnie. Nasz protest ma pokazać, że problem sadowników to problem ogólnopolski. Jeżeli podjęte dzisiaj działania nie przyniosą efektów, to odbędą się następne protesty na znacznie większą skalę, tzn. liczniejsze i nie w dwóch a w wielu miejscach kraju. 
***
Protest odbywający się 4 listopada w Annopolu polegał na tym, że droga 74 była zablokowana na przejściu dla pieszych przez 20-30 minut. Po tym czasie ruch samochodów był puszczany na 10-20 minut, tak aby nie tworzyły się olbrzymie korki, ale aby kierowcy wiedzieli, że problem sadowników jest znaczny. Kierowcom stojącym w korku rozdawane były jabłka, aby osłodzić im czas, w jakim musieli oczekiwać na wznowienie ruchu.
Anita Łukawska, Plantpress

Zobacz również zdjęcia z protestu pod Annopolem

 
 
 
 
 
 
 

Related Posts

None found

Poprzedni artykułCydr dyskryminowany?
Następny artykułPerlit dla truskawek

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.